Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Lęki

Lęki po udarze móżdżku

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1 ankh

ankh

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 407 postów

Napisano 26 luty 2016 - 11:28

Dzien dobry, nie wiem czy w dobrym dziale piszę. Jestem 15 lat po udarze niedokrwiennym mózgu i móżdżku. Byłam spaliżowana 4 kończynowo oraz nie mówiłam. Dzisiaj chodzę i mówię, co było okupione moją ciężką pracą.Od 3-4 lat po udarze do 10 lat po udarze, w sumie wychodzi około 7 lat, poruszałam się po całym mieście bez problemów. Od 2011 roku cierpię na leki na otwartej przestrzeni. Bywają dni, że nie mogę wyjść z psem i przejść np przez jezdnię, a są miesiące nawet gdzie nie mam z tym problemu. Mój strach nasila spastykę,więc szczerze mówiąc wolę siedzieć w domu ,bo za dużo wysiłku mnie to kosztuje. Nie mam typowej agorafobi, bo w pomieszczeniach zamkniętych czuję się bardzo dobrze. Mnie dotyczy tylko ten lęk na otwartej przestrzeni. Czy te problemy są od mojego możdżku? czy mam się udać do neurologa? czy od razu psychiatry? Nadmienię, że nie mogę brać leków z grupy SSRI czy SNRI ponieważ nasilają moją spastykę do maksimum. Proszę o pomoc, a  wiem, że jesteście w tym dobrzy:)


  • 0
"Czyny za życia odbiją się echem w wieczności"
gen. Maximus

#2 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 26 luty 2016 - 13:15

Czy masz jeszcze jakieś inne objawy?

Myślę, że nie zawadzi odwiedzić obydwu specjalistów - do neurologa są zwykle dłuższe terminy oczekiwania, niż do psychiatry i jest potrzebne skierowanie - jeśli dawno nie byłaś lub chcesz iść do innego lekarza, w innej placówce.


  • 1
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#3 ankh

ankh

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 407 postów

Napisano 26 luty 2016 - 14:58

Nie mam innych objawów . U nas do neurologa czekasz 3 tyg ,a do psychiatry 4 miesiące. Meczy mnie to straszliwie, to siedzenie w domu. Nie będę przecież prosić rodziny wiecznie żeby ze mną ktoś gdzieś wyszedł.  Do tego dochodzi taka izolacja społeczna, bo nie mam życia towarzyskiego, nie wychodzę do pubów, knajp, na spacery.


  • 0
"Czyny za życia odbiją się echem w wieczności"
gen. Maximus

#4 Brrisi

Brrisi

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 42 postów

Napisano 11 marzec 2016 - 15:57

Ankh a czy przed tym lękiem, które towarzyszy Ci po wyjściu z domu dzieje się coś co ma wpływ na Twoje samopoczucie? Jakieś kłótnie, niemiłe uwagi, spadek Twojego nastroju? 


  • 0
"Czlowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, ktore ma dla innych ale i za te ktore w innych budzi"

#5 dani

dani

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 322 postów
  • Skąd:Wrocław

Napisano 30 marzec 2016 - 21:58

ankh myślę, że dużą pomoc możesz znaleźć u lekarza psychiatry. Ja mam ogromne zaufanie do tych specjalistów. Jeśli nie możesz iść wcześniej na wizytę prywatną myślę, że warto poczekać nawet 3 m-ce. Może to długo, ale lepiej poczekać niż skazywać się na izolację, która może trwać o wiele dłużej. Jeśli jesteś z dolnego śląska napisz na prv polecę ci któregoś ze specjalistów. Pozdrawiam


Użytkownik dani edytował ten post 30 marzec 2016 - 22:04

  • 0
"Warto, warto żyć" -Tuwim Julian


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych