Jeśli kupuję się nieruchomość z lokatorami to trzeba się liczyć z kłopotami i problemami. Nigdy w życiu nie kupiłabym takiego mieszkania, niezależnie od tego jak niska byłaby cena wyjściowa - to pierwsza kwestia. Po drugie - jak się kupuje mieszkanie z lokatorami to jest się właścicielem mieszkania, a nie ludzi w nich zamieszkujących, a ludziom się wydaje, że mogą i mają prawo do wszystkiego. Gminy w Polsce mają ogromny problem z odpowiednią ilością do dyspozycji mieszkań (socjalnych, komunalnych), a tym bardziej pomieszczeń zastępczych. Niby coś tam się buduje, ale nie rozrasta się to na skalę lasu. Mało tego taka wiedza nie jest czymś nowym i nieświadomym, by mógł się jakoś bronić, choćby przed sądem. Tak naprawdę ten nowy właściciel sam i na własne życzenie wpakował się w takie tarapaty. Mógł nie połakomić się na to mieszkanie i kupić normalnie na rynku wtórnym taką nieruchomość, która nie ma takich obciążeń ze sobą na samym starcie. Jak mówi słynne przysłowie - "jaka cena, taki towar".
Nieznajomość przepisów lub niedoinformowanie w tym przypadku jest dość bolesne - "groźba grzywny i do jednego roku więzienia, a - na podstawie przepisów, które służą do walki z tak zwanymi czyścicielami kamienic - za próbę nielegalnej eksmisji i utrudnianie kobiecie korzystania z zajmowanego lokalu, nowemu właścicielowi grożą już 3 lata więzienia". Niezłe bagno i nie zdąży się tym mieszkaniem nacieszyć.
"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/
"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".