Prośba o historie "z życia wzięte"
#1
Napisano 25 marzec 2010 - 12:15
#2
Napisano 25 marzec 2010 - 14:43
Ja proponuję aby uczuliła Pani swoich studentów, aby ON ruchowo, niedowidzące czy niewidome nie były traktowane jak osoby z niepełnosprawnością intelektualną, co jest krzywdzące dla wszystkich ON.
Jeżeli średni personel medyczny (rehabilitanci, pielęgniarki) przed kilkunasty laty czy 20 kilka lat temu wyładowywały swoją złość i agresję na chorych dzieciach wykrzywiając im usta, bijąc kilkuletnie dzieci niepełnospr. (które w szpitalu przybywaly bez rodziców) lub w czasie nieobecności rodzica dziecku niepełnospr mówiło że jest złe, marudne, czy straszyło je zrobieniem mu dodatkowej krzywdy to jest to KARYGODNE, gdyż frustruje chore niepełnospr. dzieci!!!
Osoby dorosłe sprawne umysłowo-choć może na wózku lub słabochodzące winny mieć moźliwość decydowania o sobie...
Jeśli ktoś taki opuszcza na spacer szpital, sanatorium, ośr. reh. itp. nie powinien mieć negatyw. wpisu w historię choroby, bo robi to na własną odpowiedzialność...
Powyższe sytuacje ja przeżylem w szpitalach lub byłem świadkiem w/w sytuacji
Proponuję adeptom medycyny stosować zasadę czy jeśli ja mialbym uszkodzony OUN, był po amputacji, jak chciałbym być traktowany przez lekarza- terapeutę będac niepelnosprawnym. Wpajać proszę im EMPATIĘ
Nie wiem czy Pani coś pomogłem, czy o takie wskazówki Pani chodzilo?? Pozdrawiam
oligofrenopedagog o znacznym stopniu inwalidztwa ruchowego i niedowidzący
#3
Napisano 25 marzec 2010 - 17:40
radzę poczytać forum, uważnie, to wiele się dowiesz
#4
Napisano 25 marzec 2010 - 18:40
Tam niby to wszystko jest - tylko że jest rozproszone.Dydaktyk,
radzę poczytać forum, uważnie, to wiele się dowiesz
Dydaktyk chce ekshibicjonistycznych wyznań na e maila. Więc pisać!
KNP
#5
Napisano 26 marzec 2010 - 09:04
#6
Napisano 26 marzec 2010 - 13:27
Mam wieloletni staż w roli kaleki, potrafię pisać po polsku i po angielsku. Umowa o dzieło, stawka 10-100 zł za znormalizowaną str. A4 (do negocjacji - im większy odsetek studentów się rozpłacze po wysłuchaniu "łzawej historii" - tym drożej, maks. 100 zł).
To jest naprawdę tanio. 2-4 zł kosztuje samo wklepanie 1800 znaków. Na uczelni są badania własne, badania statutowe, projekty badawcze - pieniędzy jest opór do wydania.
KNP
#7
Napisano 29 marzec 2010 - 07:52
#8
Napisano 29 marzec 2010 - 11:19
Aż nie mogę się powstrzymać od zadania pytania: to po co piszesz posta?
Pozwolę sobie na banalną radę. Dołącz do tego forum. Wejdź raz na dwa-trzy dni. Wypowiedz się w jakimś temacie. Za dwa miesiące, będziesz bogatsza o pożądane przez Ciebie informacje.
A to, że ja jestem sceptyczno-sarkastycznie nastawiony do kompilowania gawęd dla studentów z e-maili od pijawek emocjonalnych, które wyślą Ci swoje wersje historii szpitalnych, to nie znaczy, że to jest zły i beznadziejny pomysł.
Ja to ja. Inni to inni. Nie jestem wyrocznią w każdej kwestii. Jestem wyrazicielem jedynie swojej prywatnej opinii.
Ujęłaś mnie, tym że zamierzasz zabrać się za edukację tego polskiego bydła lekarsko-pielęgniarskiego (miałem okazję skorzystać przed laty, jestem teraz ostrożniejszy ), ujęła mnie również Twoja nieznajomość specyfiki anonimowego forum - dlatego wskażę Ci jedną historię, która może być dla Ciebie atrakcyjna:
http://www.tetrapleg...pic.php?t=10212
PS
"Wydawało mi się raz, że nie mam racji. Na szczęscie okazało się, że się pomyliłem" (G.J. Gigol)
PS II
Z moim honorarium żartowałem. A na uczelni jest pełno pieniędzy - wystarczy się po nie schylić.
PS III
Doceń takiego trolla jak ja. Podejmij polemikę, inni się przyłączą. Zostaniesz wtedy zauważona, a na Twój email posypią się "historie z życia wzięte"
KNP
#9
Napisano 30 marzec 2010 - 08:17
Dobre pytanie. Odpowiadam: miałam nadzieję, że się uda. A zarazem świadomość, że to dość ryzykowna próba uzyskania informacji, która może zostać potraktowana jako "pójście na łatwiznę".Aż nie mogę się powstrzymać od zadania pytania: to po co piszesz posta?
Rodys, studenci to nie bydło i mam nadzieję, że się nim nie staną. To fajni ludzie, inteligentni, często otwarci. Może tylko świadomości im brak. I mam, złudną być może, nadzieję, że ukazanie im pewnych problemów, najlepiej na wziętym z życia przykładzie, kiedyś zaprocentuje...
Oświeć mnie, proszę, bo nie wiem kim są "emocjonalne pijawki" i jak mam je odróżnić od tych szczerych i obolałych? Bo wiadomo przecież, że każdy ma swoją wersję "prawdy"... Zresztą z różnymi pacjentami moi studenci będą się w przyszłości spotykać, więc każda historia jest dla mnie cenna.
Co masz na myśli mówiąc o mojej nieznajomości specyfiki forum?
Czasu mam mało, ale spróbuję skorzystać z Twoich rad. Brzmią sensownie. Co do pieniędzy na uczelni - zdecydowanie przeceniasz rzeczywistość, choć faktem jest, że można pozyskać fundusze z innych źródeł. Na razie jednak mam na głowie dwa projekty i dydaktykę więc nie prędko skorzystam z Twojej oferty;)
#10
Napisano 30 marzec 2010 - 12:41
#11
Napisano 30 marzec 2010 - 15:15
Nie pisałem wprost o studentach, miałem na myśli personel medyczny, który z nich powstaje. Na studiach i 2 lata po są na ogół ok. Potem się dehumanizująRodys, studenci to nie bydło i mam nadzieję, że się nim nie staną. To fajni ludzie, inteligentni, często otwarci. Może tylko świadomości im brak. I mam, złudną być może, nadzieję, że ukazanie im pewnych problemów, najlepiej na wziętym z życia przykładzie, kiedyś zaprocentuje...
Oświeć mnie, proszę, bo nie wiem kim są "emocjonalne pijawki" i jak mam je odróżnić od tych szczerych i obolałych? Bo wiadomo przecież, że każdy ma swoją wersję "prawdy"... Zresztą z różnymi pacjentami moi studenci będą się w przyszłości spotykać, więc każda historia jest dla mnie cenna.
Co masz na myśli mówiąc o mojej nieznajomości specyfiki forum?
Emocjonalna pijawka - skrót myslowy oznaczający człowieka, który napisze naciąganą historię tylko po to żeby mu współczuć (jest samotny, niezsocjalizowany, potrzebuje uwagi itp.). Mam nadzieję, że "normali" też do Ciebie napiszą. Jednak w mojej ocenie będzie ich mniej albo wcale bo nie oferujesz nic w zamian poza swoją uwagą i mglistą i odległą obietnicą zmian w opiece zdrowotnej.
Specyfika forum - wymaga asertywności większej niż w życiu realnym, nie liczą się tytuły, pozycja spoleczna - liczy się tylko siła własnej osobowości - zdolność przyciągnięcia przytakiwaczy. Jest anonimowość, łatwiej o brutalne, niesprawiedliwe, obraźliwe opinie niż w rozmowie "twarzą w twarz" - trzeba to dźwignąć. Rzadko dostaje się odpowiedź od razu, często trzeba "pociągnąć" dyskusję, z jednej strony jest sporo konfabulacji, chociaż z drugiej strony łatwiej o szczerość. Czasem trzeba być prowokującym, żeby osiągnąć swój cel.
KNP
#12
Napisano 30 marzec 2010 - 16:00
#13
Napisano 31 marzec 2010 - 15:42
Niech adepci kier. medycz. traktują ON tak jak chciałyby byc traktowane jako pacjeci !!!
#14
Napisano 01 kwiecień 2010 - 10:07
#15
Napisano 01 kwiecień 2010 - 11:15
#16
Napisano 01 kwiecień 2010 - 17:09
Jeśli naprawdę chcesz zebrać porządny i merytorycznie dobry materiał, powinnaś opracować dobrą ankietę i ruszyć w nią w teren, czyli do szpitali, przychodni. I broń boże nie zostawiać ją w recepcji, kartotece, by personel tam pracujący podtykał ją pacjentom pod nos, lecz stanąć w kolejce oczekujących na wizytę, nawiązać kontakt, obserwować słuchać. Myślę, że z wejściem na oddział szpitalny, jako pracownik naukowy nie masz problemu. Często ludzie leżący, czekają aż ktoś zainteresuje się ich losem, poświęci chwilkę na rozmowę. Ręczę, że zbierzesz taki materiał, że od razu profesorem zostaniesz . Zabierz na wycieczkę studentów, niech patrzą, obserwują i wyciągają wnioski. To już duże dzieci . Jasne, że nie każdego z nich można nauczyć należytego, normalnego traktowania drugiego człowieka. A zasada jest prosta: postępuj tak,jakbyś chciał, by z Tobą postępowano, gdybyś znalazł się na miejscu tego drugiego człowieka.
Jakaś wielka filozofia? Nie wydaje mi się.
#17
Napisano 02 kwiecień 2010 - 10:07
Majjkka, tak, wiem, że dentysta to tylko przenośnia. Sama go w przenośni użyłam. Bo o to właśnie chodzi, że żyjemy w różnych światach - dokładnie tego samego sformułowania użyłyśmy obie, zauważyłaś? Zgadzamy się też obie, że teoria niewiele da. Ja chcę studentom przybliżyć realia: co Twoim zdaniem powinnam zrobić? Zabrać ich na wyrywanie zębów do wiejskiego kowala, skoro się już tej metafory trzymamy? Empatii można SIĘ nauczyć - do tego potrzebna jest doza otwartości i świadomości. Pierwszego moim studentom nie brakuje, drugie chciałabym na zajęciach rozwinąć pokazując przypadki różnych osób, ich przeżycia (prawdziwe czy zmyślone, lecz na faktach bazujące), które możemy potem razem omówić, przedyskutować, zatrzymać się przy nich, zastanowić. Moim zdaniem ma to sens.
Monia74, w którym miejscu, Twoim zdaniem, pisałam o jakiś "metodach badawczych"? Przeciwnie, napisałam, że nic z tych rzeczy w chwili obecnej nie planuję. Zresztą, poprawnych metodologicznie badań jest mnóstwo - z niektórych z nich już korzystam. Niemniej wyniki to najczęściej statystyki, wykresy, tabelki i słupki. Czy mówią coś o emocjach i problemach? Niewiele, obawiam się.
Nie, nie idę na łatwiznę. Nie zbieram materiałów do badań. W ogóle nie muszę robić tego, co robię: wystarczy, że będę przez całe zajęcia teoretyzować. Nabiję ludziom głowy pojęciami i formułkami. Wyniosą z ćwiczeń imperatyw bycia empatycznym, rozumiejącym lekarzem, który potrafi podać definicję stygamtyzacji i instytucji totalnej, ale niekoniecznie przełożyć całą tę - niewątpliwie słuszną - wiedzę na życie codziennie. Monia74, moi studenci już w szpitalu bywali i to nie na wycieczkach, lecz praktykach. O funkcjonowaniu szpitali wiedzą pewnie więcej niż ja sama. Tylko, że nie wystarczy patrzeć. Trzeba rozumieć.
Jedyne, o co chciałam Was prosić to pomoc w nauczeniu studentów rozumienia Waszych światów. Rozumiem, że nie chcecie, nie macie czasu, nie życzycie sobie pisania o trudnych doświadczenia osobie, o której nic nie wiecie i na oczy jej nigdy nie widzieliście. Rozumiem nawet tę złość, która przez niektóre ze zdań pojawiających się w Waszych postach przeziera. Pamiętajcie jednak, że ja do niczego Was nie zmuszam ani nie nakłaniam - nie sterczę na szpitalnym łóżkiem z ankietą i prośbą: "Czy może mi Pani opowiedzieć, jak jest tu Pani traktowana?". To tylko prośba skierowana do anonimowego odbiorcy. Tylko tyle. Jeśli nie chcecie jej spełnić - OK, poradzę sobie i bez tego. Jeśli zechcecie, będę wdzięczna:)
#18
Napisano 02 kwiecień 2010 - 10:35
Najlepiej było by się spotkać
Chętnie porozmawiam i pomogę jak będę dał rady oczywiście bo nie wiem czy się nadaję
PS: Ja bym tu nie rozgraniczał światów w ogóle
Chyba że wiesz coś o istnieniu jakiegoś drugiego to chętnie posłucham
Pozdrawiam
[you] Jeżeli w piekle wózki inwalidzkie są napędzane złem to będziemy wszyscy nieźle z*********ć...
#19
Napisano 02 kwiecień 2010 - 10:43
#20
Napisano 02 kwiecień 2010 - 10:48
Mi osobiście się podobał ten przedstawiony w filmie Avatar. Chętnie bym polatał na smoku hehe
Jak coś to pisz na GG
[you] Jeżeli w piekle wózki inwalidzkie są napędzane złem to będziemy wszyscy nieźle z*********ć...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych