Wyprawy, wycieczki, wyjazdy i krótkie wypady???
#1
Napisano 21 październik 2012 - 16:14
Na imię mam Andrzej, kilkanaście lat temu miałem bardzo ciężki wypadek, w następstwie którego byłem całkowicie sparaliżowany jednak, dzięki determinacji moich Bliskich, mojej Rodziny i grona specjalistów osiągnąłem Wielki Sukces- chodzę, jeżdżę, łażę po górach, etc... Pokonuję wszelkie bariery by udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych, nie ma fizycznej niepełnosprawności- prawdziwa niepełnosprawność tkwi w Naszych umysłach i z nią należy walczyć. Chcę pomagać, chcę pokazać Innym, że można, że nie ma rzeczy niemożliwych, że chcieć to móc bo życie jest piękne i warte przeżycia:-)...
Jeżeli ktoś ma ochotę wyruszyć gdzieś a nie wie gdzie, jeśli ktoś chce poznać góry, morze, etc..., jeśli ktoś pragnie załapać tego "bakcyla"- jestem do Waszej dyspozycji. Razem możemy zorganizować wyjazd, możemy miło i ciekawie spędzić czas... Bez komercji, bez splendoru, bez szukania problemów. Chcemy to jedziemy, to odkrywamy i poznajemy...
e-mail: jedrekxy@go2.pl
Pozdrawiam!!!
Andrzej
#2
Napisano 21 październik 2012 - 17:41
Cześć!!!
Pokonuję wszelkie bariery by udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych, nie ma fizycznej niepełnosprawności- prawdziwa niepełnosprawność tkwi w Naszych umysłach i z nią należy walczyć. Chcę pokazać Innym, że nie ma rzeczy niemożliwych, że chcieć to móc
Pozdrawiam!!!
Andrzej
To wspaniale, ze odzyskales sprawnosc, ale z tym co powyzej napisales, to chyba troche przesadziles z entuzjazmem. Tobie sie udalo, ale sa takie urazy, choroby, ze niestety chciec nie bedzie oznaczalo moc, i pozostanie duzo rzeczy niemozliwych. Pomysl...
#3
Napisano 21 październik 2012 - 21:38
Chcę pomagać, chcę pokazać Innym, że można, że nie ma rzeczy niemożliwych, że chcieć to móc bo życie jest piękne i warte przeżycia:-)...
Tak trzymaj.
Filmik nie jest o górskich spacerach ale potwierdza to co napisałeś.
http://www.youtube.c...v=OvPV3vk1IWM#!
biegną,a nie mdleją, idą ,a nie ustają.
#4
Napisano 23 październik 2012 - 09:19
To wspaniale, ze odzyskales sprawnosc, ale z tym co powyzej napisales, to chyba troche przesadziles z entuzjazmem. Tobie sie udalo, ale sa takie urazy, choroby, ze niestety chciec nie bedzie oznaczalo moc, i pozostanie duzo rzeczy niemozliwych. Pomysl...
Nie ma co przesadzać, tak jak napisał Andrzej dużo zależy od naszej psychiki. Ja rozumiem osoba na wózku choć i tu się da wiele barier pokonać są kolejki w górach wszystko przystosowane dla ON.
Ja chodząc o kulach z nie do końca sprawnymi rękami byłam ostatnio na Kasprowym Wierchu (pieszo), Morskim Oku (pieszo 18 km ), Ojcowskim Parku Narodowym, Zakopanym- ogólnie, Kopcu Kościuszki - Kraków itp. Mogłabym wymieniać bez końca.
czy mam kondycję mogę sie pochwalić, że dzięki codziennej rehabilitacji mam
Pozdrawiam Andrzeja może kiedyś spotkamy się na szlaku
#5
Napisano 23 październik 2012 - 14:43
To wspaniale, ze odzyskales sprawnosc, ale z tym co powyzej napisales, to chyba troche przesadziles z entuzjazmem. Tobie sie udalo, ale sa takie urazy, choroby, ze niestety chciec nie bedzie oznaczalo moc, i pozostanie duzo rzeczy niemozliwych. Pomysl...
Nie ma co przesadzać, tak jak napisał Andrzej dużo zależy od naszej psychiki. Ja rozumiem osoba na wózku choć i tu się da wiele barier pokonać są kolejki w górach wszystko przystosowane dla ON.
Ja chodząc o kulach z nie do końca sprawnymi rękami byłam ostatnio na Kasprowym Wierchu (pieszo), Morskim Oku (pieszo 18 km ), Ojcowskim Parku Narodowym, Zakopanym- ogólnie, Kopcu Kościuszki - Kraków itp. Mogłabym wymieniać bez końca.
czy mam kondycję mogę sie pochwalić, że dzięki codziennej rehabilitacji mam
Pozdrawiam Andrzeja może kiedyś spotkamy się na szlaku
Lidio, nie mozna kazdej sprawy ujmowac z wlasnego podworka, bez szerszej perspektywy. To o czym piszesz dotyczy jednarazowego urazu czy choroby, powodujacej zniszczenie, ktore potem mozna rehabilitowac. To o czym piszesz to silna wola rehabilitacji.
Poczytaj sobie o chorobach z autoagresji. Sa to choroby postepujace, ktore trwale i nieodwracalnie niszcza Twoje stawy, sciegna, miesnie prazkowate, miesnie gladkie, wreszcie narzady wewnetrzne. Na poczatku z trudem chodzisz po mieszkaniu, potem stopniowo przestajesz sie moc ruszac. Nie mozesz podniesc lyzki do ust, bo nie masz stawow, sciegien i miesni. Tracisz wzrok, przestajesz polykac, trawic, oddychac. Do tego caly czas jestes spuchnieta i cierpisz bol, poniewaz w Twoim organizmie nieustannie toczy sie stan zapalny.
Poczytaj o Reumatoidalnym Zapaleniu Stawow, Stwardnieniu Rozsianym, Toczniu Ukladowym.
#6
Napisano 23 październik 2012 - 18:22
Lidio, nie mozna kazdej sprawy ujmowac z wlasnego podworka, bez szerszej perspektywy. To o czym piszesz dotyczy jednarazowego urazu czy choroby, powodujacej zniszczenie, ktore potem mozna rehabilitowac. To o czym piszesz to silna wola rehabilitacji.
Poczytaj sobie o chorobach z autoagresji. Sa to choroby postepujace, ktore trwale i nieodwracalnie niszcza Twoje stawy, sciegna, miesnie prazkowate, miesnie gladkie, wreszcie narzady wewnetrzne. Na poczatku z trudem chodzisz po mieszkaniu, potem stopniowo przestajesz sie moc ruszac. Nie mozesz podniesc lyzki do ust, bo nie masz stawow, sciegien i miesni. Tracisz wzrok, przestajesz polykac, trawic, oddychac. Do tego caly czas jestes spuchnieta i cierpisz bol, poniewaz w Twoim organizmie nieustannie toczy sie stan zapalny.
Poczytaj o Reumatoidalnym Zapaleniu Stawow, Stwardnieniu Rozsianym, Toczniu Ukladowym.
Droga Glorio Nie musisz mi tłumaczyć objawów chorób sama jestem z SM + dodatkowe różne śmieszne objawy:( nie konkretnei związane z tym ale tu nie będę tłumaczyć (myślę, że nie jesteś zaskoczona). I powiem szczerzę niszczy mnie to na co dzień w ciągu 3 lat straciłam nie powiem jak wiele z mojej "pełnoprawności " a jednak udaję mi się pokonać siebie i swoją chorobę.
Więc proszę nie pisz mi, że nie wiem o czym mówię, wiem i nie powiem nawet jak dobrze.
Powiem ci tak pokonując szlak i wygrywając z nim na końcu choć możesz być zmęczona lub cię coś boli to i tak masz prze to ogromną satysfakcję i czujesz się nie pokonana. Ale u mnie to pewnie z miłości do gór wędrówek i nie wiem jak bez tego mogła bym się obejść.
Wiesz po pokonaniu trasy zawsze myślę czy była to moja ostatnia trasa czy za rok dam radę więc choć śmigam o kulach już nieco z trudnością chce wykorzystać może ten ostatni czas na wędrówki.
Pozdrawiam
#7
Napisano 24 październik 2012 - 11:59
[quote]
Więc proszę nie pisz mi, że nie wiem o czym mówię, wiem i nie powiem nawet jak dobrze.
[/quote]
Nigdzie nie napisalam takiego zdania, wiec nie wkladaj slow w moje usta. Napisalam o szerszej persepektywie, ktorej w dalszym ciagu Ci brakuje.
Kazdy czlowiek jest indywidualnoscia i kazdy bedzie inaczej przechodzil dana chorobe. Dlatego mamy postaci lagodne, umiarkowane i agresywne.
Nie wiem co Ci jest i nie wnikam, wypowiadam sie ogolnie. Ty mozesz wyjsc na Kasprowy, ale sa ludzie, ktorzy sami nie przejda kilku metrow do lazienki, potrzebuja pomocy zeby sie przewrocic na bok, nie moga uniesc reki, zeby sie uczesac, krzycza z bolu po nocach przy kazdym ruchu. Oogolnianie wiec, ze kazda niepelnosprawnosc mozna pokonac, bo to tylko lezy w sferze psychiki i silnej woli jest totalnym brakiem perspektywy, a nawet wyobrazni i empatii.
#8
Napisano 24 październik 2012 - 18:18
[quote='lidia234' pid='188442' dateline='1351012938']
[quote]
lezy w sferze psychiki i silnej woli jest totalnym brakiem perspektywy, a nawet wyobrazni i empatii.
[/quote]
Akurat jak wynika z watku Amelii nie tylko tym "relatywnie mniej poszkodowanym" brakuje empatii i wyobraźni Co konstatuję z pewnym smutkiem
Piotr M
(...)Jeżeli bronisz się, znaczy: czujesz się atakowany. Jeżeli czujesz się atakowany, znaczy: jesteś celnie trafiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura
#9
Napisano 24 październik 2012 - 19:30
odpowiedz może być na priva, bo bardzo konkretnie się z tobą rozmawia.
#10
Napisano 24 październik 2012 - 21:33
Akurat jak wynika z watku Amelii nie tylko tym "relatywnie mniej poszkodowanym" brakuje empatii i wyobraźni Co konstatuję z pewnym smutkiem
Do tego jakies dziwne przeswiadczenie, ze "skoro ja cos moge, to znaczy, ze kazdy moze".
Gloria jak myślisz co jest większym nieszczęściem odczuwanie bólu fizycznego czy jego brak ??? (chodzi mi tu o brak czucia). Czy myślisz, że ten ból można do siebie porównać, lub który twoim zadaniem jest gorszy.???
Nie odpowiem na to pytanie, poniewaz jest ono akademickie, ponadto licytowanie sie kto ma gorzej, jest conajmniej dziecinne i nie o to tu chodzi.
Pamietaj, ze w RZS to nie jest bol sam w sobie, tylko bol polaczony z deformacjami, kompletnym unieruchomieniem, opuchliznami i niemoznoscia wykonania najprostszych czynnosci.
Istota rzeczy jest umiejetnosc wczucia sie w sytuacje innych osob i nie upieranie sie, ze cos jest mozliwe, jesli nie jest.
Wyobraznia, empatia, takt, wsparcie.
#11
Napisano 25 październik 2012 - 05:35
Nie odpowiem na to pytanie, poniewaz jest ono akademickie, ponadto licytowanie sie kto ma gorzej, jest conajmniej dziecinne i nie o to tu chodzi.
Pamietaj, ze w RZS to nie jest bol sam w sobie, tylko bol polaczony z deformacjami, kompletnym unieruchomieniem, opuchliznami i niemoznoscia wykonania najprostszych czynnosci.
Istota rzeczy jest umiejetnosc wczucia sie w sytuacje innych osob i nie upieranie sie, ze cos jest mozliwe, jesli nie jest.
Wyobraznia, empatia, takt, wsparcie.
[/quote]
Nie było to pytanie akademickie i nie chcę się też z nikim licytować wogóle dziwne stwierdzenie z twojej strony - chciałam tylko poznać twoje zdanie. Nie wiem czemu nie chcesz na nie odpowiedzieć. I po przeczytaniu tego wątku nie wydaję mi się, że jestem jakoś mało empatyczna czy coś w tym rodzaju. Napisałam swoje zdanie,, iż jeśli tylko się przełamie może zdobyć wszystko, zresztą wcześniejszy post z linkiem do you tube to potwierdza nie masz kończyń a możesz się świetnie bawić. W polsce też jest kilku takich ludzi więc wydaje mi się Gloria, że trochę uogólniasz sprawę.
Tak naprawdę nie wiem czemu 90 % ludzi powiedzmy dostaje jakąś diagnozę nie zawsze taką która prowadzi do kalectwa po miesiącu , a od razu się poddaje jakby to był koniec świata. Po prostu tego nie rozumiem trzeba o siebie walczyć tak aby jak najdłużej nam ta nasza niepełnosprawność nie doskwierała. Ehh nie wiem czemu tak jest , a może to taka mentalność Polskich ON.
#12
Napisano 25 październik 2012 - 06:37
Wyobraznia, empatia, takt, wsparcie".
Ludzie!!! dajcie se na luzz... albo załóżcie nowy wątek typu: Weselnik
#13
Napisano 25 październik 2012 - 09:59
#14
Napisano 25 październik 2012 - 15:14
Nie było to pytanie akademickie i nie chcę się też z nikim licytować wogóle dziwne stwierdzenie z twojej strony - chciałam tylko poznać twoje zdanie. Nie wiem czemu nie chcesz na nie odpowiedzieć. I po przeczytaniu tego wątku nie wydaję mi się, że jestem jakoś mało empatyczna czy coś w tym rodzaju. Napisałam swoje zdanie,, iż jeśli tylko się przełamie może zdobyć wszystko, zresztą wcześniejszy post z linkiem do you tube to potwierdza nie masz kończyń a możesz się świetnie bawić. W polsce też jest kilku takich ludzi więc wydaje mi się Gloria, że trochę uogólniasz sprawę.
Czemu wiec mialoby to sluzyc? Aby dostac odpowiedz taka jaka oczekujesz musialabys porownac 2 konkretne przypadki. Nie mozna tak sobie ogolnie porownac cos do czegos.
Moge Ci odpowiedziec przykladowo, ze osoba bez konczyn bedzie sie lepiej bawic niz osoba z zaawansowanym agresywnym RZS. Ale wlasnie chcialam uniknac tego typu porownan.
Ja oogolniam? Wlasnie staram sie zeby do Ciebie dotarlo, ze kazdy indywidualny przypadek bedzie inny i nie mozna wszystkich wrzucac do jednego worka, bo niepelnosprawnosc niepelnosprawnosci nie bedzie rowna i nie mozna mowic, ze kazdy jest w stanie chodzic po gorach jesli sie tylko przelamie. Takie stwierdzenie moze sprawic przykrosc wielu ludziom, ktorzy niestety juz nic przelamac nie moga.
I przepraszam, jesli zle zrozumialam Twoje intencje.
#15
Napisano 25 październik 2012 - 19:30
Niestety król nie sprecyzował o co mu konkretnie chodziło, bo się wcześniej naczytał Coelho, uwierzył że jak będzie bardzo chciał latać to cały wszechświat potajemnie go wesprze no i pofrunął ze swej wieży biedaczysko... Zanim nas rozłączyło w słuchawce usłyszałem gromkie jeeeb...
;o)
#16 Gość_corina_*
Napisano 26 październik 2012 - 09:16
#17
Napisano 26 październik 2012 - 19:44
Najlepsze w tym wszystkim jest poznawanie nowych rzeczy.
#18
Napisano 28 październik 2012 - 11:43
A ja wierzę, że pokonam chP. Bez niczyjej pomocy, swoimi metodami.
O i takie myślenie mi się podoba swoimi metodami ale się da.
#19
Napisano 09 listopad 2012 - 20:44
#20
Napisano 09 listopad 2012 - 21:27
Od 2 tygodni próbuję zorganizować krótką wycieczkę w okolicach Bielska. Nie ma chętnych, zapał mi minął. Przestałem liczyć na innych i będę wędrował sam. Może Tobie pójdzie lepiejWróćmy może do celu posta kolegi. Innymi słowy-podbijam temat: kto ma ochotę się powłóczyć gdziekolwiek?
Najlepsze w tym wszystkim jest poznawanie nowych rzeczy.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych