Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Amputacja Kończyny dolnej, odczucia osób po amputacji.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
20 odpowiedzi w tym temacie

#1 Ona1

Ona1

    Milczek

  • R.I.P.
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 08 styczeń 2015 - 17:23

Witam. szukam osób które są po amputacji nogi. dokładnie na wysokości poniżej kolana.

Prawdopodobnie mnie to czeka i jestem przerażona, proszę o pomoc w oswojeniu i przygotowaniu sie do tego etapu życia.

Bardzo ważne pytanie -  czy boli po operacji ?  wiem że boli ale czy ból jest do zniesienia czy jest tak silny że podają morfinę,

-  ile się goi kikut ?

- jakie szwy? czy samorozpuszczalne czy trzeba je zdejmować po jakimś czasie?

i bardzo ważne pytanie - czy boli już po zagojeniu , przy chdzeniu o protezie ?

itd.. itd...  bardzo proszę o pomoc i  porady.


Użytkownik Ona1 edytował ten post 08 styczeń 2015 - 19:42

  • 0

#2 dworekzaremba

dworekzaremba

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 09 styczeń 2015 - 14:09

witam jestem juz 23 lata po amputacji i wiem ze utrata nogi jest wielka trauma ale niema sie co martwic na zapas zycie leci dalej sa ludzie co maja wieksze problemy niz utrata nogi i moge smialo powiedziec iz ja jestem takim przykladem ,i mimo wilu nieudolnych przepisow panstwa to my jestesmu sola tej ziemi.zyjac w labiryncie przepisow i barier jakie nas ogarniaja i z ktorymi musimy walczyc ,napewno nie bedzie Tobie latwo wejsc w ta nowa sytuacje ale glowa do gory .damy rade..co do obawy do bolu to sobie glowy nie zatrowaj od tego sa lekarze to jak z  zebami bola trzeba usunac potem zapominamy,pozostana tylko bole fantomowe ale do nich mozna sie przyzwyczaic .Ja w tej chwili prowadze obiekt Agroturystyczny i bez nogi daje rade nie czekajac na pomc innych.od ludzi mozna oczekiwac tylko litosci nie pomocy a nam nie chodzi o litosc tylko o ztozumienie i akceptacje .pozdrawiam Zaremba jak chcesz pogadac to zapraszam (link usunięto!)

 

Otrzymujesz upomnienie za łamanie regulaminu forum.

Admin


  • 0

#3 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 10 styczeń 2015 - 08:09

Pamiętaj, człowiek nie składa się z samej nogi - dasz rade.

Jakby co pytaj. 3 maj się :)


  • 1

#4 Ona1

Ona1

    Milczek

  • R.I.P.
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 12 styczeń 2015 - 11:08

Dziękuję za odpowiedż , Jak ktoś jescze jest po takich przeżyciach to prosze aby się ze mną tym podzielił , jak to wygląda itd ... interesuje mnie dosłownie wszystko, kazda informacja przygotuje mnie to ewentualnej zmiany w moim życiu. z góry dziękuję i pozdrawiam :) :)


Użytkownik Ona1 edytował ten post 12 styczeń 2015 - 11:09

  • 0

#5 DanutaK

DanutaK

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 43 postów

Napisano 13 styczeń 2015 - 18:21

Dziękuję za odpowiedż , Jak ktoś jescze jest po takich przeżyciach to prosze aby się ze mną tym podzielił , jak to wygląda itd ... interesuje mnie dosłownie wszystko, kazda informacja przygotuje mnie to ewentualnej zmiany w moim życiu. z góry dziękuję i pozdrawiam :) :)

Witaj Ona1......Pozwól, że nieśmiało podzielę się z tobą swoimi spostrzeżeniami ponieważ każda choroba w tym również amputacja to wielka trauma dla człowieka. Może nastąpić w każdym etapie życia to przekroczenie progu niepełnosprawności.....Pytasz--czy boli, ile się goi kikut. Uważam, że każda ingerencja w ciało to szok dla organizmu, ile i jak dochodzi się do zdrowia po zabiegu zależy od choroby, wieku, płci, sił. Znam osoby co po amputacji nogi siedzą na wózku, a również znam i takie, które na drugi dzień próbowały przy łóżku stawać, łapały kule usiłowały chodzić. Tak więc to zależy od człowieka. Każdy przypadek jest sam z siebie inny, każdy startuje z innego pułapu. Dobrze by było żebyś po zabiegu poszła od razu na rehabilitację. Tam lekarze, rehabilitanci udzielili by ci wskazówek jak walczyć z bólem, jak chodzić o kulach na początku pachowych potem łokciowych na końcu w protezie no i poznałabyś swoje mocne oraz słabe strony. Trzeba czasu, aby na nowo zacząć żyć. Proszę przejrzyj sobie na iponku dział amputanci tam wiele ciekawych rzeczy się dowiesz i wyciągniesz dla siebie wnioski. A szwy to pikuś w stosunku do chodzenia.Nie martw się będzie dobrze w końcu nie tylko my mamy problemy i ograniczenia. Zdrowi też się z nimi zmagają. Na koniec życzę ci wszystkiego dobrego, by utrata nogi nie była zbyt wielką przeszkodą w życiu. Niezależnie od napotykanych problemów byś mogła realizować swoje marzenia, życiowe cele i cieszyła się nawet z najmniejszych sukcesów. Tulę cię gorąco. :)  :)


  • 0

#6 Ona1

Ona1

    Milczek

  • R.I.P.
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 13 luty 2015 - 11:18

Bardzo gorąco dziękuje za odpowiedż i porady, jestem jeszcze w trakcie podejmowania decyzji i czekam. pozdrawiam serdecznie i życze wszystkim zdrowia oraz wiary we własne siły i uśmiechu na codzień :)  dam znać jak będę już wiedziała wszystko co dalej. :P


  • 0

#7 Ona1

Ona1

    Milczek

  • R.I.P.
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 13 marzec 2015 - 12:12

Witam ponownie, obiecałam że odezwę się jak będę już wiedziała co i jak. Mam termin juz do szpitala na 23 marca. decyzja zapadła, będę miała amputowaną nogę na wysokośki poniżej kolana, w połowie łydki tak aby potem można zaprotezować, Jestem przerażona ale tak długo cierpię z bólu mojej pięty że jestem już zdecydowna, wiem że teraz może już być tylko lepiej i skończy się moje cierpienie. Doczekam się spaceru z moją kochaną córeczką i zacznę funkcjonowac lepiej niż do tej pory, Głęboko w to wierzę i proszę trzymajcie za mnie kciuki. pozdrawiam. :(


  • 0

#8 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6290 postów
  • Skąd:home

Napisano 13 marzec 2015 - 12:42

Życzę Ci całą sobą siły i wytrwałości. Życie z bólem jest tylko koszmarem. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, co piszę. Wszyscy wokół cierpiącej osoby też cierpią, a bezradność rozłoży każdego na łopatki. Masz dla kogo walczyć i walcz. Córeczka niech będzie Twoją nadzieją na lepsze oraz szczęśliwsze życie razem. Wszystkiego dobrego.


  • 0

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#9 Ona1

Ona1

    Milczek

  • R.I.P.
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 31 marzec 2015 - 11:34

Witam. Jestem już po amputacji 2 tygodnie. Rana goi się dobrze a ja się nie poddaje i staram się z dnia na dzień uśmiechać. Nic to nie zmieni że będę płakać i się dołować a myślę że psychika jest bardzo ważna. Sama założyłam ten wątek aby dowiedzieć się o odczuciach po amputacji, a teraz ja mogę o tym co nieco napisać. Jeśli chodzi o bóle fantomowe to mam takie mrowienie, uczucie jak by mi zdrętwiała noga ta której nie mam. Czasem prądy takie że podskoczę, ale jest to do przeżycia i przyzwyczajenia. Mam amputowaną nogę poniżej kolana, czyli kolano jest i kawałek łydki, czekam aż rana się wygoi , za tydzień mam termin zdejmowania szwów. Szwy mam zwykłe i metalowe, to dobrze bo lepiej trzymają i nie ma strachu że coś puści. Trochę zaczęłam bandażować kikuta ale tak po paru godzinach poluzowuje bandaż. Są róże szkoły ale mnie trochę z rany się sączyło w 2 miejscach więc przeczekałam aż się bardziej zagoi zanim zaczęłam ściskać, Niektórzy mówią że od razu trzeba. Ale tak jak mi powiedziała jedna rehabilitantka - kiedyś po takiej operacji człowiek leżał co najmniej 2 tyg w szpitalu i nie robił nic i też potem doszedł do wprawy w chodzeniu o protezie, oczywiście moim zdaniem ćwiczenia są ważne już w pierwszych dniach, te podstawowe , aby nie było przykurczu i niepotrzebnych potem problemów. Ja  w 3 dobie poszłam o balkoniku pod prysznic z pomocą salowej i poczułam się lepiej jak zmyłam z siebie tą chemię  i  zapach pooperacyjny. Każdy jednak przechodzi to indywidualnie.  Powtórzę słowa koleżanki, to nie koniec świata.. z tym się da żyć, czeka mnie jeszcze dużo pracy ale wiem jaka będzie radość jak w końcu stanę o własnej nowej nodze i zacznę chodzić. Ludzie po amputacjach uprawiają sporty, skoki do Wody, wspinaczki itd... każdego dnia sobie mówię że dam radę i w to wierzę. Wiadomo że czasem są dni gorsze ale to normalne, najważniejsze to się nie załamywać tylko iść do przodu. Proces gojenia idzie troszkę powolnie  ale potem będzie już coraz lepiej. Bardzo dziękuję za wsparcie i porady przed operacją i serdecznie pozdrawiam. Jak będę w następnym etapie to dam znać :) 


Użytkownik Ona1 edytował ten post 31 marzec 2015 - 11:46

  • 4

#10 DanutaK

DanutaK

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 43 postów

Napisano 31 marzec 2015 - 20:12

Powtórzę słowa koleżanki, to nie koniec świata.. z tym się da żyć, czeka mnie jeszcze dużo pracy ale wiem jaka będzie radość jak w końcu stanę o własnej nowej nodze i zacznę chodzić. Ludzie po amputacjach uprawiają sporty, skoki do Wody, wspinaczki itd... każdego dnia sobie mówię że dam radę i w to wierzę. Wiadomo że czasem są dni gorsze ale to normalne, najważniejsze to się nie załamywać tylko iść do przodu. Proces gojenia idzie troszkę powolnie  ale potem będzie już coraz lepiej. Bardzo dziękuję za wsparcie i porady przed operacją i serdecznie pozdrawiam. Jak będę w następnym etapie to dam znać :) 

Wspaniale, że pomyślnie przeszłaś zabieg i z dnia na dzień jest coraz lepiej. Życzę Ci wszystkiego najlepszego.


Użytkownik __ANIOLEK__ edytował ten post 01 kwiecień 2015 - 09:17
zmniejszony cytat.

  • 0

#11 Ona1

Ona1

    Milczek

  • R.I.P.
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 28 maj 2015 - 14:50

Witam ponownie. jestem już 2 miesiące po amputacji, Rana jak stwierdził lekarz goi się dobrze, wygląda na zadbaną i tylko w miejscu po drenie mam mała dziurkę z której wycieka wydzielina. Zrobiłam z tego wymaz i na szczęście nie wyszło nic złego, Jakaś bakteria która jest u większości w naskórku, dostałam na 5 dni antybiotyk i mam płukać to miejsce osceniseptem i dwa razy dziennie robić okład z rywanolu. Za tydzień kontrola. Z tego też powodu opóźnia się  robienie protezy tymczasowej. Ale musi się wszystko idealnie wygoić zanim przystąpię do tych czynności.

 

Mam dwa pytania.  Z uwagi na to że niedługo pewnie będę się uczyła chodzić, mam lęk i boję się jak ja się oprę na tej nodze. Przy ćwiczeniach jak opieram nogę to jest takie nieprzyjemne uczucie, boli mnie jeszcze ta kość przy niektórych ruchach.

 

Czy przy chodzeniu bardzo to boli ?

I do jakiego okresu odczuwa się ból kości ?

 

Proszę o odpowiedź i Wasze odczucia jakie mieliście przy stawianiu pierwszych kroków w protezie.

z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam :)


