Niedawno wykryta padaczka skroniowa
#1
Napisano 19 maj 2019 - 18:44
Tydzień temu w poniedziałek straciłem przytomność i miałem drgawki. Pogotowie zabrało mnie do szpitala, spędziłem tam tydzień. W tym czasie miałem robione badania, w tym eeg które wyszło padaczkowe. Rezonans nic nie wykazał. Dostałem lek Vetira 250mg, po tygodniu zwiekszyć do 500.
Od tego czasu nie miałem utrat przytomności, mam jednak cały czas te małe ataki, zawiechy jak to mówi moja żona, czyli te "deja vu" z chwilowym bezdechem. Zauważyłem, że dzieje mi się to pod wpływem stresu, często jednak nie wiem co mnie stresuje w danej sytuacji, a jednak mam te napady.
Czy może ktoś z Was ma/miał podobne przypadki? Co możecie mi poradzić? Mam skierowanie do neurologa jednak wizyta jest dopiero w styczniu w przyszłym roku.
#2
Napisano 19 maj 2019 - 19:43
Czy może ktoś z Was ma/miał podobne przypadki?
Nie. U mnie jest wersja z pełnymi atrakcjami (grand mal).
Co możecie mi poradzić?
Unikaj alkoholu i trawki. Wysypiaj się, brak snu przy epi, to proszenie się o kłopoty. Staraj się unikać sytuacji które Cię stresują.
Daj sobie spokój z prowadzeniem samochodu, bo jeśli trzepnie Cię kiedy będziesz siedzieć za kółkiem, możesz zabić siebie i innych.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#3
Napisano 19 maj 2019 - 19:49
Prawa jazdy nie mam, byłem w trakcie robienia ale odpuszczam bo nie chce stwarzać zagrożenia.
Użytkownik Vikaz edytował ten post 19 maj 2019 - 20:00
#4
Napisano 19 maj 2019 - 20:32
Tak jak pisałem, czasami nawet nie wiem co mnie stresuje w danej chwili a jednak ten mini atak następuje.
To tak nie działa, że atak następuje tylko tylko kiedy jest się w stresie. Wtedy życie byłoby zbyt proste To czasami dzieje się spontanicznie, bywają też inne wyzwalacze, jak np światło stroboskopu...
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#5
Napisano 19 maj 2019 - 20:44
#6
Napisano 19 maj 2019 - 20:50
Walczyć? Tylko leki + to co napisałem wyżej. Jeżeli mimo zwiększenia dawki, ataki będą nadal częste, prawdopodobnie trzeba będzie zmienić leki na inne. Licz się z tym, że zanim dobiorą Ci właściwy lek, pojesz sobie trochę różnych pigułek...
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#7
Napisano 19 maj 2019 - 20:51
#8
Napisano 19 maj 2019 - 21:03
Sprawdź prywatną wiadomość: https://www.ipon.pl/...odule=messaging
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#9
Napisano 19 maj 2019 - 22:14
jeżeli mogę radzić i o ile masz taką możliwość to poszukaj neurologa w innej poradni. Mi na kontrolę z wynikami (na które to dostałam skierowanie na cito) wyznaczyli termin na czerwiec przyszłego roku. zadzwoniłam do innej poradni i mogłam być przyjęta po dwóch dniach. A że na swoje wyniki.muszę trochę poczekać to wybrałam późniejszy termin niż za dwa dni.
Tych drgawkowych ataków mam na szczęście niewiele, głównie w silnym stresie, ale doskonale znam się z utratą świadomości i ostatnio poznaję się z silnymi bólami głowy.
Tak sobie wpadłam do Krainy Fantazji i robię za sekretarkę Lenny'ego i spółki
Mam nawet własną chmurkę za rogiem obłoku...
#10
Napisano 20 maj 2019 - 04:39
#11
Napisano 24 czerwiec 2019 - 08:10
Użytkownik Vikaz edytował ten post 24 czerwiec 2019 - 08:11
#12
Napisano 19 grudzień 2019 - 09:13
WitamCzy może ktoś z Was ma/miał podobne przypadki? Co możecie mi poradzić? Mam skierowanie do neurologa jednak wizyta jest dopiero w styczniu w przyszłym roku.
ja mam takie objawy jak Ty i już nie daję rady, tak to dokładnie wygląda:
choruję na epilepsję lekooporną, od dłuższego czasu leki mi już nie pomagają, często są zmieniane, i nie daję już rady, nie chce mi się żyć, psychicznie nie daję rady. Proszę napiszcie mi jakie bierzecie leki, jak dajecie radę z epilepsją lekooporną - gdzie w ciągu dnia około 10 napadów z dejavu - tego nie jestem w stanie wytrzymać już, nie wiem gdzie szukać pomocy, jaki lekarz jest najlepszy przy tym rodzaju epilepsji, czy ktoś z Państwa leczy się u doktora Rejdaka Lublin?
proszę napiszcie jak sobie dajecie radę, czy pracujecie?
Dziękuję, czekam na Wasze opinie dot. Waszego sposobu leczenia. Czy u Ciebie się coś zmieniło pod kątem zdrowia?
Użytkownik __ANIOLEK__ edytował ten post 19 grudzień 2019 - 11:36
poprawiono cytowanie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych