Tak po prostu
Problematyczne związki
Tworzą głuche światy
Tylko proste słowa
Przeliczane są na straty
Gdyby nie kołować
Nad padniętą już padliną
Gdyby utorować
Myśli przed ich przyczyną
Znów zostawiam Tobie
Co byś miała o czym myśleć
Niedopracowany koniec
Na naszą wspólna przyszłość
Tylko się nie dziw
Że złość wciąż Cię mierzi
Gdy stale patrzysz w przyszłość
Jak w niedopisany pamiętnik
I tylko słowa cztery
Mam dla Ciebie moja droga
Pewien nie jestem
“Czy jeszcze mogę kochać?”
Gdy wciąż wokół mnie płonie
Kłótni pożoga
Więc zakop to z powrotem
Pod naszą szklaną podłogę
I wyjmij z gara kości
Zanim podasz wreszcie obiad
Wyrzuć ten pamiętnik
Potargaj go i podrap
Schowaj pod poduszkę
Rozpałkę do ognia
Zamiast ciągle myśleć
Po prostu się zakochaj