Po długim oszczędzaniu i braniu dodatkowych prac, oraz zadłużeniu się na najbliższe parę lat, stałam się wreszcie właścicielką kąta który mogę nazwać swoim domem.
Jest tylko jedna rzecz która trochę mąci moją radość. Regularnie nachodzą mnie świadkowie jehowy. Macie jakiś pomysł, jak pozbyć się ich na dobre? Prośby i groźby nie pomagają. Kończy się na tym, że zamykam im drzwi przed nosem, ale chciałabym żeby w końcu przestali przychodzić.
Niepotrzebnie z nimi rozmawiasz, w ogóle się do nich odzywasz, oni traktują to jako zaproszenie. Do mnie jak przychodzą, to tylko uchylam drzwi, jak widzę że to oni to po prostu je zamykam z trzaskiem, i już nie przychodzą, chyba że trafi się ktoś nowy i jeszcze nie wieże tu mieszka taki sku...el. Wiem że to troche chamskie, ale nie Ja zacząłem.