Dlaczego używasz linuxa i czemu to jest ubuntu? - tak mógłbym spuentować Twoje pierwsze zdanie. Zaczynałem przygodę z pingwinem od bardzo wczesnej Mandrivy, potem były Knoppixsy, Fedory, Debiany, Red Haty zazwyczaj ze środowiskami opartymi o Gnome, KDE lub coś lekkiego. Niby było ok, ale ze względu jednak na nieco wiekowy sprzęt i problem ze sterownikami pod różne dystrybucje, co jakiś czas przepraszałem się z Windowsem. Trafiłem na Ubuntu w okolicach wersji 5. I ta wersja najwięcej spełniała moich wymagań i tak już jestem jej wierny. O ile dobrze pamiętam, od wersji 6 lub 7 Ubuntu wyrzucono tzw. oprogramowanie niewolne czyli m.in. flasha, javę, sterowniki do kart graficznych, kodeki... Doinstalowanie - żaden problem. Fakt, Ubuntu 10 fajna dystrybucja
Czy uwielbiam? Rzecz gustu oczywiście. Przede wszystkim, spełnia swoje zadanie, nie mam już kłopotów ze sterownikami i sprzętem. Ponoć przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. I ktoś, kto przyzwyczaił się do w miarę prostego pulpitu w stylu Gnome'a, raczej niechętnie będzie patrzył nowe udziwnienia. Pod tym względem jestem tradycjonalista. A tak można postrzegać nieszczęsne Unity.
Dlaczego taki wielki sukces Ubuntu? Po pierwsze stworzył go człowiek, który z niejednego pieca chleb jadł i zjadł zęby na Debianie. Po drugie, Ubuntu wyciągnęło wnioski z błędów popełnianych przez innych tworzących swoje dystrybucje - postawiło na dobrą dokumentację, łatwość obsługi systemu oraz obsługi błędów i porządne wsparcie użytkowników końcowych. Po trzecie, ogromny marketing - każdy zainteresowany mógł zamówić sobie darmową płytę z systemem. To sprawiło, że społeczność Ubuntu była stosunkowo duża, kreatywna w tworzeniu różnych modyfikacji, komponentów, dodatków graficznych, tapet, filmów, plików muzycznych, etc. I dziś mamy zatrzęsienie różnych odmian Ubuntu.
U siebie przetestowałem flasha na kilkunastu różnych stronach www. Ubuntu 15.10, 64-bit, otwartych 18 kart Firefox v.50 (wersja developerska 64-bit) i na stronach całkowicie zrobionych we flashu obciążenie procka (Celeron G1610) sięgało góra 80%. Bez większych problemów strony się ładowały. Jedynie co mogłoby być na minus, to skrypty łączące z googlem po odpowiednią usługę...