Spastyka po urazie?
#1
Napisano 26 grudzień 2014 - 21:46
Kilka tygodni temu moja przyjaciółka doznała URK c4-6. Jest po operacji i rusza ramionami i jednym bicepsem. Zauważyliśmy ostatnio, że ma bardzo mocno widoczne i wyczuwalne ścięgna, zwłaszcza pod kolanami i w pachwinach i w palcach dłoni. Czy to spastyka? Czy coś się dzieje? Czy po URK ścięgna nie zanikają na stałe? Pomóżcie...
#2
Napisano 26 grudzień 2014 - 22:38
Cześć
Te mocno wyczuwalne ścięgna pod kolanami, to najprawdopodobniej początki przykurczów ścięgien. - To nie spastyka.
No i muszę wyprowadzić Cię z błędu - to mięśnie zanikają, jeśli człowiek jest długo unieruchomiony - ścięgna nie zanikają, tylko się kurczą. - Spastyka może pogłębiać przykurcze.
Czy Twoja przyjaciółka była/jest rehabilitowana? - Powinna mieć jak najszybciej po operacji rehabilitację tzw. bierną, żeby zapobiegać przykurczom ścięgien i powoli starać się przechodzić do funkcjonalnej (jeśli rdzeń nie był przerwany).
Jeśli jest szansa na poprawę ruchomości, to nie wolno tego zaniedbać!
— Victor Hugo
#3
Napisano 26 grudzień 2014 - 23:11
Czyli takie druciki pod skórą o czymś świadczą?
I jeszcze mam 2 pytanka.. Czy skurcz spastyczny powoduje napięcie tylko mięśnia czy ścięgna też? Czy po URK funkcja pęcherza moze wrócić do normy?
Dziękuję za pomoc, może te pytania wydają się śmieszne, ale cała sytuacja jest dla nas ciężka.
#4
Napisano 28 grudzień 2014 - 00:35
lekarze mówią, że ma wzmożone napięcie i przez to np sama zegnie się jej noga, silnie się przywodzi do drugiej, a palce "skacza". Mięśnie ma niby silne i twarde, ruchów dowolnych brak, a ścięgna się pojawiają i np siedzi a palec wskazujący skoczy do zgięcia i mocno ujawnia się ścięgno.
Gdybyś od razu tak napisał, to mogłabym powiedzieć, że wygląda to na skurcze spastyczne.
Spastyka może u każdego wyglądać trochę inaczej, więc u jednych mogą napinać się tylko niektóre mięśnie, u innych skurcze powodują drganie np. nóg, u innych drżenie rąk lub ruchy mimowolne, są osoby, które muszą być przypinane do wózka, łóżka, bo spastyka może rzucić ich na podłogę, ale bywa też tak, że może powodować sztywnienie całego ciała do tego stopnia, że może dojść do bolesnego skurczu oskrzeli i przyduszania - taką ja miałam.
- Spastyka może napinać mięśnie, ścięgna, a nawet dusić...
Pomimo tego, że nieraz nieciekawie wygląda spastyka, to może trochę wspomóc przywracanie sprawności, bo mięśnie "pracują". - Jednak silne objawy spastyki mogą pogłębiać przykurcze i uniemożliwiać rehabilitację.
Bywa, że potrzeba dużo czasu, żeby spastyka łagodniała (u niektórych musi być łagodzona farmakologicznie) - u mnie rehabilitacja była właściwie niemożliwa przez 2 miesiące od operacji. - Później trzeba było rozciągać przykurcze pod kolanami, ale udało się i pomimo że miałam operację (laminektomię) C3-C6 teraz chodzę.
Jeśli Ola nie miała przerwanego rdzenia, ma szansę na odzyskanie sprawności - w jakim stopniu, nie wiem... ale nie warto się poddawać
Po URK funkcje kontroli oddawania moczu mogą powrócić - jak wyżej wspomniałam, to zależy od stopnia uszkodzenia, od tego jak szybko została zrobiona operacja itp.
- No i nie wiem co masz na myśli pisząc o "drucikach"...
Możesz mi wierzyć - dla mnie te pytania nie są śmieszne.
Dodam jeszcze od siebie to, że:
- na łagodzenie spastyki pomaga ruch - na początek właśnie ruch bierny;
- zimno zwykle nasila spastykę;
- masaże pomagają łagodzić napięcie;
- warto stosować akupresurę (nie mylić z akupunkturą) dłoni i stóp - mnie to bardzo pomagało, jak nie mogłam być rehabilitowana przez pierwsze dwa miesiące. - Do akupresury warto stosować ciepłą oliwkę, może być taka dla dzieci. - Na początek może to być zwyczajny masaż dłoni i stóp - trzeba zaczynać delikatnie!
Użytkownik Kicia edytował ten post 28 grudzień 2014 - 00:36
— Victor Hugo
#5
Napisano 28 grudzień 2014 - 17:09
#6
Napisano 29 grudzień 2014 - 08:00
Druciki, w sensie ma dłonie z bardzo zaznaczonymi ścięgnami, jak starsza osoba, ale piszesz, że spastyka może napiąć wszystko więc wiem trochę więcej. Dzięki i zdrówka!
#7
Napisano 29 grudzień 2014 - 10:48
każde uszkodzenie rdzenia jest inne i trzeba mieć cierpliwości ja nie miałem przerwanego rdzenia a jestem sparaliżowany od szyji w dół dopiero po 7 latach od wypadku wraca mi czucie w ręku i na podwieszkach wykonuję nie wielkie ruchy zgjęcia i prostowania ręki więc napewno należy sceptycznie podchodzić do tego na początku to lepiej jest zadbać o komfort psychiczny takiej osoby i nie rozbudzać zbytnio wielkich nadzieji bo to wymaga dużo czasu nim nastąpi poprawa , wiem to z własnego przykładu tym bardziej jeśli to był uraz mechaniczny
#8
Napisano 30 grudzień 2014 - 22:40
Jeśli rdzeń nie był przerwany, to zawsze jest szansa na poprawę. - Liczy się też stan rdzenia - czy był mocno stłuczony, czy na rezonansie są widoczne cechy demielinizacji itd.
Najważniejsze jest nie poddawać się - ja na początku marzyłam, żeby chociaż samodzielnie móc na wózku jeździć... i po ponad 2 latach rehabilitacji zrobiłam pierwsze samodzielne kroki - bez balkonika i bez kul - Dlatego nie trzeba się zniechęcać tym, że efekty nie są szybkie i bardzo widoczne, bo tak naprawdę wszystkiego trzeba uczyć się od nowa.
Pozdrawiam i życzę powodzenia i cierpliwości
— Victor Hugo
#9
Napisano 19 styczeń 2015 - 10:08
ja ma mechanicznie uszkodzony rdzeń odłamki kości powbijały się w rdzeń uszkadzając rdzeń wielopoziomowo i zmagam się już z tym 8 lat bez znacznej poprawy porażenie czterokończynowe naprawdę potrzeba wiele cierpliwości i samo zaparcia by ćwiczyć każdego dnia nie tylko swoje ciało ale i umysł by się nie załamać i nie podać
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych