Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Spotkanie z Vujiciciem

vujicic motywacja

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
48 odpowiedzi w tym temacie

#41 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 24 maj 2015 - 01:24

Żeby pokazać się światu też trzeba mieć wiele "przebojowości" i Nick ma jej ogrom. Jednak jest wśród nas wiele ON, którzy czynnie biorą udział w życiu społecznym i kulturalnym razem ze zdrowymi. Ja robiłam kampanie wyborcze, byłam sekretarzem w jednej z partii w swoim mieście, robiłam różnego rodzaju zbiórki na cele charytatywne, byłam w zarządzie osiedla, miałam nawet plany startowania na radną (niestety wyjazd pokrzyżował mi plany),imprezowałam co tydzień na dyskotekach, studiowałam pracowałam. Jestem pewna, że nie jeden jeszcze taki przypadek by się tu znalazł. Na ON aktywnych społecznie Nick nie robi takiego wrażenia i tyle :)


  • 1

#42 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 24 maj 2015 - 06:02

Żeby pokazać się światu też trzeba mieć wiele "przebojowości" i Nick ma jej ogrom...

Ale świat o tym wie i my tu w dyskusji też, że żeby do czegoś dojść to trzeba mieć przysłowiowe jaja. Nick i bardzo dobrze zresztą wykorzystuje to co "dostał" od natury znaczy nietypowy wygląd i gadane, ktoś go "popchnął" i machina ruszyła, i za to mam go uważać za niesamowiego? Bo za to, że daję rade to nie uważam go za niesamowitego bo tysiące ON daje rade tylko po prostu Nick jest medialny i o nim się mówi, to jest tak jak z wypadkami, o samochodowych mówi się :był wypadek,  a o samolotowych: BYŁ WYPADEK, bo jednorazowo ginie dużo ludzi.


  • 1

#43 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 24 maj 2015 - 06:14

Karola jasne, masz rację. Jednak "przebojowość" dodatkowo wiele ułatwia takim osobom, bo z nią wiąże się pewność siebie i wiara w siebie :). Takie osoby jak nie mogą wejść drzwiami, to wlezą oknem, aby tylko dopiąć celu i osiągnąć to, co sobie zaplanowali. Tak jak napisałam wcześniej on zwyczajnie mógł się rozwinąć i zrobić ze swojej choroby dochodowy interes, bo meszka w kraju, w którym ludzie są bardziej otwarci. Stany od zawsze były miejscem, gdzie obok piękna i perfekcji w cenie była też odmienność, oryginalność w każdym tego słowa znaczeniu. On miał szczęście, że się tam urodził. Gdyby był Polakiem, to najwyżej wystąpiłby u Drzyzgi.


  • 1

#44 Gość_bodzio2_*

Gość_bodzio2_*
  • Gość

Napisano 24 maj 2015 - 10:32

Voytec to nie ma znaczenia czy jestem wierząca czy też nie, po prostu w swojej książce Nick stale nawija o Bogu czyli ateista nic tam nie znajdzie dla siebie.

Przeczytałem jego 3 książki, teraz skończyłem tą trzecią ostatnią "Niezwyciężony", i podzielam Twoje zdanie za dużo odniesień do Boga bardzo dużo cytatów z biblii, a za mało jego życiu bo przecież te wszystkie wydania książek są biografiami. W tej ostatniej książce przeczytałem też o problemach związanych z jego firmą którą Nick osobiście prowadzi i ma ona dług w wysokości 50 tyś dolarów, w swojej firmie zatrudnia sztab ludzi którzy właśnie jeżdżą z nim po całym świecie aby głosić swoje przesłanie ...

Myślałem że chociaż napisze dlaczego ta firma zrobiła tak duży dług i jak zamierza z niego wyjść ale niestety nie opisał tego problemu, w zamian bardzo szczegółowo opisywał życie i problemy swoich przyjaciół co mnie w ogóle nie interesowało. Zastanawiający jest fakt że książka pt: "Niezwyciężony" została napisana w 2014 roku, a już się ukazało kolejne wydanie pt: "Bez Granic", dlaczego mnie to dziwi? ... otóż dlatego że te książki są bardzo podobne do siebie tylko inaczej napisane i wydane w tak krótkim czasie, wydaje mi się że teraz tych książek wydawanych będzie coraz więcej aby zarobić na nich jakąś kasę na dług który obecnie ma jego firma. Dla mnie najlepszym wydaniem była pierwsza książka pt: "Bez rak bez nog bez ograniczen!" - każda następna to tylko powielanie poprzednich, to jest tylko moja subiektywna ocena, pozdrawiam :)


  • 3

#45 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 24 maj 2015 - 12:36

Zastanawiający jest fakt że książka pt: "Niezwyciężony" została napisana w 2014 roku, a już się ukazało kolejne wydanie pt: "Bez Granic", dlaczego mnie to dziwi? ... otóż dlatego że te książki są bardzo podobne do siebie tylko inaczej napisane i wydane w tak krótkim czasie, wydaje mi się że teraz tych książek wydawanych będzie coraz więcej aby zarobić na nich jakąś kasę na dług który obecnie ma jego firma. Dla mnie najlepszym wydaniem była pierwsza książka pt: "Bez rak bez nog bez ograniczen!" - każda następna to tylko powielanie poprzednich, to jest tylko moja subiektywna ocena, pozdrawiam :)

 

Chyba i w tym przypadku sprawdzi się teza, że pierwszy pomysł na film, książkę jest tym najlepszym, a dalsze części to nierzadko odcinanie kuponów, nie wnoszące nic świeżego lub mało co, co też nie wszystkim może się podobać.. Choć jeśli ma swoich zagorzałych fanów, to oni "kupią" wszystko...

Jeśli jest pożar w firmie, to trzeba go porządnie zdiagnozować dlaczego tak się stało i zacząć gasić ogień w całości a nie dopiero kopać studnię na wodę... Moim zdaniem trochę jest bez sensu tworzenie b. podobnej pozycji literackiej w dobie kryzysu w firmie, bo efekt może być odwrotny od zamierzonego - można narobić sobie więcej osób nieprzychylnych jak to wszystko warte. 


  • 2

#46 zielonooka30

zielonooka30

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 48 postów

Napisano 24 maj 2015 - 13:13

Napisano wczoraj, 21:56 ? Masakra ale o co kaman? Przecież wszyscy tu zgodnie stwierdziliśmy, że szanujemy Nicka za to, że daje radę i znalazł sposób na swoje życie.

 

    Bym była bardziej zrozumiała :coffee: -wiele w/w postów mówi o tym, że Vucicowi tak dobrze, że nie wie o czym mówi, bo przecież ma kasę, bo się dorobił EPATUJĄC swoją niepełnosprawnością...a to NIE dlatego, że jest wyjątkowy, tylko dlatego, że kolokwialnie mówiąc"trafiło się ślepej kurze ziarno".- Bo w Polsce, gdyby żył to leżałby w ufajdanym pampersie w jednym z DPS-ów.

 Nickowi wszystko przyszło ot tak, za kiwnięciem magicznego paluszka (którego nie posiada- gwoli ścisłości) :hehe:

Każdy jeden niepełnosprawny byłby tak samo dobry-ba!, nawet lepszy. (Pewnie Steven Howking, to też facet z przypadku )

 Niewiele osób zadało sobie trud, by poczytać o Vuicica życiu i o tym, jak to się stało, że stał się medialny. O jego pierwszym wystąpieniu publicznym w kościele, o tym, jak tego nie chciał i jakie miał rozterki. O długiej i żmudnej drodze bez rzucania błotem i skandali.

- Jasnym jak słońce jest to, że z kogoś kto nie ma talentu muzycznego nie zrobi się Mozarta, a z człowieka o małej i płytkiej wyobraźni pisarza, natomiast pewne persony kole po oczach fakt, że Vuicic wykorzystał swój naturalny talent mówcy, który przecież musiał szlifować (może jakby miał ręce to byłby wirtuozem skrzypiec, ale przecie ich ni ma, więc ...).

 - Valeska odniosła się do tego, że dziwi NIEKTÓRYCH fakt, że Nick jest rozpoznawalny, co za tym idzie medialny i zapewne bogaty...ale nie dorobił się tego na podstawie złodziejstwa, chamskich zagrywek, lub nieczystych interesów-jak to robi rzesza tzw.gwiazd i gwiazdeczek. On jedynie przeistoczył to, co jest smutne i pesymistyczne, w jakiś sens, nadał swemu życiu cel, pokazał wielu osobom, że bycie ON, to NIE ciągłe jojczenie, narzekanie, czy wieczne roszczenie. Mało tego, pokazał wielu pełnosprawnym osobom, że nie powinny szukać na siłę w sobie deficytów, braków (co często się zdarza np.u anorektyczek, czy też ludzi chorobliwie szukających ideału piękna).

Następna sprawa- Karolina sama rzekłaś, że Nick wciąż biadoli o Bogu, i dla ateisty nie ma nic a nic do przekazania. Ja natomiast, tak jak Valeska dostrzegam to, że miliony osób przychodzą, by posłuchać, zobaczyć Vuicica, i zapewne jest tam od groma ateistów, a to nie ma nic wspólnego z tematami o Bogu, tylko z tym jak sobie chłop radę daje.
Mam również bardzo wierzącą koleżankę, która jest ON, ona sama mówiła do mnie, że książka do niej nie trafia, ale za to kilka wystąpień publicznych, które widziała w necie- tak, więc jest to sprawa osobnicza, indywidualna, subiektywna-z czym nie ma sensu dyskutować ;)
Więc wiedząc to wszystko, i nieco więcej podsumowałam to słowami "Jeszcze się taki nie narodził, coby wszystkim dogodził"-a jeżeli to jest mało zrozumiałe, to chyba jedynie czeski film jest bardziej.
 


Użytkownik zielonooka30 edytował ten post 24 maj 2015 - 13:14

  • -2

Oceniaj mnie, niech jad strumieniami leje się :)


#47 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3573 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 25 maj 2015 - 05:33

Ponieważ kilka osób znów zaczęło osobiste przytyki wobec siebie, usuwam posty zawierające wycieczki osobiste i zamykam wątek na kilka dni, do czasu aż emocje nieco opadną.


  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#48 krzysio89

krzysio89

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 16 postów

Napisano 19 czerwiec 2015 - 08:39

Ups... nie spodziewałem się, że jedną niewinną prośbą / pytaniem wywołam aż taką dyskusję. Jako inicjator tematu czuję się współwinny, więc przepraszam adminów, a do reszty apeluję o wyłączenie emocji i więcej szacunku do siebie nawzajem, jak i do głównego bohatera całej dyskusji. Swoją drogą nieco zadziwił mnie jej przebieg, z którego wyciągnąłem (może zbyt daleko idący) wniosek, że paradoksalnie Nick jest większą inspiracją wcale nie dla ON, ale dla pełnospranwych. W każdym razie dzięki za wszystkie relacje i w zasadzie za Wasze opinie również. Myślę, że temat można zamknąć. Pozdrawiam!


  • 2

#49 Marlena85

Marlena85

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 18 sierpień 2016 - 21:13

Cześć wszystkim bardzo polecam spotkania z Vujciciem.
Rok temu byłam na Życiu bez ograniczeń i bardzo mi się podobało. Ogromna inspiracja 
:)


  • 0



Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: vujicic, motywacja

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych