Zagłuszam miasto V
Oto miasta zagłuszacz
Sumienie zmusza do myślenia
Na wszystkich biegunach
I po tylu trudach
Sunie i sunie
Byle do przodu
Po trupach koleżanek
Ale stanie wreszcie kiedyś
Sam na sam z samym sobą
I strach go ogarnie
Gdy spotka się z tą osobą
Gdy na ekranie
Wirtualne like będzie zliczać
Ran po upadkach
Jeszcze nie potrafi zlizać
Ekspertyza wykazała
Całkowity brak sumienia
Zagłuszam miasto
Choć nikt tego nie docenia
I z tym nadbagażem
Po wszechświecie podróżuję
Główką główkuję
Bo kto szuka ten znajduje
Angażuję się często
Zupełnie niepotrzebnie
Gdy ktoś szybko biega
Ja przecież też tak pobiegnę
I stanę do wyścigu
Choć zero we mnie sił
Lekki wietrzyk sprawia
Że całe miasto drży
Zagłuszam miasto
W podzięce dla przyjaciół
Tonący brzytwy się chwyta
Gdy na starcie przepłaci
I na drobne nie rozdrabniam
Zapomnianych już zatargów
Nawet głupi kamień mawia
Że nie warto zginać karku
I wchodzę w cały kosmos
Staro przetartych wojaży
Przez namalowany półgłos
Budzę wszechświat, by oskarżył
I blednie cały wszechświat
I siedem cudów ginie
Przepada całe miasto
Gdy nie ma Ciebie przy mnie
Wylewa znowu rzeka
I lawina leci z gór
Całe miasto tonie
Gdy nie ma Ciebie tu
Wokół marni ludzie
Poszukują z gór schronienia
Leci kamień za kamieniem
Gdy Ciebie tutaj nie ma
I staje wreszcie prorok
By wychłeptać tę kałużę
Przez zgaszony półmrok
Zostawia pustą studnię
I nadchodzą czasy
Suszy i niedoli
Wolisz być pod wodą
Czy bez wody być wolisz?
Czy w stadzie robić zwady
Czy zasadzić się w samotni
Każdy kto tu bywał
Wie, że tu nikt nie przychodzi
I kiedyś może wyjdę
Z tej niezmiernej samotni
Jeśli nie spróbujesz
Nie przejdziesz nawet kilku stopni
Poniekąd ta harmonia
Budzi we mnie odrazę
Podziemni spod księżyca
Już nie traktowani gazem
Tylko ludzie tożsami
Bez zrozumienia inności
Zagłuszam miasto
Dla dawno porzuconej przyszłości
Niebanalne są badania
Banałem wydać śmierci wyrok
Zagłuszam miasto
Na granicy z atmosferą
Użytkownik goslaw edytował ten post 21 lipca 2019 - 08:39