Czy niepełnosprawni wiążą się ze sobą na siłę?
#1
Napisano 31 marzec 2010 - 12:03
#2
Napisano 31 marzec 2010 - 11:13
bez uczucia jest nudny jak flaki z olejem.nie lepiej walić konia?Seks jest nudny. Sporo na ten temat czytałem
#3
Napisano 17 kwiecień 2010 - 13:46
#4
Napisano 17 kwiecień 2010 - 11:20
Typowa postawa nieudaczników życiowych.......
"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".
#5
Napisano 17 kwiecień 2010 - 12:49
Maniek. Czyli dajesz swojemu koledze jakieś szanse. Po spełnieniu pewnych warunków może mieć partnera...
Jest coś takiego jak kompensacja. Niepełnosprawność można skompensować innymi cechami. Wymienię ich kilka w przypadkowej kolejności:
- dowcipność
- ciepło/empatia
- inteligencja (erudycja, oczytanie, wykształcenie, inteligencja słuchowa)
- zaradność życiowa (np. mierzona wysoką pensją lub przedsiębiorczością)
- odziedziczony majątek + pasje (np. zwiedzania świata, czy ciekawe hobby)
- sukcesy (sportowe, organizacyjne, naukowe, literackie itd.)
Powtórzę. Niepełnosprawność można skompensować tak, żeby ta druga połówka nie była poszkodowana i przytłoczona niepełnosprawnością partnera. Można, ale nie każdy na to wpada. Niektórzy się boją spróbować, tak jakby mieli coś do stracenia w razie porażki.
[quote name='maniek74]Każdy ma zapisane w górze' date=' co mu się zdarzy, i chobyś na uszach stawał, nie przeskoczysz tego, bo to i tak cię kiedyś dopadnie[/quote']
To jest teoria, która na gruncie mechaniki klasycznej (mechaniki Newtona) opisuje wszechświat jako zestaw zderzających się cząstek elementarnych. Znając prędkości, masy i położenie ich wszystkich w określonej chwili można teoretycznie przewidzieć ich układ w dowolnie odległej przyszłości (wszystkie cząstki się ze sobą zderzają w sposób przewidywalny, wg praw fizyki przekazują energię, przyjmują nowe prędkości itp. z układu cząstek dziś, możemy wyznaczyć ich układ jutro). Wg tej teorii na nic nie mamy wpływu, bo wszystkie wydarzenia od początku świata są już zaprogramowana. Ale 90 lat temu, na początku XX wieku mechanika klasyczna okazała się niepoprawna w niektórych sytuacjach. Powstały nowe działy mechaniki:
- mechanika relatywistyczna (Einstein)
- mechanika kwantowa (Heisenberg i Schrodinger)
W świetle mechaniki kwantowej nic nie jest przesądzone (vide stany kwantowe splątane, czy matematyczna teoria chaosu).
[quote=Rafalek]Och, ale wy uwielbiacie narzekać, mierzyć każdego własną, dość płytką miarą i na siłę przekonywać do własnych, zatrutych zawiścią i zazdrością przekonań.
Typowa postawa nieudaczników życiowych.......[/quote]
Nie. Chyba raczej nie nieudacznicy. Raczej ludzie, którzy tak piszą, bo chcieliby, żeby ktoś się nie zgodził z ich ekstremalnie czarną wizją świata i przedstawił racjonalne argumenty przemawiające za wizją nieco bardziej realistyczną.
KNP
#6
Napisano 17 kwiecień 2010 - 08:41
A co do wmawiania czegoś, no to prawda, mozna komuś cos wmówić, ale tylko pod warunkiem, że ta osoba jest podatna na czyjąś sugestię. Co do samospełniającyh się przepowiedni, no cóż... mam wątpliwości. Owszem, psycholodzy o czymś takim mówią, ale moim zdaniem, to banda nadętych bufonów, co to naczytali się różnych książek, i myślą, że mogą zawiłości ludzkiej natury prostować... Każdy ma zapisane w górze, co mu się zdarzy, i chobyś na uszach stawał, nie przeskoczysz tego, bo to i tak cię kiedyś dopadnie. Komu jest zapisane, że ma kogoś sobie znaleźć, ten znajdzie, mimo wielu prób, i niepowodzeń, lub lat spędzonych w samotnośi, a kto ma być sam, ten będzie, choby miał partnerów w kolejce... Tak to moi drodzy wyglada, i nic się na to nie poradzi.
#7
Napisano 17 kwiecień 2010 - 09:00
Wreszcie ktos powiedzial cos madrego=maniek74, . Może, jakby na koncie miał parę milionów $ to wtedy ...
Jak zaplacic rachunek za prad gaz z renty a gdzie jedzienie i inne rzeczy i jeszcze taka kobieta miala ubierac faceta lezacego czy go podcierac bo on sam nie mozei zyc w biedzie no nie widze za bardzo takiego obrazka Life is brutal masz kase chocbys byl uposledzony umyslowo to panna zwiaze sie z takim tylko dla kasy Moze i jestem smieszny ale za to jestem realista jak juz pisalem 1000 razy.
A slowa ktore padaja z ust dziewczyn Typu "liczy sie wnetrze" naprawde nic tylko lezec i plakac ze smiechu ...
#8
Napisano 17 kwiecień 2010 - 09:43
zgadzam sie...Jak zaplacic rachunek za prad gaz z renty a gdzie jedzienie i inne rzeczy i jeszcze taka kobieta miala ubierac faceta lezacego czy go podcierac bo on sam nie mozei zyc w biedzie no nie widze za bardzo takiego obrazka Life is brutal masz kase chocbys byl uposledzony umyslowo to panna zwiaze sie z takim tylko dla kasy Moze i jestem smieszny ale za to jestem realista jak juz pisalem 1000 razy.
A slowa ktore padaja z ust dziewczyn Typu"liczy sie wnetrze"naprawde nic tylko lezec i plakac ze smiechu...
#9
Napisano 04 marzec 2010 - 22:14
#10
Napisano 25 luty 2010 - 22:54
To spotkanie dało mu dużo do myślenia. Czy niepełnosprawni wiążą się ze sobą tylko dlatego, że mają wspólny cel, którym najczęściej jest małżeństwo ratujące przed zupełną samotnością? Czy akceptujemy ułomność partnera tylko dlatego, że jesteśmy świadomi własnej? Podobno miłości można się z czasem nauczyć, lecz pożądania niestety nie, ono albo jest, albo go nie ma. Cieszę się, że chorzy ludzie łączą się ze sobą lecz wydaje mi się, że ich związek oparty jest głównie na szacunku i zrozumieniu, więc to chyba bardziej przyjaźń niż miłość. Moim zdaniem w takim związku istnieje również zagrożenie, że gdy któraś ze stron pozna zdrowego, lub chociażby zdrowszego partnera niż poprzedni pójdzie za głosem serca i nawet nie będzie mieć z tego powodu poczucia winy, bo przecież "na miłość nie ma lekarstwa". Niestety taka już nasza natura, że zawsze dążymy za czymś, lepszym, doskonalszym, piękniejszym od nas, bo, gdy już zdobędziemy taką osobę momentalnie podnosi się nasza samoocena. Dlatego nie wiem, czy związek który opiewa motto: "Muszę z tobą być, bo życie uczyniło mnie kaleką" jest rzeczywiście szczęśliwy i spełniony jak niektórzy tu opisują.
#11
Napisano 26 luty 2010 - 07:26
Nie - to nie bedzie głos serca tylko głos rozsądku Akurat głos serca chyba nie jest zależny od stanu zdrowiaMoim zdaniem w takim związku istnieje również zagrożenie, że gdy któraś ze stron pozna zdrowego, lub chociażby zdrowszego partnera niż poprzedni pójdzie za głosem serca i nawet nie będzie mieć z tego powodu poczucia winy, bo przecież "na miłość nie ma lekarstwa"
#12
Napisano 26 luty 2010 - 07:57
Wiem z doświadczenia, że nie da się być z nikim na siłę. Samotność jest okropna ale po co ci partner przez którego płaczesz i masz świadomość , że cię nie kocha?
www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami .
#13
Napisano 26 luty 2010 - 09:55
Chłopina teksty pomieszał. Przecież każdy facet instynktownie wie, że inaczej się zdobywa uznanie kobiety, a inaczej uznanie "grupy rówieśniczej samców" (GRS). Zastosował tekst dedykowany dla GRS...
KNP
#14
Napisano 26 luty 2010 - 09:58
#15
Napisano 26 luty 2010 - 10:11
KNP
#16
Napisano 26 luty 2010 - 12:52
Macie racje,ze dwoje osob niepelnosprawnych moze sie rozstac i pojsc za glosem rozsadku i zwiazac sie z kims kto bedzie w stanie ulatwic im codzienne funkcjonowanie ,ale z moich doswiadczen wynika ,ze nie warto gonic za idealem bo to czasem przynosi rozczarowanie i bol .Czesto w takich sytuacjach zastanawiamy sie czy przypadkiem nie ma w tym naszej winy
Ja jestem zywym przykladem na to ze mozna byc w zwiazku z druga osoba niepelnosprawna i byc szczesliwym. Zycze wiary i powodzenia w milosci wszystkim iponkom.
#17
Napisano 26 luty 2010 - 13:12
#18 Gość_kenegro_*
Napisano 26 luty 2010 - 14:16
Co do poczucia własnej wartości to jeśli jej nie mamy to nie sądzę by nasz zdrowy partner spowodował że będziemy się czuli dobrze, nie będziemy mieli kompleksów i nie będą nas nękały wątpliwości. Wiem jak trudno czasem spojrzeć na siebie inaczej. Jednak sądzę że warto dla odmiany czasem pomyśleć nad tym co mi się w sobie podoba i co lubię. Jeśli my będziemy pewne swojego piękna drogie Panie to łatwo zobaczy w nas je druga osoba. Sądzę że warto nad tym pracować. Powodzenia
#19
Napisano 26 luty 2010 - 14:36
kenegro...Bardzo smutne i w dodatku upokarzające są takie słowa zawsze dla kobiety. Sama będąc w takiej sytuacji po prostu bym wstała i wyszła. Przepraszam powinnam raczej powiedzieć odjechała. Szkoda że twój towarzysz nie widzi w sobie ani tym bardziej w Tobie niczego więcej poza chorobą. Powiem szczerze u mnie ten dla kogo liczy się jedynie wygląd i kto ma takie myślenie nie ma szans. Samotność bywa ciężka ale wolała bym ją niż być z facetem dla którego jestem nagrodą pocieszenia bo nie może mieć jakiejś długonogiej piękności. Dla tego dam Ci radę odpuść sobie go i poczekaj na kogoś kto będzie widział w Tobie piękno i wyjątkowość. Nie poddawaj się i pamiętaj że prawdziwe piękno jest w twoim wnętrzu i kiedyś pojawi się ktoś kto je dostrzeże i pokocha Cię taką jaką jesteś.
Masz w zupełności rację. że trzeba patrzeć na partnera, nie pod kątem atrakcyjności a pod kątem tego, co w danym człowieku siedzi...
#20
Napisano 26 luty 2010 - 16:59
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych