Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Prośba o historie "z życia wzięte"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
21 odpowiedzi w tym temacie

#1 dydaktyk

dydaktyk

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 25 marzec 2010 - 12:15

Jestem pracownikiem naukowo-dydaktycznym Collegium Medicum UJ (choć nie lekarzem) i z tej racji prowadzę zajęcia z adeptami różnych profesji medycznych - fizjoterapeutami, lekarzami, pielęgniarkami, położnymi. Chciałabym im pokazać perspektywę pacjenta: realia jego życia (np. jak wygląda jego zwykły dzień), problemy, reakcje otoczenia z jakimi się styka (w tym także i reakcje samych lekarzy czy personelu szpitala), trudności z jakimi się boryka (zarówno fizyczne, jak np. bariery architektoniczne, jak i społeczne - na rynku pracy czy w gronie rodzinnym). Byłabym wdzięczna za Wasze historie - napiszcie mi proszę, co Was złości, frustruje, cieszy, zadziwia, co Was zabolało, co jest dla Was ważne, co okazało się trudne, a co nie do przeskoczenia. Co Waszym zdaniem lekarze powinni o Was wiedzieć nim zaczną z Wami pracować - bo jest to wiedza, którą tylko Wy możecie im przekazać, której nie sposób zaczerpnąć z książek i której ja sama w czysto hipotetycznych, schematycznych opowiastkach również nie jestem w stanie przedstawić. Byłabym wdzięczna za wszelkie, choćby króciutkie, opowieści "z życia wzięte". Zamieszczajcie je na forum lub wyślijcie mi na e-maila. Oczywiście gwarantuję pełną ANONIMOWOŚĆ. Z góry dziękuję :)
  • 0

#2 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 25 marzec 2010 - 14:43

Szanowna założycielko wątku z UJ!

Ja proponuję aby uczuliła Pani swoich studentów, aby ON ruchowo, niedowidzące czy niewidome nie były traktowane jak osoby z niepełnosprawnością intelektualną, co jest krzywdzące dla wszystkich ON.
Jeżeli średni personel medyczny (rehabilitanci, pielęgniarki) przed kilkunasty laty czy 20 kilka lat temu wyładowywały swoją złość i agresję na chorych dzieciach wykrzywiając im usta, bijąc kilkuletnie dzieci niepełnospr. (które w szpitalu przybywaly bez rodziców) lub w czasie nieobecności rodzica dziecku niepełnospr mówiło że jest złe, marudne, czy straszyło je zrobieniem mu dodatkowej krzywdy to jest to KARYGODNE, gdyż frustruje chore niepełnospr. dzieci!!!
Osoby dorosłe sprawne umysłowo-choć może na wózku lub słabochodzące winny mieć moźliwość decydowania o sobie...
Jeśli ktoś taki opuszcza na spacer szpital, sanatorium, ośr. reh. itp. nie powinien mieć negatyw. wpisu w historię choroby, bo robi to na własną odpowiedzialność...
Powyższe sytuacje ja przeżylem w szpitalach lub byłem świadkiem w/w sytuacji

Proponuję adeptom medycyny stosować zasadę czy jeśli ja mialbym uszkodzony OUN, był po amputacji, jak chciałbym być traktowany przez lekarza- terapeutę będac niepelnosprawnym. Wpajać proszę im EMPATIĘ

Nie wiem czy Pani coś pomogłem, czy o takie wskazówki Pani chodzilo?? Pozdrawiam
oligofrenopedagog o znacznym stopniu inwalidztwa ruchowego i niedowidzący
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#3 tomaszek

tomaszek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 827 postów
  • Skąd:wyspa Wolin

Napisano 25 marzec 2010 - 17:40

Dydaktyk,
radzę poczytać forum, uważnie, to wiele się dowiesz
  • 0
Eunuch i krytyk z jednej są parafi....obaj wiedzą jak trzeba-żaden nie potrafi. (Boy-Zeleński)

#4 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 25 marzec 2010 - 18:40

Dydaktyk,
radzę poczytać forum, uważnie, to wiele się dowiesz

Tam niby to wszystko jest - tylko że jest rozproszone.

Dydaktyk chce ekshibicjonistycznych wyznań na e maila. Więc pisać!
  • 0

KNP


#5 dydaktyk

dydaktyk

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 26 marzec 2010 - 09:04

Właśnie. Chodzi o te "ekshibicjonistyczne" wyznania. Zdaję sobie sprawę, że na forum dużo znaleźć mogę i już sporo znalazłam, ale to są zawsze tylko części prawdy, i, jak słusznie zauważył rodys, mocno rozproszone. Mnie zależy na całych historiach i to Waszych, a nie przeze mnie kompilowanych, bo przecież nie na tym rzecz polega. Rozumiem, że to o co proszę, może się wydawać pójściem na łatwiznę, ale mam świadomość, że jeśli sama będę próbować połączyć to, co się znajduje na forum w jedną całość to prawdopodobnie coś przeinaczę, a z całą pewnością zagubię. Będę więc wdzięczna za pomoc.
  • 0

#6 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 26 marzec 2010 - 13:27

Moja propozycja
Mam wieloletni staż w roli kaleki, potrafię pisać po polsku i po angielsku. Umowa o dzieło, stawka 10-100 zł za znormalizowaną str. A4 (do negocjacji - im większy odsetek studentów się rozpłacze po wysłuchaniu "łzawej historii" - tym drożej, maks. 100 zł).

To jest naprawdę tanio. 2-4 zł kosztuje samo wklepanie 1800 znaków. Na uczelni są badania własne, badania statutowe, projekty badawcze - pieniędzy jest opór do wydania.
  • 0

KNP


#7 dydaktyk

dydaktyk

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 29 marzec 2010 - 07:52

Wielkie dzięki za ofertę. Niestety, stawka jest zbyt wygórowana, jeśli bowiem sądzisz rodys, że w polskiej nauce jest dużo pieniędzy to się bardzo mylisz. Ale to nie o to chodzi. Spodziewałam się, że nie zechcecie mi pomóc, nie jestem więc zaskoczona. Szkoda tylko, że nie zostałam - jak widać - dobrze zrozumiana. Nigdy nie zamierzałam epatować studentów łzawymi historiami, a jedynie przybliżyć im tę rzeczywistość, w której przyszło Wam żyć, tak, by w przyszłości stali się bardziej świadomymi i bardziej otwartymi lekarzami, niż większość z przedstawicieli służby zdrowia z jakimi stykamy się na co dzień. Sądzisz, rodys, że to zły pomysł? Głupi? Pewnie masz rację: szkoda mojego i Waszego czasu. W końcu jest tyle wyników badań do omówienia. Statystyk i tabelek. Resztę dopowie życie, na swój własny sposób. Przepraszam, że zawracałam Wam głowę. Wątek zamknięty. Pozdrawiam serdecznie i dużo dobrego życzę:)
  • 0

#8 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 29 marzec 2010 - 11:19

Aż nie mogę się powstrzymać od zadania pytania: to po co piszesz posta?

Pozwolę sobie na banalną radę. Dołącz do tego forum. Wejdź raz na dwa-trzy dni. Wypowiedz się w jakimś temacie. Za dwa miesiące, będziesz bogatsza o pożądane przez Ciebie informacje.

A to, że ja jestem sceptyczno-sarkastycznie nastawiony do kompilowania gawęd dla studentów z e-maili od pijawek emocjonalnych, które wyślą Ci swoje wersje historii szpitalnych, to nie znaczy, że to jest zły i beznadziejny pomysł.

Ja to ja. Inni to inni. Nie jestem wyrocznią w każdej kwestii. Jestem wyrazicielem jedynie swojej prywatnej opinii.

Ujęłaś mnie, tym że zamierzasz zabrać się za edukację tego polskiego bydła lekarsko-pielęgniarskiego (miałem okazję skorzystać przed laty, jestem teraz ostrożniejszy :) ), ujęła mnie również Twoja nieznajomość specyfiki anonimowego forum - dlatego wskażę Ci jedną historię, która może być dla Ciebie atrakcyjna:
http://www.tetrapleg...pic.php?t=10212

PS
"Wydawało mi się raz, że nie mam racji. Na szczęscie okazało się, że się pomyliłem" (G.J. Gigol)
PS II
Z moim honorarium żartowałem. A na uczelni jest pełno pieniędzy - wystarczy się po nie schylić.
PS III
Doceń takiego trolla jak ja. Podejmij polemikę, inni się przyłączą. Zostaniesz wtedy zauważona, a na Twój email posypią się "historie z życia wzięte"
  • 0

KNP


#9 dydaktyk

dydaktyk

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 30 marzec 2010 - 08:17

Rodys, wielkie dzięki za linka. Właśnie o coś takiego mi chodzi:)

Aż nie mogę się powstrzymać od zadania pytania: to po co piszesz posta?

Dobre pytanie. Odpowiadam: miałam nadzieję, że się uda. A zarazem świadomość, że to dość ryzykowna próba uzyskania informacji, która może zostać potraktowana jako "pójście na łatwiznę".

Rodys, studenci to nie bydło i mam nadzieję, że się nim nie staną. To fajni ludzie, inteligentni, często otwarci. Może tylko świadomości im brak. I mam, złudną być może, nadzieję, że ukazanie im pewnych problemów, najlepiej na wziętym z życia przykładzie, kiedyś zaprocentuje...

Oświeć mnie, proszę, bo nie wiem kim są "emocjonalne pijawki" i jak mam je odróżnić od tych szczerych i obolałych? Bo wiadomo przecież, że każdy ma swoją wersję "prawdy"... Zresztą z różnymi pacjentami moi studenci będą się w przyszłości spotykać, więc każda historia jest dla mnie cenna.

Co masz na myśli mówiąc o mojej nieznajomości specyfiki forum?

Czasu mam mało, ale spróbuję skorzystać z Twoich rad. Brzmią sensownie. Co do pieniędzy na uczelni - zdecydowanie przeceniasz rzeczywistość, choć faktem jest, że można pozyskać fundusze z innych źródeł. Na razie jednak mam na głowie dwa projekty i dydaktykę więc nie prędko skorzystam z Twojej oferty;)
  • 0

#10 zaba1

zaba1

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 60 postów

Napisano 30 marzec 2010 - 12:41

Rodys ty powinienies sie leczyc............
  • 0

#11 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 30 marzec 2010 - 15:15

Rodys, studenci to nie bydło i mam nadzieję, że się nim nie staną. To fajni ludzie, inteligentni, często otwarci. Może tylko świadomości im brak. I mam, złudną być może, nadzieję, że ukazanie im pewnych problemów, najlepiej na wziętym z życia przykładzie, kiedyś zaprocentuje...

Oświeć mnie, proszę, bo nie wiem kim są "emocjonalne pijawki" i jak mam je odróżnić od tych szczerych i obolałych? Bo wiadomo przecież, że każdy ma swoją wersję "prawdy"... Zresztą z różnymi pacjentami moi studenci będą się w przyszłości spotykać, więc każda historia jest dla mnie cenna.

Co masz na myśli mówiąc o mojej nieznajomości specyfiki forum?

Nie pisałem wprost o studentach, miałem na myśli personel medyczny, który z nich powstaje. Na studiach i 2 lata po są na ogół ok. Potem się dehumanizują

Emocjonalna pijawka - skrót myslowy oznaczający człowieka, który napisze naciąganą historię tylko po to żeby mu współczuć (jest samotny, niezsocjalizowany, potrzebuje uwagi itp.). Mam nadzieję, że "normali" też do Ciebie napiszą. Jednak w mojej ocenie będzie ich mniej albo wcale bo nie oferujesz nic w zamian poza swoją uwagą i mglistą i odległą obietnicą zmian w opiece zdrowotnej.

Specyfika forum - wymaga asertywności większej niż w życiu realnym, nie liczą się tytuły, pozycja spoleczna - liczy się tylko siła własnej osobowości - zdolność przyciągnięcia przytakiwaczy. Jest anonimowość, łatwiej o brutalne, niesprawiedliwe, obraźliwe opinie niż w rozmowie "twarzą w twarz" - trzeba to dźwignąć. Rzadko dostaje się odpowiedź od razu, często trzeba "pociągnąć" dyskusję, z jednej strony jest sporo konfabulacji, chociaż z drugiej strony łatwiej o szczerość. Czasem trzeba być prowokującym, żeby osiągnąć swój cel.
  • 0

KNP


#12 majjkka

majjkka

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 199 postów

Napisano 30 marzec 2010 - 16:00

Dydaktyk - historie z życia wzięte to nic innego jak życie każdego śmiertelnika. Traktuj tak drugiego jak siebie samego. Każdy, jeśli nie był, to będzie pacjentem. Łatwo zatem stworzyć historię. Jeśli jesteś 100% zdrowa i silna, to z pewnością byłaś u dentysty. Co czułaś? I nie mów mi, że to takie same wrażenia jak na balu.To temat rzeka, a przyszli adepci białego personelu niech odpowiedzą sobie na pytanie: po co studiują - dla sztuki, czy chcą służyć innym. Dziś to pytanie nie tylko oni winni sobie postawić. Za dużo jest JA, a za mało, a nawet całkowicie brak TY.
  • 0

#13 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 31 marzec 2010 - 15:42

[quote name='majjkka]Dydaktyk - historie z życia wzięte to nic innego jak życie każdego śmiertelnika. Traktuj tak drugiego jak siebie samego. Każdy' date=' jeśli nie był, to będzie pacjentem. Łatwo zatem stworzyć historię. Jeśli jesteś 100% zdrowa i silna, to z pewnością byłaś u dentysty. Co czułaś? I nie mów mi, że to takie same wrażenia jak na balu.To temat rzeka, a przyszli adepci białego personelu niech odpowiedzą sobie na pytanie: po co studiują - dla sztuki, czy chcą służyć innym. Dziś to pytanie nie tylko oni winni sobie postawić. Za dużo jest JA, a za mało, a nawet całkowicie brak TY.[/quote']
Niech adepci kier. medycz. traktują ON tak jak chciałyby byc traktowane jako pacjeci !!!
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#14 dydaktyk

dydaktyk

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 01 kwiecień 2010 - 10:07

Majjkka, nie w pełni się z Tobą zgadzam. Jasne, że mogę rozmawiać ze studentami na temat naszych przeżyć u dentysty, ale czy faktycznie czegoś nas to nauczy? Obracamy się w tym samym mniej więcej środowisku, wspólne są nam te same problemy, znamy właściwą naszej sytuacji wersję rzeczywistości. U dentysty jesteśmy klientami, możemy żądać i wymagać, mieć pretensje i życzenia. Przy borowaniu puszczają nam filmy i oferują znieczulenie, niwelując dyskomfort do niezbędnego minimum. Czy mając za sobą takie doświadczenia jesteśmy w stanie zrozumieć np. osoby starsze, które w szpitalu bywają traktowane z lekceważeniem, którym daje się nieraz do zrozumienia, że są za stare, by warto było w nie inwestować czas i zainteresowanie, których potrzeby i osobista godność są ignorowane (bo czemu miałaby się wstydzić 90-letnia staruszka odkrytego przed całym personelem szpitalnym biustu, skoro i tak dla nikogo nie jest obiektem pożądania?). A zresztą: jak im coś nie odpowiada to powinni przecież - tak jak ja i moi studenci u dentysty - asertywnie zażądać przestrzegania swoich praw. Jeśli nie żądają, to ich problem, czyż nie? To, że wywodzą się z innego pokolenia, kiedy lekarza się słuchało, a nie dyskutowało się z nim, że mogą mieć czysto fizyczne problemy ze zrozumieniem albo wygenerowaniem komunikatu, że może brakować im wiedzy i świadomości, że mogą odczuwać wstyd, zażenowanie i onieśmielenie, już nam - klientom prywatnych gabinetów stomatologicznych - się wymyka. Żyjemy w różnych światach. Pewne problemy są nam wspólne, ale inne specyficzne tylko dla określonej grupy osób: mieszkańców wsi lub miast, starszych lub młodszych, kobiet lub mężczyzn, pełnosprawnych lub niepełnosprawnych, robotników lub pracowników umysłowych etc. To właśnie ta różnorodność światów jest ważna. Empatia nie jest dana. Jej się trzeba nauczyć. A pierwszym krokiem w tym kierunku jest świadomość.
  • 0

#15 majjkka

majjkka

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 199 postów

Napisano 01 kwiecień 2010 - 11:15

Dydaktyk, żyjemy w dwóch różnych światach. Idziesz na skróty. Dentysta to tylko przenośnia. Odnoszę wrażenie, że o co inne tu chodzi. Swoją drogą, to gdzie są takie gabinety? Ja całkiem niedawno byłam w zupełnie innym, nikt mi filmów nie puszczał, a byłam za własną kasę. Może warto wybrać się do przysłowiowego dentysty na wieś lub małej mieściny. Tam nie ma wielkiego wyboru. I nie mówię tu złośliwie, naprawdę jest przepaść: duża aglomeracja a landy. Moim zdaniem teoria nie zda się na wiele, to trzeba poczuć samemu. Dawno, dawno temu w pewnej instytucji państwowej na stanowiska administracyjne przyjmowano osobę, która przeszła wszystkie szczeble zatrudnienia, poczynając od najniższego stanowiska. Ale to już między bajki można włożyć. Czy empatii można nauczyć się? Nie jestem pewna.
  • 0

#16 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1457 postów

Napisano 01 kwiecień 2010 - 17:09

Dydaktyku drogi, zadziwiają mnie Twoje metody badawcze. Siedzisz sobie przed komputerkiem i chcesz mieć wszystko podane na tacy. Oczekujesz od korzystających z forum, że otworzą się przed Tobą, opowiadając o swoich doświadczeniach ze służbą zdrowia... Dla mnie to jakaś rzecz niebywała, nie mieszcząca się w moich ramach postępowania etycznego, nie wspominając już o wątpliwych wynikach, które byłyby owocem tych "badań". Pomijam już fakt, że wizyta u lekarza, czy leczenie na oddziale szpitalnym jest bardzo intymną sprawą, o której nie każdy ma ochotę mówić. Żądasz zrozumienia od potencjalnych pacjentów, a sama go nie posiadasz.
Jeśli naprawdę chcesz zebrać porządny i merytorycznie dobry materiał, powinnaś opracować dobrą ankietę i ruszyć w nią w teren, czyli do szpitali, przychodni. I broń boże nie zostawiać ją w recepcji, kartotece, by personel tam pracujący podtykał ją pacjentom pod nos, lecz stanąć w kolejce oczekujących na wizytę, nawiązać kontakt, obserwować słuchać. Myślę, że z wejściem na oddział szpitalny, jako pracownik naukowy nie masz problemu. Często ludzie leżący, czekają aż ktoś zainteresuje się ich losem, poświęci chwilkę na rozmowę. Ręczę, że zbierzesz taki materiał, że od razu profesorem zostaniesz :D. Zabierz na wycieczkę studentów, niech patrzą, obserwują i wyciągają wnioski. To już duże dzieci :D. Jasne, że nie każdego z nich można nauczyć należytego, normalnego traktowania drugiego człowieka. A zasada jest prosta: postępuj tak,jakbyś chciał, by z Tobą postępowano, gdybyś znalazł się na miejscu tego drugiego człowieka.
Jakaś wielka filozofia? Nie wydaje mi się.

  • 0

#17 dydaktyk

dydaktyk

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 02 kwiecień 2010 - 10:07

Widzę, że Rodys miał sporo racji. Powoli zaczynam się zastanawiać, czy ta dyskusja ma sens, biorąc pod uwagę narzucające mi się wrażenie, że moje posty albo nie są czytane, albo rozumiane. Czyżbym pisała niejasno?

Majjkka, tak, wiem, że dentysta to tylko przenośnia. Sama go w przenośni użyłam. Bo o to właśnie chodzi, że żyjemy w różnych światach - dokładnie tego samego sformułowania użyłyśmy obie, zauważyłaś? Zgadzamy się też obie, że teoria niewiele da. Ja chcę studentom przybliżyć realia: co Twoim zdaniem powinnam zrobić? Zabrać ich na wyrywanie zębów do wiejskiego kowala, skoro się już tej metafory trzymamy? Empatii można SIĘ nauczyć - do tego potrzebna jest doza otwartości i świadomości. Pierwszego moim studentom nie brakuje, drugie chciałabym na zajęciach rozwinąć pokazując przypadki różnych osób, ich przeżycia (prawdziwe czy zmyślone, lecz na faktach bazujące), które możemy potem razem omówić, przedyskutować, zatrzymać się przy nich, zastanowić. Moim zdaniem ma to sens.

Monia74, w którym miejscu, Twoim zdaniem, pisałam o jakiś "metodach badawczych"? Przeciwnie, napisałam, że nic z tych rzeczy w chwili obecnej nie planuję. Zresztą, poprawnych metodologicznie badań jest mnóstwo - z niektórych z nich już korzystam. Niemniej wyniki to najczęściej statystyki, wykresy, tabelki i słupki. Czy mówią coś o emocjach i problemach? Niewiele, obawiam się.

Nie, nie idę na łatwiznę. Nie zbieram materiałów do badań. W ogóle nie muszę robić tego, co robię: wystarczy, że będę przez całe zajęcia teoretyzować. Nabiję ludziom głowy pojęciami i formułkami. Wyniosą z ćwiczeń imperatyw bycia empatycznym, rozumiejącym lekarzem, który potrafi podać definicję stygamtyzacji i instytucji totalnej, ale niekoniecznie przełożyć całą tę - niewątpliwie słuszną - wiedzę na życie codziennie. Monia74, moi studenci już w szpitalu bywali i to nie na wycieczkach, lecz praktykach. O funkcjonowaniu szpitali wiedzą pewnie więcej niż ja sama. Tylko, że nie wystarczy patrzeć. Trzeba rozumieć.

Jedyne, o co chciałam Was prosić to pomoc w nauczeniu studentów rozumienia Waszych światów. Rozumiem, że nie chcecie, nie macie czasu, nie życzycie sobie pisania o trudnych doświadczenia osobie, o której nic nie wiecie i na oczy jej nigdy nie widzieliście. Rozumiem nawet tę złość, która przez niektóre ze zdań pojawiających się w Waszych postach przeziera. Pamiętajcie jednak, że ja do niczego Was nie zmuszam ani nie nakłaniam - nie sterczę na szpitalnym łóżkiem z ankietą i prośbą: "Czy może mi Pani opowiedzieć, jak jest tu Pani traktowana?". To tylko prośba skierowana do anonimowego odbiorcy. Tylko tyle. Jeśli nie chcecie jej spełnić - OK, poradzę sobie i bez tego. Jeśli zechcecie, będę wdzięczna:)
  • 0

#18 sucherro

sucherro

    Mistrz Ciętej Riposty

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 677 postów
  • Skąd:Nibylandia

Napisano 02 kwiecień 2010 - 10:35

[quote name='dydaktyk]Jedyne' date=' o co chciałam Was prosić to pomoc w nauczeniu studentów rozumienia Waszych światów. Rozumiem, że nie chcecie, nie macie czasu, nie życzycie sobie pisania o trudnych doświadczenia osobie, o której nic nie wiecie i na oczy jej nigdy nie widzieliście.[/quote']
Najlepiej było by się spotkać :D
Chętnie porozmawiam i pomogę jak będę dał rady oczywiście bo nie wiem czy się nadaję ;)
PS: Ja bym tu nie rozgraniczał światów w ogóle :P
Chyba że wiesz coś o istnieniu jakiegoś drugiego to chętnie posłucham :D
Pozdrawiam
  • 0

[you] Jeżeli w piekle wózki inwalidzkie są napędzane złem to będziemy wszyscy nieźle z*********ć... :)


#19 dydaktyk

dydaktyk

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 02 kwiecień 2010 - 10:43

Każdy się nadaje:) Co do światów- każdy ma swój, nie zauważyłeś? Chętnie się spotkam:)
  • 0

#20 sucherro

sucherro

    Mistrz Ciętej Riposty

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 677 postów
  • Skąd:Nibylandia

Napisano 02 kwiecień 2010 - 10:48

No tak ciasny ale własny :)
Mi osobiście się podobał ten przedstawiony w filmie Avatar. Chętnie bym polatał na smoku hehe
Jak coś to pisz na GG
  • 0

[you] Jeżeli w piekle wózki inwalidzkie są napędzane złem to będziemy wszyscy nieźle z*********ć... :)



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych