Przewrotne uczucie
Syzyfowo kosztorysuję
Tuneluję Twoja skórę
Zewnętrznie z kamienną twarzą
W myślach ciało Twe rysuję
A potem łapię się latem
Na kupowaniu setnej herbaty
I kolejna setka w paczce
Chyba założę herbaciarnię
I zaproszę Cię do siebie
Na herbatkę albo dwie
Wydobędę Cię przeremblem
Przez paskudny kasy cień
i zaproszę Cię do siebie
Na imbiru mały kufel
Co zrobię z żoną, jeszcze nie wiem
Ale z niej to niezły bubel
I tak życie marnuję
Na dostawach z herbaciarni
Gdybym wiedział, że skosztujesz
Po imbirze te pieczarki
Może coś by było z tego
Gdybyś źle się nie poczuła
Mówią mi drodzy koledzy
Co się święci, Ty wyczułaś
I wypiję se herbatkę
Tylko jedną, więcej nie
O imbirze już nie myślę
Po tym co widziałem w dzień
Może by coś z tego było
Gdybyś nie trafiła mnie
Jak przewrotne jest uczucie
Moja żona już to wie