Pawel i Gaweł - rozne barwy jednego tematu
#21
Napisano 01 luty 2004 - 10:06
#22
Napisano 01 luty 2004 - 10:42
Jest wiec jakies rozwiązanie
#23
Napisano 02 luty 2004 - 21:34
Ja także jestem pod wrażeniem. Basiuniu, Freedzie podziwiam. REWELACJA! Zważywszy, że na codzień nie używacie gwary, musiało to być dość trudne zdanie, aczkolwiek przyjemne.
Gratuluję...
Ayla
#24
Napisano 02 luty 2004 - 22:13
#25
Napisano 02 luty 2004 - 22:23
Moze nie w takim wydaniu.
Przez ostatnie kilkanascie lat mam z nią jednak kontakt okazjonalny.
W swojej dawnej firmie spotkalem kiedys kolegę z "pyrlandii" i rozmawialiśmy nieraz w tym jezyku. Jak ktos z boku sluchal niijak nie jarzył o co chodzi a my mielismy przedni ubaw
Do dzis pamiętam kilka tekstów napisanych gwarą poznańską.
Jak chocby "wyćpiół mnie", czy niektóre "blubry starego Marycha"
Myślę, ze młodsze pokolenie nie rozmawia raczej w tym języku.
Gwary zamierają a jej miejsce zajmuje jakiś wulgarny młodzieżowy slang wkradający sie również do nowoczesnej poezji.
O tempora! o mores!
#26
Napisano 21 maj 2020 - 09:46
Z pozdrowieniami dla starych przyjaciół, odświeżam stary temat, może ktoś po wielu latach dopisze jakąś wersję?
#27
Napisano 21 maj 2020 - 19:25
Oooo kogóż ja widzę Jeżeli chodzi o naszą poznańską gwarę (która jest mi bliska, w końcu pyra jestem) to mam lokomotywę (nie moje, znalezione w sieci):
Lokomotywa
Stoi na stacji wielgachno bana
cało w oliwie jest opypłana.
Para z ni bucho i poświstuje
a palacz ciyngiym wef ni hajcuje.
Wuchte wagonów mo zahoczone
wef kożdym klunkrów jest nawalone.
Jest tych wagonów cóś ze śtyrdzieści
wcale nie wiada co sie tam zmieści.
W piyrszym wagónie kole wynglarki
jadom z Poznania same Kaczmarki
jedzie tyż kundziu i z Wildy szczuny
a kożdy śrupie z tytki bonbony.
Wef drugim szkieły i ejber łysy
śtyrech góroli i dwa hanysy.
Potym jest proszczok, owce i kónie
wszysko to w czecim jedzie wagónie.
Dalej som ryczki i szafónierki
jakieś wymborki i salaterki.
Śtyry wagóny jadom z meblami
za nimi dziesińć wagónów z pyrami.
Na samym kuńcu cołkiym dla śmiechu
tyn co to pisoł – sam Wuja Czechu.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych