Zapewne strajk odbiłby się szerokim echem, ale jak Monia zauważyła, przy rzuceniu się mediów na sprawę, poniekąd zabiłyby tę sprawę na "dzień dobry", bo pod koniec pierwszego dnia, przy 134 razie powtarzanej wiadomości o strajku, z ulgą przełączałoby się na inny kanał. Poza tym, media mają tę właściwość, że jak szybko potrafią coś wypromować, tak szybko potrafią o tym zapomnieć. Zresztą, zaraz w mediach prorządowych zostanie dorobiona "krzywa gęba" jak to niektórzy "kulawi" prowadzą hulaszczy tryb życia i jak to Państwo cudownie im pomaga w postaci różnego rodzaju świadczeń...
Tak, problem jest szeroki, nie ma dwóch jednakowych stanowisk jeśli chodzi o ciała (stowarzyszenia, organizacje) zajmujące się ON - każde z nich walczy o przywileje dla swojej grupy niepełnosprawnych, natomiast rzadko łączą swoje siły by walczyć z problemem globalnie dla wszystkich ON. Faktem też jest, że system orzecznictwa delikatnie ujmując nie przystaje do rzeczywistości, ponadto jest narażony na sytuacje patologiczne. Bo jak inaczej nazwać nieprzyznanie świadczeń osobie rzeczywiście chorej i potrzebującej, a przyznanie ich osobie, która je de facto wyłudziła. Z jednej strony wejście reformy świadczeń zusowskich, gdzie wszyscy "kulawi" z automatu zostaną uzdrowieni i zagonieni do pracy jest jakimś krokiem i skończeniem z fikcją, że osoby z zakazem pracy pracują, bo muszą dorobić do głodowych świadczeń, ale z drugiej strony patrząc, ta reforma bez reformy związanej z rynkiem pracy oraz edukacją, zwłaszcza zawodową dla ON, będzie wylaniem dziecka z kąpielą. Inna sprawa, że pracodawcy (i nie tylko) muszą pokonać wiele mentalnych barier związanych z zatrudnianiem i uczestnictwem ON w życiu społecznym. Ale też, żeby by sprawiedliwym jest też spora grupa ludzi będących "zaradnych życiowo", którzy w każdy możliwy sposób żerują na opiece państwa. Niestety jest przyzwolenie społeczne dla takich osób. Ponadto, wiele ON ma podejście "Bo mnie się należy...", bo tak zostałem wychowany i nie robi kompletnie nic choćby mógł robić najprostsze prace.
A co do strajku lekarzy. W latach 90-tych ukuto takie hasło: "...Lekarze - uczcie się języka angielskiego, pacjenci - uczcie się języka rosyjskiego..."
Także problem jest i to trudny z wieloma przełożeniami i sprzężeniami zwrotnymi...
Mając świadomość , że odpowiednie służby kontrolują przestrzeń publiczną informuję, że nie nawołuję do jakiejkolwiek rewolty a jedynie zauważam , że prawo do pracy i godnego życia gwarantuje Konstytucja RP każdej Godności !!!
To, że Konstytucja gwarantuje, nie oznacza, że miłościwie nam rządzący mają zamiar do tego się zastosować. Z innych jej ważniejszych zapisów kpią sobie w żywe oczy, to dlaczego i w tym wypadku ma być inaczej? Gwoli sprawiedliwości, nie tylko ta ekipa to miała w głębokim....