Użytkownik Ona1 edytował ten post 28 maj 2015 - 14:52

  • 1

#12 magdakill84

magdakill84

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 25 czerwiec 2015 - 08:28

Witam, mój tata wczoraj wieczorem miał amputowana lewą nogę- na wysokosci podudzia...bardzo to przyzywa, nie spodziewał się takiego " wyroku" odwiedzajac z nami klinikę dwa dni temu. Amputacja była konieczna ze względu na martwicę, miażdzycę i zaawansowaną cukrzycę co pogarszało jego stan. Wszyscy jestesmy zalamani. Chcialabym zapytac osoby po amputacji jak mam rozmawiac z tata, aby nie robic mu przykrosci. Na sama mysl chce mi sie plakac, obawiam sie, ze w trakcie dzisiejszych odwiedzin cos we mnie pęknie. Wiem tez ze musze byc silna, zeby on sie nie zalamal jeszcze bardziej, ani moja mama, ktora bedzie się musiala nim opiekować 24h...Jak mu pomoic jak bedzie go bolalo, co mowic. To najgorsze co nas spotkalo i nie wiem czy sami potrafimy sobie z tym poradzic. z gory dziekuję za odp. 


  • 0

#13 Ona1

Ona1

    Milczek

  • R.I.P.
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 25 czerwiec 2015 - 19:41

Witaj , mogę podać parę rad z mojego doświadczenia które na mnie działały dobrze, Po pierwsze nie możecie się nad nim rozczulać. płakać i zachowywać tak jak by to miało być koniec świata.  Jak moja mama pierwszy raz weszła i zobaczyła mnie po operacji , załapała się za głowę i powiedziała cienkim głosem " O matko " to zaraz powiedziałam że albo zachowuje się normalnie albo ma wyjść, Musicie zachowywać się normalnie i przede wszystkim tatę też traktować normalnie, aby nie czuł się też niepotrzebnym ciężarem, to jest bardzo ważne, wiem że Wam też jest ciężko ale jak chcecie sobie popłakać to ukradkiem, niech tata nie widzi. Prawdą jest że amputacja naprawdę nie jest końcem świata, ja to już wiem a też było mi ciężko, bardzo pomagało mi oglądanie filmów na ten temat, czytanie, oglądanie protez, na pocieszenie dodam że jak rana się wygoi to tata w protezie będzie mógł chodzić i funkcjonować , do tego czasu będzie potrzebował wsparcia ze strony rodziny i cierpliwości, ja jestem 3 msc. po operacji i moja proteza się opóźniła ponieważ się przewróciłam, bywa i tak ale trzeba iść do przodu. Pokażcie tacie parę filmików na YouTubie jest dużo, po amputacji , protezy jak to wygląda, niech się oswaja, jeśli Tata jest internetowy niech sam się tu zapiszę pogada z ludźmi , mnie bardzo to pomogło. Nauczyłam się nawet śmiać sama z siebie i żartować na temat brakującej nogi. ale tak jak wspomniałam wcześniej potrzeba na to cierpliwości, czasu i wparcia najbliższych.

Jeśli chodzi o ból to ja brałam przez 2 tyg ketonal , i wystarczyło a na bóle fantomowe neurontin przez miesiąc. Ale leki Twojemu Tacie musi już lekarz ustalać. Więcej informacji znajdziesz na forum, na dziale amputanci  podaję linka http://www.ipon.pl/f...m/42-amputanci/    życzę dużo zdrowie i cierpliwości, pozdrawiam i mama nadzieję że troszkę pomogłam :)


Użytkownik Ona1 edytował ten post 25 czerwiec 2015 - 19:43

  • 0

#14 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 26 czerwiec 2015 - 06:42

Też mam nogę amputowaną na wysokości podudzia.

Traktujcie ojca ZWYCZAJNIE, stało się, pewnie nie było innego wyjścia niż amputacja, a bez nogi da się żyć.

Rana się wygoi, kikut się zahartuje, oprotezuję się nogę i tato będzie śmigał :)

Moja rada: zachowujcie się normalnie bo ojciec stracił TYLKO nogę.


Użytkownik karollina78 edytował ten post 26 czerwiec 2015 - 06:45

  • 1

#15 magdakill84

magdakill84

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 29 czerwiec 2015 - 08:25

Witajcie ponownie. Dziękuję za słowa otuchy i rady. Tata już dochodzi do siebie. Jakos musieliśmy zmierzyć sie z pierwszymi odwiedzinami i pierwszymi słowami "po"...Pierwsze dni były najcięższe. Teraz już wiem ,ze moze być tylko lepiej. Jeśli wy dajecie sobie rade to i on sobie da. Wierzę w to. Boże, takie wydarzenie całkowicie zmienia człowieka, zupełnie inaczej patrzę na osoby po amputacji, osoby które potrafią sobie z tym radzić, potrafią życ dalej mimo tego, miec plany i marzenia...podziwiam Was. Mam nadzieję, że i mój tata się z tym pogodzi i moze kiedyś kogoś bedzie pocieszał, że to nie koniec świata. 
Najbardziej bolał mnie płacz taty przed i jego cierpienie w dniu po operacji dlatego tak bałam sie o jego psychikę. Ale za waszą rada pokazałam mu kilka zdjęc i filmów osób z protezą, ukradkiem zostawiłam mu też w szpitalu poradnik dla osób po amputacji. Czytał :) Chyba myślał, ze to ktos ze szpitala mu zostawił, ;p Najważniejsze, ze grzecznie ćwiczy aby nie było przykurczów i mówi otwarcie o protezie.Tylko te bóle fantomowe... da sie jakos je złagodzić? 
ps. dziękuję raz jeszcze za słowa otuchy :) Rzeczywiście - najważniejsze jest, ze tata żyje.
pozdrawiam Was!


Dziewczyny mam jeszcze dwa pytania do Was. Kiedy mozna zakładać protezę tymczasową, od którego tygodnia po amputacji - mniej więcej? I Ile lezy sie w szpitalu? bo nikt jeszcze nam nic nie powiedział... Chcemy przygotowac mieszkanie na taty powrót i w sumie nie wiemy od czego zacząć. Co jest najistotniejsze? Planuje zamontować barierki na wszystkich ścianach, w toalecie i łazience. A może coś jeszcze Wam ułatwia codzienne poruszanie? Z góry dziekuję za rady. 


  • 0

#16 Ona1

Ona1

    Milczek

  • R.I.P.
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 29 czerwiec 2015 - 10:45

- Jeśli chodzi o pobyt w szpitalu - mnie wypisali już do domu w 6 dniu po operacji, Ale każdy przypadek jest inny.

Po powrocie do domu poruszałam się o balkoniku, do tej pory się tak poruszam, ale nie możesz mnie porównywać bo miałam amputację niżej niż Twój tata i myślę że każdy musi dostosować warunki do swoich potrzeb, Wiem że jak tata za bardzo przyzwyczai się do wózka może potem być mu trudniej, dlatego ja chciałam balkonik, aktualnie przy nim sprzątam kuchnie i gotuje. Kul używam wyłącznie jak wychodzę do lekarza lub jestem na działce bo w domu ciągle mi upadają a przy balkoniku czuję się stabilniej.

- Barierki to bardzo dobry pomysł , ja ich nie mam ale jak bym miała na pewno by mi  ułatwiły funkcjonowanie w łazience lub w toalecie. Pod prysznic biorę stołeczek i się tak myję. Każdy umie dostosować warunki do swoich potrzeb Twój tata też się nauczy metodą prób i błędów.

- Bóle fantomowe u mnie były po operacji ale z czasem gojenia się zmniejszały, te bóle siedzą w głowie , najlepiej nie faszerować się lekami przeciwbólowymi bo one nie działają, ja sobie ustawiłam i wmówiłam że ich mieć nie będę i nie mam, czasem małe odczucia ale z tym da się żyć, zapytaj lekarza o lek neurontin ja brałam po operacji przez 3 tyg i myślę że mi pomogły. Niech tata ćwiczy i pozytywnie myśli. Ważne jest bandażowanie kikuta ale trzeba też często wietrzyć ranę, lepiej się goi. ja bym na początku nie przesadzała z tym bandażowaniem, mnie kazał lekarz nie ściskać dopóki się nie zagoi , ale jak wspomniałam wcześniej każdy organizm inaczej się goi i przechodzi pewne rzeczy .

- Jeśli chodzi o protezę to nie ma się co spieszyć, Rana musi się wygoić całkowicie , trwa to różnie, jeśli Twój tata jest cukrzykiem może to trwać dłużej niż zwykle, ale nie ma się co stresować, mnie się goiło 3 msc. nie mam cukrzycy ale upadłam i się potłukłam więc miałam obrzęk. wiem że może się nawet goić do pół roku więc nie ma co się denerwować. Protezę można założyć jak będzie już wszystko ładnie zasklepione i zagojone, decyduje o tym lekarz i protetyk. więcej informacji radzę przeczytać na stronie którą podawałam we wcześniejszym poście, proszę kliknąć na link jest tam naprawdę dużo informacji które mogą Pani pomóc. http://www.ipon.pl/f...m/42-amputanci/

Głowa do góry i przede wszystkim cierpliwości, każdemu mogę to powiedzieć bo sama wiem co to znaczy i nie raz już ją traciłam, jest to normalne ale w końcu się wszystko ułoży. Pozdrawiam M.


  • 0

#17 DanutaK

DanutaK

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 43 postów

Napisano 30 czerwiec 2015 - 18:28

Dobrze położyć w wannie, brodziku matę antypoślizgową przed również, by nie poślizgnąć się w czasie mycia lub po. Pozbyć się chodników, dywanów przynajmniej na jakiś czas. Podłogi obecne są takie śliskie. Seniorzy nie są tak sprawni nie mają takiego refleksu, a przy cukrzycy łatwiej o kontuzję lub złamanie. Wiadomo trudniej wszystko się goi. Łatwy dostęp do światła szczególnie nocą gdy trzeba wyjść do toalety lub wziąć lekarstwo. Spanie nie za wysokie , nie za niskie łatwe do przeniesienia się np...na krzesło. Nie bać się wózka inwalidzkiego łatwiej nim wyprowadzić osobę na powietrze nie trzeba szukać ławeczki lub krzesełka. Do lekarza łatwiejszy transport, chory nie męczy się,a i osoba towarzysząca ma lżej. W końcu wózki są dla ludzi, a nie odwrotnie. Jeśli ktoś ma potrzebę fundacja Jaśka Meli Poza Horyzonty uruchomiła telefon pomocy dla osób po amputacjach. IPON tę wiadomość umieścił w nowościach. Kończąc te wywody życzę wszystkim radosnych, pogodnych dni, dużo zdrówka i wszystkiego dobrego.....pa. :)  :)


  • 1

#18 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 01 lipiec 2015 - 05:57

Dziewczyny mam jeszcze dwa pytania do Was. Kiedy mozna zakładać protezę tymczasową, od którego tygodnia po amputacji - mniej więcej? I Ile lezy sie w szpitalu? bo nikt jeszcze nam nic nie powiedział... Chcemy przygotowac mieszkanie na taty powrót i w sumie nie wiemy od czego zacząć. Co jest najistotniejsze? Planuje zamontować barierki na wszystkich ścianach, w toalecie i łazience. A może coś jeszcze Wam ułatwia codzienne poruszanie? Z góry dziekuję za rady. 

Jeżeli chcecie dla ojca przygotować mieszkanie to proponuje zrobić remont łazienki tzn. kabina bez brodzikowa a tam barierka i krzesełko ale nie takie salonowe :) tylko plastikowe. Zainstalujcie także barierki przy łóżku, to ułatwi mu przesiadanie się.

Nogę protezuję się wtedy gdy kikut się całkowicie zagoi, najistotniejsze jest to by ojciec leżał na brzuchu - nienawidziłam tego ale trzeba bo to niweluje przykurcz


  • 0

#19 magdakill84

magdakill84

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 02 lipiec 2015 - 17:54

Witajcie ponownie, dziękuję za odpowiedzi i dobre rady :) Na pewno się przydadzą. Właśnie zaczynamy przygotowania do powrotu taty do domu. Troche tego będzie, bo dom zupelnie nie jest przystosowany do osoby niepełnosprawnej ( wysokie progi, śliskie kafelki), ale jakos damy radę. Musimy.  Tata juz ćwiczy aby uniknąć przykurczów, ale obmawiam się, ze leżenie na brzuchu go przerazi ;p O fundacji Jaska Meli widziałm inofrmację,  juz nawet  - kiedy się dowiedzielismy co tatę czeka - miałam wybrany numer, ale...ostatecznie trafiłam tutaj :) Mam nadzieję, że w razie potrzeby mogę liczyc na rady i wsparcie, pewnie będę miała jeszcze mnóstwo pytań, które pojawią się jak już wszystko się troszkę uspokoi i będzie trzeba wrócić do normalnego funkcjonowania...Tymczasem pozdrawiam wszystkich i zabieramy się za szybki remont dla taty :) Dziekuję za wsparcie. 


  • 0

#20 xoxo_net

xoxo_net

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 30 styczeń 2016 - 18:49

Twoje ostatnie posty były sprzed kilki miesięcy. Napisz jakie masz odczucia teraz. Jak z pracą? Czy po amputacji wróciłaś do pracy?


  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych