nerki-dializa
#1
Napisano 28 styczeń 2009 - 21:46
Od pół roku jestem dializowany trochę to po komplikowało mi życie ale jestem teraz na rozdrożu. Lekarze namawiają mnie na przeszczep i za kilka dni będę robił wszystkie badania pod kątem możliwości -czy mogę mieć przeszczep. Prosiłbym wszystkich którzy mają to za sobą aby podzielili się swoimi uwagami. Jestem jeszcze bardzo sprawny oprawiam sporty wodne np. kajakarstwo turystyczne ale niestety 3 razy w tygodniu po 4 godz. trochę to uciążliwe cały czas się waham przecież może pójść coś nie tak poradźcie-
#2
Napisano 31 styczeń 2009 - 00:00
Cos "nie tak" moze sie nam kazdemu wydazyc w kazdej chwili i gdyby w zyciu myslec tylko o tym ze cos bedzie nie tak to jakie to bedzie zycie...?
Nie mam problemow z nerkami i z wlasnego doswiadczenia nie moge odpowiedziec.
Ale majac juz taka szanse ze lekarze sami proponuja Ci przeszczep to jest bardzo duzy sukces.
Przeciez zycie ciagle z dializami nie jest latwe mysle.
A majac przeszczepiona nerke bedziesz mogl normalnie funkcjonowac.
Pewnie, ze slyszy sie czasami ze przeszczep moze byc odrzucony i co wtedy?
Mysle ze tak zle nie powinno byc, dlatego najpierw te badania wstepne o ktorych piszesz i leki w dzisiejszych czasach tez sa juz inne niz 20 lat temu.
Tak ze glowa do gory i zmien swoje mysli na bardziej optymistyczne.
Pytaj lekarzy dokladnie o wszystko (mnie to przynajmniej bardzo pomaga jak wiem co i jak) i pomsl, ze po przeszczepie zyskasz jeden dzien tygodniowo na normalne zycie - sport, kajak a nie lezenie na dializie.
Zycze pomyslnosci i udanego przeszczepu.
#3
Napisano 31 styczeń 2009 - 01:33
Dzięki za dobre słowa, ale mam smutne doświadczenie z tym tematem. Moja mama jest dializowana od 16 lat, miała przeszczep niestety nie udany a na dodatek miała 2 lata temu udar wyszła z tego, ale przepłaciła to utratą prawie całkowicie wzroku jest po operacji, teraz widzi tylko jednym okiem no i jeszcze mój młodszy o 8 lat brat od 2 lat jest dializowany. Przyznam się szczerze mam mieszane uczucia ale przez ten czas kiedy jeżdżę sam na dializy samochodem nauczyłem się żyć na czas, zaczynam się powoli przyzwyczajać do tego stanu. Miałem plany aby w tym roku popłynąć z Wrocławia do Holandii rzekami, budowałem już jacht motorowy brakuje mi jakieś 30% prac do wykonania aby go skończyć mam nadzieję że do lata go ukończę. Dzisiaj zweryfikowałem moje plany i może uda mi się dopłynąć do Szczecina na dzień dzisiejszy nie ma problemu z dializami po drodze. Mam stację dializ w Brzegu Dolnym w Głogowie , Zielonej Górze , Gorzowie Wielkopolskim oraz 5 stacji w Szczecinie jak się zdecyduję na przeszczep to zacznę życie na walizkach jak we fraszce Jana Sztaudyngera " Myjcie się dziewczyny bo nie znacie dnia ani godziny" Moja żona stwierdziła że mam teraz więcej siły i więcej ochoty do życia że stałem się weselszy i boję się że jeśli coś pójdzie nie tak,. to ona tego nie przeżyje. Zawsze mi mówi kiedy ciebie nie ma nie ma także mnie. Boję się że sobie nie da rady ja dawno pogodziłem się z tym faktem nikt nie żyje wiecznie inni mają jeszcze gorzej ,przez dializy się nie umiera można długo żyć.
Pozdrawiam Robert
#4
Napisano 11 luty 2009 - 18:23
Polecam forum NIEŚMIERTELNI.PL tam jest wszystko o osobach dializowanych i po przeszczepie
mamy lepszych w ZUSie
#5
Napisano 11 luty 2009 - 19:05
#6
Napisano 12 luty 2009 - 12:05
Wiesz ja tez mam uszkodzone nerki, byłam dializowana, wiec wiem co to znaczy. Siedzenie przez 4 godziny, a czasami i 5 w niemalze nieruchomej pozycji. Jakos udało mi się wyjsc z tego i nie musze byc dializowana jak to sie mówi moje nerki ruszyły. Niemniej jednak tez stanełam przed taka mysla o przeszczepie, i nie wahałabym sie to zrobic. Jest to trudna decyzja ale zawsze trzeba myslec pozytywnie i wierzyc ze wszystko sie uda i przede wszystkim wykorzystywac szanse, którą dostajemy od zycia. Serdecznie pozdrawiam
Kati
#7
Napisano 12 luty 2009 - 21:13
#8
Napisano 07 czerwiec 2012 - 12:27
Hej
Wiesz ja tez mam uszkodzone nerki, byłam dializowana, wiec wiem co to znaczy. Siedzenie przez 4 godziny, a czasami i 5 w niemalze nieruchomej pozycji. Jakos udało mi się wyjsc z tego i nie musze byc dializowana jak to sie mówi moje nerki ruszyły. Niemniej jednak tez stanełam przed taka mysla o przeszczepie, i nie wahałabym sie to zrobic. Jest to trudna decyzja ale zawsze trzeba myslec pozytywnie i wierzyc ze wszystko sie uda i przede wszystkim wykorzystywac szanse, którą dostajemy od zycia. Serdecznie pozdrawiam
Kati
A ile czasu byłaś dializowana? bo moja mama juz jest dializowana ponad miesiac i tez mamy nadzieje ze nerki rusza lekarze daja jej 99%
#9
Napisano 10 czerwiec 2012 - 21:36
Ja jestem po operacji na nerce i gdyby niewydolność nerek mnie spotkała to jak najszybciej chciałbym wejść w program przeszczepów. Dializy to też życie, jednak z zuepłnie inną jakością niż życie po przeszczepie- do tego Ciebie zachęcam.
#10
Napisano 31 marzec 2014 - 19:45
Hej Chciałabym poznać ludzi, którzy na co dzień się dializują lub dializowali. Jestem dziewczyną dializowanego chłopaka (nerki) Chciałabym poznać więcej ludzi, którzy orientują się w tematach dializa, hemo, przeszczep itd. Zapraszam do kontaktu i z góry dzięki za zainteresowanie postem:-) mrowciaa@gmail.com
Użytkownik mrowciaa edytował ten post 31 marzec 2014 - 19:46
#11
Napisano 19 grudzień 2015 - 23:38
Hej ja sie dializuje 4 lata w tym miałam przeszczep nerki przeszłam koszmar ale nie załuje bo działała mi 7 miesiecy i mogłam sie cieszyc zyciem a przy dializach tego nie ma pozdrawiam
Użytkownik Katrina26 edytował ten post 19 grudzień 2015 - 23:41
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych