Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Stereotypy dotyczace osób niepełnosprawnych


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
87 odpowiedzi w tym temacie

#21 t_edmmugi

t_edmmugi

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 74 postów

Napisano 26 marzec 2010 - 16:21

mialam kilka razy w zyciu sytuacje, iz ktoz z wirtualnego swiata wspolczul m dowiedziawszy sie, ze jestem ON...
wspolczuc to mozna komus, gdy bliscy mu odejda...
  • 0

#22 bubu77

bubu77

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 29 marzec 2010 - 17:15

Jeszcze raz dziękuje za zainteresowanie:) Wasze odpowiedzi baaaaardzo mi pomogą. Szczerze napisze, że niektóre stereotypy są dla mnie zaskoczeniem i nowością , dlatego tym bardziej jestem wdzięczna za Wasze opinie i mam nadzieję, że jeszcze ich przybędzie:)
  • 0

#23 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 29 marzec 2010 - 20:56

Ja może rozwinę to co napisałem wcześniej:
"niepełnosprawny = wymaga zawsze pomocy (jak mówi inaczej - to kłamie)"
Dzisiaj po raz nie wiem, który miałem taką sytuację. To taka moja powtarzająca się "minitragedia".
(Przypomnę z teorii literatury: tragedia - sytuacja o dwóch wyjściach, obydwa złe)

Podjeżdżam wózkiem pod podjazd, ok. 6 m długości, raczej dość stromy ale bez przesady, samodzielny wjazd jest możliwy i w sumie nie za bardzo uciążliwy - wymaga odrobiny siły, trwa 10-12 s. Ten podjazd pokonuję 300-400 razy rocznie już od kilku lat. W 99,9% przypadków wjeżdżam sam. W 0,1% ktoś mnie wpycha wbrew mojej woli.
W odległości 10-15 m od podjazdu zwykle stoją 2-3 osoby i palą papierosy, jest tam nieformalna palarnia przed wejściem do budynku "użyteczności publicznej", kręci się dziesiątki nieznanych mi ludzi. Kilka razy w tygodniu ktoś ze stojących, widząc mnie na podjeździe, pyta uprzejmie:
- Pomóc ci?/pomóc panu?/popchnąć?
Ja zawsze odpowiadam uprzejmie:
- Nie, dziękuję, radzę sobie.
Czasem dorzucę:
- Dziękuję, że pan/pani pyta.
lub
- odrobina ruchu mi nie zaszkodzi - i się uśmiecham
(wiadomo, reprezentuję ON, nie ma co ludzi zrażać obcesowym "NIE!", może ja albo inny kulawy będzie chciał pomocnej dłoni od tego człowieka - takie moje zasady życiowe)

Jednak średnio raz w tygodniu, ktoś pomimo mojej stanowczej i uprzejmej odmowy wpycha mnie pod podjazd wbrew mojej woli. A ja mam wtedy dwa wyjścia:
1. powiedzieć "dziękuję" [że pan/pani mi pomogła],
2. powiedzieć "spieprzaj dziadu/dziaduwo", nie jestem rzeczą, nie dotykaj mnie, ani mojego wózka wbrew mojej woli, nie prosiłem się o pomoc, won z mojej przestrzeni prywatnej.
ZAWSZE wybieram opcję nr 1.
Pomyślicie, że to drobiazg taka "pomoc". Niby tak - tylko, że to trwa już latami a dyskomfort tych sytuacji się we mnie kumuluje. Doszło już do tego, że czasem robię "przyczajkę" przed tym podjazdem i "atakuję" go jak nikogo nie ma w pobliżu.

Wiem, że to trochę śmieszne. Nawet bym się z tego pośmiał - jednak niestety tkwię w tym po uszy i jest to dla mnie duży problem.

Wagę tego problemu powiększa to, że przecież tak naprawdę nie powinno go być. Dla mnie naturalne jest, że jeżeli ktoś nie prosi o pomoc (słownie, albo chociażby spojrzeniem) to mu nie raczej pomagam. Jeżeli ktoś mówi, że nie chce pomocy to na pewno mu nie pomagam (robię to dlatego, że szanuję jego opinię nt tej pomocy).
No ale tu wracamy do stereotypu, którym zacząłem tego posta:
"niepełnosprawny = wymaga zawsze pomocy (jak mówi inaczej - to kłamie)"

PS
bubu77 - napisz coś o stereotypach, które "odkrylaś" - podyskutujemy, uzupełnimy Twoje spostrzeżenia
  • 0

KNP


#24 Paulla

Paulla

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 897 postów
  • Skąd:Gniezno

Napisano 29 marzec 2010 - 21:37

A ja już u siebie sporo czasu obserwuję, iż do ON mówi się zawsze per "Ty" nie patrząc na wiek.
Kolejna sprawa jak ktoś jest niepełnosprawny to na bank nieszczęśliwy. Była zresztą już o tym mowa. Zawsze wtedy odpowiadam, że jestem bardzo szczęśliwą osobą, która porusza się na wózku.
  • 0
"Wszystkie niejasne pojęcia muszą upaść nim uczeń może nazwać siebie mistrzem..." Bruce Lee
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard

#25 tomaszek

tomaszek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 827 postów
  • Skąd:wyspa Wolin

Napisano 30 marzec 2010 - 19:46

Głuchy=Głupi,
też taki stereotyp
  • 0
Eunuch i krytyk z jednej są parafi....obaj wiedzą jak trzeba-żaden nie potrafi. (Boy-Zeleński)

#26 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 31 marzec 2010 - 16:23

A ja już u siebie sporo czasu obserwuję, iż do ON mówi się zawsze per "Ty" nie patrząc na wiek.
Kolejna sprawa jak ktoś jest niepełnosprawny to na bank nieszczęśliwy. Była zresztą już o tym mowa. Zawsze wtedy odpowiadam, że jestem bardzo szczęśliwą osobą, która porusza się na wózku.

Pewien konował do doktora prawa i adw. z Łodzi na wózku zwracał się "Ty", a do zdrowego sanitariusza czy pełnosprawnej licealistki zwracał się "per pan/ pani"- dlaczego? Mimo, że wszyscy bylismy na tych samych zasadach...
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#27 Gość_Ivona_*

Gość_Ivona_*
  • Gość

Napisano 31 marzec 2010 - 18:26

Gruby77; chcesz szacunku od innych, a sam ich nazwywasz konowałami.... Nie sądzisz, że to trochę nie fair?
  • 0

#28 Zaki

Zaki

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 15 postów

Napisano 31 marzec 2010 - 21:14

Z tym mówieniem na Ty nie zawsze jest tak jak mówicie. Może trafiacie na dziwne osoby. U mnie na studiach mój promotor od roku mówi do mnie per Pan, udzielam też korków dzieciakom z gimnazjum i liceum. Jak nie zaproponuje im mówienia per Ty, to nic takiego nie ma miejsca, podobnie z ich rodzicami. Oczywiście zdarza się jakieś "spoufalenie" z panią ze sklepu, ale nie są to jakieś nagminne sytuacje.
  • 0

#29 Gość_Ivona_*

Gość_Ivona_*
  • Gość

Napisano 31 marzec 2010 - 21:17

Do mnie mówią "Pani" i starsi i młodsi. Mówili tak na studiach, mówią i w pracy. Ci, którzy tochę pomyślą, wiedzą, że nie jesteśmy już podlotkami, niepełnosprawność nie ma tu nic do rzeczy.
  • 0

#30 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 01 kwiecień 2010 - 13:25

U mnie na studiach mój promotor od roku mówi do mnie per Pan

Pamiętaj. Studia to jedyne miejsce gdzie nazwą Cię panem, a potraktują jak śmiecia.

Ja też jestem zdania, że do ON jakby tak chętniej mówią per ty. Ale nie ma w tym nic złego, bo ja np. od razu zwracam się per ty do takiego kogoś i gitara. Tak nawet wolę
  • 0

KNP


#31 don't_believe_me

don't_believe_me

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 213 postów

Napisano 01 kwiecień 2010 - 13:41

[quote name='rodys]Ja też jestem zdania' date=' że do ON jakby tak chętniej mówią per ty.[/quote']
Coś w tym jest :)
A najbardziej śmiać mi się chce, że ktoś, kto mnie wcześniej widział samą i zwrócił się do mnie per Ty, jak zobaczył mnie z chłopakiem, to już stałam się Panią xD
Ludzie są śmieszni :)

Ale nie przeszkadza mi to totalnie :)
  • 0

#32 villemka

villemka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 145 postów

Napisano 07 kwiecień 2010 - 09:51

mnie wnerwia ze niespelna 5 letnia corka mego ciotecznego brata jakies 2 lata temu jako 3 latka mowila do mnie ciociu-a teraz nagle mi,,tyka,,.i nieraz zwracalam uwage jej rodzicom jak Ania sie do mnie odzywa.zero reakcji... :mad:
  • 0
:heart: żyj tak żeby nikt przez Ciebie nie płakał :heart:

#33 Catherine

Catherine

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 10 postów

Napisano 07 kwiecień 2010 - 17:57

Najciekawszy stereotyp z jakim się spotkałam w odniesieniu do mojego męża, to takie, że osoba niepełnosprawna ruchowo od urodzenia oczekuje tylko jakiegoś cudu, który ją uzdrowi. Wciąż zaczepiają nas różni sekciarze obiecując cudowne uzdrowienie, jeśli wstąpimy do ich sekty...co dziwne czasem nawet zdarzają się także chrześcijanie, którzy mówią w ten sposób nie rozumiejąc, że w życiu mojego męża wiele cudów się już wydarzyło i że tak naprawdę jest wdzięczny za to, co ma.....za to, że przekroczył już wiele barier związanych z niepełnosprawnością, osiągnął wiele sukcesów, których nawet osoby sprawne mu zazdroszczą.
Także nie można zakłądać, że jedynym marzeniem ON jest cudowne ozdrowienie...a może ta osoba już ozdrowiała, bo na przykład z jej sprawnością było gorzej (jak w przypadku mojego męża). Nie chodzi mi o to, że ON nie chce być sprawna, ale nie każdy ma roszczeniową postawę w stosunku do życia i Pana Boga, niektórzy potrafią docenić to, co mają.
  • 0
"Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali"

