Żaba w kożuchu
Był sobie ropuch
Co chodził w kożuchu
I żona ropucha
Ta bez kożucha
Pyta ropucha
Pana ropucha
Czy jej pożyczy
Na wieczór kożucha
Na to pan ropuch
Żony nie słucha
Tylko powietrze
Workami dmucha
A ta ropucha
Jest już półgłucha
Wcale ropucha
Tego nie słucha
Szuka więc ropuch
W połach kożucha
Żabiej dmuchawy
By głośniej dmuchać
I tak nadmuchał
Ropuch do ucha
Że usłyszała
Ropucha półgłucha
Na to ropucha
Z nerwów wybucha
Że jej pan ropuch
Dmuchawą chucha
Przeprasza ropuch
Żonę ropuchę
Że jej dmuchawą
Nadmuchał za uchem
Na to małżonka
Pana ropucha
Chcę w przeprosiny
Dostać kożucha
I płacze ropucha
W kołnierz kożucha
Że jej pan ropuch
Wcale nie słucha
Słucha się ropuch
Żony się słucha
Pożyczy ropusze
Na wieczór kożucha