Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Nauka samodzielności

niepełnosprawni dziecko zdrowie edukacja samodzielność

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 Gość_JoannaKrzysztofik_*

Gość_JoannaKrzysztofik_*
  • Gość

Napisano 31 sierpień 2016 - 18:41

W związku z opublikowanym ostatnio artykułem "Dość wyręczania, czas na zaradność" w serwisie Niepełnosprawni.pl chciałabym poruszyć temat nauki samodzielności u niepełnosprawnych. Mam tu na myśli takie sprawy jak ogarnianie gospodarstwa domowego (gotowanie, sprzątanie, sprawy bankowe i administracyjne, itp.) i samodzielne poruszanie się w terenie (np. na mieście). Otóż czytałam o tym sporo, zarówno artykułów 'osób trzecich' jak i bezpośrednich relacji, i mam parę przemyśleń.

 

Oczywiście, w pewnych przypadkach trzeba rodziców wyręczające swoje dzieci zrozumieć

 

1. Bezpośrednio przez ciężką ułomność dziecka nauka samodzielności lub jakiejś konkretnej czynności (np. gotowania) u niego jest niemal niemożliwa.

 

2. Nawet jeśli możliwa, to dziecko musi sporo czasu poświęcić na jeżdżenie po lekarzach i rehabilitacjach, oraz edukację szkolną.

 

3. Samym rodzicom coś dolega i technicznie nie są w stanie poświęcić dodatkowego czasu na uczenie dziecka samodzielności.

 

Jednak jednego argumentu 'za wyręczaniem' niestety nie do końca mogę zrozumieć.

 

Jest nieraz sytuacja, że dziecko ma w miarę czas na tę naukę samodzielności, ale ze względu na swoją chorobę wykonuje coś wolniej, mniej dokładnie i nierzadko bałagani, a potem nie da rady dokładnie posprzątać i w rezultacie bardziej nabałagani. Dlatego część rodziców (celowo piszę 'część', by nie wrzucać wszystkich do jednego worka, co byłoby krzywdzące) ze względu na pośpiech woli wyręczyć dziecko. Powstaje zasadnicze pytanie; czemu część rodziców, których dotyczy ten paragraf nie chce zmienić swojego sposobu postępowania, a w przypadku taktownego i merytorycznego zwrócenia im uwagi oburza się? Przecież chodzi o dobro zarówno ich dziecka (większa swoboda, itp.) jak i ich samych (odciążenie).

 

Równie niekorzystne jest popadanie w drugą skrajność, czyli "nauka samodzielności na siłę", czyli zbyt duże wymagania, gdzie ekstremum są wypowiedzi do dziecka takie jak "Że jesteś niepełnosprawny nie znaczy, że masz być ciepłą kluchą! Jak nas zabraknie, chcesz, kapuściany łbie, wylądować w DPS?!"

 

Trzeci niekorzystny wariant to taki, w którym dziecko w jednym jest wyręczane (powtarzam, w sytuacji, w której nie musi być wyręczane), a w innym trenowane ponad siły.

 

Co w którymkolwiek z tych trzech wariantów dziecko może zrobić? Zapraszam do dyskusji.


  • 0



Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: niepełnosprawni, dziecko, zdrowie, edukacja, samodzielność

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych