Przez poduszki, koce
Słuchaj mała
Jeszcze słychać ciche nuty
Tylko jedna stała
Przeszła przez życie na skróty
I nic już nie może
Niczym nas zaskoczyć
Tylko szczęści pomoże
Życie zauroczyć
Nawet jeśli przeminie
I odejdzie w siną dal
To wciąż je łapiemy
Jak węgiel twardą stal
I choć jest niewidoczna
To wplotła się już w włókna
Przeplotła ochoczo
Jak tkanina w suknach
I daje nam siłę
W bezsilne dni
Rozbija bezsens
Jak na Tobie dżins
Czujesz jej bezkres
Gdy znów wracają moce
Możesz ją przepleść
Nam przez poduszki, koce