#34 zaba1

zaba1

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 60 postów

Napisano 07 kwiecień 2010 - 19:32

sucherko ales ty glupawy
  • 0

#35 Paulla

Paulla

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 897 postów
  • Skąd:Gniezno

Napisano 07 kwiecień 2010 - 21:28

@zaba Tak czytam co Ty w każdym poście mamroczesz i nie mogę dojść do ładu dlaczego inteligentnego mężczyznę nazywasz głupawym. No tak pewnie jest różnica biorąc pod uwagę Twoją "inteligencję". Na forum marudzisz ile wlezie zawsze zaczepiając wiadomą osobę. Kobieto masz jakieś kompleksy to załatw sprawę na PW. Tam możesz komuś napisać, iż jest głupawy, ale nie tutaj. Masz coś interesującego do przedstawienia Nam, wtedy zabierasz głos.
Forumowiczów nie interesuje kto jest "mondry", "gupi" a kto nie.
Każdy z Nas sam wyrabia sobie opinię o forumowiczach i nie musimy trąbić o tym w postach.

Regulamin napisał:

Jeśli nie masz nic konkretnego do napisania, to nie pisz wcale.

A wracając do tematu dość często niepełnosprawnego faceta nazywa się "chłopcem", kobietę natomiast "dziewczynką".
  • 0
"Wszystkie niejasne pojęcia muszą upaść nim uczeń może nazwać siebie mistrzem..." Bruce Lee
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard

#36 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 07 kwiecień 2010 - 23:08

Dorzucę jeszcze kilka stereotypów:
niepełnosprawny = superkaleka (wchodzi wózkiem na Mount Everest, nie uważa siebie za ON)
niepełnosprawny = ofiara, wykorzystany, skrzywdzony, słaby, obiekt przemocy
niepełnosprawny = generuje uczucie grozy, niechęć, strach, wstyd
niepełnosprawny = kosztowny, obciążenie społeczeństwa (potrzebuje zwykle około 8375 zł/mies. na lekarstwa, inaczej się przekręci)
niepełnosprawny = powinien być oddzielony od "zdrowego" społeczeństwa (przechowywany w instytucjach bo tak jest dla niego lepiej)
niepełnosprawny = niezdolny do pełnego uczestnictwa w życiu codziennym - nie jest w stanie się uczyć, zarabiać, grać na giełdzie, udzielać się towarzysko, chodzić do sklepu, podróżować, iść do klubu nocnego, pisać książek, gotować lub korzystać z telefonu (powód do nieograniczonego zdziwienia jeżeli ON może samodzielnie wykonać jedną z powyższych aktywności - trzeba o tym wtedy koniecznie zrobić program TV)
niepełnosprawny = zgorzkniały, zły bo przeżywa wewnętrzny ból i wściekłość na świat, bezpieczniej jest go ignorować, próba komunikacji z nim jest niebezpieczna
  • 0

KNP


#37 villemka

villemka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 145 postów

Napisano 08 kwiecień 2010 - 07:37

podpisuje sie pod powyzszymi slowami!
  • 0
:heart: żyj tak żeby nikt przez Ciebie nie płakał :heart:

#38 celin28

celin28

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 80 postów

Napisano 08 kwiecień 2010 - 11:52

stereotypy trzeba z nimi walczyc :)mam nadzieje ze ten portal uswiadomi co niektorym pewne sprawy.
  • 0
Nie ważne co masz,ważne kim jesteś...

#39 villemka

villemka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 145 postów

Napisano 08 kwiecień 2010 - 12:09

sluszna uwaga
  • 0
:heart: żyj tak żeby nikt przez Ciebie nie płakał :heart:

#40 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 08 kwiecień 2010 - 19:42

[quote name='Ivona]Gruby77; chcesz szacunku od innych' date=' a sam ich nazwywasz konowałami.... Nie sądzisz, że to trochę nie fair?[/quote']
Wspomniany lekarz został przeze mnie nazwany konowałem, gdyz p. Jurek- internista z Mielnicy nas kaleki odróżniał od Os. Pełnosprawnych i tylko do ON zwracał się per ty na turnusie czy miał kaleka 15, 25 czy 35 lat. A śp. Norbert wtedy adwokat z Łodzi na wózku dla niego był ty, a licealistka 16letnia była "panią"tylko dlatego że sprawnie chodziła, stąd napisałem o nim konował, a to zwykły cham przecież!!!




To opinia nie tylko moja, całe szczęście że tylko raz miałem z nim do czynienia w 1995r w Mielnicy nad Gopłem!!!
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych