Zezowate szczęście
Zezowate szczęście
Mówi zostaw tę panienkę
Dobrze wie, że nie chcę
Ale ciągnie mnie za rękę
W konfiturze uczuć
Zagubiony ciągle jestem
Zezowate szczęście
Kończy miłość jednym gestem
Padam na kolana
Mówię przestań dręczyć wreszcie
Ono mnie nie słucha
Dobrze wie, że tego nie chcę
Choć tak bardzo chciałbym
Pozbyć się tego szczęścia
Ono mnie nie słucha
Nie zwolni swego miejsca
Bo bez niego jestem
Jak białe pasy bez przejścia
Lepsze zezowate szczęście
Niż całkowity brak szczęścia