Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Czy niepełnosprawni wiążą się ze sobą na siłę?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
276 odpowiedzi w tym temacie

#41 sith

sith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 324 postów

Napisano 28 luty 2010 - 00:04

Śmierć ukochanej osoby w wypadku - to przykre ... Nawet bardzo ... Sa osoby ktore nigdy tego nie zapomną ... Tak to straszne - ktos znika z twojego zycia i masz świadomość ze nigdy go nie zobaczysz ...
  • 0
Istnieje tylko jeden rozsądny powód by wejść w paszczę Śmierci: żeby ukraść mu złote zęby.

#42 lonley_angel

lonley_angel

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 57 postów

Napisano 28 luty 2010 - 11:50

W tym co napisała nieznajoma jest dużo prawdy, bo nigdy nie zbuduje się prawdziwego związku mając od początku czysto egoistyczną i konsumpcyjną postawę. A'propos, bardzo współczuję, jak również podziwiam Twoją chęć życia i determinację. Ale wróćmy tu do zmieszczonego przez Ciebie fragmentu: "niech każdy pomyśli co może dać tej drugiej osobie, a nie kombinować jakie bedzie miał korzyści gdy spotka zdrowszego ładniejszego bogatszego".
Według mnie jeżeli któraś ze stron naprawdę kombinuje w związku to raczej ten zdrowszy, przystojniejszy, chociaż niekoniecznie bogatszy (choć czasem również zdarza się i tak). Dzieje się tak, ponieważ zdrowszy jest zawsze świadomy swojej społecznej przewagi nad chorym, chociażby mając świadomość, że nic mu nie dolega. Chorej osobie natomiast bardzo łatwo złamać serce, ponieważ zakochuje się szybko i często bezwarunkowo. Nikt przecież tak bardzo jak niepełnosprawny nie jest spragniony bliskości i powszechnej akceptacji. Przykładów na taki stan rzeczy znam z życia przynajmniej kilka, ale przytoczę tu jedynie jeden, lecz chyba najmocniejszy, bo mój:). Od czasu kiedy związałam się z byłym partnerem, on zaczął mieć problemy ze znalezieniem pracy (po jakimś czasie w ogóle przestał jej szukać), za to całe dnie wystawał pod sklepami i popijał rozmaite wynalazki z miejscową żurlandią. Skąd miał na to pieniądze, nie wiem do dzisiaj. Wszystko było na mojej głowie, pamiętam jak którejś zimy nie kupiłam sobie ciepłych butów, bo spłacałam jego mandat. Żyliśmy praktycznie z mojej renty, on bardzo rzadko się dorzucał. Wszelkie awantury na temat panującej biedy kwitował podobnie: Wiesz przecież jak teraz jest ciężko z pracą, a jak jesteś taka mądra to najpierw sama ją sobie znajdź...Przy tym uważał, że będąc ze mną wyświadcza mi wielką łaskę, bo wypominał mi nawet najdrobniejszą przysługę, typu zrobienie zakupów, wbicie gwoździa itp. wiec w jego mniemaniu tym bardziej nie powinnam się go czepiać, bo i tak za dużo dla mnie robi. Coraz częściej dochodziłam do wniosku, że jest ze mną tylko ze zwykłej wygody. Oprócz tego często podsycał we mnie poczucie lęku mówiąc, że niedługo może się jemu coś stać, ale żebym nie płakała po nim...ISTNY KOSZMAR.
Dlatego nieprzypadkowo umówiłam się potem z facetem bardziej niepełnosprawnym niż ja bo byłam pewna, że ktoś taki (czyli człowiek po przejściach) na pewno mnie zrozumie. Nie spodziewałam się jednak, że zainteresują go bardziej piersi kelnerki, lub też że będzie pytał mnie czy mam na sobie stringi....heh faceci naprawdę bywają pogięci
  • 0

#43 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 28 luty 2010 - 17:00

Myślę, że prawdopodobieństwo związania na siłę z drugą osobą jest wprost proporcjonalne do desperacji z jaką poszukuje się partnera :evil1: . Czym innym jest tzw. zakochanie nieplanowane, a czym innym chłodna (mniej lub bardziej) kalkulacja, która nakazuje szukać 2 połówki dla takich czy innych korzyści. Lonely Angel, piszesz że spotkaliście się na randce, a on od razu nie krył swoich intencji względem ciebie. Może i jestem niepoprawnym romantykiem i idealistą, ale wydaje mi się, że tam gdzie nie ma tej przysłowiowej iskry między ludźmi, mamy do czynienia z typowym związkiem z rozsądku :D . Oczywiście nie mam tu na myśli jedynie ON, to zasada dość uniwersalna.
  • 0

#44 nieznajomaxxx

nieznajomaxxx

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1464 postów

Napisano 28 luty 2010 - 17:19

Lonley widzisz sama że to nie od tego zależy czy mamy partnera zdrowszego ładniejszego (bo wtedy uważamy że nam pomoże i bedzie nas kochał. Zawsze uważałam i uważam że dużo zależy od charakteru bo sama widzisz że niepełnosprawny także Cię zranił i zachował się jak dupek, mimo wypadku nic go nie nauczyło, po wypadku jak było coraz lepiej chodziłam już o kuli zaczełam się angażować w problemy osób niepełnosprawnych niktórym pomagałam jeździłam z nimi na turnusy itd. Przez jakiś czas pomagałam tym po wypadku aby się mogły przełamać i wrócić do normalnego życia czyli najbardziej zależało mi na ich psychice . Ipowiem Ci że większość straciła wiary w to że może sam funkcjonować bez rodziców bliskich zawsze krzyczali że nie dadzą rady w pewnym stopniu ich rozumiałam ale także wiedziałam że nie można się poddawać i zawsze moje motto na życie jest takie" umiesz liczyć licz na siebie"dzięki temu chodzę. Ale do czego żmierzam większość z nich była egoistami co uważali że on nie musi próbować bo mu rodzina pomoże itd. A gdy rozmawialiśmy na tematy imtymne, partnerskie to większość uważała, że jak się zakocha to w kimś zdrowszym by mu pomagała no i to był ich egoistyczne spojrzenie na świat WYMAGAŁY DUŻO OD ŚWIATA W ZAMIAN NIC NIE DAJĄC OD SIEBIE. Ale znam też i wiele osób co mają rodziny nie zwracają uwagi które z nich jest gorzej poszkodowane tylko pomagają sobie nawzajem a dlaczego bo się kochają. Czyli nie ma reguły na to by małżeństwo było szczęśliwe do tego trzeba dojrzeć z obu stron no i trzeba umieć kochać bo miłość to nie tylko seks - A tego spod butki nie żałuj bo jakbyś mu uległa to pewnie byś przechodziła koszmary czyli powinaś być z siebie dumna bo umiesz patrzeć na drobiazgi i napewno do Ciebie się uśmiechnie los z całego serca Ci tego życzę powodzenia:)
  • 0
Przyjaciel powie Ci w cztery oczy o co ma do Ciebie żal... Wróg wykrzyczy w cztery strony świata, by Cię zniszczyć...

#45 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 28 luty 2010 - 17:38

większość z nich była egoistami co uważali że on nie musi próbować bo mu rodzina pomoże itd.

Dziwny typ egoizmu, nieracjonalny. Nie lepiej dążyć za wszelką cenę do usamodzielnienia ( to wręcz zdrowy egoizm), by później móc się wypiąć na wszystkich i wszystko i żyć niezależnie ? Prędzej czy później postawa bierności i polegania na innych zemści się, uwierz mi. Mam znajomego, który już zaczyna cierpieć z powodu takiego podejścia. Pozatym, im bardziej jesteś niepełnosprawny, tym trudniej znaleźć jakiegokolwiek partnera, nie mówiąc już o zdrowym, który raczej nie będzie chciał brać na siebie bezużytecznego balastu, wymagającego opieki 24/h. Skoro ON nie chcą się usamodzielniać dla samych siebie, nie wierz w cuda, że nagle zaczną przenosić góry, jak tylko poznają potencjalnego partnera. Zresztą dlaczego potencjalny partner miałby zwrócić na nich uwagę, czym mu zaimponują, skoro są totalnie zależni od innych? Prędzej nasunie się podejrzenie, że poszukują pielęgniarki/pielęgniarza, a to nie jest specjalnie kuszący afrodyzjak.
  • 0

#46 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 28 luty 2010 - 17:52

[quote=interpio][...]Problem pojawia sie, gdy spotkam ladna kobiete, mysle sobie: za ladne ciastko aby bylo moje i rezygnuje.
Poza tym jak bede mial takie ladne ciastko to kazdy bedzie chcial mi je sprzatnac
z przed nosa ;) to czy jest sens sie starac i walczyc...
[...][/quote]
To jest uświadomiony lub nieuświadomiony problem wielu mężczyzn. Można go sformuować tak:
"Czy lepiej jeść kupę samemu, czy tort z kolegami?"

Według mnie odpowiedź jest oczywista - najlepiej tort samemu. Przeciez to i tak kobiety wybierają partnerów - one pozwalają sie poderwać (lub nie). Dlatego trzeba "smalić cholewy" do jak najatrakcyjniejszej panny. Raz się żyje, najwyżej się dostanie kosza. Wprawdzie porażka jest nieprzyjemna, ale potencjalna nagroda jest baardzo cenna.
Jeżeli kobieta jest nieatrakcyjna (czytaj: "ładna, ale nie widac tego po niej", głupia, kłótliwa i podejrzanie pachmoe) to i tak nie da się z nią spędzić całego życia. Da się jakiś czas, ale na dłuższą metę to niemozliwe.

[quote name='lonley_angel][...]Według mnie jeżeli któraś ze stron naprawdę kombinuje w związku to raczej ten zdrowszy' date=' przystojniejszy, chociaż niekoniecznie bogatszy (choć czasem również zdarza się i tak). Dzieje się tak, ponieważ zdrowszy [b']jest zawsze[/b] świadomy swojej społecznej przewagi nad chorym, [..][/quote]
To wszystko prawda, z małymi poprawkami: sformuowanie "jest zawsze" zamienił bym na "czasem bywa"

[quote name='lonley_angel][...] Chorej osobie natomiast bardzo łatwo złamać serce' date=' ponieważ zakochuje się szybko i często bezwarunkowo.[..'][/quote]
Z tym się nie zgodzę. Niektórzy niepelnosprawni są dość stabilni wewnetrznie i nie mają kompleksu własnej niepełnosprawności.


[quote name='nieznajomaxxx]o większość uważała' date=' że jak się zakocha to w kimś zdrowszym by mu pomagała no i to był ich egoistyczne spojrzenie na świat WYMAGAŁY DUŻO OD ŚWIATA W ZAMIAN NIC NIE DAJĄC OD SIEBIE[/quote']
A Ty jak szukasz partnera na całe życie to "wymagasz dużo od siebie z zamian nic nie żądając"? To co piszesz to utopijny idealizm, nijak się mający do rzeczywistości. W mojej ocenie KAŻDA kobieta szuka partnera atrakcyjnego fizycznie, inteligentnego i zaradnego życiowo. Jak jej sie to nie uda, bo inne ją ubiegną, to bierze najlepsze z tego co zostało. Taki mały kompromis.

A kazdy facet szuka kobiety: ładnej, młodej, inteligentnej, wyksztalconej, bogatej, zaradnej i mającej na niego ochotę. Reszta cech kompletnie nie ma żadnego znaczenia
  • 0

KNP


#47 Jacek1982

Jacek1982

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 678 postów

Napisano 28 luty 2010 - 19:05

[quote name='lonley_angel]Dlatego nieprzypadkowo umówiłam się potem z facetem bardziej niepełnosprawnym niż ja bo byłam pewna' date=' że ktoś taki (czyli człowiek po przejściach) na pewno mnie zrozumie. Nie spodziewałam się jednak, że zainteresują go bardziej piersi kelnerki, lub też że będzie pytał mnie czy mam na sobie stringi....heh faceci naprawdę bywają pogięci[/quote']
ale przecież niepełnosprawni mężczyźni są tacy sami jak zdrowi. SA normalni kulturalni ale są też zboczeni erotomani :)
  • 0

#48 nieznajomaxxx

nieznajomaxxx

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1464 postów

Napisano 28 luty 2010 - 19:07

Rodys powiem tak miałam już partnera który mnie kachał a ja jego czemu? powiem tak nadawaliśmy na tych samych falach czyli jedno umiało pomóc drugiemu bezinteresownie i czy to tak trudno zrozumieć? znał moje zainteresowania ( nie przepadał za nimi) a ja jego (też nie wszystkie lubiałam ) ale szanowaliśmy to czyli szliśmy na kompromis. A co do segregowania przez kobiet mężczyzn jakich szukamy to sądzę że to indywidualna potrzeba. Zadaję sobię sprawę że większość kobiet lubi facetów i teraz zapamiętaj w jakiej kolejności :przy forsie, ładnych, seksownych resztę dla pustych kobiet nie jest ważne uwierz mi. Natomiast dla rosądnych kobiet liczy się w pierwszej kolejności jednak :charakter czułość i to nie tylko seks ale coś cejniejszego no i uczciwość- no i czy nie widzisz różnicy? Tak samo jest i z mężczyznami pysty facet który chce zainponować kumplom wtedy szuka: zdrowej, ładnej , przy forsie , taka by mu jeszcze ustępowała :) natomiast facet na poziomie który myśli o życiu poważnie potrzebuje kobiety przede wszystkim: czułej opiekuńczej zaradnej wrażliwej :) czyli chyba masz teraz pokazany obraz kto jest egoistą a kto człowiekiem. A jaśli szukam partnera to najpierw patrzę na serce i na duszę bym się zakochała a potem na inne zalety i jeszcze jedno odważniaku :) zapamietaj nie ma brzydkich ludzi są tylko zaniedbani a czemu przez swój egoizm. Czyli zastanów się kogo tak naprawdę szukasz:) pozdrawiam
  • 0
Przyjaciel powie Ci w cztery oczy o co ma do Ciebie żal... Wróg wykrzyczy w cztery strony świata, by Cię zniszczyć...

#49 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 01 marzec 2010 - 16:12

[quote name='rodys]A kazdy facet szuka kobiety: ładnej' date=' młodej, inteligentnej, wyksztalconej, bogatej, zaradnej i mającej na niego ochotę. Reszta cech kompletnie nie ma żadnego znaczenia[/quote']
Raczej pięknej niż bogatej :lol: Czy inteligentnej, to nie jestem pewien co do powszechności tej zasady. Wielu woli mieć dziewczyny puste a wyglądające :lol: Zwłaszcza ci, którzy nie mają jakiś szczególnych potrzeb emocjonalno - intelektualnych. Druga (męska) strona też musi coś sobą reprezentować, żeby postulat inteligencji w kwestii partnerki wystąpił. Wyobrażasz sobie dresa maszerującego pod rękę z absowentką prawa, dajmy na to :lol:?
  • 0

#50 Marta S

Marta S

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 786 postów
  • Skąd:szkoda że nie Lublin

Napisano 01 marzec 2010 - 16:43

skoro wszyscy jesteśmy ekspertami i wiemy jacy są mężczyźni, kobiety czego jedno u drugiego szuka to czemu wciąż w dużej mierze jesteśmy singlami? Może zamiast się licytować trzeba by pomyśleć jakie wady jesteśmy w stanie zaakceptować u potencjalnego partnera. Nie ma ideałów i nie szukajmy ich bo sami nimi nie jesteśmy :)
  • 0

www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami . 


#51 nieznajomaxxx

nieznajomaxxx

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1464 postów

Napisano 01 marzec 2010 - 16:56

Tabletierez to co szuka Rodys to wyłącznie jego sprawa nie wiem ile ma lat pewnie młody i dziecinnie do tego podchodzi (czyli chce mieć zabawkę, a jeśli ma swój wiek i na tyle jest dojrzały no to sądzę że raczej chce być podziwiany przez swoich kumpli , bo wyobraźcie sobie mężczyźni Wy macie koło 40 ona 23 do27 lat i czy znajdujecie wtedy wspólny temat, wspólne zainteresowania, czy problemy raczej ja osobiście wątpię w to:) W W Twojej kwestii się zgodzę ( raczej pięknej niż bogatej ) faceci to wzrokowce i cenią na pierwszym miejscu u kobiet urodę :) i masz rację wolicie kobiety puste a z urodą
a czemu bo lubicie żyć tylko dniem dzisiejszym przyszłość zbytnio Was nie interesuje:) A co do dresów jestem za:) sama muszę w pracy wyglądać czyli odpowiedni strój czyli chętnie wskakuje w domu w dres :lol: No i nie mam nic przeciwko jak facet jest w dresie pod warunkiem, że to jest czyste i zadbane:) czyli jednak tak dobrze kobiet nie znasz:) pozdrawiam

Dodano pon 1 mar 17:06:41 2010 :
Marta S teraz są takie czasy że wolimy narzekać bardziej niż coś komuś ofiarować czyli faceci wolą narzekać że my (kobiety jesteśmy do niczego:) a my kobiety narzekamy że nie ma już facetów uczuciowych hahahahaah czyli wszyscy wolą pomarudzić a nic nie robić i tu Tkwi problem ale głowo do góry Już gorzej nie może być:) dobrego humoru życzę
  • 0
Przyjaciel powie Ci w cztery oczy o co ma do Ciebie żal... Wróg wykrzyczy w cztery strony świata, by Cię zniszczyć...

#52 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 01 marzec 2010 - 17:11

masz rację wolicie kobiety puste a z urodą
a czemu bo lubicie żyć tylko dniem dzisiejszym przyszłość zbytnio Was nie interesuje:)

Nigdzie nie twierdziłem, że znam się na kobietach (podobno są niemożliwe do ogarnięcia męskim umysłem). Wskazuję tylko na ogólne tendencje (męskie w dodatku), tyczące doboru partnerki, starając się przy tym unikać przesadnych uogólnień. Natomiast ty w wytłuszczonych przeze mnie miejscach uogólniasz aż zanadto, wrzucając cały rodzaj męski( w tym mnie) do jednego worka (jakże tam ciasno i duszno :evil: ) Nie przypominam sobie ponadto, bym mówił cokolwiek na temat moich osobistych preferencji, stylu życia i zapatrywań na przyszłość. Gratuluję niefrasobliwości i ignorancji w wygłaszaniu sądu. :P
  • 0

#53 don't_believe_me

don't_believe_me

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 213 postów

Napisano 01 marzec 2010 - 17:26

[quote name='Tabletierez]Może i jestem niepoprawnym romantykiem i idealistą' date=' ale wydaje mi się, że tam gdzie nie ma tej przysłowiowej iskry między ludźmi, mamy do czynienia z typowym związkiem z rozsądku :D . Oczywiście nie mam tu na myśli jedynie ON, to zasada dość uniwersalna.[/quote']
Ta iskra to często zauroczenie :)
Też byłam romantyczką i chciałam wielkich fajerwerków, zawrotu głowy i motylków w brzuchu. A tymczasem moja miłość do obecnego chłopaka rozpoczęła się od tego, że uwielbialiśmy spędzać ze sobą czas, rozmawiać. Sami nie wiedzieliśmy, czemu nam tak bardzo zależy na sobie, na kontakcie... To było dla mnie jak uzależnienie. Miesiącami zwierzałam mu się ze wszystkiego jak przyjaciółce. Radził mi lepiej niż jakakolwiek kobieta, pokazywał "męskie spojrzenie na świat". On zaczął mi pokazywać, że podobam mu się z wyglądu, ale on mi tak szczerze nie za bardzo! Pomimo to, nie potrafiłam się wycofać, bo uzależniłam się od niego, chciałam więcej... Widzieliśmy tyle samo podobieństw jak i różnic między nami. I co, to że nie czułam chemii do niego, a podniecenie i wszystko co związane z seksualnością, to że dopiero później zaczęłam w nim widzieć przystojnego mężczyznę przyszło z czasem, powoduje, że jestem z nim z rozsądku?
Wątpię :) Myślę raczej, że od razu zaczęłam kochać, nie przeszłam przez etap zauroczenia....


Wy tutaj piszecie tak jakby wszystko było białe lub czarne.. Albo szaleństwo, zauroczenie, chemia i wielkie love, albo rozsądek, interesowność i chłodna kalkulacja :)


Ale wracając do podstawowego tematu i pytania w nim zawartego:
TAK, na podstawie moich znajomych niepełnosprawnych widzę, że często niepełnosprawni są na tyle zdesperowani i chłonni drugiej połówki (bo inni już mają, a oni nie, oczywiście zawsze wg nich tylko przez niepełnosprawność - nie widzą innych czynników), że zakochują się szybko... I jest to w tym momencie rozsądek, a nawet dowartościowanie siebie. Znam też takich, którzy się nie zakochali, ale po prostu są zadowoleni z tego, że ktoś ich uważa za wartościowych i ładnych, więc tkwią w tym związku, żeby mieć z kim wyjść gdzieś, z kim spędzać czas, planować wolny czas... A nawet żeby pokazać innym, że nie są gorsi...

Tak jak ktoś wspomniał wyżej, najlepiej jest nie zachowywać się jak desperat i nie szukać miłości na siłę... No ale wytłumacz to komuś, kto nie pragnie niczego bardziej jak to...
  • 0

#54 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 01 marzec 2010 - 17:37

[quote=don't_believe_me]Ta iskra to często zauroczenie :)
Też byłam romantyczką i chciałam wielkich fajerwerków, zawrotu głowy i motylków w brzuchu. A tymczasem moja miłość do obecnego chłopaka rozpoczęła się od tego, że uwielbialiśmy spędzać ze sobą czas, rozmawiać. Sami nie wiedzieliśmy, czemu nam tak bardzo zależy na sobie, na kontakcie... To było dla mnie jak uzależnienie.[/quote]
To też może być tym, co nazywam przysłowiową "iskrą". To nie ma ścisłej definicji :D Ważne jest, by sami ludzie pasowali do siebie bardziej niż ich zawody, portfele mieszkania, samochody,sprawności/niepełnosprawności i inne szeroko pojęte interesy, dla których mogą się zaangażować w związek. Małżeństwa zaaranżowane/z rozsądku - historia przerobiła już coś takiego ( w niektórych częściach globu nadal przerabia) - są najbliżej ideału tego, przeciwko czemu protestuję z tą moją "iskrą".

[quote name='don't_believe_me]Tak jak ktoś wspomniał wyżej' date=' najlepiej jest nie zachowywać się jak desperat i nie szukać miłości na siłę... No ale wytłumacz to komuś, kto nie pragnie niczego bardziej jak to...[/quote']
Tak się składa, że to też chyba były moje słowa :D . A wytłumaczyć, nie zawsze wytłumaczysz. Każdy musi popełnić swoje błędy.
  • 0

#55 nieznajomaxxx

nieznajomaxxx

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1464 postów

Napisano 01 marzec 2010 - 18:39

No tutaj zupełnie się z Tobą zgodzę :) czyli zostawiam bez komentarza ale jednak dodam bo nie byłabym sobą:) najważniejsze w miłości jest nadawanie na tych samych falach i nie Ważne wtedy jest czy to osoby niepełnosprawne czy zdrowe czy jedno zdrowe a drugie niepełnosprawne bo jak się nadaje na tych falach :) to wtedy nie widzi się że ktoś kuleje lub siedzi na wózku tylko go się kocha i tego właśnie życzę tej osobie co stworzyła tą swoją stronę a co do błędów każdy z nas popełnia :) życzę powodzenia:)
  • 0
Przyjaciel powie Ci w cztery oczy o co ma do Ciebie żal... Wróg wykrzyczy w cztery strony świata, by Cię zniszczyć...

#56 lonley_angel

lonley_angel

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 57 postów

Napisano 01 marzec 2010 - 19:08

Tak droga nieznajoma, ale często nim człowiek zechce nadawać z drugą osobą na tych samych falach, czyli mówiąc prościej będzie chciał dogłębniej poznać drugą osobę i samemu pozwoli dać się jej poznać tamta osoba musi jej czymś zaimponować, a ludzie niestety są wzrokowcami i często skreślają kogoś już na starcie nie tylko z powodu niepełnosprawności, ale również ogólnej nieatrakcyjności. Nie sprawdza się więc tu cytat z Małego Księcia: "Oczy są ślepe, prawdy należy szukać w sercu." Nie wątpię, że byliście wspaniałym i kochającym się małżeństwem, ale...kiedy się poznawaliście oby dwoje byliście zdrowi, a nie da się przewidzieć jakby było gdyby jedno z Was było już wtedy niepełnosprawne.
  • 0

#57 nieznajomaxxx

nieznajomaxxx

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1464 postów

Napisano 01 marzec 2010 - 22:21

Hmmm trochę dajesz mi do myślenia i w pewnym stopniu masz rację wiem że trzeba trochę czasu by wyczuć to jak dana para nadaje, ale sądzę a raczej jestem przekonana, że każdy z nas gdy dochodzi do rozmów, spotkań nawzajem się wzrokowo obserwują np. jedni zwracają tylko na urodę (przeważnie są to mężczyźni chociaż młodsze pokolenie to dziewczyny też) i wtedy uroda nas przytłacza i wtedy nie zauważamy czy ta kobieta ma wady i jakie czy w stanie jesteśmy je zaakceptować tak samo jest i z kobietą gdy zobaczy przystojnego faceta nie widzi wad tylko zalety dopiero później gdy emocje zgasną ja to nazywam podniecenie wtedy zauważamy że partner się źle zachowuje oszukuje zdradza itd. tak samo jest i z kobietami czyli uważam że wzrokowe zauroczenie jest najbardziej niebezpieczne. Uważam natomiast że najbezpieczniej jest jak najpierw jest para najpierw się kumpluje potem przyjaźń dojrzeją do swoich uczuć sprawdzą się na ile mogą na siebie liczyć itd. Wiem powiesz mi że w dzisiejszych czasach nie ma czasu na sprawdzanie się - pewnie będzie to racja wiem jak szybko życie płynie ale dlatego popełniamy tyle błędów i mamy tyle rozwodów nieszczęśliwych małżeństw. A co do ostatniego zdania cóż mogę się tylko ja wypowiedzieć na pewno jakby żył mąż i byłby niepełnosprawny byłabym przy nim i tak samo kochała on nie wiem no i się nie dowiem. Ale sądzę że też to zależy jakie wychowanie wynosimy z domu może i się mylę nie wiem (życie to nie bajka ale tak jak bajka ma zakończenie tak samo i życie) :) pozdrawiam
  • 0
Przyjaciel powie Ci w cztery oczy o co ma do Ciebie żal... Wróg wykrzyczy w cztery strony świata, by Cię zniszczyć...

#58 antybariera

antybariera

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 02 marzec 2010 - 16:43

Ja byłam w związku z drowym chłopakiem i co tylko mu na jednym zależało.. Później byłam z chłopakiem niepełnosprawnym również jak ja,który będąc ze mną oglądał się za inną. Kilka dni póżniej obściskiwał inną też niepełnosprawną dziewczynę. Ja go rzuciłam po tym incydencie,nieco póżniej się dowiedziałam,że ją też oszukiwał i ona już nie jest z nim ona ma kogoś i jest szczęśliwa. Ja też mam swoją połówkę,która też jest niepełnosprawna i się kochamy :). Mój były nadal jest sam,ponieważ żadna go niechce. Jego rodzice mnie ostrzegali przed nim i moja rodzina tak samo.
Nie wszyscy niepełnosprani są tacy tylko trzeba dać czas, a miłość sama przyjdzie nic na siłę :). Nawet niespostrzegniecie się kiedy znajdziecie osobę na całe życie :).Wiem z własnego doświadczenia, że warto czekać na drugą połówkę, by iść przez życie razem :D z ukochaną osobą
  • 0

#59 nieznajomaxxx

nieznajomaxxx

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1464 postów

Napisano 02 marzec 2010 - 17:23

popieram nigdy nie trzeba na siłę bo nic z tego nie wyjdzie więc życzę powodzenia -pozdrawiam
  • 0
Przyjaciel powie Ci w cztery oczy o co ma do Ciebie żal... Wróg wykrzyczy w cztery strony świata, by Cię zniszczyć...

#60 lonley_angel

lonley_angel

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 57 postów

Napisano 03 marzec 2010 - 11:09

Ja również Was popieram, nic na siłę, dziwi mnie jednak dlaczego mój "amator damskich dekoltów", bez przerwy nalegał na coraz częstsze spotkania, a mimo to żadnej nie przepuścił (chociażby spojrzeniem). Może po prostu chciał być ze mną z nudów, bo nie miał nikogo, lub też kierował się zasadą: "Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu".
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych