Wszystko czego nie chcesz o sobie wiedzieć
Co więcej mogę Ci powiedzieć
Skoro wcale nie chcesz słuchać
Robię ile mogę
Lecz to tylko bokiem puszczasz
Każdy dzień za dniem
Drąży coraz większą przepaść
Z każdym dniem tylko myślę
By znów na pysk nie paść
Ile Ci potrzeba tak naprawdę
Do szczęścia
Jak dużo potrzebujesz
By wreszcie wypełnić swoje miejsce
Kiedy wreszcie przestaniesz brać
A zaczniesz coś dawać
Naprawdę serc nie potrafisz kraść
I żyć bez ciągłych zatarć
Jest wiele dróg, które prowadzą
W inne miejsce
Lecz żadna z nich
Jak widać nie jest dla Ciebie
Bo tylko ciągniesz jeden los za drugim
Stale zaciągasz kolejny dług za długiem
To przecież długi
Których nigdy nie spłacisz
Za nimi ciągną się skutki
Przez, które długo nie zasnę
Bo tylko bierzesz i bierzesz
Dla siebie coraz więcej
Bez szans na kompromis
I przez strach bycia przeciętnym
A tak naprawdę to nic
Sobą nie reprezentujesz
To tylko kicz
I nic nigdy na dłużej
Więc zacznij wreszcie walczyć
O to co kochasz
Zacznij spełniać marzenia
Zamiast je tylko prowokować
Rób więcej i więcej
Każdego dnia
Niech to wejdzie Ci w krew
Zakorzeni się w DNA
Nie rób raz po raz
Rachunku sumienia
Bo to, co było
To dawno zapomniana przepaść
Tylko wstań i wyznacz sobie cele
Bo bez celu marzenie jest tylko marzeniem
I każ się wypchać tym
Którzy Cię ciągną w dół równo
Którzy chcą byś stała się tym
Bezmózgim gównem
Które tylko potrafi konsumować
Prócz konsumpcji można konstruować
Można budować, ale tylko na dobrym podłożu
Dziś ta tratwa zatonie na wzburzonym morzu
Więc daj coś od siebie
Więcej, więcej, więcej
Nikt nie powiedział
Że życie jest piękne i lekkie
Ale jeśli nie spróbujesz
To zostaniesz ciągle w dołku
Jeśli nie podniesiesz głowy
Jeśli nie wykorzystasz własnych środków
To nic nie zdobędziesz
I nigdy nic nie zyskasz
Możesz mówić, że błądzę
Znów prysnąć, jak zwykle pryskasz
Ale to jedyna droga
By spełnić powołanie
To jedyna droga
Nic więcej nam nigdy nie zostanie
Więc przyj do przodu
Jak asteroida
Dokąd ja pędzę
Nigdy mnie nie pytaj
Bo nie mówię nikomu
O swoich planach
Jak zwykle dla siebie
Całą prawdę zostawiam
I w taki oto sposób
Małymi kroczkami
Można zbudować kompleks
Nie będąc skończonym draniem