Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

PIT 0% pomija osoby niepełnosprawne


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1 kjkj

kjkj

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 74 postów

Napisano 04 lipiec 2019 - 20:02

Ideą PIT0% było ułatwienie znalezienia pracy przez osoby mające najtrudiejszą sytuację na rynku pracy. Pomysł wywołał jednak kontrowersje o których pisze Gazeta Pomorska:

 

Dochody osób do 26. roku życia, które nie przekraczają 85,5 tys. zł rocznie będą od sierpnia zwolnione z podatku dochodowego od osób fizycznych. Eksperci: - Zacznie się fikcyjne zatrudnianie młodych, zwłaszcza krewnych.

Zwolnienie dedykowane wyłącznie osobom w wieku do 26 lat i uzyskującym przychody z konkretnego źródła narusza zasadę równości wobec prawa, określoną w artykule 32 Konstytucji RP - uważa Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy Konfederacji Lewiatan. - Budzi wątpliwości, dlaczego wyłączono z grona uprawnionych do stosowania nowej ulgi młodych ludzi, którzy podejmują działalność zawodową na podstawie umów o dzieło. Naturalnym stosunkiem prawnym łączącym niektóre grupy zawodowe, jak chociażby artystów, architektów, grafików, fotografów, aktorów czy dziennikarzy, z podmiotami zatrudniającymi są umowy o dzieło.

Podobne zastrzeżenia budzi wyłączenie młodych, którzy decydują się na podjęcie znaczącego ryzyka gospodarczego i prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej. - To przedsiębiorcy w największym stopniu przyczyniają się do budowania wzrostu gospodarczego, jednocześnie przyjmując na swoje barki bardzo wysoką odpowiedzialność chociażby za zatrudnianych pracowników - podkreśla Pruszyński.

W praktyce ma to wyglądać tak: 25-latek zarabiający 7000 zł miesięcznie będzie całkowicie zwolnionyz PIT, natomiast ktoś o dwa lata starszy z minimalnym wynagrodzeniem 2250 zł już nie.

https://pomorska.pl/.../ar/c3-14230973

 

Artykuł wspomina również, że łatwo będzie można generować fikcyjne koszty z tytułu fikcyjnego zatrudnienia młodych osób. Pracodawca nie będzie musiał odprowadzać ŻADNYCH składek czy podatków. Na papierze więc bardzo chętnie stworzy fikcyjną umowę na wysoką kwotę (do 85,5 tys. zł) z młodą osobą. Taka umowa jest kosztem firmy (kosztem uzyskania przez nią przychodu), coś jak faktura zakupu mąki dla piekarni, by upiec chleb. A więc pomniejsza jej przychód, co skutkuje mniejszym podatkiem od zysku.

 

Wracając jednak do meritum. A zabrakło tego kolejnego argumentu niestety w artykule. Skoro ustawodawca chce ułatwiać znalezienie pracy osobom z trudną sytuacją na rynku pracy, to dlaczego zapomina o niepełnosprawnych? Bo często są zbyt nieporadni by uciec za granicę? W moim odczuciu osoby niepełnosprawne mają nawet jeszcze trudniejszą sytuację na rynku pracy niż studenci. Trudniej jest im wyjechać za granicę, sezonowo zbierać owoce czy warzywa, pracować w barze, czy tak po prostu nawet dojechać do pracy itp. itd.

 

Efekt tej ulgi będzie taki, że przedsiębiorca jeszcze chętniej zatrudni nawet ucznia czy studenta, którzy nierzadko nie przykładają się do pracy i szybko ją zmieniają, niż osobę niepełnosprawną! Tym bardziej, że zatrudnienie młodej osoby jest bardzo proste. Natomiast zatrudnienie osoby niepełnosprawnej wymaga znajomości procedur PFRON SODiR (zakładanie konta, regularne raportowanie, reżim przelewów) w co mało który pracodawca chce się bawić!

 

Dofinansowanie do pensji osoby niepełnosprawnej umiarkowanie to 1125 zł bez większej perspektywy na zmianę tej kwoty. Na młodym pracowniku pracodawca zyska za kilka miesięcy około 1178 zł. Wywoła to jeszcze mocniejsze wypchnięcie osób niepełnosprawnych z rynku pracy. Gdzie już obecnie ofert pracy jest bardzo mało. Jeszcze kilka lat temu Urzędy Pracy oferowały po kilkadziesiąt ofert dla ON. Obecnie jest to może kilka ofert.

 

Myślę, że warto nagłośnić tę kwestię i również wspomóc PITem 0% osoby niepełnosprawne chcące podjąć pracę na otwartym rynku pracy, by nie wywołać znacznej nierównowagi kosztem osób niepełnosprawnych.


Użytkownik kuba edytował ten post 07 lipiec 2019 - 06:55
Zmniejszono cytat

  • 1

#2 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1414 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 05 lipiec 2019 - 09:33

Pozostaje mieć nadzieję na przychylność pracodawców, że mimo kładzionych im takich kłód pod nogi jak PIT  O% będą chcieli nadal nas/was zatrudniać.

Tak na marginesie-Zgadzam się z opinią,że O.N. trudniej wyjechać za granice... a mogła by tam nawet zrobić karierę bo niepełnosprytni cenią pracę.


Użytkownik kaska_zaborze edytował ten post 06 lipiec 2019 - 10:00

  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#3 Boginka

Boginka

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 375 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 05 lipiec 2019 - 18:21

Po pierwsze – nielogicznie jest z jednej strony ganić to rozwiązanie (słusznie!) za możliwość nadużyć, a z drugiej żądać jego rozszerzenia na kolejne grupy.

 

Po drugie – to rozwiązanie z definicji jest ograniczone czasowo. Delikwent kończy 26 lat i kończy mu się ulga. Tymczasem rozwiązanie tego rodzaju dla ON byłoby w zamyśle zwolenników pewnie bezterminowe, bo jeżeli zakładamy, że bez ulg od państwa osoba pracy nie dostanie, to ulga czasowa nie rozwiązuje problemu (jeśli np. ulga dotyczyłaby pierwszego roku zatrudnienia, a bez ulgi zatrudnienie byłoby nierentowne, to firma korzystająca z ulgi co roku zmieniałaby pracowników ON).

Rozumiem, że z punktu widzenia ON, którzy chcieliby pracować a nie są na tyle opłacalnymi pracownikami żeby pracę mieć bez ulg i dofinansowań, pomoc państwa jest oczekiwana. Ale chciałabym mieć pewność, że taka pomoc nie jest pisana na chybcika na kolanie, a tak w tej chwili myślę o PIT 0%.

 

Mam poważne wątpliwości, czy to zostało dobrze przemyślane, czy też za ulgi dla młodych zapłacimy wszyscy, łącznie z samymi młodymi jak się trochę zestarzeją. Bo tego typu ulgi mają sens wtedy, kiedy spada zapotrzebowanie państwa na pieniądze z podatków. Jeśli zapotrzebowanie nie spadło, to za wprowadzenie ulgi zapłaci „łańcuszkiem” reszta społeczeństwa (jeśli np. wzrośnie opodatkowanie przedsiębiorców, podniosą oni ceny usług i towarów).


  • 0

boginka (rzecz. mit.) – duch opiekuńczy lub wiedźma; jakże to ludzkie. :)


#4 kjkj

kjkj

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 74 postów

Napisano 07 lipiec 2019 - 00:59

Ad. 1. Ależ opisane możliwości nadużyć NIE MOGĄ wystąpić w przypadku zatrudniania osób niepełnosprawnych. Osoba niepełnospawna musi być zgłoszona do PFRONu i, tak jak każdy inny pracownik, do ZUSu, by pracodawca mógł dostać "zwrot skłądki ZUS" (mam na myśli dofinansowanie z PFRON, które potraktujmy jak refundację składki ZUS, której to nie odprowadza się za studenta). Natomiast gdyby pracodawca zatrudnił osobę niepełnosprawną jako pełnosprawną, to nie należałby mu się PIT 0%, więc zaliczkę na PIT musiałby odprowadzać stosownie do wysokości pensji. ZUSu ominąć się nie da. No, za wyjątkiem studentów od których teraz państwo nie będzie chciało również podatku PIT. I właśnie to może bardzo sprzyjać nadużyciom. Stworzenie fikcyjnej listy obecności, to będzie chyba najmniejszy problem.

 

Więc jeszcze raz. W przypadku młodych studentów składek ZUS w ogóle się nie płaci. Więc o nadużycia bardzo łatwo. W przypadku osób niepełnosprawnych składki się płaci. Gdyby ktoś chciał staworzyć fikcyjną umowę o pracę na 85 tysięcy zł z ON, to musiałby odprowadzić odpowiednio wysokie składki na ZUS, a dofinasnowanie z PFRON wynosi np. 1125 zł, bez względu na wysokość pensji. Więc tworzenie fikcyjnych umów dla ON nie ma w tym przypadku sensu. Ale dla studentów sens mieć będzie.

 

Ad. 2. Niepełnosprawność nie zawsze jest bezterminowa. Poza tym osoba niepełnosprawna również potrzebuje zwiększonego wsparcia w rozpoczęciu kariery zawodowej (o ile nie większego od studenta). Gdy ON karierę zawodową rozpocznie, może to mieć na nią na tyle pozytywny wpływ, że będzie mogła na równi konkurować z pełnosprawnymi pracownikami bez potrzeby wsparcia ze strony państwa. Wiele dużych korporacji niestety nie bierze w ogóle pod uwagę zatrudniania osób z dofinansowaniem przez PFRON. I aby w dużych firmach pracować ON musi wyrobić sobie staż i doświadczenie zawodowe, a nie zaświadczenie o byciu niepełnosprawnym.

 

P.S. Przeczytałem argument, że PIT0% ma pomóc studentom wyjść z szarej strefy. Może zabrzmi to jak okropny żart, ale wiele osób niepełnosprawnych nawet nie ma szans, by wejść w tę szarą strefę. Szara strefa jest dla nich często nieosiągalną pracą z powodu ich niepełnosprawności. Niestety, ale osoby niepełnospawne nie mają aż tak dużego pola do popisu jak studenci i są znacznie bardziej uzależnione od wsparcia ze strony państwa. Smutne, ale wygląda to bardziej jak szukanie głosów wśród studentów przed wyborami niż rzeczywista chęć pomocy tym, którzy jej naprawdę potrzebują.


Użytkownik kjkj edytował ten post 07 lipiec 2019 - 01:12

  • 2

#5 kuba

kuba

    Narrator

  • Super Moderator
  • 1788 postów

Napisano 07 lipiec 2019 - 07:01

Smutne, ale wygląda to bardziej jak szukanie głosów wśród studentów przed wyborami niż rzeczywista chęć pomocy tym, którzy jej naprawdę potrzebują.

 

Po raz kolejny wychodzi sławetne "...Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zwykle..." czyli kolejny potworek legislacyjny dzieląc ludzi na równych i równiejszych... :dodgy:


  • 0

Są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się filozofom, a większość z nich jest w Polsce...   Piotr Bałtroczyk.

Dlaczego Państwo ma nas w nosie i vice versa? :dodgy:


#6 Boginka

Boginka

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 375 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 07 lipiec 2019 - 14:59

opisane możliwości nadużyć NIE MOGĄ wystąpić w przypadku zatrudniania osób niepełnosprawnych.

 

Fikcyjne zatrudnienie jako takie jest możliwe dla jednej i dla drugiej grupy. Wysokość wyłudzenia różna, ale jeśli wychodzimy od pytania o to, czy nieuczciwy przedsiębiorca może wykorzystać prawo do wzbogacenia się przez fikcyjne koszty, to równie dobrze możemy mieć do czynienia z fikcyjnie zatrudnionym ON (oficjalnie dostaje pensję, którą się odlicza od kosztów, de facto kilkaset złotych pod stołem). Koszt dla pracodawcy jest wyższy, ale wciąż umożliwia zysk z fikcyjnego zatrudnienia, a jako że wyłudzenie nie jest spektakularne, może być znacznie bezpieczniejsze niż nagłe podpisywanie umów na dziesiątki tysięcy z młodymi. Zwolnienie z podatku dochodowego przy zatrudnianiu ON zmniejsza obciążenie, czyli zwiększa pole do nadużyć, dokładnie według tego samego mechanizmu co u młodych, tylko na trochę mniejszą skalę.

 

Problem podobnego typu leży np. u podstaw sytuacji, w których do pracy szuka się osób „sprawnych z orzeczeniem” – chce się mieć pracownika z dofinansowaniem, ale takiego, który nie będzie w żaden sposób kłopotliwy, mimo że dofinansowanie ma w teorii służyć właśnie rekompensowaniu kłopotliwości.

 

Różne warianty tego typu nadużyć są częścią niemal wszystkich procesów związanych z ulgami / dopłatami itp. Ulga ma coś rekompensować, ale najwygodniej ślizgać się po krawędzi – jeszcze ulgę mieć, a już jej w zasadzie nie potrzebować. I dlatego, że potencjał do nadużyć leży w naturze wszelkich tego typu ulg, wolałabym żeby wszelkie tego typu mechanizmy były dokładnie przemyślane, a nie uchwalane jako kiełbasa wyborcza albo prowizoryczna łata.

 

Gdy ON karierę zawodową rozpocznie, może to mieć na nią na tyle pozytywny wpływ, że będzie mogła na równi konkurować z pełnosprawnymi pracownikami bez potrzeby wsparcia ze strony państwa.

 

Miałabym taką  nadzieję, ale w praktyce mam wątpliwości, czy to by tak działało powszechnie. Per analogiam do limitów dochodów na rencie – ludzie bardzo często pytają, ile mogą zarobić bez naruszania limitu, bez stwarzania przesłanek do odebrania im renty na kolejnej komisji, itp. Bo uprawnienie z ZUS jest postrzegane jako długoterminowo stabilniejsze niż praca i istnieje taki zakres, na którym np. wzięcie podwyżki się nie opłaca – kto weźmie podwyżkę, straci rentę, a nie ma gwarancji że w przyszłości znów podwyżkę dostanie i sobie tę pierwszą stratę odbije. Jest taka "ziemia niczyja" na której nawet pracującemu już renciście nie opłaca się wychylać, awansować i uniezależniać od świadczeń,

 

Znam oczywiście też osoby, które takiej kalkulacji nie prowadzą. Ale mam wrażenie, że to jednak niestety chwalebna mniejszość. Podejrzewam, że wszystkie formy promocji zatrudnienia ON są narażone na ten problem – jeśli państwo chciałoby ograniczyć pomoc czasowo, kwotowo albo przy pomocy jakiegoś innego kryterium, to ludzie będą starali się być zaraz pod limitem. Bo tak jest bezpieczniej. To zaś oznacza, że państwu wprowadzanie ulg się nie opłaca... bo z góry zakłada się, że ulga nie spełni swojego zadania (nie zostanie użyta do „wybicia się”). Z drugiej strony ulga która jest za mała, nie spełnia długoterminowo swojego zadania, bo nie daje dość bezpieczeństwa.


  • 2

boginka (rzecz. mit.) – duch opiekuńczy lub wiedźma; jakże to ludzkie. :)


#7 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1414 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 08 lipiec 2019 - 10:16

Boginka zgadzam się z każdym Twoim zdaniem. Mały jest procent O.N. rezygnujących z renty na rzecz limitów.

Mają żyć za 500zł nie myśląc o wszelkich tego konsekwencjach. Nikt nie może się wychylić, pełnosprawni też nie, bo płacą takie składki na Zus, że ludzie pracujący 10 lat i 40 lat będą mieli takie same emerytury :devil: Zawsze jest jakieś hamulec,byle by tylko uniezależnić ludzi od państwa.


  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#8 Boginka

Boginka

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 375 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 09 lipiec 2019 - 17:56

Nikt nie może się wychylić

 

Oczywiście są ludzie, którzy z ulg i ułatwień korzystają dlatego, że albo muszą, albo mają plan wybicia się wyżej, czyli zgodnie z przeznaczeniem takich ulg. Są też ludzie działający dla dobra ogółu na różne sposoby. Nie chciałabym robić za pesymistę twierdzącego, że wszystko jest wyłącznie źle: oby ludzi działających pro-społecznie było więcej, bo tak się buduje dobro wspólne.

 

Natomiast zachowania szlachetne i pro-społeczne są jednak bardziej kosztowne indywidualnie niż ślizganie się po krawędziach. Teoretycznie idealne państwo powinno brać to pod uwagę przy tworzeniu prawa, tyle że idealnego państwa nikt jeszcze na żywo nie widział. Jak myślę o tym, co powinno się zmienić, żeby system wsparcia ON był w Polsce naprawdę lepszy... to właściwie nawet nie jestem pewna z której strony należałoby zacząć. Bo na przykład mnie już żadne ulgi więcej niż mam niepotrzebne i państwo źle by gospodarowało, gdyby mi je dało (i jestem pewna, że nie ja jedna w Polsce tak mam). A są ludzie, którym bezdyskusyjnie potrzebne są ułatwienia różnego rodzaju.

 

W jakimś zakresie nawet nowe ulgi przy zatrudnieniu (choćby i PIT 0%) może miałyby sens. Ale z pewnością nie dla wszystkich na szast-prast.


  • 1

boginka (rzecz. mit.) – duch opiekuńczy lub wiedźma; jakże to ludzkie. :)



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych