Stenogramy z rozmów telefonicznych między księdzem kanonikiem D. z diecezji pelplińskiej, ponad 60-letnim czynnym proboszczem i prelegentem Radia Maryja, a niespełna 18-letnim Maciejem, licealistą ze Śląska - zaczerpnięte z Na Temat http://januszpalikot...tion_ref_map=[]
Rozmowa nr 2. Sytuacja: młodzieniec opowiedział, że był na dyskotece.Ksiądz S.: - Jak byś bliżej mieszkał, to byś do mnie przyjechał, byśmy posiedzieli, pospali razem w łóżeczku? Nie? Fajnie by było...
Maciek: - No, fajnie.
- (pisk w słuchawce, efekt włączonej funkcji nagrywania) A co tak piszczy?
- To w moim telefonie chyba, że następna minuta rozmowy.
- Płacisz za to?
- Nie, bo na koncie zero, a od mamy nie chcę brać.
- Ty jesteś taki honorowy i nie naciągasz nikogo mam nadzieję.
- No.
- To chyba powinienem ci doładować?
- Lepiej nie, żeby później nie było...
- Takie kwoty to jeszcze idzie przeżyć, chociaż niektórzy po doładowaniu nawet nie podniosą słuchawki.
- Nie jestem takim typem człowieka.
- Tak myślę. Ty wolisz raczej nie prosić. To dobrze. Fajny jesteś, kochany. Chodź do mnie do łóżeczka.
- Jeszcze spanie mnie nie bierze.
- Byśmy się poprzytulali... A ty nie byłeś z chłopcem nigdy w łóżku?
- Nie.
- Ale rozmawiać można. To, że się jest w łóżku, nie oznacza zaraz seksu.
- No pewnie.
- Wstydzisz się powiedzieć mi per ty, tak?
- Jakoś nie mam odwagi na razie.
- Ale teraz już będziesz wiedział, że możesz mówić?
- Dobra.
- Myślę, że to naszej kultury osobistej nie zmieni... Twoje zdrówko! I co tam jeszcze ciekawego?
- Nic specjalnego.
- Swoją fotkę koniecznie mi przyślij mailem, taką atrakcyjną, rewelacyjną, szokującą. Na adres sy(...)@gmail.com. Masz takie?
- Takich nie mam na razie.
- To nie znaczy, że całkiem nagą ale każda miła będzie, że od ciebie, która cię charakteryzuje w szczególny sposób. Przyjacielu... Maciuś, będę chyba zazdrosny o ciebie, wiesz?
- Eee, nie ma o co.
- Nie, naprawdę? A jak twoja miłość się pojawi, albo inna się nagle wyłoni, jakaś piękność nóżki ci pokaże i zaproponuje spacerek. Wiesz, jak łatwo ulec mając 16 lat.
- Jestem odporny na łatwiznę i mam już 18.
- Zapomniałem. Dobrze, że nie ulegasz pokusom. Jak to było pierwszy raz, jak to przeżyłeś?
Przez kilka minut Maciek opowiada, a kapłan dopytuje: jak, gdzie, czy nikt nie przeszkodził, co by się stało, gdyby rodzice przyszli w trakcie, itp.
- Doszła fotka?
- Jeszcze nie otworzyłem poczty. I co ona przyszła do ciebie i żeście się zdecydowali? Ona ci pomogła?
- No.
- Zdjęcie przyszło. Piękny chłopczyk jesteś! Ona już wiedziała jak się robi i ciebie rozdziewiczała? Mmm... Pewnie byłeś cały zaróżowiony... Zupełnie do naga się rozebraliście?
- Nie, tylko dół. Trzeba było uważać, jakby rodzice wrócili.
- To nie jest tak przyjemnie. Najlepiej do naga się rozebrać. Ale prezerwatywę mam nadzieję założyłeś.
- No.
- Była zadowolona na pewno. Później były inne? A było tak, że już cali się rozebraliście do naga?
- Było.
- Pewnie ostro jechałeś. Mmm... I całowałeś. Wzdychałeś i ona też. Mmm... Z iloma dziewczętami miałeś stosunek?
- Pięcioma.
- Chmm... Jesteś doświadczony chłopiec. A rodzice nic nie wiedzą. To ci ten 20-centymetrowy często stoi? Napalony, gorący chłopak jesteś...
- Eee tam.
- Wpiszę sobie do pliku to twoje zdjęcie. A masz jakieś aktualne, takie ze swoim męskim atrybutem?
- Nigdy jeszcze takich sobie nie robiłem.
- Mnie byś przysłał. To mi zrobisz i wyślesz, dobrze?
- Jak zasłużysz.
- A co mam zrobić, żeby zasłużyć? Myślę że mi zaufasz. Ufasz? Bo ja tobie tak. Nikomu nie będę mówił o tobie. Jesteś fajny, super... Wiesz? Ufasz?
Ciekawe jakbyś ty ze mną. Jakbyś się czuł kotuś w moim towarzystwie.
- Nie wiem.
- Jak sobie postawimy plan jakiś, wymagania, żeby się poznać wszechstronnie... Nie? Ty byś nie miał wahań chyba?
- Trzeba spróbować.
- Byś się na wszystko zdecydował? Nawet na seks ze mną?
- Może i tak.
- Tak? Jesteś cudowny! Bardzo cię pokochałem. Popatrz jak szybko, już po jednym dniu.
- Faktycznie, po jednym dniu to szybko.
- Przyznasz, nie? I tak sobie o wszystkim mówimy, o takich sprawach tajemniczych. Chciałbym, żebyś mnie nauczył wielu spraw. A ty mówiłeś komuś kocham?
- W moim wieku to chyba jeszcze za wcześnie.
- To słowo zobowiązuje, ale każdy na nie czeka. Chciałbym cię poznać tak dokładnie, zobaczyć całego w twojej pięknej nagości. Wiesz? Byś mi się pokazał cały?
- Może.
- Mmm... Ty musisz być pięknym chłopcem. W orgazmie, jak ci stoi. Jak jesteś podkręcony, podniecony i ci stoi, to musi być niesamowite! Jesteś taki namiętny i gorący... Chyba tobie Maciuś kiedyś wyznam, że cię kocham. Chciałbym cię teraz pocałować i być z tobą w łóżeczku, żebyśmy się tak przytulili mocno. A później (........................................................).
- Chyba już pójdę spać, bo jestem senny.
- To myśl do podusi o mnie, jak by to było. Byłoby inaczej. Podziwiam cię, że tak dobrze znasz angielski, chodzisz do kościoła, że jesteś szczery i uczciwy... - same pozytywy. Jesteś taki kulturalny w rozmowie ze mną, naprawdę urzekasz mnie.
- Bardzo się cieszę.
- Rzadko się takiego chłopca spotyka, jesteś rewelacją. Muszę podziękować Krzysiowi, bo dzięki niemu cię poznałem. Zapytaj go, czemu on nie chce się ze mną skontaktować, że ja czekam i tęsknię, powiedz mu. Ale nie mów co między nami jest! Niech to będzie nasze. Powiedz mu, że bardzo czekam na telefon, lub jakiś kontakt. Też ci podeślę fotkę, tylko że ja nie jestem taki młody, szczupły i piękny.
- Wygląd to nie wszystko.
- Widzę, że jesteś dobrze wychowany. Kochany, kochany!
- A jak twój dzień wygląda?
- Rano, jak muszę to wstanę, zależy jak mam zaplanowane msze. Później modlitwy swoje różne odmawiam, spełniam różne obowiązki administracyjne np. Azora mam na plebanii i wychodzę z nim na spacer. Potem jak ktoś przyjdzie, coś chce, albo ja muszą coś załatwić, przed komputerem trochę, w ogródku, czasem z ludźmi jakieś spotkanie. Jakbyś u mnie był, to byś mi towarzyszył.
- A to ksiądz proboszcz?!
- Tak, proboszczem jestem. Byłem w seminarium, kleryków wychowywałem, a teraz jestem na parafii.
- Ja kiedyś ministrantem byłem.
- No podejrzewam, że byłeś, bo każdy porządny chłopak kiedyś był. A rodzice by cię puścili jak im powiesz, że jedziesz do mnie?
- Tak, dadzą mi wolną rękę. Ale ja już naprawdę muszę iść spać.
- Aniołku śpij dobrze, dziękuję ci za fotkę. Jestem wzruszony, podziwiam cię i cieszę się, że mam takiego pięknego chłopca, swojego przyjaciela. Jesteś cudowny. Myślę, że i z Krzysiem się zaprzyjaźnimy. Dowiedz się, jakie on ma plany, co on o mnie myśli. Może źle o mnie myśli?
- On ma dziewczynę.
- Zaangażował się z dziewczyną?! No trudno... Myśl o mnie, buźka kochanie, złotko, ja się odezwę.
- Dobrze.
- (ziewanie) Pika i pika ten twój telefon. Pa, pa kochanie...
Dlaczego pedofilia w Kościele ma ciche przyzwolenie Kościoła i często, niestety najbliższego otoczenia, środowiska molestowanych ?
Dlaczego Księża pedofile są właściwie bezkarni ? Najczęściej sprawa kończy się karnym przeniesieniem Księdza do innej Parafii ...
Z psychologicznego punktu widzenia skąd taka siła zjawiska ? Dlaczego akurat pedofilia a nie np.seksoholizm ?
A może potrzeba bardziej radykalnych metod i przed święceniami poddać przyszłych księży dobrowolnej kastracji ? ....
PS.Życzę owocnej i KULTURALNEJ dyskusji w oparciu o przedstawiony powyżej materiał