Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Kamienie nerkowe a laser


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1 Madzia

Madzia

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 345 postów

Napisano 08 styczeń 2007 - 11:36

Obawiam się, że w najbliższym czasie będę zmuszona poddać się laserowemu zabiegowi usuwania kamienia nerkowego. Z informacji jakie znalazłam w necie wynika, że jest to mało inwazyjny zabieg.

Czy ktoś z Was poddał się takiemu zabiegowi? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii, bo doświadczenie to zawsze więcej niż "sucha" informacja ;)
Dodam, że prawdopodobnie zabieg będzie wykonywany w Polanicy Zdroju.

Będę ogromnie wdzięczna za odpowiedzi.

Pozdrawiam! :)
  • 0

#2 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 09 styczeń 2007 - 08:25

Informacje są dobre, to małoinwazyjny zabieg - miałam taki kilka razy.
Kilka razy dlatego, bo kamień (kamienie) był dość spory i trzeba było rozbijać na kilka podejść.
Miałam rozbijane kamenie "ambulatoryjnie", w szpitalu na ul. Lindleya w Warszawie.
Rano, trzeba być przygotowanym - najlepiej na czczo. Kładziesz się na specjalnym łóżku, który wyglądem przypomina skrzyżowanie stołu operacyjnego z fotelem ;)
Na początku możesz poczuć stukanie, w miejscu rozbijania. Przez wenflon podają lek, tzw. "płytką narkozę", po której głęboko zasypiasz i nic nie czujesz - tego typu narkoza nie wymaga intubacji, ale o sposobie znieczulenia decyduje anestezjolog... Lekarze wykonują zabieg, z sali obok, obserwując pacjenta przez szybę i monitory.
Budzisz się i masz (zwykle na plecach) rankę, na którą przyklejają plasterek z opatrunkiem.
Na odchodne instrukcje - dużo pić i siusiać :D
Szczerze, to trzeba pić baaaarrrrdzo dużo (nawet nie 2, a 4 litry na dobę) i dużo się poruszać. Ja zaopatrzyłam się w sok i herbatę rozpuszczalną. Jeśli jesteś osobą chodzącą, to polecam - podskakiwanie, chodzenie po schodach, szybki taniec (dobra pora - mamy karnawał :D)

Jak widzisz, nie musisz niczego się obawiać :)

Pozdrawiam i życzę powodzenia w wydalaniu kamieni :rolleyes:
  • 0
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#3 precel

precel

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 10 styczeń 2007 - 14:44

Nie wszystkie aparaty wymagają stosowanie narkozy i wprowadzania sondy. Nowsze typy "załatwiają sprawę" od zewnątrz i bez narkozy.
Pić duzo...? Fakt! Spędzanie - tą metodą kamieni - może być całkiem przyjemne.:)
Pozdrowienia!
  • 0

#4 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 10 styczeń 2007 - 15:03

Precel - a kto mówi coś o jakiejś sondzie?
Jeśli przecztałbyś dokładnie, to zauważyłbyś, że użyłam określenia - "płytka narkoza", która ma bardzo niewiele wspólnego z pełną narkozą, oprócz tegpo, że pacjent głęboko zasypia i nic nie czuje. Jednak z tej "płytkiej narkozy" można pacjenta, w każdej chwili obudzić i może nawet iść do domu, co przy pełnej narkozie jest - nierealne i niemożliwe.
Nie wspominałam też nic o rozbijaniu kamieni od wewnątrz - wspomniałam tylko o małej rance (na powierzchni skóry), która powstaje w miejscu uderzeń lasera.

Picie bardzo dużej ilości płynów jest konieczne i nie ma nic wspólnego z dobra zabawą...

Swoją drogą - czy miałeś precel rozbijane w ten sposób kamienie, czy poprostu miałes ochotę "ponawijać" lub, jak kto woli, "polać trochę wody"?
  • 0
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#5 precel

precel

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 10 styczeń 2007 - 15:41

Pierwszy raz zaznałem przygody z kamieniami 34 lata temu. Zanim wkroczyła nowoczesność zaznałem jednokrotnie "przyjemności" spotkania ze stołem operacyjnym. Nowoczesność uchroniła mnie przed kolejnymi zabiegami, a więc kolejnymi bliznami i przewężeniami moczowodów.
Pierwsze zabiegi laserowej niwelacji złogów zawsze wiązały się z narkozą. Dwukrotnie wiązało to się z wprowadzeniem sondy (rzeczywiście niewielkie nacięcie) do nerki.
Dziś nic już takigo nie widzę. Ostatni (niecały rok temu) zabieg rozbijania kamieni nie wiązał się z żadną nakozą, plasterkami itp.
Stosowanie jakiejkolwiek narkozy zawsze budzi niepokój. Zalogowałem się i napisałem tego posta wyłacznie po to, aby - choć troszkę - złagodzić niepokój zainteresowanej.
Mój uśmiech przy piciu napojów...
Powszechnie znanym sposobem uchronienia się przed kamicą jest picie piwa. I tego wyłącznie dotyczył mój uśmiech. Nic innego na myśli nie miałem!
Tyle wyjaśnień.
Jeśli kogokolwiek uraziłem - gorąco przepraszam!
Jeśli wjechałem na plac władzy racji, nie mi przynależny - głęboko przepraszam!
I słowo POZEGNIANIA ku Wam!
  • 0

#6 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 10 styczeń 2007 - 21:58

Teraz wszystko jasne :) Wcześniej Twoja wypowiedź, dość lakoniczna, wprowadzała więcej pytań niż odpowiedzi.

Co do piwa, to polecam, ale nie bezpośrednio po zabiegu rozbijania kamieni :)
  • 0
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#7 Madzia

Madzia

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 345 postów

Napisano 11 styczeń 2007 - 16:24

Dziękuje za odpowiedzi!

Wczoraj przeszłam kolejne badanie USG. Lekarz stwierdził, że rozbijanie kamienia (4mm) laserem jest - przynajmniej na razie - nie jest konieczne.
Inny lekarz twierdzi, że mogłabym się bez przeszkód poddać zabiegowi...

Czyli nie bardzo wiem co robić... Ale o ile będzie to możliwe, poczekam i (po raz kolejny) spróbuje metod naturalnych ;)

Powszechnie znanym sposobem uchronienia się przed kamicą jest picie piwa.

Wiem, wiem i stosuje ;)

Jeśli kogokolwiek uraziłem - gorąco przepraszam!

W żaden sposób nie czuje się urażona Twoją wypowiedzią :)


Dodam jeszcze, że również słyszałam o całkowicie bezinwazyjnej metodzie usuwania kamieni - nie potrzebna jest narkoza (pacjent jest całkowicie przytomny i świadomy), nie wykonywane jest również żadne nacięcie na skórze (ostatnio dowiedziałam się, że te "najnowsze" lasery, rozbijają kamień "przez skórę").
Oczywiście dobór metody jest kwestią indywidualną i zależy od rodzaju kamieni.

Mam nadzieję, że jednak uda mi się uniknąć zabiegu. Gdyby coś miało się zmienić - poinformuję :)
  • 0

#8 dressa26

dressa26

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 30 sierpień 2016 - 13:54

Ja miałam usuwane kamienie nerkowe laserowo w szpitalu w Piasecznie. Zabieg był wykonany w znieczuleniu ogólnym. Polega na kruszeniu złogu przy pomocy energii generowanej przez laser holmowy. Jeśli zdecydujesz się na usunięcie kamieni to polecam tę metodę, jest małoinwazyjna i człowiek szybko wraca do pełni sił ;)

 

Pozdrawiam i życzę zdrowia.


Użytkownik __ANIOLEK__ edytował ten post 30 sierpień 2016 - 14:36
usunięcie aktywnego linku-reklama.

  • 0

#9 Ziutek777

Ziutek777

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 79 postów

Napisano 30 sierpień 2016 - 15:24

Ja miałem rozbijane kamienie urządzeniem podobnym do Rentgena (2004rok)- do nerki przystawiony był element maszyny "strzelający" jakimiś ultradźwiękami...metoda nieinwazyjna, bez narkozy i znieczulenia. Co ciekawe nie zeszły mi wszystkie kamienie...ale jak kilkakrotnie stanąłem na rękach i potrząsłem ciałem to wszystko poszło. 


Użytkownik Ziutek777 edytował ten post 31 sierpień 2016 - 12:57

  • 0

#10 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 11 wrzesień 2016 - 13:17

Rozbijanie kamieni ultradźwiękami nie wymaga narkozy, ale może być bolesne i nie każdy kamień poddaje się ultradźwiękom. - W moim przypadku laser sprawdził się doskonale, a ultradźwięki nic nie pomogły.


  • 0
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych