Seksualność, temat tabu i temat rzeka.
Osobiście uważam, że zarówno seksuolodzy wyszkoleni w terapii ON jak i seks terapeuci są potrzebni, chociaż w Naszym kraju jeszcze daleka droga do stworzenia profesjonalnych programów pomocowych. Dlaczego, bo u Nas seks kojarzony jest z prokreacją i aktem płciowym, etyką i moralnością.
A przecież, seksualność to cała gama doznań i wrażeń zwanych erotyką.
Niestety u Nas seks terapeutyka, traktowana jest na równi z prostytucją, co jest kompletną bzdurą. W krajach gdzie zawód ten istnieje od dawna, osoby uprawiające go, są traktowane z szacunkiem. Otoczenie nie postrzega ich jako prostytutki ale właśnie jak każdego innego terapeutę.
Dlaczego takie osoby są potrzebne?
Wyobraźmy sobie rodzinę gdzie rodzi się niepełnosprawne dziecko. Dzieci sprawy seksu, płciowości poruszają dość szybko w wieku 4-6 lat padają pytania z skąd się wziąłem? Czym różni się chłopczyk od dziewczynki? O ile na pierwsze pytanie, rodzice/ opiekunowie są w stanie odpowiedzieć każdemu dziecku, to na drugie w dużej mierze dzieci odpowiadają sobie same ( nawet jak rodzice wytłumaczą) bo swoją wiedzę zdobywają w przedszkolu i na podwórku, po przez obserwację rówieśników. Czasem ta obserwacja jest dość wnikliwa:)
Dziecko niepełnosprawne dość często jest odizolowane od reszty rówieśników, a swoją wiedzę czerpie z strzępów rozmów i TV. Potem nadchodzi wiek nastoletni gdzie hormony zaczynają grać główną rolę i co wtedy? Rodzice/ Opiekunowie mają wybór:
1. Udawać, że nie ma problemu
2. Jest problem ale te sprawy to są bee i fuj i lepiej się pomodlić
3. Jest problem i muszę samemu pomóc dziecku
Jeśli rodzic skłania się do punktu 3 to nie ma możliwości skonsultować się z fachowym seksuologiem a nawet jak takowego znajdzie to nie ma terapeuty, który pomoże.
Robi się błędne koło, które prowadzi do frustracji i chorego i rodzica/ opiekuna. Jedynym rozwiązaniem jest
1. Podawać leki na obniżenie popędu
2. Poszukać agencji towarzyskiej
3. Udawać, że nic się nie dzieje
Jeśli idzie o osoby dorosłe które stają się ON, one niestety muszą się zmierzyć z nową rzeczywistością z innym światem, jakim jest świat ON. Nie tylko pogodzić się psychicznie, z tym, że są chorzy, zaakceptować chorobę, nauczyć się fizycznie żyć od nowa z ograniczeniami jakie niesie choroba ale też powinni mieć możliwość odkryć swoje ciało i możliwości na nowo.
Dobrze jest, jak taka osoba ma przy sobie partnera/kę wtedy przy wspólnym wysiłku, metodą prób i błędów mogą seks odkryć na nowo ale co gdy człowiek jest sam? Z kim może porozmawiać o swych obawach, lękach i pragnieniach? Ile osób chce swoją intymność dzielić z bliskimi lub znajomymi? A więc z braku perspektyw próbują jakoś sobie radzić
1. Udają seks mnie nie interesuje
2. Szukają kogoś po przez anonse w mediach
3. Korzystają z dostępnych usług
Na koniec jeszcze dodam, że wbrew pozorom seks nie ma nic wspólnego z moralnością, etyką czy uczuciami. Tą sferą życia rządzą hormony a wszystko zaczyna się w głowie a nie w lędźwiach. Oburzeni? A teraz ręka do góry, kto nie fantazjował chodź raz erotycznie o kimś zupełnie mu nieznanym? ( np. Pani z kiosku, listonoszu, aktorce czy piosenkarzu)
Osoby niepełnosprawne mają prawo do normalnego życia, również erotycznego! I proszę nie podciągać tego pod uczucia i prokreację bo to zupełnie inny temat.
Błogosławiony ten, co nie ma nic do powiedzenia, a pomimo to milczy.