Ja pomimo 28 lat na karku i pewnej aktywności w poszukiwaniu partnerki, muszę stwierdzić z przykrością, że rezultaty są mizerne. Niby stopień mojej niepełnosprawności nie jest znaczny, mogę wykonywać większość czynności w życiu codziennym, poruszam się samodzielnie. Nic to jednak nie znaczy, bowiem w oczach kobiet jestem całkowicie aseksualny, wręcz niewidzialny. Nie jestem osobą skrajnie nieśmiałą, podejmuję inicjatywę, ale wszystkie moje działania kończą się wiadomym rezultatem. Próbowałem w świecie realnym - żadna interesująca dla mnie dziewczyna nie umówiła się ze mną na kawę, wykręcając się jakimiś bzdurnymi powodami. Założyłem konto na najpopularniejszym portalu randkowym(wiadomo o jaki chodzi) - zero odzewu. Nie wiem już co mam robić, kończą mi się pomysły.
Jako człowiek z pewnymi doświadczeniami w tym względzie, aczkolwiek obecnie sam(otny) powiedziałbym, że to co zwłaszcza działa na kobiety to...okazywanie im uwagi. Jeśli uda ci się zadzierzgnąć kontakt i go podtrzymać, to kluczem do zacieśnienia relacji będzie obecność. Nie ma szansy na związek bez obecności. Gdzieś czytałem, że najczęstsze romanse to te nawiązywane po sąsiedzku i w pracy, czyli codzienność. Abyś w ogóle został wstępnie zakwalifikowany do roli partnera, musisz przewijać się w życiu drugiej osoby, inaczej przywiązanie i ewentualna namiętność nie mają szansy się pojawić.
Jako, że nie jestem naiwnym romantykiem, to zdaję sobie też sprawę, że czasem samo zaangażowanie może nie wystarczyć, bo zwyczajnie nie będziesz pasował fizycznie, osobowościowo, finansowo i zostaniesz najwyżej znajomym lub kolegą. Cóż, taka już cena uczestnictwa w tej biologicznej grze.
Jeśli miałbym Ci coś doradzić, to postaraj się prowadzić ciekawe, intensywne życie. Jeśli partnerka się nie pojawi, to przynajmniej będzie co wspominać, a Ty zajęty innymi doznaniami/obowiązkami będziesz miał ulgę w poczuciu samotności i zbudujesz się nowymi doznaniami. Może też zdarzyć się tak, że to właśnie nowy Ty przyciągniesz do siebie kobietę.
Problem z poszukiwaniem relacji polega na tym, że jeśli jej chcesz, ale uważasz, że stanie się sama i bez wysiłku, to raczej nie będzie miała miejsca nigdy - wbrew temu co głoszą różni internetowi "mędrcy". Z drugiej strony, skupienie się tylko na poszukiwaniu partnerki uczyni cię monotematycznym desperatem, co skutecznie odstrasza. To pragnienie trzeba jakoś zbilansować z innymi priorytetami, dopiero wtedy ma szansę na sukces.
Faceci, którzy stereotypowo mają powodzenie - choćby aktorzy, biznesmeni, modele - to ludzie, którzy najpierw zajęli się samymi sobą na tyle dobrze, że zaczęli stanowić obiekt westchnień. To dobra wskazówka.
nawet podryw jest nie łatwy
Zwłaszcza, że to co dawniej było oczywistością - zakładanie rodzin, wychowywanie dzieci - obecnie stało się zaledwie "wyższą formą zachcianki".
Użytkownik kuba edytował ten post 08 maj 2016 - 14:05
Poprawa interpunkcji i literówek