Spoko rozumiem. Miałem na myśli, że jednak chyba trzeba sobie radzić jakoś samemu. Dizeki. Pozdrawiam
Dopiero tu weszłam.
Wiem o czym pisałeś... Pisałeś o tym dawno, może (mam nadzieję,że się u Ciebie sytuacja poprawiła i już nie czujesz tej okropnej pustki i beznadziejności przez samotność...)
Teraz ja szukam przyjaciela/przyjaciółki do rozmów.
Było dobrze u mnie gdy mimo choroby i rozpadu związku ,miałam pracę on-line...
Jak i to straciłam, przez chorobę szefowej, powoli było coraz gorzej... Nawet filmy/książki i kotek nie są w stanie sprawić bym czuła się dobrze przez cały czas a nie tylko chwilowo.
Pozdrawiam serdecznie.
Nova tu o loginie Kovik :-)