Misshihi te dowcipy to dla relaksu od przedświątecznej krzątaniny
-Mamo!Mamo!Choinka się pali!
-Jasiu nie mówi się pali tylko świeci.
-Mamo!Mamo!Firanki też się świecą!
Chodźmy wszyscy do lodówki do kotleta i parówki powitajmy mielonego i baleron ojca jego...
W grudniu Jasio napisał pocztówkę do Mikołaja:
'Mikołaju! Mam biednych rodziców. Proszę Cię, przynieś mi rower górski i klocki Lego.'
Na poczcie jedna z urzędniczek niechcący przeczytała pocztówkę Jasia. Zrobiło jej się smutno i pokazała ją kolegom z pracy. Wszyscy postanowili zrobić Jasiowi niespodziankę. Złożyli się na klocki Lego i wysłali mu je w paczce.
Po świętach ta sama urzędniczka czyta drugi list od Jasia:
'Mikołaju, dziękuję za klocki. Rower pewnie ukradli na poczcie.'
Mały Giovani, który jest synem szefa sycylijskiej mafii pisze list do św. Mikołaja:
'Mikołaju! Jak z pewnością wiesz, przez cały rok byłem grzeczny i sprawiłbyś mi wielką przyjemność przynosząc kolejkę elektryczną'.
W tym momencie koło pokoju chłopca przechodzi ojciec, więc mały Giovani zaczyna pisać list od nowa:
'Mikołaju, byłem grzeczny, więc przynieś mi dwie kolejki elektryczne'.
Ojciec chłopca wchodzi do środka z kilkoma mafiozami, więc Giovani zaczyna pisać list po raz trzeci:
'Mikołaju, jeśli chcesz jeszcze kiedykolwiek zobaczyć swoją matkę...'
Dwaj staruszkowie spędzają wspólnie święta. Patrząc na gwiazdę betlejemską, jeden z nich wspomina:
Moja żona, kiedy zauważyła spadającą gwiazdę, powiedziała: 'pomyśl o czymś, a twoje życzenie spełni się, kiedy gwiazda spadnie'.
Co było dalej? - pyta drugi.
Życzenie się spełniło. Gwiazda spadła na nią!
-Kochanie, co byś powiedział, gdybyśmy wzięli ślub w Boże Narodzenie?
-Daj spokój! Po co mamy sobie psuć święta?
W wigilię Bożego Narodzenia Kowalscy słyszą u sąsiadów straszny hałas. Kowalska komentuje:
- Albo synek Nowaków dostał na gwiazdkę bębenek, albo Nowak zaczął śpiewać kolędy.
Na Biegunie Północnym spotykają się dwaj Święci Mikołajowie.
- Dlaczego jesteś taki smutny?
- Bo w tym roku znów wypadło na mnie, że mam roznosić prezenty w Polsce.
- Przecież Polacy to wspaniali ludzie!
- Możliwe, ale jak wrócę od nich, to znów przez cały rok będę miał kaca!
Przyjaciel pyta Nowaka:
- Jak minęły święta?
- Wspaniale! Żona serwowała mi same zagraniczne potrawy.
- Jakie?
- Barszcz ukraiński, fasolkę po bretońsku, pierogi ruskie i sznycel po wiedeńsku z kapustą włoską.
Pod koniec stycznia Nowak pyta spotkanego na ulicy kolegę:
- Cóż to, Stefan, dopiero teraz choinkę niesiesz?
- A no tak, bo na święta nie miałem pieniędzy, a teraz dostałem ją za darmo!
Biznesmen przed świętami Bożego Narodzenia mówi do żony:
- Kochanie, co mam ci kupić na gwiazdkę?
- Może być jakiś drobiazg. Najlepiej jakieś małe BMW do jazdy po mieście!
Z Archiwum X - dossier Świętego Mikołaja
imię: Mikołaj
nazwisko: nie znane
pseudo: Święty
zawód: roznosiciel zabawek
pochodzenie zabawek: nieznane, być może zamawia u rosyjskiej mafii, a może przemyca w nich amfetaminę lub jakie inne dobra doczesne
obywatelstwo: nieznane - niby z Laponii, ale czy ktokolwiek widział jego paszport? Nie sądzę!
znaki szczególne: gruby, w czerwonym wdzianku żeby wszyscy dealerzy go rozpoznawali. Lata zaprzęgiem reniferów (to chyba niezły stuff zajarał). Znam wiele opowieści o halucynacjach, zwidach i temu podobnych "akcjach", ale żeby latać zaprzęgiem reniferów - to jest co!
rodzina: żona - Mary Christmas
dzieci: - nie ma
znani wspólnicy -: elfy (najprawdopodobniej niewolnicy, pracują za chłepta wody i okruchy ze stołu)
przynależność polityczna:- na 100% nie należy do lewicy, gdyż tamci swojego dealera nazywają Dziadek Mróz
znane sposoby działania w terenie:- wchodzi przez komin i "zostawia towar" w skarpetach (to może dlatego ma takie akcje - tyle skarpet się nawdychać
pogląd socjologiczny:- działa na zasadzie sekty - wszystkie dzieci go uwielbiają, chętnie od niego wszystko biorą, a nawet siadają mu na kolanach
okres wzmożonej działalności:- od 4 aż do 24 grudnia
stosunek wobec podatków:- zaległości z odprowadzaniem podatku Święty Mikołaj ma od początku istnienia ZUS-u, tak więc naliczone odsetki wraz z procentami przekraczają już budżet Konga. Dotyczy tylko Polski. Nie jestem w stanie obliczyć na jaką sumę wisi w innych krajach, gdyż nie znam kursu walut w Mozambiku i Nairobi
Co zrobić z karpiem?
Walesa wędkarz: wrzucić do stawu (w skarpetkach)
Walesa elektryk: prądem skurczybyka!
A.Macierewicz: najpierw zlustrować i na patelnie albo zwołać komisję, to zamach!
L.Kaczyński: bezwzględnie czapa
B.Piwnik: jeśli nie oskarżał w procesach politycznych to na wiceministra
J. Rostowski: opodatkować
A. Kwaśniewski: rybka lubi pływać
E.Olisadebe: I don't understand (przyrzadzić po grecku???)
A.Małysz: przelecieć...
J.Stuhr: grałem Rybkę ale Kilerem nie będę!!!
Leon Zawodowiec: ja tu tylko sprzątam!
I.Newton: każda akcja powoduje przeciw-reakcje
Archimedes: zanurzyć w wodzie i obliczyć, czy opłaca się mordować
M.Skłodowska-Curie: rozbić na atomy ale bez ości
Pacyfista: pokochać
Haker: niech zostanie w sieci (jako wirus)
Czy Święty Mikołaj płaci podatki?
Piotr Jędrzejczyk, Wicedyrektor Izby Skarbowej w Krakowie:
- Nie płaci. Przynajmniej u nas nie płaci. Święty Mikołaj nie jest obywatelem polskim i nie przebywa w naszym kraju dłużej niż 183 dni w roku, dlatego nie dotyczy go obowiązek podatkowy w Polsce. Ponieważ, jak wiadomo, Święty Mikołaj mieszka w Laponii, można przypuszczać, ze jest obywatel fińskim. A zatem to tamtejsze urzędy skarbowe mogłyby mieć z nim kłopoty. Święty Mikołaj rozdaje darowizny (prezenty), lecz nie wiadomo, skąd bierze na nie pieniądze. Do tego dochodzą także koszty utrzymania san i reniferów, koszty podróży zagranicznych itd. Ponieważ sam nie otrzymuje darowizn, musi mieć jakieś ukryte zródło dochodu. I to powinien zbadać fiński fiskus. Według polskiego prawa, gdyby odkryto takie zródło dochodu, świętemu Mikołajowi groziłoby zapłacenie od tych dochodów podatku w wysokości aż 75 procent.
Co zagraża zdrowiu Świętego Mikołaja?
dr Danuta Tomaszewska, Lekarz medycyny:
- Lista zagrożeń jest bardzo długa. Najczęściej Mikołaj cierpi na wszelkiego typu choroby układu oddechowego i zaziębienia, bo pracuje w warunkach szybkich zmian temperatur i w przeciągach. Jeżeli ludzie go częstują, może wystąpić choroba z przejedzenia lub upojenie alkoholowe [przyp. Pta - w Anglii Father Xmas jest częstowany whisky i kanapka lub plackiem, w USA - ciastkami i mlekiem]. Chodzenie po ciemku po śliskich dachach, wejście w konflikt z diabłem lub pobicie przez rozczarowanych podarunkami może spowodować ciężkie i lekkie obrażenia fizyczne, włącznie z połamaniem goleni. Nie mniej groźne dla Mikołaja jest przeciążenie, prowadzące do przepukliny brzusznej, postrzałów i urazów kręgosłupa. Podczas wchodzenia przez komin.
Fąfara pyta znajomego:
- Jak tam u ciebie z zaopatrzeniem na święta?
- Mam pełną lodówkę.
- Czego?
- Szronu.
W noc wigilijną pies rozmawia z kotem.
- Co dostałeś pod choinkę? - pyta pies.
- Dwie tłuściutkie myszy. A ty co dostałeś? - kot zwraca się do psa.
- Ciebie!!!
Fąfarowie przed wyjściem na wieczorny seans do kina mówią do Jasia:
- Nie zapalaj zapałkami świeczek na choince, mógłbyś rozniecić ogień w mieszkaniu!
- No dobrze. Obiecuję, że nie bedę ruszać zapałek. Przecież i tak wiem, w której szufladzie tatuś trzyma swoją zapalniczkę.
Przedszkolak pyta kolegę:
- Co dostałeś na gwiazdkę?
- Trąbkę.
- Mówiłeś, że dostaniesz lepsze prezenty!
- To super prezent! Dzięki niej zarabiam codziennie złotówkę!
- W jaki sposób?
- Tata mi daje, żebym przestał trąbić!
- Szczęśliwego Nowego Roku!
- Zwariowałeś, w lutym?
- To już luty? Cholera, jeszcze nigdy nie wracałem tak późno z sylwestra...
Jasio pisze list do świętego Mikołaja:
- "Chciałbym narty, łyżwy, sanki i grypę na zakończenie ferii świątecznych".
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Merry.
- Jaka Merry?
- Merry Christmas!
Fąfara puka do drzwi sąsiadki i pyta:
- Mogłabyś mi pożyczyć soli?
- Nie.
- A cukru?
- Nie.
- A może chociaż mąki?
- Nie.
- A czy w ogóle jest coś, co mogłabyś mi pożyczyć?
- Tak. Mogę ci pożyczyć wesołych świąt!
Piątego grudnia kilkuletnia Małgosia kładąc się do łóżka mówi do dziadka:
- Kiedy rano się obudzę, chciałabym znaleźć w swoim łóżku piękną, jasnowłosą laleczkę!
- Ja też chciałbym! - mówi dziadek.
Młody marynarz popłynął w swój pierwszy rejs statkiem i cały grudzień miał spędzić z dala od rodziny. Przed wigilią wywiesił w swojej kajucie damski kostium kąpielowy i przypiął do niego kartkę z napisem:
"Drogi św. Mikołaju! W tym roku proszę cię tylko o jeden prezent. Jeśli możesz, to wypełnij ten kostium czymś konkretnym".
Nastolatka spotyka przyjaciółkę i pyta ją:
- Od kogo masz te włoskie kozaczki?
- Od świętego Mikołaja.
- A ten turecki kożuszek?
- Od świętego Mikołaja.
- A tę czapkę z lisa?
- Od świętego Mikołaja.
- Pewnie ten dzieciak w wózku to też od świętego Mikołaja?
- Nie. Bocian mi go przyniósł.
Dlaczego św. Mikołaj nosi brodę?
- Bo w 1917 roku Ruscy ukradli mu brzytwę.
A dlaczego jest ubrany w czerwony strój?
- Bo jak się dowiedział, że Ruscy ukradli mu brzytwę, to on w odwecie ukradł im 10 sztandarów z placu czerwonego.
A dlaczego Mikołaj nosi czerwoną czapkę?
- Bo początkowo Ruscy mylili go z Leninem.
Ksiądz przychodzi po kolędzie do biednej rodziny mieszkającej na wsi. Pociesza, że święta rodzina też była biedna i zostawia obrazek przedstawiający Jezusa, Józefa i Maryję. Gdy tylko wyszedł, ojciec bierze obrazek do ręki i mówi:
- Widać nie byli tak biedni jak my, bo mieli pieniądze na fotografa!
Użytkownik marder edytował ten post 22 grudzień 2013 - 18:08
Błogosławiony ten, co nie ma nic do powiedzenia, a pomimo to milczy.