Współczesna psychiatria określa nerwicę mianem zaburzeń lękowych. Problem ten dotyka w Polsce prawie jedną czwartą osób, a 3 razy częściej na nerwicę cierpią kobiety niż mężczyźni. Zaburzenia lękowe dotyczą różnych dziedzin życia. Pod ich wpływem może drętwieć ręka, noga, a nawet nastąpić nagła utrata głosu. Na skutek pobudzenia wegetatywnego układu nerwowego, zarządzającego pracą poszczególnych narządów, pojawiają się dolegliwości ze strony m.in. układu pokarmowego i krwionośnego.
jak wyjsc z nerwicy
#1
Napisano 25 luty 2013 - 19:45
#2
Napisano 22 luty 2014 - 16:41
Moja nerwica lękowa połączona jest z agorafobią istny koszmar no ale trzeba żyć dalej chociaż czuje sie nieraz w domu jak w klatce.Leki niestety dorażnie pomagają ale to nie znika moja walka trwa juz 12 lat.Człowiek niby funkcjonuje jako tako ale jak komuś powiedzić że nie wyjdę bo się boje nie wiem czego ten strach siedzi w środku.Pisze tu na tym forum bo wiem że mnie zrozumiecie,Ludzie zdrowi tego nie pojmują.Może ktoś napisze cos optymistycznego bo nieraz już nie mam siły i chce się poddać i skończyć z tym wszystkim jak mam ciężkie dni no ale codziennie wstaje jak feniks z popiołów .
#3
Napisano 09 czerwiec 2014 - 22:17
turban. Co powiesz to ro, że przez 18 lat wogółe nie wychodziłem z domu nie z powodu niepełnosprawności tylko z powodu agorafobii. I w zasadzie już z niej wyszedłem. Od miesiąca odkrywam świst na nowo. Wbrew konwencjonalnej medycynie.
Jeśli będziesz miał ochotę pójść w moje ślady to daj znać na priw. szybko, bezpiecznie i bez skutków ubocznych,.
Trzeba być gotowym, by porzucić "podświadome" korzyści , które mamy będąc biednym chorym agorafobikiem.
Kto wyzdrowieć "podświadomie" nie chce tego nie ma sensu na siłę...ratować. A Ty chcesz wyzdrowieć naprawdę?
#4
Napisano 10 czerwiec 2014 - 14:26
turban. Co powiesz to ro, że przez 18 lat wogółe nie wychodziłem z domu nie z powodu niepełnosprawności tylko z powodu agorafobii. I w zasadzie już z niej wyszedłem. Od miesiąca odkrywam świst na nowo. Wbrew konwencjonalnej medycynie.
Jeśli będziesz miał ochotę pójść w moje ślady to daj znać na priw. szybko, bezpiecznie i bez skutków ubocznych,.
Trzeba być gotowym, by porzucić "podświadome" korzyści , które mamy będąc biednym chorym agorafobikiem.
Kto wyzdrowieć "podświadomie" nie chce tego nie ma sensu na siłę...ratować. A Ty chcesz wyzdrowieć naprawdę?
Napisz cos na forum, sa przerozne fobie i moze ktos skorzysta; ja sie tez boje roznych rzeczy, chetnie poczytam.
#5
Napisano 10 czerwiec 2014 - 23:13
a oczywiście, że fobie są przeróżne. Generalnie wolę sprezentować ebooka a wychodzeniu z lęków niż go streszczać.
Mamy więc psychologię, która udaje, że rozumie psyche. Psychiatrię, która na swój redukcjonistyczne sposób, udaje , że rozumie biochemię, oraz operujących energiami szamanów i uzdrowicieli. I coś jeszcze, o czym zmilczę.
Nie można pominąć żadnego aspektu. Jak ktoś ma spory niedobór magnezu, to ani psycholog ani szaman mu nie pomogą. I odwrotnie, jak ktoś ma jakieś blokady energetyczne, to psychologia i psychiatria średnio mu pomogą. Nie ma jednej sprawdzonej metody dla wszystkich. Nawet będące połączeniem "odwrotnej psychologii" i akupresury ( będącej pracą z energią) jakim jest metoda EFT ( Emotional Freedom Techniques), która mi pomogła nie jest panaceum dla każdego. EFT ma zaledwie 90% skuteczności.
W porównaniu do skuteczności psychoterapii czy farmakoterapii to rewelacja, ale bądźmy szczerzy. EFT trzeba sobie samemu praktykować i, a syndrom wtórnych korzyści z wszelakich chorób jest często skuteczną blokadą przed sumiennym zrobieniem sobie samemu EFT kilka razy. Na szczęście EFT działa czasami już po pierwszym razie.
Ja korzystałem z trenera via video skype, ale są darmowe ebooki i darmowe filmy instruktażowe na YT, jak ten
Coś, co jest błyskawiczne, skuteczne, co można sobie robić samemu w domu, za damo.
Oczywiście, że jest wile innych metod , które mogą być bardziej odpowiednie w jakimś konkretnym przypadku,
ale w tym momencie uznałem za stosowne wspomnieć o EFT. Uczciwie ostrzegam, że cudów nie ma. jeśli naszym przeznaczeniem jest zaznać odrobinę przykrości, to nie zainteresuje nas EFT, lub nie będziemy sumienni w jego praktykowaniu i guzik z tego będzie. Wtedy w trudnej sytuacji warto się wspomóc inną techniką lub nawet farmaceutykiem.
Co do moich prywatnych18-stu lat ciężkiej agorafobii, to nie wszystko pamiętam, a to, co pamiętam nazwałbym raczej intymnym. Był potrzebny długotrwały traumatyczny bodziec , żebym chciał się gruntownie zmienić na lepsze.
Z mojego punktu widzenie wyrąbanie mi połowy mózgu i odebranie władzy w połowie ciała, traumatyczne ataki epilepsji oraz 18 lat agorafobii były drobną przesadą, ale każdy dostaje od losu tyle ile jest w stanie unieść. I przeszkody na miarę swoich potencjalnych możliwości. Widocznie jestem w stanie znieść wszystko oprócz srebrnej kuli i kołka w sercu. (żart)
Czego i innym życzę.
Użytkownik gorrion edytował ten post 10 czerwiec 2014 - 23:14
#6
Napisano 11 czerwiec 2014 - 08:33
Nie mam na szczęście zadnych fobii (no, może troszke arachno-, ale bez przesady), tak więc filmik obejrzałam z czystej ciekawości, a nie z potrzeby. I teraz bardzo proszę Cię, Gorrion o wyjaśnienie, czemu ten gostek ciągle gdzies się puka? Czy to ma otworzyć jakies kanały przepływu pozytywnej energii, czy co, bo mnie to tylko niestety rozpraszało i smieszyło.
"W iskier krzesaniu żywem , materiał to rzecz główna.
Trudno najtęższym krzesiwem
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .
#7
Napisano 11 czerwiec 2014 - 10:09
Już wyjaśniam. Z tego, co kojarzę to Twoje ciało fizyczne jest spowite ciałami energetycznymi, aurą itp. Nauka ich nie widzi, ale ludzie po odpowiednim treningu je widzą. I te ciała energetyczne mają swoje punkty jak czakry itp, które można podudzać akupunkturą czy akupresurą. Kiedy klemiesz się palcami w odpowiednie punkty, pobudzasz te energie i wtedy Twoje słowa: typu wybaczam sobie, moją moją chorobę, czy otwieram się na bogactwo, czy cokolwiek tam afirmujesz mają realną moc sprawczą. Bo normalnie to afirmacje i modlitwy mają taką średnią skuteczność , a w przypadku, gdy pobudzasz opukiwaniem ( tappingiem) odpowiednie punkty energetyczne to wtedy ta skuteczność jest niewiarygodna. Przynajmniej z punktu widzenia psychologii, która barbra się latami z byle głupstwem. Rozumiem, że bardzo ciężko uwierzyć, że to takie łatwe i skuteczne.
Jak się jest niesprawnym i nieszczęśliwym to trudno trudno uwierzyć, że cuda zawsze były na wyciągnięcie ręki. Mi uwierzenie w t EFT zajęło 2 lata od czasu gdy o nim usłyszałem. I dalej zaniedbuję praktykę. Lata bycia chorym fizycznie i poniekąd psychicznie owinęły mnie w gruby kokon gnuśności. Poświęcamy godziny na skomplikowanych czynnościach, w których efekty wierzymy, jak kobiety wierzące w magię maseczek z avocado. I nie poświęcimy nawet 5 minut w opukanie się EFT, skoro w nie nie wierzymy. Blokady mentalne to temat rzeka. Przekonania religijne, społeczne i naukowe, w tym medyczne są wszystkim co mamy. Ceną za ich posiadanie jest mechanizm blokowania wszelkich nowych treści.
Kiedy kolumb podpływał do karaibów indianie nie widzieli jego statków tak długo aż nie dobiły do brzegu. Mieli przekonanie, że na morzu nie istnieje coś takiego , co ma kilkadziesiąt metrów żagli i przewozi ludzi. Gdy się prekonali, że kolumb i jego ludzie nie tylko istnieja ale i potrafią wpłynąć na rzeczywistośc, btyło za późno. Mannhatan był już sprzedany za garść paciorków, a potomkowire indan pilii pepsi cole grając w playstation.
Ty masz przekonanie, że cuda nie istnieją i że EFT to cuda. Pewnie masz jeszcze kilka innych głupich przekonań.Wszyscy mówili Ci : Nie wyobrażaj sobie, że jesteś najwspanialszym klejnotem na świecie. Nie wyobrażaj sobie , że jesteś piękna. Nie wyobrażaj sobie, że masz prawo do szczęścia. Kilka tysięcy lat wmawiania nam, że magii nie ma, że jesteśmy nic nie wartymi grzesznikami, lub nagimi małpami, których szczytem marzeń jest oglądanie telewizji zrobiły o swoje.
Dlatego oprócz EFT są inne, chwilowe sposoby na lęki. Nie każdy jest mentalnie gotowy na EFT.
Po wpisaniu w wyszukiwarkę EFT wyskakuje wiele polskich stron, z których darmo można materiał w pdf pobrać.
Inna sprawa, że zdjęcie emocjonalnych blokad przed wyzdrowieniem i byciem szczęśliwym wymaga pomocy drugiej osoby.
Tak trudno wierzyć w prawo do dawania sobie zdrowia i szczęścia. Och Wy moje kochane diamenty oklejone gliną przekonań.
Aż zaraz wierszyk motywacyjny trzepnę. A teraz pozdrawiam serdecznie.
#8
Napisano 11 czerwiec 2014 - 13:40
Czy to ma otworzyć jakies kanały przepływu pozytywnej energii, czy co, bo mnie to tylko niestety rozpraszało i smieszyło.
To co on robi na filmie to forma samohipnozy, dotyka tzw meridians- punktow oddzialywujacych na podswiadomosc.
Czakry to zupelnie cos innego, Nie pobudza sie ich akupunktura/akupresura. To juz raczej medytacja, yoga, a tak naprawde Energia Uniwersalna Reiki synchronizuje czakry i otwieta je na przeplyw pozytywnej energii. Moze wyjasnie, ze czakry to nie jakies czary mary, tylko sploty nerwowe, bedace przekaznikami energii. Jest ich 7 i kazda odpowiada za inne emocje lub funkcje naszego organizmu, a precyzyjniej naszego istnienia.
#9
Napisano 12 czerwiec 2014 - 16:26
Ty masz przekonanie, że cuda nie istnieją i że EFT to cuda. Pewnie masz jeszcze kilka innych głupich przekonań.Wszyscy mówili Ci : Nie wyobrażaj sobie, że jesteś najwspanialszym klejnotem na świecie. Nie wyobrażaj sobie , że jesteś piękna. Nie wyobrażaj sobie, że masz prawo do szczęścia.
1. Nigdzie w moim poście nie napisałam, ze nie wierzę w EFT, bo nie wypowiadam się na tematy, o których nie mam pojęcia.
2. Nigdzie na całym Forum, od kiedy tu piszę, nie obrażałam nikogo pisząc, że ma głupie przekonania. Prosiłabym, abyś Ty
również mnie (i nikogo) nie obrażał.
3. Nigdy nikt mi nie wmawiał, że nie jestem klejnotem, ze nie jestem piękna i nie mam prawa do szczęścia. Wierzę, że jestem i mam prawo.
Och Wy moje kochane diamenty oklejone gliną przekonań.
Nie traktuj nikogo protekcjonalnie tylko dlatego, iż wydaje Ci się, że nie dostąpił poznania i zrozumienia jedynej (czyt. Twojej) prawdy. W ten sposób nikogo nie zachęcisz do poznania jej.
Pozdrawiam.
"W iskier krzesaniu żywem , materiał to rzecz główna.
Trudno najtęższym krzesiwem
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .
#10
Napisano 12 czerwiec 2014 - 21:49
Słuszna uwaga. Jak się spotka pod rząd kilka osób, które zachowują się jak dzieci, to się nabiera maniery traktowania jak dzieci wszystkich. BARDZO SŁUSZNA UWAGA. Dziękuję za nią. Natomiast reiligia, popkultura i tv od dziecka bombarduje nas poprawionymi u chirurga platycznego i na fotoszopie ludźmi. Kompletnie fałszuje się psychologiczne mechanizmy w filnach , tak, że na świecie praktycznie każdy mężczyzna, a kobiety zwłaszcza cierpią na brak bezwarunkowej samoakceptacji, z którą przecież przychodzimy na świat. Jest to jeden z największych problemów społecznych. Ten brak akceptacji nas samych poprzez bombardowanie fałszywymi wzorcami popkultury napędza przemysł kosmetyczny i inne dziedziny handlu. Gdybyśmy kochali i akceptowali siebie nie musielibyśmy zagłuszać pustki t kupowaniem coraz to nowych badziewi. Cieszę się, że Ciebie ten problem nie dotyczy i dziękuję, że zwróciłaś mi uwagę, że się zbytnio rozpędziłem.
Faktycznie nie przeczytałem Cię ze zrozumieniem i naditerpretowałem twórczo sobie.
Natomiast co do głupich przekonań - to wszyscy je mamy. W kwestiach medycznych zwłaszcza. Ja miałem przekonanie, że mózg się nie regeneruje. Obecnie wiem, że regeneruje się przez 60 lat, a przy użyciu zaawansowanej technologii może nawet szybciej, co mnie cieszy. Wy macie przekonanie co do nieuleczalności Waszych schorzeń. A być może gdzieś już jest metoda, która mogłaby pomóc.
.
Tylko ja propagując cokolwiek na siłę faktycznie mogę robić więcej szkody niż pożytku.
Mogę przestać w każdej chwili. Dziękuję za asretrywne zwrócenie mi uwagi.
#11
Napisano 12 czerwiec 2014 - 22:27
Pewnie, że wszyscy mamy jakieś tam głupie przekonania, ale raczej nie wytykamy tego jeden drugiemu w dyskusji, bo powiedzenie "Jesteś głupi" nie jest żadnym argumentem.
Wiele osób tutaj ma świetną samoakceptację i zadnej pustki do zagłuszania, więc nie uogólniaj, proszę.
I wielu z nas wierzy w uleczalność swojej choroby, nie siedzimy i nie płaczemy nad sobą, tylko próbujemy walczyć, więc nie przestawaj propagować metod leczenia, które Ci pomogły, bo może pomogą i innym, kto wie..?
"W iskier krzesaniu żywem , materiał to rzecz główna.
Trudno najtęższym krzesiwem
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .
#12
Napisano 13 czerwiec 2014 - 00:06
Wy macie przekonanie co do nieuleczalności Waszych schorzeń. A być może gdzieś już jest metoda, która mogłaby pomóc.
.
1. To ja sie asertywnie zapytam, kto to jest "Wy", poniewaz ja uwazam, ze np.wszystkie choroby autoimmunologiczne uwazane za nieuleczalne, sa uleczalne.
2. Takie metody sa wokol nas, tylko ludzie niestety zostali zdominowani przez swiat medyczno farmaceutyczny, ktory z uporem "leczy" nas objawowo, a w przypadku chorob z autoagresji, jedzie dodatkowo na wstecznym biegu. Ludzie sa przyzwyjaczejeni, ze do wszystkiego musi byc lekarz i recepta i czesto slepo i bezkrytycznie wierzac lekarzom, choruja bardziej zamiast zdrowiec. Ja rowniez kiedys, zanim otworzyly mi sie oczy, bylam taka osoba.
#13
Napisano 13 czerwiec 2014 - 11:03
No ja przeprosiłem za protekcjonalność i mesjanizm, a Państwo poszli za ciosem. Gloria uważa ( i słusznie ) wszystkie choroby autoimmunologiczne za wyleczalne. I jest w tym momencie w absolutnej mniejszości, jeśli chodzi o populację w Polsce, a być może i tu na forum ( zakładam, że się mylę) Bezpieczniej będzie zamiast zaimka "wy" używać zwrotu:
" pewien minimalny procent społeczeństwa, a kto wie może i pewien minimalny procent forumowiczów IPON".
Statystyki ( np. medyczne) wskazują, że ten pewien minimalny procent w Polsce wynosi 70%,
( np. polska ma najniższy procent stosowania suplementów przez obywateli w całej EU)
ale pewnie to forum jest wyjątkowe i używanie zaimka wy jest przesadnym uogólnianiem..
Natomiast z misshihi już wcześniej z grubsza się zgodziłem i dalszego kiwanie głową w Jej kierunku w tym wątku nie będzie.
#14
Napisano 13 czerwiec 2014 - 11:56
Gorrion, ptaszyno, chyba się nie obrażasz?!
"W iskier krzesaniu żywem , materiał to rzecz główna.
Trudno najtęższym krzesiwem
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .
#15
Napisano 13 czerwiec 2014 - 13:09
No ja przeprosiłem za protekcjonalność i mesjanizm, a Państwo poszli za ciosem.
Bezpieczniej będzie zamiast zaimka "wy" używać zwrotu:
" pewien minimalny procent społeczeństwa, a kto wie może i pewien minimalny procent forumowiczów IPON".
Po prostu zwyczajnie nie uogolniaj, nie dziel ludzi na "ja" i "reszta swiata", nie wyciagaj pochopnych wnioskow, a reszta przyjdzie sama i mozemy sie wzajemnie od siebie uczyc.
#16
Napisano 15 lipiec 2014 - 12:38
Gorrion trochę powiało zarozumiałością z Twojej strony. Może i wiesz wiele na temat czakr, energii i aury, i super, ale każdy ma prawo do leczenia się w taki sposób, jaki jemu pomaga. Na jednych działa autosugestia, na innych zabawa z energią, aurą, meridianami i czakrami, a na innych farmakologia. Każdy sposób jest dobry, jeżeli cel zostaje osiągnięty.
Gloria nie wiedziałam, że interesujesz się takimi rzeczami. Jestem zadziwiona
#17
Napisano 16 styczeń 2015 - 12:38
Moja droga, muszi przede wszystkim pokonać swój wewnętrzny strach. Tak naprawdę, Twoja walka z sobą zależy jedynie od ciebie. Sama przez długi czas zmagałam się z nerwicą. Brałam różne leki i zmieniałam psychiatrów jak rękawiczki, aż pewnego dnia stanęłam przed lustrem i powiedziałam sobie, że nie dam się tak łatwo pokonać. Pomogły mi również ćwiczenia oddechowe. Weź kartkę, przyłóż do ściany i zacznij w nią energicznie dłuchać - tak aby dźwięk wydobywał się z przepony, a karatka nie spadła. Ewentualnie weź 10 bardzo powolnych i głębokich wdechów i wydechów.
#18
Napisano 14 marzec 2018 - 09:54
A moim zdaniem warto porozmawiać z psychologiem. Nie od razu zaczynać terapię, ale przejść się do kogoś, kto pomoże Ci ułożyć kilka kwestii w głowie
#19
Napisano 16 marzec 2018 - 19:16
W może jednak warto byłoby doradzić się w tej kwestii jakiegoś specjalisty? Sądzę, że to może być naprawdę dobre rozwiązanie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych