Jeszcze oddycham
Jeszcze oddycham
Choć o długo za długo
Jeszcze mogę chodzić o własnych siłach
Wszyscy chcą dla Ciebie jak najgorzej
A ty na leżąco już nic nie masz do powiedzenia
Nie ma takiego, który zlitowałby się
I humanitarnie palnął kulkę w łeb
Jest za to sporo takich, którzy uwielbiają kopać leżących
Nieważne czy znajomych czy nie
Nigdy nawet z nimi nie gadali
Ale zdążyli obrobić im sto razy tyłek
Ci ostatni często nawet nie wiedza o ich istnieniu
Dochodzą do nich tylko skutki
Nie ma tu odważnych
Są tylko mało odważni chowający się
W cieniu własnych niedociągnięć
Własnych niedoskonałość i upośledzeń
To dla nich
Dla tych podosobistości
Dla wszystkich lubujących się w kopaniu leżącego