LEKTURY
#1
Napisano 06 marzec 2018 - 10:22
#2
Napisano 06 marzec 2018 - 14:06
Czytanie nas kształtuje. Kształtuje naszą świadomość. Kolokwializm? Banał? Być może. Jednak jest to jakaś cząstka prawdy.
Miałam to szczęście (choć niektórzy pewnie będą to uważać za nudę, a być może i z najwyższą z kar), że wychowano mnie na książkach. Odkąd pamiętam byłam otoczona książkami. Wujkowie, ciocie, babcie wiedziały, że książka zawsze będzie dla mnie najlepszym prezentem.
To prawda, lektury z czasów dziecinnych i młodzieńczych tkwią w nas bardzo mocno. Stały się w jakiś sposób częścią mojej osobowości i ukształtowały światopogląd. Do tej pory tak jest, że mądre książki otwierają drzwi na świat. Można przez całe życie siedzieć w jednej miejscowości, a jednocześnie dzięki mądrym lekturom mieć szerokie horyzonty i szeroką wiedzę o świecie.
#3
Napisano 13 marzec 2018 - 09:00
Czytanie kształtuje, zgadzam się, dlatego trzeba wybierać mądrze i mądrze też podchodzić do samego czytania. Wiem z doświadczenia, że miłośnikom powieści czasem myli się literatura z życiem :/
#4
Napisano 16 kwiecień 2020 - 10:32
Ubogim kto nie czyta
#5
Napisano 16 kwiecień 2020 - 15:43
Nigdy nie przepadałam za lekturami (mam na myśli te szkolne), ponieważ byłam zdania że jeżeli narzucają nam coś nauczyciele to na pewno nie ma w tym nic ciekawego. Co innego gdyby to była prasa zakazana, wtedy pewnie bym miała wszystkie przeczytane w mig. W liceum postanowiłam sobie, że przed maturą przeczytam chociaż jedną w życiu. Wybór padł na: "Sklepy Cynamonowe" Brunona Schulza. Owszem, wyobraźnia literacka to piękna rzecz, ale wszystko ma swoje granice. Być może trzeba się samemu wprowadzić w odmienny stan żeby zrozumieć świat przedstawiony przez autora. Mnie tylko rozbolała głowa i tak skończyła się moja przygoda z lekturami (czyt. jedną lekturą). Co oczywiście nie znaczy że nie czytam książek.
#6
Napisano 26 kwiecień 2020 - 18:34
Nigdy nie przepadałam za lekturami
To normalne. Odnoszę wrażenie, że ludzie odpowiedzialni za układanie listy lektur obowiązkowych, stawiają sobie za cel zniechęcenie młodzieży do czytania. Przyciężkawe klasyki, napisane nieraz archaicznym językiem i niemiłosiernie trącące myszką. To nie zachęca do czytania (sam do dziś czuję straszną niechęć do pozytywistów, którymi niemiłosiernie męczono mnie w czasach szkolnych).
Najlepszym podsumowaniem tego będzie fragment "Ferdydurke" Gombrowicza tutaj w mistrzowskiej interpretacji Macieja Stuhra:
P.S. Tak wiem, że "Ferdydurke" to też lektura. Ale z pewnością łatwiejsza dla nastolatka niż kazania sejmowe Skargi, którymi też mnie katowano w technikum...
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#7
Napisano 27 kwiecień 2020 - 10:33
Ten fragment "Ferdydurke" oglądałam z Marderem już dobre kilka razy i nadal niezmiennie mnie bawi .
Tak to, prawda, dobór szkolnych lektur nie zachęca dzieci i młodzież do czytania i najwyższy czas coś z tym zrobić.
Nieśmiertelne pytanie polonisty: "co poeta miał na myśli?", powinno zostać prawnie zakazane. Lekcje polskiego z jednej strony powinny pokazywać bogaty dorobek polskiej literatury i poezji, a z drugiej dobór lektur powinien zostać na tyle "uwspółcześniony", by zachęcać młodych Polaków do czytania. Nie byłoby też bez znaczenia, gdyby nauczyciele dawali uczniom wolny wybór chociaż części lektur.
#8
Napisano 28 kwiecień 2020 - 09:58
Wolnego wyboru nauczyciele nie mogą dać, bo wtedy musieli by się dodatkowo przygotować do tej ksiązki, którą uczeń przeczytał,a to już nadmiar obowiązków
Moja ulubiona lektura- "Zdążyć przed Panem Bogiem" może dlatego ,że mieszkam tu, a nie gdzie indziej.
Piotr Bukartyk.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych