Aha. No to widzisz jak jest. Ja wolałam sobie dać spokój z chłopakami. Uczyłam się bardzo intensywnie angielskiego i zawarłam przyjaźnie zagraniczne.
To są tylko takie luźne rozmowy. Moja przyjaciółka ze Szwecji, wie o mojej niepełnosprawności ruchowej i chce przyjechać.
Moja mama twierdzi, że mam jeszcze czas. U mnie w rodzinie nikt się wcześnie nie żenił.
Zgadzam się z tym.
Jeżeli chodzi o wybuchy, to były one na tle hormonalnym. Czytałam, że niektóre osoby miały jakieś problemy, a ja rozwijałam się normalnie (nie mam problemów na tym tle). Wszystko jest rodzinnie. Jak masz taki skok pokwitaniowy w wieku lat 14, to go pamiętasz. Tak też było u mnie w rodzinie. Niestety ja mam rozstępy i hormony bardzo wariowały, pociłam się, pożerałam całą lodówkę itp.
Moja mama również miała te dolegliwości, także zaoszczędziłam na tabletkach hormonalnych. Nie ma co prowokować organizmu. Wszystko przyszło na czas. Mam zdrowy, silny, odporny na infekcje organizm i porażone nogi.
Jedyna poważna choroba jaką przeszłam, to ospa, jak miałam lat 13.
Nigdy nie należałam do świata ludzi niepełnosprawnych w takim stopniu, by się integrować. Mama kazała mi poznać to środowisko. Chodzę samodzielnie o chodziku.
Nigdy nie miałam żadnych problemów poza chodzeniem i wadą wzroku bez zeza i oczopląsu, więc jest to dla mnie krępujące. Nie chcę używać na stałe wózka inwalidzkiego.
Macie różne stopnie niepełnosprawności.
Chodzi o to, że będę np. w klasie z takim dziwnym Adriankiem z ADHD.
Ja nie chcę, żeby Adrianek się do mnie przyczepił.
Ja jestem taki mini Adrianek o chodziku. On ma dużego Adrianka.
Unikam Adrianka, ale Adrianek za mną chodzi.
Adrianek jest wk**jący, ale nic nie mogę mu zrobić.
Adrianek płacze, bo Kasia go nie lubi, a Kasia ma chore nogi (nie było u mnie w klasie Adrianka)
Mam 168 wzrostu.
Średnia taka mi wychodzi, dojrzewanie w normie (u nas nie ma 12-latek w rodzinie), epilepsji brak.
Co to za choroba?
Dziękować, że mam taki silny układ nerwowy.
Co to 1 kg, 28 tydzień, a Kasia normalnie dojrzewa i nie jest upośledzona, nie ma wady wymowy i ma wadę wzroku bez epilepsji. Kasia ma chodzik.
Co to jest?
Nie mam zastawki
Zaznałam normalności i przy takim wahaniu nastrojów przestałam się uczyć.
Ktoś powie, że jeżeli nie mam dobrych ocen, to jest ze mną źle tylko, że ja nie mam upośledzenia umysłowego i po prostu nie uczę się, bo nie mam na to ochoty
Chłopak nie jest mi potrzebny. Są to problemy.
Moje zachowanie na lekcji się nie zmieniło. Byłam opanowana.
Chodzi o czas pozalekcyjny, prywatny.
Użytkownik Catherine1995 edytował ten post 14 maj 2016 - 07:02
Połączono posty, poprawiono interpunkcję