Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Komisje orzekania o niepełnosprawności

komisja orzekanie prawo

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1 dominika87

dominika87

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 31 postów

Napisano 23 luty 2013 - 17:11

Mam 26 lat i jestem osobą niepełnosprawną w stopniu umiarkowanym przyznanym od urodzenia okresowo na 3 lub 2 lata. Choruję na dziecięce porażenie mózgowe – czyli TRWAŁE uszkodzenie mózgu powstałe w okresie około porodowym, które spowodowało niedowład prawostronny, zaburzenia mowy, duże kłopoty z pamięcią itp. Dzięki operacjom i stałej rehabilitacji, przede wszystkim walce mojej mamy o moje zdrowie byłam osobą prawie niezależną: stan mojego zdrowia dobry, niewielkie problemy w chodzeniu i z czynnościami manualnymi prawej ręki, zaburzenia mowy w dużym stopniu zlikwidowane, kłopoty z pamięcią pozostały, ale dzięki uporowi skończyłam studia, dodatkowe kursy. W tym roku zaczęłam pierwszą pracę. Niestety znów zachorowałam na chorobę autoimulogiczną tarczycy. Choroba niesamowicie mnie osłabiła ledwo dojeżdżałam do pracy, cały czas byłam poddenerwowana, nastąpił gwałtowne osłabienie fizyczne, problemy z oczami. Wówczas miałam termin stawienia się na kolejom komisję lekarską (chyba piątą w moim życiu a staję na komisji od 16 roku życia). Spędziłam 3 tygodnie w szpitalu wróciłam do pracy po chorobowym i dostałam telefon z PCPR że moja dokumentacja medyczna jest nie kompletna, ponieważ zmieniły się przepisy i potrzebują jeszcze badanie psychologiczne. Tłumaczyłam pani urzędnik że moja niepełnosprawność to niepeł. ruchowa i nigdy nie było potrzeby uczęszczania do poradni psychologicznych. Obiecałam jednak że postaram się dostarczyć takie badanie. Obdzwoniłam kilka poradni lecz nigdzie nie było wolnego terminu, poza tym potrzebne było skierowanie. Wizyta na własną rękę to koszt kilka set złotych. Na szczęście udało mi się zarezerwować termin w poradni poleconej przez pracownika PCPR. Za tydzień dostałam list z PCPR że potrzebują aktualny tomograf komputerowy głowy. Zadzwoniłam od razu powiedziałam, że nie posiadam takiego (miałam robiony taki tomograf raz w życiu jako dziecko). Pani mi powiedziała że przecież mi dają miesiąc ażebym takie badanie dostarczyła. Po dłuższej rozmowie pani zgodziła się że spyta się lekarza orzecznika czy tomograf z przeszło 10 lat może wystarczyć (przy dziecięcym porażeniu mózgowym nie ma prawa dojść do jakiejkolwiek zmiany w mózgu spowodowaną tą chorobą taką informację dostałam od swojego lekarza). Po dostarczeniu wszystkich dokumentów dostałam wyznaczony termin komisji. Na który się udałam. Zostałam tam nie fajnie potraktowana pani doktor orzecznik komentowała że osoba z wyższym wykształceniem a źle wypełniła wniosek. Pytała się czy jestem leczona neurologicznie doszła do wniosku że nie mimo dokumentacji z poradni neurologicznej pytała się czy jestem leczona farmakologicznie. Później była wizyta u pani psycholog, najważniejszą kwestią poruszaną było moje wykształcenie i staż pracy. Nie zrobiło na niej wrażenie, fakt problemów z dojazdem do pracy, mam duże trudności w poruszaniu się komunikacją publiczna , spytała mnie czy było badanie psychologiczne. Powiedziałam, że tak. A tak było „Jakieś” – odpowiedziała. (Zero zapoznania się z dostarczoną dokumentacją przez którą o miesiąc przedłużył się termin komisji).

Za kilka tygodni w pracy dostałam telefon, z informacją że pani neurolog nie może sama podjąć decyzji, w związku z dostarczoną przeze mnie dokumentacją choroby tarczycy. Dlatego mam 2 komisję lekarską internisty i mam się stawić za 2 dni. Powiedziałam pani, że nie mogę ponieważ idę do szpitala z powodu pogorszenia się zdrowia. Pani mi powiedziała, że w związku z tym „sprawa będzie w toku”. Przeraziłam się tłumaczyłam pani że ja już kilka miesięcy czekam na nowe orzeczenie, pracuję jako osoba niepełnosprawna dzięki orzeczeniu o niepełnosprawności. Udało mi się przesunąć dzień stawienia się w szpitalu i stawiłam się na komisji. Poprosiłam o przesłanie orzeczenia w związku że nie jestem w stanie go odebrać. Kilka dni później w czasie mojego pobytu w szpitalu dostałam informację że została mi odebrana II grupa i przydzielona III na dwa lata. Załamałam się, ponieważ nigdy nie byłam osobą w pełni samodzielną, a II grup potrzebna mi była przede wszystkim do tego żeby pracować nie mam innego źródła utrzymania. Mój stan zdrowia się pogarszał zdecydowałam się na operację usunięcia tarczycy. Złożyłam odwołanie wraz z dodatkową dokumentacja medyczna. Niestety operacja nie poszła pomyślnie mam całkowite porażenie strun głosowych nie mówię, krztusiłam się pokarmami, dusiłam się. Dostałam informację z wojewódzkiej komisji że mam termin wyznaczony oraz mam dostarczyć testy wysiłkowe serca ( w odwołaniu napisałam że w obecnym stanie zdrowia w związku z nadczynnością tarczycy bardzo szybko się męczę i nawet przejście nie wielkiego fragmentu to dla mnie problem – tylko co do tego ma serce ). Oczywiście tym zajęła się moja mama. Dostałam wyznaczony termin komisji. Nic dodać nic ująć pełen profesjonalizm. Pani neurolog od wejścia wiedziała że umiarkowany stopień mi się należy. Nie potrzebowała innych specjalistów do pomocy. Mimo choroby tarczycy, bezgłosu. Pani psycholog wiedziała, że zostało jej dostarczone badanie psychologiczne dostałam kilka cennych rad. Po tygodniu orzeczono o II grupie inwalidzkiej. Niestety tylko na 2 lata, czyli znów czeka mnie przejście tego wszystkiego jeszcze raz boję się ze znów przepisy się zmienią i będę musiała robić dziwne badania na własny koszt z miesięcznym terminem wykonania. Przez ponad pół roku zostały mi odebrane uprawnienia np. do karty parkingowej w czasie kiedy najbardziej tego potrzebowałam. Mam dziecięce porażenie mózgowe – prawostronny niedowład, uszkodzenie głosu, prawie nie mówię i orzeczenie na 2 lata. Jeśli coś znów stanie się za ten okres czasu to będę „pełnosprawnym” obywatelem z przeterminowanym orzeczeniem z mpd i uszkodzeniem wzroku i mowy. Obecnie nie mam ochoty składać o przedłużenie tego orzeczenia jeśli mimo wiedzy medycznej że mpd jest chorobą trwałą i nieuleczalną, a wydaję się orzeczenia na okres 2-3 lat. Dalej nie mam karty parkingowej ponieważ jest z tym dużo formalności i trzeba czekać aż orzeczenie się uaktualni.
  • 0

#2 Gość_bea69_*

Gość_bea69_*
  • Gość

Napisano 23 luty 2013 - 17:34

Ja jakiś czas temu byłam w podobnej sytuacji. Cały czas miałam umiarkowany stopień niepełnosprawności ( niepełnosprawność ruchowa). W zeszłym roku otrzymałam stopień lekki niepełnosprawności i zostały mi zabrane wszystkie przywileje . Stopień lekki otrzymałam na stałe . Odwołałam się mam teraz umiarkowany stopień na stałe ze wszystkimi przywilejami. A ty się nie poddawaj , został jeszcze sąd . Jeżeli my niepełnosprawni nie pokażemy że umiemy walczyć o swoje. Zawsze będziemy traktowani jak obywatele trzeciej kategorii. Powiedz nie masz nic do stracenia , a możesz zyskać .Dla tego nie poddawaj się walcz o to co Ci się należy. A ja trzymam kciuki
  • 0

#3 Gość_Mały książe_*

Gość_Mały książe_*
  • Gość

Napisano 24 luty 2013 - 01:30

 Pięć lat walczyłem z ZUSem o rentę.Wiedziałem,że racja i prawo jest po mojej stronie.W końcu udalo się.Co prawda renta jest przyznawana na 2-3 lata ale jest.ZUS musiał wypłacić świadczenie od dnia złożeia wnisku czyli za cale 5 lat walki.Z nimi można wygrać a już na pewno trzeba walczyć!

Teraz mam pierwszą grupę ale przez pewien czas byla tak kuriozalna sytuacja,że miałem niepełnosprawność 3 gr.a niezdolność do pracy całkowita.Takie rzeczy tylko w Polsce :D


  • 0

#4 marysiak47

marysiak47

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 43 postów

Napisano 24 luty 2013 - 22:01

Nie należy obawiać się sądu, mówie z własnego doświadczenia. Biegli sądowi są niezależni i rzetelni, a nie zawsze da się to powiedziec o lekarzach orzecznikach. Wystarczy napisać kilka zdań, wyjaśnić sytuację i zaadresować do właściwego dla Twojego miejsca zamieszkania Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Załatwianie tego do pomyślnego wyroku może trwać kilka miesięcy, ale warto. Powodzenia!
  • 0

#5 dominika87

dominika87

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 31 postów

Napisano 28 luty 2013 - 16:02

Dziękuję bardzo. Na razie nie składałam odwołania do sądu, ponieważ nie dałam rady, gdyż walczę o to żeby mówić i zakończyć leczenie tarczycy. Ale za 2 lata zamierzam wykorzystać wszystkie 3 instancję, bo nie rozumiem czemu w tym kraju ludziom od urodzenia niepełnosprawnym daje się na 2 lata orzeczenia i nie myślę tutaj o ZUSie poprostu o zwykłej grupie inwalidzkiej z PCPR. pozdrawiam serdecznie.
  • 0

#6 marysiak47

marysiak47

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 43 postów

Napisano 17 marzec 2013 - 13:34

Jesli mogę coś doradzić, to nie czekaj. W imię czego? Jeszcze z PCPRu, czyli instytucji, która nie płaci renty, tylko daje jakieś tam drobne uprawnienia! Dwa lata to dużo, dlaczego masz podarować urzędnikom ten cenny czas swojego życia? i uwierz, bo mówię z własnego doświadczenia, że wygrana potyczka z bezdusznym urzedem (a Ty masz ogromne szanse na wygraną) daje dodatkowe siły do tej o wiele ważniejszej walki o własne zdrowie. Nie odwlekaj, nie warto! Trzymam kciuki.


  • 0

#7 stasias

stasias

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 120 postów

Napisano 21 marzec 2013 - 06:54

No mamy dziś komisje ale jakąś wstępnę ,bo druga na 25 marca,pierwszy raz widzę że trzeba przejść aż dwie.Dzwoniłam do Gdańska okazuje sie,że wydzielono lekarza specjaliste, który będzie oceniał stan zdrowia i dopiero dokumentacja przejdzie do lekarza orzecznika celem ustalenia prawa do renty socjalnej.Sara ma ustaloną z komisji inwalidzkiej grupe - znaczną ale w rozumieniu ZUS ich to nie dotyczy.Śmieszne ale prawdziwe,trochę sie denerwuje,gdyż podczas tych badań pacjent nie zawsze może powiedziec co tak naprawdę mu dolega.Jak zauważyłam to dla nich najważniejsze są wypisy szpitalne i dużo papierów.Troche mamy ,książka by juz była ale czy to wystarczy?Napiszę o wyniku jak wrócą.


  • 0
"Miłość jest silniejsza niż śmierć i strach przed śmiercią. Tylko dzięki miłości trwa i toczy się życie"(Iwan Turgieniew)

#8 stasias

stasias

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 120 postów

Napisano 26 marzec 2013 - 21:21

Muszę Wam powiedzieć,moje dziecko dostało rente socjalna na 2 lata.


  • 0
"Miłość jest silniejsza niż śmierć i strach przed śmiercią. Tylko dzięki miłości trwa i toczy się życie"(Iwan Turgieniew)

#9 kadrowiec

kadrowiec

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 48 postów

Napisano 11 kwiecień 2013 - 20:23

Ja też w zeszłym roku straciłem grupę umiarkowaną podwyższoną, a co za tym idzie i pracę, gdyż pracowałem w zakładzie pracy chronionej. Bez orzeczenia nie chcieli mi przedłużyć umowy.Odwołałem się do wojewódzkiej, gdzie w marcu dostałem stropień lekki tylko na ruch. Odwołuję się do Sądu Pracy ale straszą mnie, że to może długo potrwać.


  • 0

#10 marysiak47

marysiak47

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 43 postów

Napisano 14 kwiecień 2013 - 19:48

@stasias, gratuluję wygranej batalii.Jak widac, nie należy się nigdy poddawac, na pewno nie w starciu z urzędem.


  • 0



Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: komisja, orzekanie prawo

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych