Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Jak przekonać do swoich racji?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_marei_*

Gość_marei_*
  • Gość

Napisano 21 październik 2017 - 10:12

Jestem w wieku 30+ lat i mieszkam wraz z rodzicami, oni na szczęście zdrowi, nic im nie dolega. Ostatnio dostałem propozycję od kolegi żebym pomieszkał z nim jakiś czas, On jest świeżym rozwodnikiem, jak stwierdził byłoby mu raźniej z kimś piwo wypić czy pooglądać mecz, a nie ma zbytnio znajomych by z kimś pogadać. 
     Zgodziłem się na to o czym poinformowałem swoich rodziców, że wyprowadzam się z domu. Oni z jednej strony myślą że żartuję a z drugiej mają pretensje że chce wynieść się z domu i mówią mi stanowczo NIE. Posiadam kilka niewielkich wad które na co dzień wielu Polaków je nosi ale z racji że ja mam je wszystkie dostałem w latach 90 II grupę inwalidzką. Na szczęscie w podstawowych funkcjach dnia codziennego (chodzenie, mycie, sprzątanie, gotowanie,pranie) te wady mi nie przeszkadzają. Kłócę się z nimi od dłuższego czasu o to że się wyprowadzę dam radę itp. że nie będę mieszkać sam, oni przy swoim stawiają. I tak się wyprowadzę ale chciałbym jakoś załagodzić te konflikty z rodzicami o ten temat.      Może był ktoś z Was w podobnej sytuacji, jeśli tak to jak przekonaliście/przekonać rodziców do swojego wyboru? 


Użytkownik marei edytował ten post 21 październik 2017 - 10:13

  • 0

#2 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6287 postów
  • Skąd:home

Napisano 21 październik 2017 - 11:11

Osobiście nie mam takich doświadczeń, ale mimo tego postaram się napisać to, co myślę po przeczytaniu Twojego postu. Wydaje mi się, że wszyscy powinniście ochłonąć/odsapnąć, bo emocje to zły doradca. Rodzice zapewne martwią się o Ciebie, jednak nie zmienia to faktu, że jesteś osobą dorosłą i masz prawo do takich decyzji. Zaproponuj, że porozmawiasz z nim, ale jak już się uspokoją i pozwolą przedstawić swoje argumenty. Przypomnij rodzicom, że oni też kiedyś wyszli z domu, by stworzyć swoje własne gniazdko, gdzie teraz mieszkają i funkcjonują. Każdego ten etap czeka i im szybciej tym lepiej. Rodzice nie będą żyć wiecznie. Kiedyś będziesz musiał zamieszkać sam lub ze swoją partnerką. Dobrze byś zrobił to dzięki propozycji kolegi, bo oni będą mogli Cię w tym wszystkim wspierać i w razie potrzeby pomagać. Nie pomoże żadne uciekanie od tego, to i tak nastąpi - kwestia czasu. Trzeba się z tym pogodzić i zmierzyć. Wyjście z domu nie oznacza zerwanie kontaktów, tylko kolejny etap w Twoim życiu. Przynajmniej próba rozpoczęcia go po swojemu. Zawsze gdyby poszło, coś nie tak to masz gdzie wrócić. A rodzice, gdy tylko będą Cię potrzebowali to przecież są telefony i wszystko jest możliwe i prostsze niż się teraz to wydaje. Rodzice najprawdopodobniej boją się samotności i poczucia bycia niepotrzebnymi, ale przecież to nie prawda! Zawsze będą ważni, niezależnie od tego, gdzie Ty będziesz w danym momencie. Bez wątpienia jest to trudna sytuacja dla Was wszystkich, ale myślę że prędzej, czy później dacie radę. Nie poddawaj się tylko, bo masz swoje racje i zwyczajnie tak trzeba :) Powodzenia!


  • 0

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#3 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1412 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 22 październik 2017 - 11:11

Aniołek ma rację,a ja tylko dodam, że możesz rodzicom przedstawić tego kolegę. Pokaż im że jesteś odpowiedzialny i, że oprócz prania i prasowania nie zginiesz.


  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#4 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3574 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 22 październik 2017 - 16:39

Spróbuj ich przekonać, że nie przenosisz się na inną planetę, tylko do innego domu, oraz że przeprowadzka nie oznacza zerwania kontaktów. Uświadom im, że w końcu musisz się usamodzielnić, prędzej lub później.

Świat jest tak urządzony (ale tego im nie mów ;) ), że rodzice prędzej czy później odejdą ad patres i wtedy samodzielność przyjdzie do nas sama. Dlatego łatwiej i mniej boleśnie jest usamodzielnić się wcześniej...


  • 1

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#5 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 28 styczeń 2018 - 16:00

Nie podnosić głosu, racjonalnie podać argumenty. Na ich "Nie"  powtarzaj je niezmiennie ,zgodnie z zasadą ''zdartej płyty''. Potrzebują czasu,by doszłó do ich świadomości,ze możesz mieć swoje preferencje,ktore są inne niż ich...czas i cierpliwość.


  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych