Widzisz nie jestem desperatem czy coś hehe ani nie zawalił mi się świat. Żyję, cieszę się życiem bo ono jest. Wierzę w Boga. Mówię tylko o potrzebie bycia z kimś o zwykłej samotności i o tym jak kogoś znaleźć. To co się dzieje na tych portalach randkowych to jest absurd. Takie jest moje zdanie. Nie wiesz już czy patrzysz na prawdę czy kłamstwo. To jest brutalna rzeczywistość. Pozdrawiam.
Owszem i nigdzie nie napisałam, że nim jesteś Piszę jedynie o odczuciach i myślach, które ewoluują pod wpływem tego, czego doświadczamy w życiu. Dokładnie tak jest, że to, co kiedyś wydawało się desperacją, dzisiaj staje się normalnością. Posiadanie profilu na portalu randkowym stało się normalnością i nie ma w tym nic złego. Po prostu takie czasy Sam napisałeś, że każdy ma swoją odporność psychiczną i tym właśnie ona jest, kiedy to jednemu „zawali się świat”, a komuś innemu nie. To jest dokładnie to, tylko inaczej ujęte, więc nie wiem, dlaczego teraz tego nie rozumiesz. Mówi się trudno... Jeśli, ktoś jest z natury bardziej wrażliwy, to coś takiego „jak rozwód”, będzie dla niego ciężkim przeżyciem. Ja nie wstydzę się swoich odczuć, bo nie mam czego. Jeśli coś piszę lub tłumaczę, to angażuje się w to, jak najlepiej umiem w danej chwili i piszę dokładnie tak, jak myślę. Gdyby miało być to „konfabulacją” lub nieco „koloryzowane” to przestaje to mieć sens. Szkoda czasu i wysiłku.
Nie ma gotowej instrukcji na to, jak kogoś znaleźć i to najlepiej uczciwą osobę Oczywiście są różne poradniki, historie i rady (tak, jak tutaj: https://zwierciadlo....sc-po-rozwodzie). Szczerze jednak powiem, że nigdy coś takiego mnie nie pociągało. Sucha porada, która ma mało wspólnego z moim nie suchym, ale autentycznym życiem. To nie dla mnie. Mogę przeczytać, ale to, co zrobię to już moja sprawa.
Prawda i kłamstwo są częścią naszego życia od zawsze. Zarówno w kontaktach czysto koleżeńskich, jak i towarzyskich, czy uczuciowych. Nie unikniesz tego i nie uciekniesz od tego. Nawet obca osoba na ulicy albo Cię okłamie, ale powie prawdę. Sami musimy to zweryfikować. W tym momencie przypomnę pewną historię, jak dobrze kojarzę to z kilku ostatnich tygodni, głośna w telewizji, chyba na Polsacie... Kobieta poznała Amerykanina za pomocą Facebooka i aplikacji Messenger. Na początku zauroczyła się nim, a potem jak sama powiedziała „zakochała się w człowieku, którego nigdy nie widziała na własne oczy”. Przesyłał jej swoje zdjęcia i filmiki, relacjonował, jak spędził kolejny dzień. Przyzwyczajał ją do siebie, a z czasem uzależnił od siebie. Zaczęła chcieć więcej i więcej. Obiecywał złote góry – zaręczyny, małżeństwo i bardzo bogate we wrażenia życie, bez martwienia się o przyszłość. Zanim jednak to się stało, poprosił o pożyczkę dla chorej matki. Zaczął od małych sum, a skończyło się na 100 000 tysięcy złotych (szok!). Kobieta przelała wszystkie swoje oszczędności zbierane przez lata i samo to nie jest najgorsze. Zaciągnęła trzy kredyty w parabankach, a jak wiadomo, tam odsetki są bardzo wysokie, bo potrafią wynosić nawet 150% wartości samego kredytu. Każdy dzień to jak 'pętla na szyi”. Kobieta została nie tylko ze złamanym sercem, ale także z kupą długów i problemów, które teraz musi rozwiązać sama. Niebawem grozi jej eksmisja z własnego mieszkania za długi. A Amerykanin się rozpłynął jak kamfora. Mieszkanie ze zdjęć i filmików w nim zrobionych, nie było jego prywatnym mieszkaniem. Samochody również nie należały do niego. Nawet on sam wygląda już inaczej..., ponoć!
Zawsze trzeba mieć, oczy i uszy dookoła głowy. Opisana bohaterka straciła zimną krew, wyłączyła myślenie i straciła o wiele więcej, niż inna potencjalna osoba na jej miejscu... Każdy profil, czy to na portalu randkowym, czy też w serwisach społecznościowych ma dwa bardzo przydatne przyciski. Mam na myśli „usuń” i „blokuj”. Dzięki nim prowadzimy naturalną selekcję i pozbywamy się podejrzanych i niechcianych osób. Jeśli po użyciu ich nikt nam nie zostanie, to trudno - bywa i tak. Lepsza taka strata niż o wiele większa. Nigdy nie wyłączajmy myślenia, bo ona jest naszą „naturalną tarczą ochronną” w walce z wszelkim oszustwem i kłamstwem, niezależnie od tego pod jaką postacią.