Kilka luźnych myśli, które gdzieś tam sobie w głowie siedzą i kiełkują... Żyjemy w czasach konsumpcji, egoizmu i agresji. Tak naprawdę nic łatwe w tych czasach nie jest. Polityk, to taka osoba, która dużo mówi, a jeszcze więcej szkodzi; uczciwego szukać ze świecą. Dzisiaj każde słowo jest na wagę zer na koncie współmałżonka lub partnera. Wszystko jest skalkulowane, wycenione i wyliczone a manipulacja wiedzie swój prym. Zdrowie już nie jest zdrowiem, tylko jest wycenionym pakietem. Pacjent chory na wszechobecny wirus, jest droższy od każdego innego chorego człowieka. Mimo, że czas przemija, to choroba już nie. Raki, zawały, udary, SM, czy choroby rzadkie nie minęły, a wręcz ich liczba wzrasta. Za to stały się jakoś mało ważne. Dzisiaj specjalista z jakiejkolwiek dziedziny, to powoli jak dinozaur - zanim znajdziesz właściwego, to dwa razy zdążysz się przekręcić z bólu. Nie wiem, po co te wszystkie przysięgi i zdobyte dyplomy oraz wyróżnienia... Forsa zawsze rządziła światem, ale teraz stała się perfidią. Dzisiaj pod płaszczem ustawy, specustawy wszystko przejdzie i będzie normą. Ustawa jak ustawa, ale prym wiodą rozporządzenia, które mają większą rangę od ustawy. Tak na dobrą sprawę rozporządzenie można kiwnąć...
Szkoda tylko, że wszystko, co z nazwy "zdrowe" zdrowym już nie jest. Ludzie do tej pory w ciemno ufali lekarzom, adwokatom i sędziom, księżom jak bogom, ale to się powoli kończy. W końcu to człowiek jak każdy inny... Pamiętam czasy, gdy niepełnosprawnych, jako chorobę piętnowano. Każde odejście od normy traktowano, jako karę za coś, za złodziejstwo męża, cudzołóstwo żony. Każdy powód był dobry, a wytknięty palec normą. Dzisiaj przeżywają to osoby o innej orientacji seksualnej. Z tym, że osoby homoseksualne są dla mnie poważniejsze, niż poziom powszechnej dyskusji, czy marszów anty- z kilku ostatnich miesięcy. Gdy czegoś chcą, to umieją to zaprezentować sobą – odpowiednim słownictwem i postawą. W większości przypadków są to osoby wykształcone, ciekawe świata i zwyczajnie "dobrzy kumple". Jednak są osoby, które niszczą ten "ładny wizerunek". Mam wrażenie, że uczestniczymy w zabawie w "kotka i myszkę", a dialogu brak. Nikt jeszcze nikogo nie przekonał do siebie palcem środkowym, czy słowami, które niejednemu nie przejdą przez usta. Tutaj mamy typowy przykład antyreklamy. Fakt, że sam przykład nie idzie z góry i naprawdę wiele syfu już się wylało... Jestem osobą, która nie ma nic przeciwko środowisku LGBT+. Pragnę zaznaczyć, że to nie tyczy się, oczywiście, jedynie tej grupy ludzi, ale i wszystkich innych. Szacunek przede wszystkim. Respektowanie praw i obyczajów wszystkich i to dosłownie! Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że takie zdjęcia i posty (jak ostatnie "Margot"), zamiast pomagać niedoedukowanym/niezdecydowanym w poparciu LGBT+, neutralnym, w zrozumieniu istoty całej sprawy, prowokują i obrażają. Zamiast pomocy i zmian, wejdziemy jedynie na kolejny poziom wrogości. Po co? Pytam się: po co? To ma być walka o swoje prawa? Pokazywanie faka i jęzora? Wrzutka z napisem: "Polsko, Ty hóju, przestań mi Margot aresztować?"
Dziewczyno! Złamałaś prawo, musisz odpowiedzieć za swoje czyny. To się nazywa: ponoszenie konsekwencji swoich zachowań. Otoczka całego zdarzenia była dość mocno przegięta, bo rządowi zależy na sianiu nienawiści, ale areszt się Tobie należał. Władza w naszym kraju jest daremna. Rząd podobny. Wiele rzeczy mi się nie podoba i często o tym piszę, ubierając to w słowa. Od dawna jednak wiem, że wywalenie jęzora i pokazanie faka, nie jest sposobem na rozwiązanie problemów. Skłoniłabym się raczej do stwierdzenia, że jedynie te problemy pogłębi. Lichocka także pokazała faka. Pamiętasz? Pamiętasz tę pogardę? Tu widzę dokładnie taką samą.
Najgorsze jest to, że ten fak będzie teraz, dla ludzi neutralnych, znakiem całego środowiska LGBT+, a tak nie jest. Znam wielu ludzi z tej grupy, którzy ciężko pracują, chcą spokojnie żyć i ostatnim, czego sobie życzą, jest łączenie ich z tym zdjęciem. Niestety, fala konsekwencji zaleje wszystkich. Przykre to bardzo. To by było na tyle...., dziękuję.