Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

ŁZY SZCZĘŚCIA I ROZPACZY


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
54 odpowiedzi w tym temacie

#21 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 03 wrzesień 2004 - 20:10

Znikanie czasu nadziei

Wrzosowy spokój wieczoru nagle
przerywa, żółta woń siarki
z akcentami czerwieni.
Między jednym a drugim hukiem,
pękających w bezsilnym
gniewie słów,
znika blask czarodziejski, tamtej
plamy złocistej, co otwierała wrota,
do lasu z wiersza,
zatrzymanego pod powiekami.
Nie powrócę tam, ukąszona jadem,
lęku i rozpaczy.
Czas nadziei minął, równocześnie
znikając na jawie i we śnie.
Kręgi światła, znów wirują nierówno,
wciąż mijając się z prawdą.
Stłuczone marzenia, w pękniętym
lustrze, wykrzywiają się uśmiechem
złośliwym.
Odwracam się plecami pogardy,
do spleśniałych kłamstw.
Rozsiadając się w fotelu czekam,
aż wiatr rozwieje ich odór.
Poranek przyniesie
flakonik kropli,
jasno fioletowego spokoju.

(Sar. 09.04. ©)
  • 0
kdk

#22 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 07 październik 2004 - 18:54

Bezpieczne ramiona
Anioła śmierci *
Między nocy czernią,
a ścian twardym brzmieniem,
odbija się głuche bólu echo,
tłumione woli potęgą.
Piąta Symfonia Beethovena
towarzyszy rozmowie z sufitem,
kiedy z ciemnego kąta,
strachu potwór wypełza.
Za żaluzją okna, po lekkim igły
ukłuciu, cierpliwie czeka
dobry Anioł śmierci,
odmierzający czas klepsydrą
coraz to płytszych oddechów.
Na pożegnanie, cudne
Ravela, Bolero.
W bezpiecznych ramionach
Anioła, kryształy życia
lodowatego topnieją,
łzami wzruszenia.
Skrzydła bieli świetlistej,
unoszą bezszelestnie,
ducha wypełnionego
marzeniem romantycznym,
wprost w rozgwieżdżone niebo.

(Sar. 10.04. ©)
  • 0
kdk

#23 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 24 październik 2004 - 17:57

Cień

Szybując dostojnie na niewidzialnych
skrzydłach wiatru,
pojedynczy, ognisto-rudy liść,
gość niespodziany z odległego drzewa,
tańczy marzeniami jesieni,
przed oczyma pełnymi łez.

W szarym, samotnym śnie,
kołysze barwną obietnicę,
czułej pieszczoty,
noszonej na dnie duszy.
Wirując w swobodnym opadaniu,
kuszącym urokiem nadziei.

Płomień pocałunku,
od dawna zagubiony przez wargi,
gaśnie zatopiony łzą drżącą,
na policzku pobladłym figurki
z pożółkłej kości słoniowej,
porzuconej w kącie.

Nieistnienie...
uśmiechu porozumienia,
dotyku dłoni w rumieńcu gorącym,
ust rozchylenia w westchnieniu,
które falowaniem piersi,
odkryje cud baletu bioder.

Jedynie łza, w dal zapatrzonego
Anioła samotności,
wciąż towarzyszy pustce
dni i nocy, miłości pozbawionych.

Pozostaje, rezygnacji pełne,
samotne oczekiwanie,
na...Anioła śmierci,
pośród ułudy żywych...barw
umierających tego roku liści.

(Sar. 10.04. ©)
  • 0
kdk

#24 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 24 październik 2004 - 18:01

I...zobaczyłem w oczach smoka
ziejącego...ogniem...


Beznamiętne spojrzenie oczu
o nieruchomych, pionowych źrenicach,
fosforyzujących żółto jak siarka.
Dreszczem lęku i obrzydzenia
napawające każdego,
kto...podstępem zwabiony
spojrzy w nie głęboko.

Nieostrożny, lub ciekawy,
stanie się ofiarą potwora kuszącego,
niemal rzeczywistą kobiecą postacią.
Zmysłowo tańczącą bachantką,
ukrywającą okrutne oczy gada,
za rzęs długich firankami,
nozdrza rozdymającą lekko.

Wprawia swoje giętkie ciało
w rytmiczne kołysanie do taktu muzyki,
która... przyspiesza uderzenia
młoteczków tętna w mężczyzn skroniach.
Cichym, namiętnością wibrującym głosem,
śpiewa słowa, pełne miłosnej tęsknoty,
co pętają jak wężowe sploty
serca i ciała czarem przedziwnym.

Delikatne stopy stąpają bezszelestnie,
zdając się płynąć tuż nad ziemią,
by półobrocie ukazać zarys ud śniadych.
Tkanina delikatna jak mgiełka,
wcale nie kryje krągłości pośladków,
w ich wdzięcznym ruchu.
Szaleństwo budzi ponętnością,
jej egzotyczny taniec brzucha.

Bujne kasztanowe włosy,
to zakrywają w tańcu nagie ramiona,
to ukazują je, wraz z głębokim
wycięciem szaty, niby skrywającej
miękkość wzgórz piersi falujących,
zachęcających do żarliwej
pieszczoty ust i dłoni.

Lecz...biada takiemu śmiałkowi,
co wyciągnie ku niej ręce spragnione.
Schwytany w namiętności pułapkę
przez potwora, w postaci kobiety
czule dającej zapomnienie,
zginie niechybnie, żywcem spalony
płomieniem niszczycielskim,
ziejącego ogniem okrutnego smoka.
(Sar.10.04. ©)
  • 0
kdk

#25 Liwia

Liwia

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 540 postów

Napisano 26 październik 2004 - 20:46

Jedynie łza, w dal zapatrzonego
Anioła samotności,
wciąż towarzyszy pustce
dni i nocy, miłości pozbawionych.


Saro, zawsze ilekroć mam odwagę wejść do Twoich tomików, Twoja poezja urządza moim myślom całkiem niezle baty... Dziękuję...

Pozdrawiam
Liwia
  • 0

#26 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 27 październik 2004 - 18:18

Saro, zawsze ilekroć mam odwagę wejść do Twoich tomików, Twoja poezja urządza moim myślom całkiem niezle baty... Dziękuję...

Pozdrawiam
Liwia


Liwo, czy to co piszę jest tak straszne? Opisuję swój świat i swoje myśli. Ktoś już kiedyś skomentował moje pisanie zarzucając mi, że odchodząc powoli z tego świata, z zawiści staram się pociągnąć innych za sobą. To nieprawda. Piszę, bo coś muszę z tym zrobić. Nie sposób zaczepiać ludzi i się skarżyć, zresztą po co. Myślałam, że to jest jedyne miejsce gdzie można wrzucić ból, bez obawy, że zostanie sie posądzonym o chęć epatowania tym co czuję i kim jestem. Sadziłam, że tu jest tak wiele cierpienia, że mojego nikt nie zauważy, że nikogo nie przestraszę. Pomyliłam się Liwio. Jak zawsze i wszędzie, tak i tutaj, to co piszę powoduje u innych dyskomfort. Tak mi przykro, nie chciałam. Weszłam tu aby wstawić kolejne wiersze ale już ich nie wkleję. Wystarczy, że to mnie jest źle, nie chcę nikomu sprawiać przykrości. Dziękuję Ci Liwio za tak niezwykle delikatny sposób zwrócenia mi na to uwagi. Pozdrawiam, Sara
  • 0
kdk

#27 Liwia

Liwia

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 540 postów

Napisano 27 październik 2004 - 18:48

Saro nie........ Zostań... Proszę...
Bardzo lubię Twoje wiersze. Są mi one bardzo bliskie... z wielu powodów. Czasami nocą zaglądając tu, myślę, że gdybym umiała tworzyć poezje, pisałabym bardzo podobnie. O ile znalazłabym w sobie dość odwagi, aby te swoje rezygnacje przelać na pepier. Ale nie mam. Wolę to zepchnać w najciemniejsze zakamarki duszy i dbać, aby prawie nigdy nie widziało światła dziwnnego. A siebie doładowywać kolejna porcją krzepiąścej litratury, muzyki i kabaretów. Po prostu bardzo sie boję w sobie tego wszystkiego, co znajduje w Twoich wierszach. Ale równocześnie pomagają mi się one zmierzyć z samą sobą, a to bywa bardzo potrzebne.
Więc nie odchodź... Pardzo proszę... Zostań i pisz... Masz tu kilkoro wiernych fanów :-D A ja obiecuję nie podchodzić zbyt emocjonalnie do Twoich wierszy...

Pozdrawiam
Liwia
  • 0

#28 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 02 listopad 2004 - 21:30

Po prostu bardzo sie boję w sobie tego wszystkiego, co znajduje w Twoich wierszach.

Liwio, sama się boję. Aby nie oszaleć ze strachu i z bólu piszę. Nie chciałam jednak nikogo krzywdzić. Dziękuję za to co napisałaś. W wielu miejscach wstawiałam wiersze i ze zdumieniem obserwowałam, że z wiersza na wiersz ludzie coraz bardziej mnie nienawidzą. Nie mnie nienawidzili. Nienawidzą moich wierszy i boją się ich. Co mam robić? Pisze juz tylko na blog, ktorego i tak nikt nie czyta. Ale jakoś potrzebuje, to z siebie wyrzucic żeby normalnie funkcjonowac w spoleczeństwie. Tylko tak mogę oddzielić prywatny czas od czasu pracy, oficjalnego, kiedy staram się by nikt nie widział co czuję. Na razie nie mam odwagi znowu czegoś wstawić. Moze mi to przejdzie.
  • 0
kdk

#29 _Ayla_

_Ayla_

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 277 postów

Napisano 02 listopad 2004 - 23:06

Saranova
miej odwagę wrzucać kolejne Twoje dzieła. Czytam Cię od dawna, w ciszy i skupieniu, bo Twoja twórczość jest z tych, które tego wymagają.
Jest trudna i sporo osób może jej nie zrozumieć ale nie jest ani straszna ani zła. Masz talent i specyficzny styl pisania o tym co boli.
Piszesz zupełnie inaczej niż ja i tym bardziej Cię podziwiam. Nie rozumiem, że ktoś tam mógł Cię z każdym wierszem bardziej nienawidzić. To chyba niemożliwe.
Nigdy do Ciebie nic nie pisałam, bo skopiowałam Twoje wiersze do worda [ modem ] i tak powoli Cię poznaję. Jesteś płodna bardzo :-)

Gratuluję dobrego pisania i ślę uśmiech :-)

Ayla

Ps. Ja mimo, że uchodzę za bardzo pogodną i pełną życia osobę czasem uginam się pod brzemieniem moich problemów i dramatów. Tyle, że nie umiem wyrazić tego tak jak Ty, a czasem by mi się taka umiejętność bardzo przydała... bo aż się chce krzyczeć i wyć, a przecież nie można.
  • 0

#30 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 30 listopad 2004 - 06:03

SARANOVA
Pięknie piszesz...
Troszkę smutno, ale pięknie...


Dziękuję, za ocenę. Ta, to już któraś z kolei podobna. Chyba przestanę pisać. Za smutno pisze a inaczej nie mogę. Przykro mi, że i Ciebie zasmuciłam. Pozdrawiam, Saranova
  • 0
kdk

#31 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 30 listopad 2004 - 07:30

Saranova
miej odwagę wrzucać kolejne Twoje dzieła.


Aylo, jakie znowu "dzieła"? Są ludzie, których zdanie nic nie znaczy, a tu wśród Was, każde słowo ma wielką wagę. Nie wiem, czy to na skutek wpisów tutaj, czy z powodu prozaicznego doła przestałam pisać. Może kiedyś jeszcze powrócę do pisania. Teraz nie umiem ani pisać, ani już nawet płakać.
  • 0
kdk

#32 Liwia

Liwia

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 540 postów

Napisano 08 grudzień 2004 - 02:34

Saro pisz... proszę. Bardzo tęsknię za Twoimi mądrymi, głębokimi wierszami, takimi które poptrafią wzruszać czytelnika do szpiku kości. :oops: Mam nadzieję, że nadal będziesz wklejać tu Swoje wiersze... Brakuje ich tutaj...

Pozdrawiam gorąco
Liwia
  • 0

#33 Gość_Dominisia_*

Gość_Dominisia_*
  • Gość

Napisano 07 sierpień 2006 - 12:01

zdolna osobka z Ciebie:D
  • 0

#34 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 26 styczeń 2005 - 05:16

Bez eutanazji...

Wydęte wiatrem okien szyby
cichutko dzwonią zrozumieniem,
udręki słychać szmer jękliwy.
Po szkle spływają łez strumienie
i obietnic raju nieskończoność.
Na miejscu życia, bólu mielizna.
Oczu zapadłe jeziora wpatrzone
w sufitu nierówną płaszczyznę.
Spojrzenie szkliste z bólu, krzyczy.
Wtedy się jawi nędzna pustka słowa,
które do celu nie trafiając, ciszą,
aż gęstą od cierpienia, uduszone,
opada piaskiem na podłogę.
To słowo miałkie i bez duszy,
skrywa się chytrze za dekalogiem,
nie odróżniając miłosiernej ręki,
od tego, co jest zbrodni progiem.
Wychodząc, ramionami wzrusza.
Cień zakładnika, dawno skazanego,
przeklina słabnąc i Boga i ludzi,
póki nie przyjdzie ta, jego godzina,
po linii prostej snu dobroczynnego,
z którego nic już go nie zbudzi.

(Sar. 01.05. ©)
  • 0
kdk

#35 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 26 styczeń 2005 - 05:19

ZŁUDZENIE

Skrzydłom podobna nieba peleryna z połami,
Jak chmury ciemne rozwianymi, lęk budzi.
W długim mroku hallu ogromne podwoje,
polerowanym mosiądzem swych klamek,
zapraszają gościnnie do ciepłego azylu pokoi,
ustawionych w amfiladzie jak paradny szpaler.
Ciszę rozbija dzwon zegara wyrywając po jednej
Godziny życia, które biegnie wciąż dookoła.
Rozdarci głęboką doliną przepastnego lat jaru,
Jeśli każde ze słów otulimy aksamitem miłości,
Drwijmy z kalendarzy, śmiejąc się z zegarów,
A wśród snów, pogodzimy nadzieję z rozpaczą.
W zdumieniu pojmujemy nagą prawdę czasu.
Gdyby nie mrok korytarzy, można ją zauważyć.
Przed nami nie ma drogi prostej, z uporem
godnym lepszej sprawy dążymy ku przepaści.
Nikt nie ucieknie przed Jego lodowatą dłonią,
Co boleśnie rozgniata kruchy bytu mechanizm.
W laboratorium, gdzieś na galaktyki peryferiach
Gdzie zamiast życia, dał tylko złudne marzenia.
Z lubością obserwując wyniki doświadczenia.
(Sar, 01.05. ©)
  • 0
kdk

#36 Liwia

Liwia

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 540 postów

Napisano 26 styczeń 2005 - 14:46

Witaj Saro...
Cieszę się, że wróciłaś... Tęskniłam za Tobą i Twoimi wierszami :-D

Pozdrawiam
Liwia
  • 0

#37 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 27 styczeń 2005 - 19:42

Witaj Saro...
Cieszę się, że wróciłaś... Tęskniłam za Tobą i Twoimi wierszami :-D

Pozdrawiam
Liwia


Oj, Liwio. Od dawna wiem, że nie należy niczego zamieszczać spontanicznie. Pod względem techniki pisania, to dno absolutne. Szkoda, że powracam w tak marnej kondycji (nie wspomnę o stylu). Może, kiedy trochę poprawi mi się samopoczucie, będę w stanie lepiej pisać. Zawsze zresztą moje pisanie było nierówne. Pozdrawiam Cię serdecznie.
  • 0
kdk

#38 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 19 kwiecień 2005 - 02:09

SM

Każdy mój dzień, jest krokiem kolejnym
Ku miejscu, gdzie zamieszkują ponure cienie śmierci.

Na szachownicy, do przewidzenia ruch następny.
Powolny rozpad składanki życia, na elementy.

Nadejdzie bezwładu żałosnego ciała, wściekłe piekło
A potem, cisza mnie ogarnie i otoczy ciemność

Gdy już tak tkwić będę w tej bezsensownej matni
Świadomość istnienia bez nadziei, odejdzie ostatnia.

Więc szczerząc zęby i pazury, resztką sił walczę,
By wyrwać ze szponów losu, ostatnie dni zwyczajne.

© Sar. 04.05
  • 0
kdk

#39 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 26 maj 2005 - 22:56

Zabić...

Ogłuszający werblem, tępy ból,
żyjący własnym życiem.
Czasami...budzi chęć,
by zdławić go z ukrycia.
Ściskając pętlą z drutu w pół,
pozbawić prawa do istnienia.
Zadręczyć, jego własną bronią.
Po czym zapomnieć,
o unicestwieniu...części siebie
i zacząć funkcjonować,
jak gdyby nigdy nic,
tylko połówką swego cienia.

© Sar. 05.05.
  • 0
kdk

#40 Saranova

Saranova

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 282 postów

Napisano 08 październik 2005 - 22:10

Zatańcz ze mnš

Obejmujesz mnie całš oczyma,
Dłonie zamykajšc w kieszeniach
W ustach słodycz słów trzymasz,
Która niby landrynka chrzęœci,
Bielš Twojego uœmiechu.
Czy jest w nim aromat wina,
Czy może pragnienie grzechu?
Ofiarujesz mi puchar czułoœci,
Jak bukiet wiosennych bzów,
Lub kulisz się z ostrożnoœci,
Zerkajšc do wnętrza mych snów.
Gołębiem mi jesteœ, czy sępem,
Co wydrze złudzeń okruchy?
Kim naprawdę dla Ciebie jestem?
Jesiennym, długim dniem pustym,
A może przyjemnš piosenkš,
Brzmišcš wcišż echem z daleka.
Kiedyż mnie obejmš Twe ręce...
Tak długo już na ten dzień czekam.
Uniesiesz mnie w silnych ramionach,
I zatańczysz ze mnš na palcach,
Wyrafinowanego stylem bostona.

Š Sar. 10.05
  • 0
kdk


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych