Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Jaką książkę obecnie czytacie i jaką polecacie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
601 odpowiedzi w tym temacie

#301 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6290 postów
  • Skąd:home

Napisano 04 styczeń 2019 - 17:32

Sięgnęłam po klasyczną powieść Lawrence Hill "Aminata. Siła miłości".

 

Ponoć książka lepsza od filmu, a ja polecam dwie wersje :)


  • 2

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#302 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1460 postów

Napisano 05 styczeń 2019 - 12:00

O filmie nie słyszałam. Zresztą na film zawsze mi szkoda czasu  :D . Zdecydowanie wolę coś przeczytać niż obejrzeć.


  • 1

#303 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1460 postów

Napisano 16 styczeń 2019 - 12:04

Rzadko kupuję tradycyjne książki, gdyż czytuję przede wszystkim ebooki. Jednak wciąż są pozycje, które jedynie w tradycyjnej formie należy czytać, oglądać i delektować się pięknym wydaniem. Do takich cudeniek należy "Złoty Atlas. Największe wyprawy, odkrycia i poszukiwania na mapach" Edwarda Brooke-Hitchinga.

 

694189-352x500.jpg


  • 1

#304 Rufin

Rufin

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 115 postów

Napisano 17 styczeń 2019 - 08:34

"Konsul" Krzysztofa Beśki

 

T296722.jpg


  • 0

I'm pickle Rick :devil: :cool:


#305 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1460 postów

Napisano 19 styczeń 2019 - 10:28

Przeczytałam wstrząsający reportaż Małgorzaty Rejmer "Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii".

 

706172-352x500.jpg

 

Zaczęłam czytać dwutomową gruzińską sagę "Ósme życie (dla Brilki)", autorstwa Nino Haratischwili.

 

467799-352x500.jpg


  • 0

#306 Szmulala

Szmulala

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 7 postów

Napisano 21 styczeń 2019 - 12:09

Ja czytam domosławskiego Śmierć w Amazonii. Poruszające.


  • 0

#307 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1460 postów

Napisano 21 styczeń 2019 - 14:04

Domosławkiego czytałam "Wykluczonych" - gorąco polecam. Natomiast "Śmierć w Amazonii" dopisuję do swojej dłuuuugiej listy książek, które warto przeczytać. Dziękuję i pozdrawiam.


  • 0

#308 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1460 postów

Napisano 29 styczeń 2019 - 19:55

Co prawda "Ósmego życia" jeszcze nie skończyłam (ma dwa tomy), ale sięgnęłam po "Moją najdroższą" Gabriela Tallenta. Tym razem jest to audiobook, czyta Paulina Holz. Mroczna historia, poruszająca niezwykle trudny temat wykorzystywania córki przez ojca. Wrażenia są potęgowane przez to, że słyszę czytaną opowieść. Paulina Holz dobrze interpretuje tekst.

 

656697-352x500.jpg


  • 0

#309 Al_Bundy

Al_Bundy

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 599 postów

Napisano 30 styczeń 2019 - 12:55

500_500_productGfx_09a2bc006e4f3a08fbdd4

Polska upadła, ponieważ stłumiła w sobie kulturę polską. Wielki Leibnitz (1646-1716) spostrzegł jeszcze za Michała Korybuta orientalizowanie się Polski. Twierdził, że należało by Polsce oderwać się od Rusi a związać z Zachodem. Polska podlegała całkowicie wpływom Litwy i Rusi. Na Rusi wzmogła się cywilizacja łacińska, lecz nie dosięgła ludu, który pozostał przy turańskiej. Na domiar złego królestwo polskie stało się państwem dynastycznym o dynastii wcale nie narodowej. Od elekcji Sasa już cała Europa składała się z państw dynastycznych. Ponieważ dynastyczność nabrała w Europie od dawna cech bizantynizmu, można powiedzieć o Wettinach, że zdobyli tron polski dla bizantynizmu. August II uważał Polskę za przedmiot handlu i sam wystąpił z projektem rozbioru Polski. Kosztem też Polski utrzymało się panowanie tureckie w Europie, gdyż Katarzyna II zawarła pokój z Turcją w Jassach w roku 1792, ażeby dopilnować rozbiorów Polski; poprzestawała na Oczakowie i kraju znad dolnego Dniepru, Boha i Dniestru; zatrzymała się rosyjska ekspansja na Bałkanie, żeby to powetować na Polsce. Dzięki zaś rewolucji francuskiej miała już Katarzyna zupełną swobodę na Wschodzie. W roku 1795 wstrzymano pochód 140 tysięcy żołnierza koalicyjnego, żeby z Belgii zawrócić nad Wisłę. Polska osłoniła Francję. Upadało państwo polskie na przekór wszystkim teoriom o silnym rządzie. Upadało, mając rząd najsilniejszy gdyż królowie sascy posiedli władzę absolutną. Nie można też winić sejmowania, albowiem za Augusta III, przez całych 28 lat jego panowania (1735-1763) odbył się tylko jeden sejm (na samym początku). W Polsce wyzbywano się polskości i przestawano należeć do cywilizacji łacińskiej. Zanikał (jak w całej Europie) personalizm, wybujał natomiast indywidualizm, kierowany impulsami. Nie przyjmowano bynajmniej bizantynizmu, gdyż nie było ani dążeń do jednostajności, ani też pokolenia owe nie męczyły się nad książką. Powstała specyficzna mieszanka cywilizacyjna, która sama nazwała się sarmatyzmem. Deklamowali nieszkodliwie o wolności, mając nad sobą największych tyranów. Dbali ogromnie o szlacheckie „urzędy" powiatowe, wyzbywając się nawet cienia samorządu. Łaciną władali expedite, pozbawieni wszelkich przymiotów cywilizacji łacińskiej itd. Sarmatyzm składa się z samych przeciwieństw.


Użytkownik Al_Bundy edytował ten post 30 styczeń 2019 - 12:59

  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#310 monikawand

monikawand

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 83 postów

Napisano 10 luty 2019 - 21:23

Obecnie czytam : "Randkę " Louise Jensen Polecam "Kwiat Pustyni ", a jeśli interesuje Cie temat księży, to polecam "Wyznania Księży Alkoholików ".
  • 0

#311 Al_Bundy

Al_Bundy

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 599 postów

Napisano 11 luty 2019 - 15:59

big_DSC05045.JPG?lm=1544435761

W Księdze grzmotów i błyskawic, w rozdziale „O sztuce rządzenia ludźmi”, napisano: „Nie istnieje człowiek, sprawa, zjawisko, a nawet żadna rzecz, dopóty, dopóki w sposób swoisty nie zostały nazwane. Władzą jest więc moc swoistego nazywania ludzi, spraw
zjawisk i rzeczy tak, aby te określenia przyjęły się powszechnie. Władza nazywa co jest dobre, a co złe, co jest białe, a co czarne, co jest ładne, a co brzydkie, bohaterskie lub zdradzieckie; co służy ludowi i państwu, a co lud i państwo rujnuje; co jest po lewej ręce, a co po prawej, co jest z przodu, a co z tyłu. Władza określa nawet, który bóg jest silny, a który słaby, co należy wywyższać, a co poniżać”.

 

****

 

Będziesz spisywał moje czyny i usprawiedliwiał każdą moją zbrodnię i każdy mój występek w taki sposób, aby miały połysk szlachetnego kamienia. Nawet kiedy po szyję będziemy tkwić w gnoju i błocie, ty napiszesz, że przechodziliśmy strumień o najczystszej wodzie. 


Użytkownik Al_Bundy edytował ten post 11 luty 2019 - 16:04

  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#312 Jimmy

Jimmy

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 10 postów

Napisano 15 luty 2019 - 18:05

Ja obecnie czytam "Ludzi bezdomnych" S.Żeromskiego oraz "Zwierzęta i kontynenty " Tomasza Umińskiego.To akurat książka przyrodnicza.


  • 0

#313 Al_Bundy

Al_Bundy

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 599 postów

Napisano 18 luty 2019 - 14:13

51-Qfz4UJiL._SX358_BO1,204,203,200_.jpg

 

W opinii współczesnych historyków król Władysław Łokietek był bardzo złym organizatorem państwa i równie słabym politykiem. Przypominają oni, że to właśnie ten władca utracił Gdańsk, Pomorze, Śląsk, a nawet własne rodzinne Kujawy. Poza tym dobrowolnie zrezygnował z Grodów Czerwieńskich. Zrywał sojusze i przyjaźnie, łamał obietnice, rządził nieudolnie. Jak widać z przytoczonego na wstępie przykładu, fakty te nie do końca są powszechnie znane i być może z tego właśnie powodu treści zawarte w tych opracowaniach na ogół nie trafiają do podręczników szkolnych i wydawnictw popularnych. Jeśli idzie o wizerunek króla Władysława Łokietka – parafrazując współczesnego polityka – wydawać by się mogło, że „czarne jest białe, a białe jest czarne”. Dlatego ta książka stanowi kolejną próbę zakończenia owej długotrwałej gry w kolory.


Użytkownik Al_Bundy edytował ten post 18 luty 2019 - 14:15

  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#314 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1460 postów

Napisano 19 luty 2019 - 20:55

No to ja też o przeszłości. Tym razem sięgnęłam po nowość "Władcy Polski. Historia na nowo opowiedziana" Beaty Maciejewskiej i Mirosława Maciorowskiego.

Wydawałoby się, że o naszych dziejach napisano już tyle, że można poczuć lekki przesyt. Jednak tym razem ta monumentalna pozycja (w wersji papierowej blisko 1300 stron!), została napisana w formie wywiadów ze współczesnymi historykami, naukowcami ( z dwojgiem nich miałam zajęcia w czasie studiów :) ).

Rzecz ciekawa, ale na pewno nie przeczytam jej od razu. Będę ją przeplatała innymi pozycjami.

 

  706215-352x500.jpg


  • 0

#315 Al_Bundy

Al_Bundy

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 599 postów

Napisano 21 luty 2019 - 22:42

i-na-dnie-w-paryzu-i-londynie.jpg

 

 

Był synem zrujnowanego księgarza, w wieku osiemnastu lat zaczął pracować jako malarz pokojowy, zaś podczas wojny służył trzy lata we Francji i w Indiach. Po wojnie znalazł sobie zajęcie w swoim fachu w Paryżu, gdzie przebywał kilka lat. Francja bardziej odpowiadała mu aniżeli Anglia (pogardzał Anglikami), a w Paryżu powodziło mu się dobrze: odkładał pieniądze, a nawet zaręczył się z Francuzką. Pewnego dnia jego narzeczona zginęła pod kołami omnibusu. Bozo pił przez tydzień, a potem wrócił do pracy, ale czuł się bardzo niepewnie; pierwszego ranka spadł z rusztowania czterdzieści stóp w dół na chodnik i zmiażdżył sobie prawą stopę. Z jakiejś przyczyny otrzymał tylko sześćdziesiąt funtów odszkodowania. Powrócił do Anglii, wydał pieniądze, poszukując jakiegoś zajęcia: usiłował handlować książkami na targu przy Middlesex Street, potem zajął się obnośną sprzedażą zabawek, wreszcie zaczął rysować na chodnikach. Odtąd żył z dnia na dzień, zimą na wpół głodował, często sypiał w noclegowniach bądź też po prostu na Bulwarze Królowej Wiktorii. Kiedy go poznałem, posiadał tylko ubranie, które miał na sobie, przybory malarskie oraz kilka książek. Jego odzież składała się ze zwykłych żebraczych łachmanów, ale nosił kołnierzyk i krawat, czym się szczycił. Kołnierzyk miał rok albo więcej, nieustannie „przecierał się" na szyi, toteż Bozo sztukował go kawałkami materiału, które wycinał z poły koszuli, wskutek czego niemal nic z niej nie pozostało. Z jego kaleką nogą działo się coraz gorzej, zapewne konieczna była amputacja, zaś na jego kolanach, skutkiem klęczenia na chodniku, utworzyła się warstwa skóry o grubości podeszwy buta. Było oczywiste, iż oczekiwała go w życiu jedynie żebranina, a potem śmierć w jakimś przytułku. Niemniej jednak Bozo niczego się nie bał, niczego nie żałował, nie odczuwał żadnego wstydu i nie rozczulał się nad sobą. Trzymał fason i stworzył sobie własną filozofię. Nie ze swojej winy jest żebrakiem, mawiał, i ani nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia, ani się nie dręczył. Był wrogiem społeczeństwa i gdyby tylko nadarzyła mu się okazja, bez skrupułów popełniłby przestępstwo.


Użytkownik Al_Bundy edytował ten post 22 luty 2019 - 14:45

  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#316 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3579 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 24 luty 2019 - 09:48

708785-352x500.jpg

 

Od czasów królów, poprzez Republikę i okres cesarski, aż do upadku Imperium. Obowiązkowa pozycja dla każdego miłośnika starożytności :)


  • 1

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#317 Al_Bundy

Al_Bundy

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 599 postów

Napisano 06 marzec 2019 - 10:53

12823035.jpg

 

 

Brud, kolego. Brud potrzebuje luksusów. Im większy brud, tym większy luksus. Nie pojmuję tego dokładnie, ale tak to jest. Tylko na takim stołku przy takim barze można załatwić brudny interes. Nie wiem, jak to się dzieje, lecz naprawdę brudnego interesu nie załatwi się w zwykłym mieszkaniu, przy zwykłym, prostym stole. Widział pan tę łazienkę przy pierwszej sypialni? Czy musiał facet zakładać aż taką armaturę, robić sobie mozaikę, sprowadzać okrągłą wannę? Przecież umyć się można i w podłużnej wannie. Kiedy jednak zaczyna się obrastać brudem, to następuje gorączkowe poszukiwanie środków, żeby ten brud z siebie zmyć. Taki osobnik się łudzi, że pomoże mu pozłacany kran albo okrągła wanna. Jakiś człowiek ma trzy pokoiki z kuchnią, nawet ładnie umeblowane, przyjeżdża do wspaniałego hotelu, gdzie wszyscy są mili, wanny okrągłe i pozłacane kurki. Wtedy świat zaczyna wyglądać inaczej. Nigdzie nie zauważysz ani odrobiny kurzu, ani odrobiny brudu, wszystko, co cię otacza, jest czyste. I w człowieku nagle coś pęka, tworzy się jakaś szczelina, coś wstrętnego zaczyna z ciebie wyciekać, oblepiasz się brudem. Niech mi pan powie, dlaczego w im bardziej miękkim fotelu człowiek zasiada, tym bardziej skóra na dupie, zamiast się wydelikacać, staje się gruba, jakbyś siedział na deskach. A przecież powinno być odwrotnie. Im delikatniejsza skóra na fotelu, im delikatniejsze szkło, z którego pijesz, tym twoja skóra i palce powinny stawać się wrażliwsze. A jest na odwrót. Masz coraz grubszą skórę na tyłku, coraz grubszą na paluchach i coraz mniej wrażliwe sumienie.


Użytkownik Al_Bundy edytował ten post 06 marzec 2019 - 10:55

  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#318 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1460 postów

Napisano 17 marzec 2019 - 13:18

Zgodnie z planem, zrobiłam sobie przerwę w czytaniu "Władców Polski" i sięgnęłam po reportaż.

 

Tym razem są to "Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet" Karoliny Bednarz. Jak sugeruje tytuł, w książce zawarte są reportaże, będące obrazem Kraju Kwitnącej Wiśni z kobiecej perspektywy. Wierzcie mi, nie jest to obraz sielankowy. Japonia postrzegana jest, jako państwo rozwinięte, bardzo nowoczesne, a jednak wciąż w stosunkach społecznych pokutują zaszłości żywcem przeniesione z czasów feudalnych. Życie kobiet jest ściśle zaplanowane, toczy się z góry określonym torem, gdzie nie ma miejsca na inwidualizm i rozwijanie talentów, czy zainteresowań. We właściwym czasie Japonka musi wyjść za mąż, rozpocząć pracę (wyrabianie nadgodzin to norma), zająć się domem, wychować dzieci, bo pan mąż nie jest żadnym wsparciem i w domu paluszkiem nie kiwnie. Zatem bycie kobietą w Japonii nie jest proste, dlatego jest coraz więcej samobójstw.

 

657258-352x500.jpg


  • 1

#319 Al_Bundy

Al_Bundy

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 599 postów

Napisano 17 marzec 2019 - 21:14

Zyciorys-wlasny-przestepcy-504x712.jpg

 

 

 
Urke-Nachalnik
właśc. Farbarowicz Icek (1897 – podczas II wojny światowej) – pisarz polsko-żydowski i jidysz. Otrzymał tradycyjne wykształcenie religijne. W wieku 12 lat uczęszczał do jednej z łódzkich jesziw. Zszedł jednak na „złą drogę” i związał się ze światem przestępczym. Prawdopodobnie nie zajmował w nim wysokiej pozycji, co pragnął zasugerować swym pseudonimem. Skazany na siedem lat więzienia, zaczął spisywać swe wyznania w Rawiczu. Polonista, Stanisław Kowalski, namówił go do przygotowania książki, a następnie – za zgodą autora – zredagował pod względem ortograficznym i gramatycznym rękopis, który ukazał się nakładem Towarzystwa Opieki nad Więźniami „Patronat” – oddział Rawicz, pt. Życiorys własny przestępcy (1933, z przedmową dr. Stefana Błachowskiego z Uniwersytetu Poznańskiego; wyd. 2. 1989). Kontynuacją tej książki była druga powieść U.-N., pt. Żywe grobowce (1934). Pisarz ten był zjawiskiem literackim paralelnym do Sergiusza Piaseckiego. Jednak U.-N. więcej uznania znalazł, pisząc w języku jidysz, w którym wyrażał się swobodniej. Opublikował w nim jeszcze kilka innych utworów, m.in.: Majn łebnsweg (Moja droga życiowa, 1930); Ałc culib frojen (Wszystko przez kobiety, 1933); Dintojre: szpanendiker roman fun a ganew (Sąd: ekscytująca opowieść złodzieja, b.d.w.). U.-N. przez pewien czas przebywał w Stanach Zjednoczonych, gdzie się cieszył uznaniem jako twórca opowieści w języku jidysz z nizin społecznych
 
%C5%BBywe_grobowce_300dpi.jpg

Użytkownik Al_Bundy edytował ten post 17 marzec 2019 - 21:23

  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#320 Al_Bundy

Al_Bundy

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 599 postów

Napisano 30 marzec 2019 - 16:45

a1b83eb97725616a2d2df60383d7039c.jpg

 

Większość członków tzw. grupy inicjatywnej PPR ukończyła po kilka klas szkół ludowych i elementarnych. Niektórzy prawdopodobnie nie chodzili do szkoły w ogóle. Brak wykształcenia ogólnego zastępowała im wiedza zdobyta na różnego rodzaju kursach partyjnych i komunistycznych "uniwersytetach" - to ona ukształtowała ich świadomość i stanowiła w zasadzie jedyny punkt oparcia dla definiowania otaczającego świata.64 Komunizm był dla nich nie tylko nurtem politycznym czy też definicją określonego porządku społecznego. Był źródłem zasad wkraczających w najbardziej intymne zakątki życia prywatnego, takie jak obyczajowość, życie seksualne czy wychowanie dzieci.

 

[…]

 

Geneza uprawiania działalności rabunkowej przez kierownictwo komunistycznej konspiracji wydaje się mieć złożone przyczyny. Przede wszystkim warto pamiętać, że nim komuniści przybyli do kraju w ramach tak zwanej grupy inicjatywnej, przez dwa poprzednie lata (a niekiedy i dłużej) przebywali w Związku Sowieckim. Żyli tam bardzo skromnie, na granicy minimum egzystencji, w warunkach powszechnego ubóstwa: braku żywności, ubrań, butów itp. Możliwe więc, że pożądanie dóbr konsumpcyjnych, które raczej nie były potrzebne do prowadzenia działalności politycznej (np. karakułowe futra), było odreagowaniem długiego okresu życia w sowieckiej nędzy. Ale źródła wskazują też na inne kwestie. Niski poziom intelektualny i brak hamulców moralnych mieszały się tu z czynnikiem ideologicznym. Z powodu wyznawanych poglądów komuniści nie akceptowali i nie przestrzegali "burżuazyjnych" norm etycznych czy klasycznego pojęcia prawa własności. Miejscem, gdzie obowiązywały ich przepisy prawa i normy społeczne, był ZSRS. Wydaje się, że "na zewnątrz", w świecie "gnijącego kapitalizmu", wolno im było znacznie więcej. Tym bardziej, że zdobywane dobra materialne służyły bojownikom rewolucji. Na charakterze działalności PPR i GL wyraźne piętno wycisnęli też "dąbrowszczacy". Przynajmniej część z nich bardziej niż politycznych działaczy przypominała zwykłych awanturników, którzy z wojny domowej w Hiszpanii przywieźli dość specyficzne pojmowanie walki z wrogiem. Nie zawsze dostrzegali oni różnicę pomiędzy "walką klasową" a tym, co w powszechnym odczuciu społeczeństwa odbierane było jako przestępczość kryminalna.


Użytkownik Al_Bundy edytował ten post 30 marzec 2019 - 17:44

  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych