Witajcie Moi Drodzy. Nie wiem od czego Mam zacząć,gdyż bardzo źle się czuję i jest Mi na dzisiejszą chwilę bardzo źle.
Stało się to dokładnie dwudziestego szóstego lipca tuż przed długo wyczekiwanym urlopem z rodziną, a dodam iż mam dwie córki kochane w wieku sześć i jedenaście lat i żonę,która tez Mnie wspiera razem z dziećmi ale to kropla w morzu.
I tak tegoż dnia okazało się po przeprowadzonych przez lekarza pierwszego kontaktu badaniach że Mam zakażenie i Sepsę czyli tzw Stan Septyczny ciężki. Wówczas już wiedziałem że wszystko się zatrzymało i czeka na rozwój wydarzeń i na to co zrobią lekarze by Mnie uratować.
CRP wzrosło do 420 ponad normę inne wskaźniki też,zatrzymał się mocz i lewa nerka oraz bardzo wysoka temperatura 41stp.C a także torksie,wymioty, picio wstręt, brak apetytu, zimne silne poty,stany pod depresyjne.
Na oddziale WAM - Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Łodzi na ulicy Żeromskiego, w Klinice Urologii zostałem zoperowany,poddany leczeniu i uratowany od śmierci o czym przypominają Mi lekarze teraz.
Cóż po wypisaniu do domu nie było i nie jest lepiej. Leczenie bardzo długie i kosztowne jest a to dopiero miesiąc po operacji i całym zdarzeniu. Pozostałości po Sepsie to zapalenie trzustki, lewej ściany żołądka, rwa kulszowa prawo strona z ropniem pod kolanem,który już został usunięty, z cewnikami i drenami w wewnątrz,gdzie nerka lewa pracuje dopiero w 60% bo gdy operowali miała 15% funkcji, zatyk przełyku, bóle mostka i trudności w poruszaniu się ,zaburzenia lipidowe, bolące szwy na brzuchu po operacji - już zdjęte. Nie moc siedzenie na L-4 w domu,brak sił. Najlepiej jest gdy jestem w mieszkaniu Sam,bo mam wstręt do słońca,ludzi i innych do tej pory nie znanych Mi rzeczy tak mówiąc dopada Depresja,po za tym kamienie z lewej strony i silne bóle nerek.
Żona pracuje zarabia nie wiele bo około tysiąc siedemset złotych netto Ja nie pracuje jestem na L-4 w ZUS do pracy wrócę może w Marcu 2018-go roku, leki kosztują,dzieci też a z czegoś trzeba żyć.
Młodsza córka miała jechać na widowisko na lodzie " Kraina Lodu" ale nie damy rady finansowo.
Liczę na wsparcie Instytucji i Państwa ale bez odzewu,pomoc w postaci rehabilitacji , czy dofinansowania do recept i środków opatrunkowych by się przydała.
Czeka Mnie jeszcze operacja kręgosłupa,gdyż mam uszkodzony w trzech miejscach po dawnych wypadkach, bóle i silne leki pomagają przetrwać dzień.
Więc jak ktoś przeżył Sepsę to Wie kim ona jest.