Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Bajka o Krolewnie Sniezce


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 02 listopad 2002 - 08:08

Za gorami, za lasami,
za wielka dolina,
zyla sobie sliczna Sniezka
ze swoja rodzina.

Bylo dziewcze to roztropne,
niezwyklej urody,
liczko biale, loki czarne,
suknie wedle mody.

Krol, krolowa ja kochali
ponad wszystko w swiecie,
i dworzanki, sluzba w zamku,
cala ludnosc w miescie.

Lecz opodal, w drugim zamku
zyla czarownica,
co to chciala ojcu Sniezki
przypodobac lica.

Gdy krolowa, matka Sniezki
zamknela swe oczy,
zla krolowa w czarnej sukni
juz po zamku kroczy.

Wygonila Sniezke z zamku
do lasu ciemnego,
do krasnali, malych ludkow,
ich domku malego.

Sliczna Sniezka malym skrzatom
pierze i gotuje,
zla krolowa wie o Sniezce
i juz plany knuje.

Przemieniona w stara babcie
jablko jej podaje,
Sniezka zjada jablko, pada,
ostatni wydech daje.

Placzem glosno sie zanosza
krasnalki kochane,
umieszczaja cialo Sniezki
w krysztalowej jamie.

Niedaleko, tuz opodal
na raczym koniku,
krolewicz sie zjawia w lesie,
...coz to tyle krzyku?

Zaplakal nad cialem sniezki
krolewicz stroskany,
lza opada na jej liczko,
...o, coz to za zmiany?

Sliczna Sniezka wstaje z grobu,
zly czar prysl, jak banka,
i wrocila d dom z lasu,
i skonczona bajka.

O, nie koniec, o, nie koniec,
gdzie slub i wesele???
Byl i slub, bylo wesele,
no i gosci wiele.

No i ja tam bylam,
miod i wino pilam,
a co zobaczylam,
tu Wam opislam.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych