Z tzw. „trzynastej emerytury” się wywiązali, choć zakładałam, że nie zdążą – z tym, że to tylko gest jednorazowy – więc kto wie, może to 500+ też przejdzie. Jak zwykle, z opinią poczekałabym na projekt ustawy (co najmniej).
Czy 500+ to dobrze, czy źle, to zależy komu. Mnie akurat starczy to, co w sumie mam, więc mam nadzieję, że albo mnie to nie obejmie (a tak to póki co wygląda, jakby miało nie objąć - politycy dosyć konsekwentnie mówią o osobach najbardziej niesamodzielnych, nie wszystkich ON), albo że trzeba będzie złożyć jakieś wnioski czy coś i ja po prostu „zapomnę” to zrobić.
Natomiast oczywiście nie ma się co dziwić, że ludzie, którym np. brakuje do pierwszego byliby chętni takie pieniądze otrzymać.
Reforma całego systemu orzecznictwa (która byłaby konieczna, żeby zmienić w ogóle model wsparcia ON) to takie widmo – niby wszyscy zgadzają się, że potrzebna, ale jak np. wchodzi do dyskusji możliwość ponownej oceny sprawności osób które już mają uprawnienia, to jednak nie ma zaufania do państwa, że reforma nie będzie służyć „cudownemu uzdrawianiu”. Więc reforma tak, ale nie...
Użytkownik Boginka edytował ten post 22 maj 2019 - 14:31