No bo ja (25 lat) mam MPD i chodzę przy kulach, od roku mam zajęcia z niewiele starszą ode mnie rehabilitantką To pracownica mojej rehabilitantki która nie może teraz pracować. Parę dni temu ,akurat na zajęciach miałam zły humor, i uprzedziłam ją o tym, w sensie ćwiczyłam ładnie, jak zwykle, tylko się nie odzywałam, wkurzyło mnie gdy mnie poprosiła o wybranie kolejność ćwiczeń, odpowiadałam "jak chcesz" albo "nie obchodzi mnie to" co prawda niezbyt miłym tonem, ale jej nie obrażałam. Zapytała czy ma się do mnie nie odzywać. Potwierdziłam. Było widać że jest jej przykro, ale uznałam jej reakcje za przesadzoną, ani jej nie obrażałam, wykonywałam polecenia, tyle że przez mój brak decyzyjności dnia tamtego nie poszłyśmy chodzić w terenie, bo nie zdecydowałam się w jakie miejsce chcę pójść i chodziłyśmy na terenie gabinetu.
Nawet posadziła mnie przed sobą i przez jakąś minutę patrzyła się na mnie, chyba oczekiwała przeprosin.
Potem powiedziała że jest jej przykro, ale rozumie.
Według mnie przesadza, ani się nie kłóciliśmy, ani jej nie obrażałam, ale chyba ona czuje się dotknięta.
Powinnam przeprosić?
Przewrażliwiona rehabilitantka ?
#1
Napisano 27 wrzesień 2020 - 11:05
#2
Napisano 27 wrzesień 2020 - 15:01
Tak, przynajmniej ja bym tak zrobił. To naprawdę nic nie kosztuje, a można wiele zyskać. Po co robić sobie, może nie wrogów, ale ludzi niechętnych sobie?
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#3
Napisano 27 wrzesień 2020 - 18:09
Według mnie przesadza, ani się nie kłóciliśmy, ani jej nie obrażałam, ale chyba ona czuje się dotknięta. Powinnam przeprosić?
Można być dla kogoś niemiłym, nie używając ani jednego przekleństwa.
Można oczywiście mieć zły humor (i jeśli nic się nie da z tym zrobić, uprzedzić innych że np. nie jesteś w humorze na towarzyskie rozmowy). Ale jeśli problem nie polegał na tym, że trajkotała Ci nieustannie nad uchem, a chciała od Ciebie decyzji, mogłaś po prostu wybrać pierwszą rzecz z brzegu. Proste, szybkie rozwiązanie, które nie wymaga radości, a tylko trochę samokontroli.
„Nie obchodzi mnie to” jest w tej sytuacji komunikatem nieuprzejmym, bo jawnie demonstruje lekceważenie, brak takiej minimalnej samokontroli (do której ludzie dorośli są zwykle zobowiązani wobec obcych) i brzmi, jakbyś jej łaskę robiła, że ćwiczysz. Tymczasem to ona pomaga Tobie, nie Ty jej łaskę robisz, że "wykonujesz polecenia".
Mogłoby jej takie strzelenie focha nie obejść ale skoro ją obeszło, myślę, że warto przeprosić.
boginka (rzecz. mit.) – duch opiekuńczy lub wiedźma; jakże to ludzkie.
#4
Napisano 27 wrzesień 2020 - 18:43
Czasami nie warto upierać się przy swoim. Przeprosisz i poczujesz, że było warto. W końcu Twoja rehabilitantka pomaga Ci w lepszej sprawności, czyli robi coś bardzo ważnego właśnie dla Ciebie. Dobrze mieć z nią poprawne relacje, a przepraszam, jak już wspomniano - nic nie kosztuje.
"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/
"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".
#5
Napisano 29 wrzesień 2020 - 19:30
Zły dzień oki, każdy je czasem ma, ale Twoje odpowiedzi otarły się o brak szacunku - nawet jeśli nie było to zamierzone, to trochę tak to wyszło. Wystarczyło, tak jak mówi Boginka, wybrać pierwszy lepszy wariat z brzegu i tyle.
Czy pracodawcy lub nauczycielowi w szkole itp. też byś tak odpowiadała? Chyba nie prawda? Myślę, że warto przeprosić. Powodzenia i wszystkiego dobrego.
Użytkownik cv25 edytował ten post 29 wrzesień 2020 - 19:30
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych