padaczka a prawo jazdy
#1
Napisano 14 październik 2010 - 16:46
Jestem chory na padaczkę od 2 roku życia biorę leki od kilku lat nie mam ataków żadnych czy w związku z tym moge mieć prawo jazdy ?
#2
Napisano 14 październik 2010 - 18:54
Jak spowodujesz wypadek,kolizje to kogo bedziesz winil. Ja tez mam epi,i ze wzgledu na dzialania
uboczne nie mam prawa jazdy.
Ludzie buduja za duzo murow a za malo mostow
Issac Newton
#3
Napisano 15 październik 2010 - 08:56
Zgodnie z nowym projektem rozporządzeniem, które określa sposób oceny stanu zdrowia osoby chorej na padaczkę.Witam
Jestem chory na padaczkę od 2 roku życia biorę leki od kilku lat nie mam ataków żadnych czy w związku z tym moge mieć prawo jazdy ?
Sytuacja wygląda następująco:
4. W przypadku osoby ubiegającej się o prawo jazdy kategorii A, A1, B, B1, B+E, T albo
posiadającej prawo jazdy kategorii A, A1, B, B1, B+E, T, można wydawać prawo jazdy albo
przedłużać okres jego ważności:
1) w przypadku osoby przyjmującej leki przeciwpadaczkowe - po przedstawieniu opinii
neurologicznej potwierdzającej brak napadów padaczkowych w ciągu ostatnich
dwóch lat leczenia. Po tym okresie osoba podlega badaniom kontrolnym co pół roku
przez okres dwóch lat, następnie co rok przez kolejne 3 lata, a potem w zależności
od wskazań lekarskich;
Więc możliwość uzyskania prawo jazdy jest.
Tylko, że trzeba spełnić powyższe kryteria. A niby specjalistami na forum się nie przejmuj.
Reasumując dwa lata bez napadu i można jeździć.
Ps.
Rozporządzenie powinno wejść w życie pod koniec roku.
A jak by mi ktoś nie wierzył to przedstawiam link do strony tego projektu:
http://www.mz.gov.pl...y=131&ma=015890
i do załącznika 3 i 4:
http://www.mz.gov.pl...dy_30082010.pdf
#4
Napisano 21 październik 2010 - 11:02
Zarówno w Europie Zachodniej, jak i w USA prawo ściśle reguluje warunki przyznania prawa jazdy osobie z rozpoznaną padaczką. Najczęściej ustalenia prawne wymagają aktualnych zaświadczeń lekarskich oraz określają wymagany okres czasu bez napadów. W USA istnieją spore różnice między poszczególnymi stanami w określeniu jak długo osoba z padaczką powinna pozostawać bez napadów, aby móc prowadzić samochód - okres ten waha się od 3 miesięcy (sic!) do roku.
W niektórych stanach na przykład nie bierze się pod uwagę napadów, jakie występują zawsze w czasie snu, lub nawet takich, które występują w stanie czuwania, ale poprzedzone są długotrwałą „aurą” pozwalającą osobie chorej przewidzieć nadchodzący napad i podjąć stosowne działania (np. zjechać na pobocze). Gdzie indziej nie są wliczane napady związane ze zmianą leku przez lekarza, lub wywołane infekcją.
Są jednak stany, w których lekarze mają obowiązek zgłaszania nazwisk osób z padaczką do stanowej bazy danych, przeciwko czemu ostro sprzeciwia się Fundacja Epileptologii i samo środowisko lekarskie. W przypadkach niejednoznacznych, kiedy urząd ma wątpliwości co do wydania prawa jazdy, obywatel chory na padaczkę ma prawo zażądać zebrania komisji lekarskiej i rozpatrzenia jego przypadku w określonym terminie.
W USA opublikowano niedawno badanie na temat zachowań kierowców mających padaczkę – 216 uczestników badania odpowiadało anonimowo na 46 pytań. Wyniki badania opublikowano w piśmie Epilepsy and Behavior. Wyniki potwierdzają fakt, ze osoby, które mają pozwolenie na prowadzenie prawa jazdy przestrzegają stanowego prawa dotyczącego regularnych wizyt i orzeczeń lekarskich. Tymczasem spora grupa, którym odmówiono prawa prowadzenia samochodu (19% w badaniu w Klinice w Ohio) przyznaje się w anonimowej ankiecie, że występując o prawo jazdy nie ujawnia faktu padaczki. 26% ankietowanych pacjentów przyznało, ze miało wypadek związany z napadem padaczkowym w trakcie prowadzenia samochodu.
Osoby z padaczką mające przeciwwskazania do prowadzenia samochodu, najczęściej łamały prawo, ponieważ potrzebowały samochodu w związku ze swoją pracą, której nie chciały stracić. Porada jak inaczej poradzić sobie z transportem okazała się skuteczniejsza w zmianie zachowań pacjentów, od straszenia następstwami prowadzenia samochodu pomimo zakazu lekarskiego.
Na podst. www.epilepsyfoundation.org
więcej info www.Tacyjakja.pl
#5
Napisano 22 październik 2010 - 07:44
#6
Napisano 22 październik 2010 - 12:19
W Polsce nie istnieje żadna podstawa prawna , która określałyby warunki przyznania prawa jazdy osobie z padaczką. Oczywiście mówimy tu o osobach, które nie mają napadów od dłuższego czasu, ale rozpoznanie padaczki zostało potwierdzone. Wiele osób z taką historią ukrywa swoją chorobę, aby otrzymać możliwość prowadzenia samochodu.
Na podst. www.epilepsyfoundation.org
więcej info www.Tacyjakja.pl
W Polsce jeszcze prawo nie reguluje zasad wydawania i przedłużania praw jazdy, chorym na padaczkę.
Ale nie długo już będzie, szerzej o tym pisałem już wcześniej.
A, co do ryzyka to każdy kto ubiega się o prawo jazdy kat. B jest pełnoletni.
I jak chce, to podejmie to ryzyko. W razie wypadku poniesie konsekwencje.
Użytkownik __ANIOLEK__ edytował ten post 20 kwiecień 2015 - 10:51
zmniejszony cytat.
#7
Napisano 24 lipiec 2014 - 06:25
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#8
Napisano 29 lipiec 2014 - 09:43
w takich wypadkach może dochodzić do nadużyć; dobry adwokat wykorzysta niepełnosprawność, aby udowodnić, że wszyscy wokół mają się do ON dostosować. wydaje mi się to nierealne i niepotrzebne. osobiście nie rozumiem, dlaczego w Szwecji osoby bez rąk jeżdżą na rowerach, a inni na nich mają uważać. jeżeli ON robi coś ponad swoje siły, wszyscy go chwalą, lecz jeśli tym samym może kogoś skrzywdzić, stwarza to niebezpieczne ryzyko.
#9
Napisano 26 sierpień 2014 - 23:25
Trochę to jest egoistyczne podejście epileptyk. Chcesz podjąć ryzyko to sobie skacz na bungee albo ze spadochronem. Wtedy to jest tylko Twoje ryzyko i nikomu krzywdy nie zrobisz. Jadąc autem konsekwencje Twojej nieodpowiedzialności mogą się odbić na osobie/osobach, która potrącisz, zabijesz etc.
#10
Napisano 31 sierpień 2014 - 09:41
Nie. Nie dostaniesz prawa jazdy w Polsce.
Może cztery lata tak było, ale czasy się zmieniają. Moja koleżanka chorująca od lat na epilepsję zdała na prawo jazdy. Co z tego, że w każdej chwili może dostać atak i spowodować wypadek? Ważne że jeździ...
Mnie proponowano żebym zrobiła, choć w niektórych miastach przejście przez pasy dla pieszych jest dla mnie nie lada wyzwaniem... Nie wyobrażam sobie żebym jeździła samochodem.
Ale w obecnych czasach wszystko jest możliwe. Wystarczy tylko wiedzieć komu dać odpowiednie pieniądze.
#11
Napisano 31 sierpień 2014 - 18:19
Może cztery lata tak było, ale czasy się zmieniają. Moja koleżanka chorująca od lat na epilepsję zdała na prawo jazdy. Co z tego, że w każdej chwili może dostać atak i spowodować wypadek? Ważne że jeździ...
Mnie proponowano żebym zrobiła, choć w niektórych miastach przejście przez pasy dla pieszych jest dla mnie nie lada wyzwaniem... Nie wyobrażam sobie żebym jeździła samochodem.
Ale w obecnych czasach wszystko jest możliwe. Wystarczy tylko wiedzieć komu dać odpowiednie pieniądze.
Wiesz komu dac w lape,ale do odpowiedzialnosci juz sie nie poczuwasz.
Użytkownik PIMOT edytował ten post 31 sierpień 2014 - 18:20
Ludzie buduja za duzo murow a za malo mostow
Issac Newton
#12
Napisano 19 kwiecień 2015 - 18:31
Dana osoba miała przy mnie atak padaczki (przeżyłam to pierwszy raz), a potem wsiada do auta za kierownicę. Nie wiem, nic nie wiem na temat padaczki, nie orientowałam się jeszcze w tym temacie nigdy, ale po Waszych postach wywnioskowałam, że taka osoba w ogóle nie może mieć prawa jazdy... Co powinnam zrobić? Nie chcę też być jakimś donosicielem, bo wiem, że ten chłopak chce prowadzić zupełnie normalne życie, ale z drugiej strony boję się o innych niewinnych ludzi.
Użytkownik piccola edytował ten post 19 kwiecień 2015 - 18:33
#13
Napisano 20 kwiecień 2015 - 22:04
Word musi poinformowac Staroste,ze epileptyk otrzymal prawo jazdy. Zaloza ci kartoteke, i jak odwalisz cos to cie szybko znajda.
Ludzie buduja za duzo murow a za malo mostow
Issac Newton
#14
Napisano 22 kwiecień 2015 - 07:48
Dana osoba miała przy mnie atak padaczki (przeżyłam to pierwszy raz), a potem wsiada do auta za kierownicę.
To bardzo nieodpowiedzialny ktoś
Może są różne rodzaje epi ale moja koleżanka po ataku jest tak zryta, że idzie tylko i wyłącznie do łóżka.
Abstrahując to bierze leki, jak się źle czuje to nie wsiada za kółko, najczęściej jeździ z kimś obok. Ale ona zdaje sobie sprawę z tego, że w razie "w" nie tylko za siebie odpowiada no i nie ma takich nagłych ataków.
Word musi poinformowac Staroste,ze epileptyk otrzymal prawo jazdy. Zaloza ci kartoteke, i jak odwalisz cos to cie szybko znajda.
Jeśli kulawy poinformuje Word
Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami...
#15
Napisano 22 kwiecień 2015 - 11:22
Podobno lekarz informuje Staroste, o wyrazeniu zgody na prawo jazdy dla epileptyka.
Użytkownik PIMOT edytował ten post 22 kwiecień 2015 - 11:25
Ludzie buduja za duzo murow a za malo mostow
Issac Newton
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych