Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Z głębin Atlantydy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1 dawidny

dawidny

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 20 lipiec 2015 - 17:51

Wstęp


Ja…

Dziewiętnaście lat niespełna.

Ja…

We wspomnieniach

Ja…

W - „Marzeniach”

Ja -

„Z głębin Atlantydy”

Ja -

Pośród fal.

Czy to sen?

Ja - prawdziwy czy nie…


21.03.2004





Pierwszy dzień wiosny


Wstęp w dorosłe życie.

Nieodgadniona przyszłość...

Jakie cele widzę?

Co będzie jutro?

Co za chwilę?

(...)Patrzę w niebo.

Piękne dzisiejszego wieczoru.

Tyle gwiazd.

Tyle istnień na nie patrzyło.

Trzykropek(Łabędź).

Wielka niedźwiedzica.

(...)Inspiracje do pisania...

książki

pamiętniki

osób,

Które tak samo jak

Ja

Szukają siebie

Błąkają się po

nieprawdziwym

lub

zbyt prawdziwym świecie

(...)

Co z jutrzejszym świtem?

Czy taki sam jak ten dzisiejszy będzie? Ja

W objęciach morfeusza, który

Nie chcę opuścić jego krainy...

(...)Wspomnienia...

Byłem dzisiaj na Placu

Powróciły choć na moment

szczęśliwe chwile.

Coś w nim jest

Czy to magia?

Nie wiem

Ale często tam powracam

(...)Ja i Bóg

Bóg i Ja

Widziałem dzisiaj umierającego

na krzyżu Chrystusa

Jego słowa w martwym aramejskim języku

Bierzcie i jedzcie...

Bierzcie i pijcie...

Czy ja biorę od Niego?

Czy zabieram Go do swego serca ?

Czy mam Go w sercu?

Nie

Mam Go w umyśle

Wiem, że istniał, lecz

Z mojej wiary nic nie wynika

Nie staram się kroczyć Jego drogą

Drogą do nieba

Drogą , w której znakami są

przykazania

(...)Szarość dnia dzisiejszego...

Pustka i obietnice

Postanowienie

Odroczone

Zapomniane

Nałóg, którego nie umiem pokonać

nie chcę się od niego uwolnić

Przeczytałem dzisiaj

"Pamiętnik narkomanki"

Cała prawda o nałogach

Kolejny raz...

Czy będzie ona motywacją

do zerwania?

Czy zamknę oczy i odwrócę głowę

udając, że nic nie widziałem

(...)Czekam

Czekam

Czekam...

Lecz czekanie w niczym nie pomoże

(...)Marzenia...

w moim sercu drzemiące

są tylko moje

i nikt mi ich nie odbierze

(...)Błędy...

dużo ich w życiu popełniłem

Nadal je popełniam

i będę je popełniał

Jestem za słaby by ich nie robić

Cóż poradzę...Moje

Słowa, które ranią mych bliskich

Sytuacje niezrozumiałe

w których nie potrafię się zachować

Nieporozumienia

Sumienia, które dręczy na kartkach

(...)Słyszę dzwony kościoła

Jest dziewiąta po południu...

Na sekundy przed pierwszym uderzeniem

Pomyślałem ,że może powinienem

Go odwiedzić

Czy to znak?

(...)Czy gdybym urodził się kimś innym

czy byłbym szczęśliwszy?

czy byłbym sobą?

Czy byłbym lepszym człowiekiem?

Dzwony ucichły.



21.03.2004

Insp. I – szy dzień wiosny

i "Pamiętnik narkomanki" -

Barbary Rosiek






Samotność


Poczucie bezsensownej pustki...

Nicość, obojętność, marazm...

Brak uczucia miłości...

Brak poczucia bezpieczeństwa...

Brak celu w życiu...

Poczucie niepotrzebności...

Uczucie rozdzierające serce...

Beznadziejna.

Niewierna.

Niemiłosierna.

Po prostu samotność.


Karmię się każdym szarym dniem,

każdą chwilą, którą życiu uda mi się ukraść-

jak cukierka z ulicznego straganu.

I uciekam czym prędzej, jak najdalej od miejsca przestępstwa.

Po czym już w bezpiecznej odległości spożywam go, konsumuję.

Rozmyślam nad chwilą triumfu, pyrrusowego zwycięstwa,

i nad tym ile jeszcze takich "cukierków" będę musiał ukraść...

i czy kiedyś już nie będę musiał ich zabierać...

...by być przez moment szczęśliwy



01.04.2004











W hołdzie mej ojczyźnie


Ojczyzno Polsko -

Moja Matko.

Oddaje Tobie wszystko

co mam,

co jestem w stanie Ci dać.

Oddaje hołd Twojej historii,

ludziom którzy Ciebie kształtowali

i którzy za Ciebie umarli...


Polsko! Słowa hymnu na moich ustach:

"Jeszcze Polska nie zginęła"... -

Mazurek Dąbrowskiego.


Jestem Polakiem i dumny z tego jestem.

Dumny jestem z Ciebie - Moja Ojczyzno.

Urodziłem sie Polakiem i umrę jako Polak,

nic tego nie zmieni...


Jeśli za Ciebie walczyć będzie trzeba,

oddam za Ciebie życie,

zapłaty mi nie trzeba.

Tylko Twoje dobre słowo,

błogosławieństwo twoje:

"To co oddajesz mi ja oddaje tobie".


Ojczyzno moja, Polsko!

Jestem twój i Twoje imię sławić całe życie będę.

Nieważne ile w życiu zdobędę

i gdzie mi będzie na stałe zagrzać miejsce -

na Twoim łonie czy za głębokim oceanem...


Zawsze kochać cie będę,

bo Ty jesteś moja

i ja jestem twój, na zawsze...


Gdy nostalgia za Toba płakać będzie we mnie,

spojrzę na orla, na biel i czerwień,

w ręce Twoje się oddam i mój hołd i poświecenie,

Słowa Bóg Honor Ojczyzna

...i ten wiersz, co dziełom wieszczy nigdy nie dorówna.


01.04.2004









Nad morzem


Stojąc nad brzegiem morza,

słuchając powiewu wiatru i śpiewu mew,

czując ciepły piasek pod stopami,

widząc przed sobą zlane niebieskie horyzonty,

a ponad sobą gorące słonce...


Czegoś pragnę,

Czegoś chcę.

Pragnę abyś była obok mnie.

I żeby ciepło - gorące słonce

w naszych sercach biło.

Żeby wszystko co teraz piszę,

prawdą ,a nie snem było.



06.04.2004









Setny wiersz


A co to za różnica,

Który?

P - szy...

D - gi...

Dz - ty...

Setny...

Czy ma to jakieś znaczenie?

Dla mnie? Dla ciebie?

Co za różnica jaka liczba obok słowa wiersz stoi?

Czy jest w tym jakiś głębszy sens?

Jak filiżanka kawy z fusami?

Symbol, alegoria, wskazówka do celu?

Liczba sto...

Każda inna...

Zbędna, bo o dziewięćdziesiąt siedem za dużo.

Ta liczba wszystkiemu winna!

Liczebnik niepotrzebny, jak jego opis.

Bo po co? Sam sie domyśl

Co? Jak? I o.c.b?

O co chodzi tak naprawdę ?

Czyżby ten wiersz został napisany na marne?...


Nie dla mnie!

A jak dla ciebie?

Sam oceń.

Setny wiersz nie zginie

Bedzie tlił się dla siebie, dla mnie,

Jeśli go nie zrozumiesz...

A może odnajdziesz ukryty gdzieś sens,

Zawsze możesz nadać mu nowy, swój własny.











Kształt mojego serca


Moje serce nie jest bryłą foremną.

Nie jest okrągłe ani kwadratowe ani trójkątne.

Nie jest także innym kształtem geometrycznym.

Nie jest też kamieniem górskim, grafitem ani diamentem.


Nie dopływa do niego czerwona...ani czarna krew,

tylko opary myśli i słów, które płyną do mózgu -

organu, który przewodzi, brnie i nie czuje.

Tylko myśli, że czuje, lecz nie wie, co to tak naprawdę znaczy


Moje serce nie bije, nie uderza.

Nie jest dowodem na to że żyję

Kształtu mojego serca nie ma...

Ponieważ i serca nie ma.


-Nie ma?!

-Nie, tylko puste miejsce -

Czarna dziura wśród szarej przestrzeni...

-A gdzie ono jest?

-Nie wiem...

-Może serce we mnie nie urosło

A może umarło wczoraj...



07.04.2004

Insp. Shape of my heart Sting





Stop


Stój!

To idę.

Idź!

To stoję.

Stój!

To siadam.

Usiądź!

Postoję.

Leż!

Ja wstanę.

Wstań!

Kładę się.

Mów!

Pomilczę.

Milcz!

Coś powiem.

Patrz!

Nie chcę widzieć.

Nie patrz!

Widziałem.

Słuchaj!

Nie chcę słuchać.

Nie słuchaj!

Słyszałem.

Dotknij!

Nie chcę dotykać.

Nie dotykaj!

Dotknąłem.

Poczuj!

Nie potrafię.

Nie czuj!

Nie wiem co mam powiedzieć.



06.04.2004






Zamknij moje oczy


Daj mi się dotknąć, poczuć, posmakować

Daj mi usłyszeć twój głos, mów do mnie.

Pozwól mi nie patrzeć, zamknąć oczy szeroko...


Pragnę zauważyć inne odczucia,

pragnę poczuć twoją bliskość

za pomocą innych zmysłów.

Oczy nie są mi potrzebne...


Pragnę cię bardzo, dotknij mnie,

Masz takie ciepłe dłonie.

Chcę poczuć ich dotyk na moim ciele.

Rozpal mnie za ich pomocą…


Twój zapach, jak kwiat z rajskiego ogrodu

zakazany, nęci mnie.

Twój smak słodko – gorzki…


Pragnę zasmakować twojego ciała -

jego wszystkich zakamarków.

Pragnę usłyszeć trzy słowa od ciebie:

"-Zamknij moje oczy"


07.04.2004

Insp: It must be love

To ty?


To ty?

Czy to nie ty?

To ty?

Ta sama?

To ty?

- Podobna jak z lustra

wyjęta podobizna.

To ty wróciłaś?

To nie ty, dopiero mnie poznałaś.

To ty taka sama jak w moich wspomnieniach?

To nie ty, dopiero będziesz źródłem mojego zauroczenia.

To nie ty, one mówią coś innego niż tamte.

To ty, takie same włosy, usta?

To nie ty, to moja wyobraźnia mnie oszukuje…

Inaczej pachniesz, inaczej smakujesz od niej.


To ty?

Odpowiedz sama.

-Tak







Pragnę Cię.


P jak Pożądanie

R jak twoje Ręce, dłonie

A jak Anioł z nieba

G jak Godzina naszego połączenia

N jak w wyrazie kochaNie

Ę jak w wyrazie nĘcisz mnie lub opĘtanie



C jak Całuję

I jak w wyrazie dotknIj mnie

Ę jak cztery kreski z ogonkiem



07.04.2004














Białe kartki w podróż płyną


Po białym morzu, na białym statku,

o białych masztach, o białych żaglach

w białych kajutach, na białych łóżkach,

leżą i białe myśli snują...

Biel w sercach maja i biel czują.


Piją białe mleko, w białych po whiskey szklankach,

grają w białe karty, paląc bez filtra białe papierosy,

wdychając biały gęsty dym do białych jak mąka płuc.

Patrzą na białe zegarki, o białych wskazówkach

o białych liczbach i białym datowniku.


Zachwycają się białym dniem, białą nocą

Zachwycają się sobą nawzajem.

Prawią sobie komplementy i kokietują.

-Jaka piękna biała pani - biała jak śnieg

-Jaki piękny biały pan - biały jak u fotografa papier.


Zakochują się w bieli, kochają się,

i za tę biel się nienawidzą.

Tyle bieli to grzech!


Nagle tę cała masę bieli,

rozerwała inna biel,

inny jej odcień -

To białopodobna szarość zabiła je.

I statek i kajuty i łóżka

i wreszcie białe kartki.

Ogarnął biały sen.



07.04.2004








Moja dłoń.


Pisząca ten wiersz, pisząca wiele innych,

rysująca mój świat - "Wielkie marzenia",

oraz "Z głębin Atlantydy".

Malująca moją szarą, a jednak kolorową duszę.

Kreśląca rysunki, ale do tego jednak nie stworzona.

Jeden rysunek jak sto wierszy...

Moja dłoń szorstka, lecz delikatna,

dająca przyjacielski uścisk, ciepły dotyk.

Choć dłonie mam zwykle zimne, czasami sine,

nie tylko od niskiej temperatury...


Moja dłoń czuła, penetrująca twoje ciało.

Głaszcząca, miła, pieszcząca:

Twoje włosy, powieki, nosek i twe usta.

Twoją szyję, tors, twoje piersi oraz

bramę rozkoszy - jaspisowy kielich.


Moja dłoń pragnąca twojego dotyku,

pragnąca odwzajemnienia.



07.04.2004

Insp. Ksero dłoni






Trzy słowa


Wierna wiara

Nadzieja nadziei pełna

Miłościwa miłość

Wierna miłość

Wierna nadzieja

Miłość nadziei pełna

Wiara nadziei pełna

Miłościwa wiara

Miłościwa nadzieja


Niewierna wiara

Nadzieja beznadziejna

Niemiłościwa miłość

Niewierna miłość

Niewierna nadzieja

Miłość beznadziejna

Wiara beznadziejna

Wiara niemiłościwa

Niemiłościwa nadzieja


07.04.2004








Halloween


W ręku nóż,

a w oczach błysk.

To czyste zło,

nieskażone niczym.

To on nadchodzi,

to jego święto.

On sie nie przebiera,

nie musi...


W ciemną noc dzieci

chodzą od domu do domu

i mówią: "Cukierek albo psikus".

Zabierają daninę albo straszą,

a on bawi się zabijając,

zbiera ofiary jak słodycze:

Pozbawia je oddechu, dusi, łamie kark,

przeszywa nożem, innym ostrym narzędziem

albo morduje bardziej zręcznie i wyszukanie,

z właściwym dla siebie wyrachowaniem.

Jego ręka jest ręka zła,

to siła pochodząca z głębin piekła .

Czy ktoś go zatrzyma?



Napisany 2004.03.07








Czekam


Czekam na ciebie na przystanku.

Czy przyjdziesz?

Czekam na spotkanie.

Czy przyjdziesz?

Czekam na przywitanie .

Czy przyjdziesz?

Czekam na uśmiech.

Czy przyjdziesz?

Czekam na pocałunek.

Czy przyjdziesz?

Czekam myśląc o tobie.

Czy przyjdziesz?

Czekam ja i moje serce czeka na ciebie.

Czy przyjdziesz?

Czekam i moknę.

Czy przyjdziesz?

Czekam i patrzę w czarne niebo.

Czy przyjdziesz?

Czekam na ciebie na przystanku.

Czy przyjdziesz?

Czekam tu na cie...

-Już jestem


07.04.2004






Nasza piosenka


To mogła być nasza piosenka...

To mogła być nasza chwila zapomnienia.

Magiczna, niepowtarzalna.

Chciałem aby mogła wiecznie trwać

Chciałem ją jak najdłużej w pamięci swej zatrzymać.

Tylko ty i ja, a w tle nasza piosenka...


Jej łagodne dźwięki mogły sprawić,

że otworzylibyśmy się przed sobą,

a przynajmniej ja przed tobą.

Chciałem to zrobić... dałbym ci serce na dłoni

Piękny anielski śpiew mógł być tłem:

do naszej rozmowy, do przytulenia, do pocałunku.


Ta piosenka mogła być moim wyznaniem dla ciebie.

Mogła być piękna i tak jak ty być dla mnie inspiracją.

Mogła łaskotać nasze zmysły, przeszywać nas dreszczem lekkim,

zniewolić nasze umysły i serca i dusze.

Być czułą melodią twego ciała na prześcieradle miękkim.

Być zaczątkiem czułości wstępem do prawdziwej rozkoszy.


Być symbolem tamtej chwili, być naszym śmiechem, płaczem,

wszystkim co mogło nas łączyć w tamtym momencie

Mogła głaskać nasze ciała tak jak ja czule poświeciłbym ci swój dotyk.

Ta piosenka jest tobą, ciebie mi w pamięci przypomina,

niestety tylko moje sny, a nie z tobą związane wspomnienia

Tak, to były marzenia, nie dałaś im szansy spełnienia.









Wybacz mi


Przepraszam cię za moje słowa,

w złości i gniewie wypowiedziane.

Za słowa, które zraniły twe serce

i duszę twą zdławiły pożarem.


Za słowa przykre tak od środka cię bolące,

tak nieprzemyślane, tak w tej chwili mnie dławiące.

Za czyny moje, tak głupie, twoją duszę od środka tnące,

tak szczeniackie, na twojej twarzy grymas malujące.


Że były one przyczyną płaczu, twych łez strapionych,

że owiały smutkiem całe twe piękno, duszy twej toni,

że były przyczyną chwil samotnie przy kominku spędzonych,

tych chwil do których tęsknie, tych których mam teraz w dłoni.


Przepraszam cię, to moja wina, nie mam usprawiedliwienia żadnego.

Przepraszam że zniszczyłem twoje marzenia. Powiedz mi dlaczego

Nie chcesz mi dać szansy na poprawę tego, co zepsułem kiedyś,

Lecz naprawić mogę… powiedz mi dlaczego zachowujesz się jakby między

Nami były aż tak wielkie różnice, uda nam się. Zrozum mnie i daj mi siebie zrozumieć…


Że twoje pragnienia przekreśliłem, że obróciłem w popiół wspomnienia,

że zniszczyłem to miedzy nami było, to co nas łączyło - naszą miłość,

i to wszystko dla czego żyłaś, czemu wszystko poświeciłaś.

Teraz już wiem, że się myliłem, przepraszam Cię.


Wiem że trudno mi cię będzie odzyskać do siebie zaufanie,

lecz daj mi jeszcze szanse jedną, na wybaczaniu polega miłowanie.

Nic nie stanie na drodze do szczęścia naszego, ta sytuacja się więcej nie powtórzy.

Już nic nie będzie w stanie naszego uczucia zburzyć więc proszę wybacz mi.

Pozwól mi do twego serca wrócić, pozwól mi usłyszeć od ciebie -

trzy słowa które brzmią: „wybaczam ci kochanie.


10.04.2004








Potrzebuje cię


Potrzebuję cię -

By sie zmienić

Potrzebuję cię -

By dalej żyć

Potrzebuję cię -

By naprawdę poczuć życie

Potrzebuję cię -

By być prawdziwy

Potrzebuję cię -

By uczucia zaznać prawdziwego

Potrzebuję cię -

By już więcej nie marzyć

Potrzebuję cię -

By już więcej nie śnić

Potrzebuję cię -

By żyć

Potrzebuję cię -

By oddychać

Potrzebuję cię -

Całym sercem

Potrzebuję cię -

Całą duszą

Potrzebuję cię -

By nauczyć sie płakać

Potrzebuję cię -

By nauczyć sie śmiać

Potrzebuję cię -

By nauczyć sie miłować

Potrzebuję cię -

By nauczyć sie kochać


13.04.2004











Cała ty


Twój urok.

Twój czar.

Twój widok.

Twój blask.

Twój zapach.

Twój smak.

Twój głos.

Twój powab.

Tchu brak…



13.04.2004

Insp. Sen nocy letniej

W. Szekspir











Sam już nie wiem


Nie wierzę w to co widzę

Nie wierzę w to co słyszę

Nie wierzę w to co we mnie jest

Nie wierzę w to co wokół mnie dzieje się


Siedzę I myślę, że nie ma już nic

że nie ma juz przyszłości

nie ma zasad uczuć

wszystkiego co ważne jest w życiu

Nie ma nic I już nie będzie

Bo po co?

Bo kto?

Bo jak?


Nie uda sie już

Nie uda sie już nic zmienić


Jestem sam I nikt mi nie pomoże

Nie wiem co będzie jutro

Jeśli jutro w ogóle nadejdzie

Czy będzie lepiej?

-Oczywiście przecież nie może być inaczej

ale to tylko słowa


jestem choć mnie nie ma

żyję choć wegetuję

nic nie mówię

bo nie mam do kogo mówić

nikt mnie nie wysłucha

nikt mnie nie usłyszy


czas nie istnieje

bo jutro będzie tak samo

- kolejne déja vu


Boję się czy uda mi sie wyjść z tego

Zaklętego kręgu czterech nieszczęść

Przepalona dziura w obrusie nadziei nie daje

Nieodkurzony dywan zaniedbane ściany

Brudne okna przez które wspomnianej nadziei nie widać

Można by wymieniać


Dziecka płacz piętro wyżej

Dlaczego płacze?

Nie wiem

nie wnikam


Zamrożony jestem

I zamroziłem swe uczucia

Siedzę jak posąg

W dziwnej nieruchomej postawie

Opierając policzek o stół

Poruszam tylko dłonią malująca

Moje żale











Szczęśliwa moneta?

Niemożliwe

Teraz już w nią nie wierzę

Ma tylko postać materialną -

1 grosz


Oddech ulgi

Wolności?

Niestety nie to oddech bezsilności

Łyk obojętnego tlenu

Dźwięk obojętnego telewizora

Dźwięk melodia obojętnej piosenki

Nie maja one wpływu na mnie

I moje życie

Niestety

Jestem sam I nikogo przy mnie nie ma


Bo jak?

Bo kto?

Bo po co?


Dopiero kilka razy pisałem

wiersze ołówkiem

mógłbym wymazać kilka zdań


lecz nie wiem po co

nie miało by to żadnego znaczenia

nic by to nie zmieniło.


17.04.2004

Insp. Dołek, pisane przy piosence WWO

"Nie bój sie zmiany na lepsze"











Proste słowa (Czy na pewno?)


Powiedzieć kocham jest łatwo -

Jeśli się kocha szczerze i prawdziwie -

wtedy słowa same z serca płyną

i są miłości odzwierciedleniem.


Powiedzieć kocham, nie jest łatwo,

jeśli się udaje miłość -

wtedy słowa z umysłu płyną

i wydają się nieszczere…


Czy aby na pewno?


13 I 17. 04.2004









List


Jestem poeta prostego słowa,

zjawą z szarego ekranu,

dziennikarzem, który przedstawia suche fakty.


Maluje świat, siebie , innych , moje i ich uczucia,

takimi jakie są, takimi jak je widzę -

czarno - białe, a nie kolorowe jak tęcza.


Nie potrafię utkać wiersza składającego się

z wielu pięknych metafor, wyszukanych epitetów,

czy wielkich porównań.


Nie czuję wonnego zapachu,

słodkiego jak kobiece usta smaku,

i delikatnego dotyku liryki.


Nie jestem poetą, który bawi się jednym słowem

i wyplata z niego cały wiersz pięknem przepełniony.

Ma liryka ma swoją codzienność, jak lektura gazety porannej.


Nie jestem cieniem nocy, który czerpie z pełni księżyca,

nie szukam inspiracji w krwawych sercach,

z których jednak krew nie wypływa.

(nie wierzę w dymiące wdziękiem papierosy...)


Tylko czasami zamykam powieki...

by poczuć zapach palonego papieru, by przelać kolorowe myśli,

i poczuć się jak liryczna strzała, która trafi w wasze serca.



18.04.2004

Insp."Senne podróże"

Nieistniejąca audycja w Radiu Łódź

Dzwonię do ciebie.


Dzwonię do ciebie bo chciałbym z kimś porozmawiać,

z kimś kto jest mi obcy, kto mnie i mej historii nie zna.

Nie chciałem rozmawiać z przyjacielem...

Nie chciałem rozmawiać ze znajomym...

Nie chciałem rozmawiać ze sobą...

Dzwonię do ciebie nie z jakiegoś konkretnego powodu,

chciałbym po prostu z kimś porozmawiać.

Chcę żeby jakaś osoba z oceanu ludzi poznała mnie,

aby mnie wysłuchała i poznała mój głos.

Wysłuchała historii mojego życia,

o mojej przeszłości, teraźniejszości, przyszłości.

Aby wysłuchała moich radości i żalów,

poradziła mi, powiedziała kilka słów otuchy,

pośmiała się razem ze mną...

Spróbowała ocenić mnie i moje postępowanie,

oceniła jakiś mój wiersz - bezstronnie i obiektywnie

Przecież mnie nie znasz...

Twoje zdanie będzie się liczyć dla mnie

Chciałbym pokazać ci moje marzenia...


Chciałbym abyś powiedziała coś o sobie,

jak masz na imię? Skąd pochodzisz i w jakim jesteś wieku?

Chciałbym wiedzieć coś o osobie, z która rozmawiam,

pozwolę ci skłamać jeśli nie chcesz się zdradzać...

Lecz nie na jeden temat - chciałbym poznać twoje największe marzenia

To jedno ma dla mnie znaczenie.

Chciałbym cię posłuchać, twojego głosu,

wyobrażać cię sobie nie będę,

nie widzę sensu...

Przecież i tak się nie spotkamy...

Wystarczy mi twój głos.

Chciałbym żeby był czuły i delikatny, wesoły i roześmiany

oraz pełny życia, radości i wdzięku

Dzwonię do ciebie bo chciałem się na chwilę zapomnieć...

Pożegnamy sie mówiąc sobie - "do usłyszenia",

choć wiem że to już nigdy nie nastąpi



17.04.2004












Platoniczna miłość


Moja platoniczna miłość to z lat dawnych historia,

która odżyła z chwilą, gdy poznałem ciebie.

Tak samo na imię miałaś jak ona,

takie samo jego było dla mnie znaczenie.


Tak samo byłaś w moich oczach piękna,

tak samo pociągająca, czarująca, szalona.

Dawno już pożegnana...teraz zawrócona w innym wcieleniu.

Powoli odnajdywałem w nim pewne twą osobą zauroczenie.


Cały czas żyła gdzieś we mnie pewna część ciebie -

Gdzieś na dnie mojego serca, w jego odmętach,

pewna jego część nie potrafiła o tobie zapomnieć.

I odzywała się we mnie w czasami przykrych momentach.


Moja miłość chciała wynagrodzić sobie stracone chwile,

do których nie mogłem wrócić, które i tak nie były moje...

Chciała poczuć uczucie miłości...nieznanej, niezapomnianej,

Chciała ukraść czas, zabrać go trochę dla siebie,


Niestety nie pytając ciebie i twego serca o zdanie.

Nie było to przemyślane z mojej strony zagranie.

Cóż stało się najgorsze i powiedziałem o parę słów za dużo.

Nie na temat z resztą, a w efekcie stałaś się dla mnie z kolcami różą.



19.04.2004

Insp. Elektroniczny pamiętnik









To co zostanie.


Ta kartka zostanie po mnie.

Te słowa i ten wiersz.

Chociaż ja będę gdzieś tam...

Będę jak wiatr.

Będę śnił gdzieś tam.


Moje marzenia już będą spełnione.

Moje marzenia będą w Was.

I pozostaną na zawsze tam.

Będą wieczne jak wieczny będzie czas.

A ja będę jak niebieski ptak.

Już gdzieś tam...


Pozostaną moje myśli.

W waszych sercach,

w waszych duszach,

na kartkach papieru -

na zżółkniętych rękopisach

i na kartkach białych jak śnieg -

wydanych tomików.

Pozostanie moja wiara,

moja nadzieja i moja miłość.


"Nie wszystek umrę" -

Już jakiś poeta przede mną

wypowiedział te słowa.

Jego myśl moją inspiracją,

lecz uważam, że każdy ma do niej prawo.

Także wy czytający moje wiersze.


Do lepszego świata odejdzie tylko moja dusza,

ciało tu zostanie w postaci prochów rozsypane...

Lecz jednocześnie i dusza pozostanie.

Moje wiersze na kartkach w was.

Moje wiersze w waszych sercach będą marzyć i śnić,

razem z wami...

Będą was przerażać i wzruszać,

bo takie ich zadanie.

Taka ich droga i sens,

a takie me wołanie.


Dla was będę żył wiecznie...

Bo wieczny los moich wierszy

dla was będzie.

Będą jak modlitwa -

co jej się nigdy nie zapomina.

Będą jak prośba.

Będą jak wskazówka.

Będą jak rada.

Będą jak piękna chwila co się ją wspomina.









Będą symboliczne i proste -

jak prosto mnie się teraz linijki układa.

Bo z serca płyną me słowa...

Będą magiczne -

jak księżyc za dnia,

jak gwiazdy nocą,

jak rysunek mej duszy przepełniony mocą.

Tęsknotą radością żalem...

Wszystkim co prawdziwe i nieprawdziwe zarazem.

Bo kto oceni co tak naprawdę prawdziwe jest?

To co się widzi czy czuje serca obrazem?


Pozostanie po mnie pamięć bliskich oraz tych,

którzy poznali mnie przez kartki papieru zapisane.

To co może wydać się wam obce

jest przeze mnie ukochane.

Daję wam część siebie i chciałbym abyście także wy

oddali mi siebie część.

Przez chwilowe zastanowienie.

Przez pół sen co snem nie jest.

Przez spróbowanie,

poznanie,

zasmakowanie.

Przez rozumienie mnie i mnie ocenianie.

Chciałbym choć na chwile być waszemu sercu natchnieniem.

Przewodnikiem po zatopionej Atlantydzie.

Kustoszem w Muzeum Poezji.

Chciałbym abyście mogli mnie poznać,

bym mógł uwierzyć,

że to co pozostanie po mnie będzie docenione,

a robie to dla was,

ale także dla siebie.

Chciałbym abyście przez moje wiersze

kawałek nieba spadł wam na ziemię...



23.04.2004

Insp. Myśl Horacego: "Non omnis moriar"









Rozpalasz mnie


Kiedy jesteś blisko przy mnie

i moje oczy mogą cię podziwiać

a moje usta mogą cię całować

Każdy twój gest, każdy twój ruch

Każde twe spojrzenie i twój uśmiech

Rozpala mnie i całe me ciało

Czuję wtedy jakbym był w niebie

Czekam na moment gdy oddasz mi siebie.


22 i 23 04 2004















Nieznajomi


Mijam was codziennie na ulicy,

spotykam w tramwaju, autobusie,

na poczcie czy w supermarkecie.

Na ulicy...


Mijam was a wy mijacie mnie.

Zauważam was, patrzę wam przez chwilę w oczy,

a wy spoglądacie w moje.

(Co widzicie?!)


Nie znamy się, jesteśmy nieznajomymi.

Ja dla was, a wy dla mnie.

Nic nie mamy ze sobą wspólnego.

A jednak tak wiele...

Mamy swoje cele, swe drogi, sens, swoje życia.

Przez tą krótką chwilę łączą się one ze sobą.

Jak zdjęcie…a

wystarczy jedno spojrzenie...


13.05.2004






Kiedy


Kiedy mam chwilę zapomnienia, załamania, zwątpienia.

Kiedy myślę że jutra nie będzie - sięgam po marzenia.

Po marzenia wielkie - bo moje własne.

Po to co jest w duszy mej moim światem.


W nich odnajduję ukojenie, w nich się pogrążam.

W nich szukam szczęścia, w nich daleko odpływam.

W tę chwilę która może trwać wiecznie...paradoksalnie,

bo mogłaby taka być naprawdę…

(Taka nie jest, ale czasami chciałbym aby taka była)


Kiedy mam takie chwile, sięgam po długopis i kartkę

ponieważ tylko moja dłoń potrafi wyrazić to co czuję.

Tylko ona potrafi przelać moje prawdziwe myśli

(Bo uczucia akurat niekoniecznie...)

ponieważ me usta nie opanowały tej prostej zdolności…


Dopiero gdy nauczę się mówić swoimi prawdziwymi uczuciami,

wtedy może już nie będę miał czasu zajmować się marzeniami.

Świat wierszy zamieni się w czas wspomnień umysłowi bliskich tylko

ponieważ świat uczuć miłości i nienawiści dogoni mnie zbyt szybko.



13.05.2004









Rękopisy II


Ta zapisana Kartka Papieru, na brudno zapisana kartka

jest tak samo piękna i ważna, jak ta w arkuszu przepisana,

i nie musi zamieniać się w popiół, w szary dym i zapach siarki

bym na chwilę zapomniał o świecie i poczuł wolność i na ciele ciarki…



Zapisane Kartki Papieru


Na nich ślady - atramentu, tuszu, grafitu.

Ślady czarne, niebieskie, szare.

Każda litera, każde słowo, każde zdanie -

ich sens jest wieczny…


Wieczny dla mnie, nie tylko w mej pamięci.

Nie tylko wspomnieniem i nie tylko jedną magiczną,

ciepłą na sercu chwilą palenia rękopisów,

napiętnowanych moim odciskiem pióra i serca.



Przestała być dla mnie ważna chwila swoistego oczyszczenia,

kiedy płonie ognisko i unosi się siarka.

Kiedy słowa zapisane na stertach papieru i kartkach różnego rodzaju,

...ich dusza nieodwołalnie odchodzi do nieba.




09.05.2004








Ucieczka


Uciekam stąd uciekam...

Nie zastanawiam się i na nic nie czekam.


Uciekam tam gdzie mogę być z tobą.

Wiesz, że jesteś dla mnie najważniejszą osobą.


Uciekam w stronę twojego serca twych ust i duszy.

Naszego szczęścia nic nie jest w stanie zburzyć.


Uciekam by wtopić sie w twe ramiona miłości.

Uciekam do ciebie bo jest silniejsza od szarości.


Uciekam bo wiem, że mnie przed wszystkim ochronisz.

Uciekam by zanurzyć się w twojego serca toni.


Uciekam żeby się do ciebie przytulić.

Uciekam bo uwielbiam jak do mnie mówisz.


Uciekam bo chcę twój zapach poczuć.

Tylko ty byłaś w stanie tak mnie zauroczyć.


Uciekam bo chcę twój smak poczuć.

Uciekam bo nie mogę zapomnieć twoich oczu.


Biegnę i nie oglądam się za siebie.

Uciekam stąd jak najdalej bo chcę być jak najbliżej ciebie.


13.05.2004








Rzut monetą


Rzut monetą to oddanie swojego losu w ręce bogini Fortuny.

Rzut monetą to zdanie się na jej łaskę, na ślepy los jej wróżby

Rzut monetą to niekiedy pójście najprostszą drogą.

To chwila kiedy zapominamy co może być dla nas przestrogą.


To obojętność na to co się stanie.

To bojaźń przed pojęciem decyzji.

Dobrej lub złej...Właściwej lub nie...

To zapomnienie o swojej wolnej woli.


Decyzji zgodnej z własnym sercem, lecz

czasami niestety wręcz odwrotnie.

Dlatego często sięgamy po ową monetę,

po jej dwie strony medalu i czekamy co ona nam przyniesie.


To szybka decyzja, w sam raz kiedy na czasie zależy nam.

Bez plusów i minusów każdej z nich, taka jej nagroda…

Lecz także i wymówka, i ułuda na drodze przeszkoda

Czy wiara w przeznaczenie - szczęście albo pech nam doda?



Orzeł – reszka, Reszka - orzeł

Rzut monetą jak sekunda na zegarku...

Jakie jego prawdopodobieństwo?

1,2,3 Rzucam...


- Ślepy los pół na pół


07. i 04. 05. 2004



























Kiedy marzenia się spełniły.



Gdy moje wiersze wypłynęły

na głębokie wody poezji


i zaczęły znaczyć coś dla świata –

byłem szczęśliwy.


Mogliście poznać mnie,

moją twórczość, serce i moją duszę.


Czułem się jednak paradoksalnie szczęśliwy,

bo poczułem też smutek.


Byłem smutny w swoim szczęściu

ponieważ czułem jakby ktoś mnie okradł...


Okradł z prywatności i prawa do niej pozbawił.

Czułem się jak otwarta książka,


którą każdy może przeczytać.

Jak naga kobieta,


która odsłania swoje sekrety

przed obiektywem fotografa,


i której zdjęcia już później można oglądać w gazetach.


17 i 20 05. 2004

Insp. Audycja w radiu z moimi wierszami
















Śmierć


I


Lecę na skrzydłach na polepionych woskiem piórach ptaków,

do obłoków, do chmur, do nieba - do niebieskiej poświaty.

Do niebiańskiej? – Nie, przecież jej nie ma…


II


Zapłakałem na widok twoich mokrych oczu.

Zapłakałem razem z tobą i podzieliłem twój smutek

smutek i żal nas razem złączył.

Mokre policzki i ciężkie powieki,

żar w sercu i gorycz, oraz

czarne i gorące ciepło - jak węgiel z ogniska

Bezsilność - bo nie będzie łez pocieszenia.

Twoim smutkiem jestem ja a ty stałaś się moim…


III


Ty, która czekasz na mnie.
Ty, doskonała pewna jak 100% w matematyce.
Ty, po tobie światło w tunelu.
Ty, nie dasz odpowiedzi na moje pytanie.
- Dlaczego?
Ty, zatańczysz ze mną ostatnie tango.
Poprosisz, a ja nie odmówię.
Ty, ostatni raz pocałujesz mnie czule.
Tego pocałunku nie zapomnę:
Pocałunek w czółko,
w nosek, w policzek i w usta…
Pocałunek Twój będzie wyjątkowy.
Ty, która zostaniesz w moim sercu,
w sercu którego już nie będzie.
Już nie…
Ty, która znasz adres każdej duszy.
Ty, która nie uznajesz anonimów.
Ty, od której nie ma odwrotu.
Ty, pani ciemności.
Ty, poprosisz bym zamknął oczy,
i nie patrzył na ciebie.
Ty, która przychodzisz w ciszy nocy,
i zabierasz na zawsze.
Ty, która nie czekasz na nasze,
z bliskimi pożegnania.
Ty, nieodwracalna.
Ty, nieubłagana.
Ty, która próśb nie uznajesz.
Ty, która niejednemu dajesz szansę.
Ty, której sens zapisany jest w życie.
Ty, która przychodzisz jak zimny deszcz.
Ty, która wzbudzasz strach, przerażenie, lęk.
Ty, na która nie ma parasolu ani lekarstwa.
Ty, która jesteś jak ostatnie słowo w sztuce -
Koniec.
Ty, jak opadająca kurtyna w teatrze.
Ty, która nie znasz marzeń.
Ty, która je kradniesz.
Ty, jak cień nocy przy blasku księżyca przychodzisz.
Ty, która mnie uwolnisz.
Ty, w której obliczu do modlitwy mnie skłonisz.
Ty, której słyszę wołanie.
Ty, która przychodzisz w samotności.
Ty, która zabijasz powoli szybko.
Bezboleśnie lub nie.
Lecz nie robisz tego obojętnie.
Ty, ostatnim gościem w moim sercu.
Ty, obiektem mojego pożądania.
Ty, dzięki, której poznam wszystkie sekrety.
Odwiedzę miejsca niepoznane.
Ty, dzięki której poznam siebie naprawdę.
Ty, która stoisz na przystanku z tytułem otchłań.
Ty, tajemnicza i prosta zarazem.
Ty, jako spełnienie wszystkiego.
Ty, która nakarmisz nas wszystkich.
Ty, jak kromka chleba.
Ty, która kiedyś zapłaczesz.
Ty, artystka malująca kolejne dzieło.
Ciemność czy światło?
Ty, która poznasz moje wspomnienia.
Ty, która je posiądziesz.
Ty, która zabrałaś Ikara.
(lecz gdyby nie Ty, nie byłby on
przewodnikiem po magicznej krainie,
jakim jest świat marzeń)
Ty, która nigdy nie będziesz bez pracy.
Ty, która smakujesz.
Ty, słodka jak gorycz.
Ty, której powierzę ostatnie wyznanie.
Ty, która nie dajesz nadziei.
Ty, która zabijasz miłość.
Ty, bez wiary.
Ty, jak róża czerwona.
Ty, która zadajesz ból cierpienie.
Ty, która dajesz spokój ukojenie.
Ty, od której oczu nie będę potrafił oderwać.
Ty, która sprawiasz, że serce bić przestaje.
Ty, wiem przed tobą nie ma ukrycia.
Ty, która masz swój honor, zasady.
Ty, jak nieuniknione zmiany.
Ty, która stoisz na skraju przepaści.
Ty, po której się nie obudzę.
Ty, grająca główną rolę w filmie pt: „Życie”.
Ty, jak chwila niepoznana do końca.
Ty, która nie nosisz maski.
(bo ci niepotrzebna).
Ty, nie masz drugiego oblicza.
Ty, bez twarzy.
Ty, jak ostatni znak na szosie.
Ty, tu i po tamtej stronie.
Ty, dzięki której powstaje nowe życie.
Ty, która nie jesteś przypadkiem.
Ty, która jesteś przeznaczeniem.
Ty która ostatni raz mnie przytulisz.
Ty, w której ramionach się pogrążę.
Ty, która zabierzesz moją duszę.
Ty, która pogardzisz moim ciałem.
Ty, która od urodzenia zapuszczasz we mnie korzenie.
Ty, moim natchnieniem.
Ty, która przychodzisz o każdej porze roku.
Ty która pukasz do ludzkich serc,
każdego dnia tygodnia.
Ty, która sprawiasz, że smutny dzień jutro będzie.
Ty, której miecz każdego dosięgnie.
Ty, która na wszystkie pytania odpowiesz.
Ty, która tak niewiele kosztujesz.
Ty, bezimienna.
Ty, której oczy nie mają blasku słońca.
Ty, jak gasnąca zapałka.
Ty, to przeżycie życia.
Ty, która trzymasz w ręku złoty klucz i bramę złotą otwierasz.
- Do nieba czy do piekła - pytamy?
Jeżeli w ogóle istnieją?
Ty, której nie można powiedzieć nigdy więcej.
Ty, która nigdy nie usłyszysz: - „nie ma takiego numeru”.
Ty, jak proza o śmierci.
Ty, której pełno na cmentarzu.
(gdzie czuć twa obecność i woń).
Ty, modnie ubrana na czarno.
Ty, nie masz serca.
Ty, która pracujesz według schematów.
Ty, która nie dasz sie przekupić.
Ty, która odsłaniasz najprawdziwszą prawdę.
Ty, kiedy moje marzenia ostatni raz zapłoną.
Ty, kiedy wydam ostatnie tchnienie.
Ty, złym snem, rzeczywistością, pragnieniem.
Ty, ostatecznym paradoksem.
Ty, która swoje żniwa zbierasz na wojnie.
Ty, przyczyna rozstania.
Ty czaisz sie na jedenastym.
Ty, moim sekundantem.
Ty, zabijająca ostatnią iskierkę życia.
Ty, jak głucha i martwa cisza.
Ty pomimo której nie wszystek umrę.
(zostaną wiersze i pamięć bliskich,
których też później zabierzesz).
Ty, idealna bez skazy.
Ty, która zaśpiewasz mi ostatnią piosenkę.
Tu empares me ame.

Pour toujours.

Ty, na która nie ma rady.
Ty, która zakochałaś się we mnie -
Od pierwszego wejrzenia.
Ty, ostatnia dziewczyna.
Ty, ta jedyna.
Ty, moim cieniem.
Ty, bez pośpiechu.
Ty, bez planowania dnia i nocy.
Ty, napiszesz ostatni rozdział.
Ty, to każdy czas.
(Może za dziesięć za dwadzieścia lat).
Ty, z głębin Atlantydy.
Ty, która nie musisz nic obiecywać.
Ty, dla ciebie wszystko jest proste.
Ty, do ciebie należy ostatnie słowo.
Ty, dla której trzeba mieć szacunek.
Ty, w kinie pozornej samotności.
Ty, to łzy smutku i żalu.
Ty, skutkiem zniszczenia.
Ty, w której odnajdę część siebie.
Ty, dzięki której płomień życia gaśnie.
Ty, już czas.
Ty, która wiedziesz do beztroskiej trumny.
Ty, tobie należy się cześć.
Ty, lekarstwo na duszę.
Ty, która płyniesz w mojej krwi.
Ty, w moich objęciach.
Ty, papierowym dowodem na twoje istnienie jest akt zgonu.
Ty, zła czy dobra?
Ty, cierpieniem?
Ty, która masz sumienie?
Ty, gdzieś na łące mojej wyobraźni.
Ty, jak zachód słońca.
Ty, będziesz moją siła.
Ty, twoje imię ma wiele znaczeń.
Ty, jesteś obecna w moich niebieskich oczach.
Ty, twoją pieśń z refrenem zaśpiewam.
Ty, przeciwieństwem promyku słońca.
Ty, źrenica pośród pierścienia.
Ty, twym symbolem trumna.
Ty, kiedy ze snu sie nie obudzę.
(a po tobie sąd i wyrok, nagroda i kara?).
Ty, która nie jesteś iluzją.
Ty, z którą będę pragnął się obudzić.
Ty, na która patrzę codziennie przez okno.
Ty, nomen omen - śmierć sama w sobie.
Ty, jak amen - koniec modlitwy.
Ty, jaka twoja szata?
Ty, granica do innego świata już otwarta.
Ty, której nie da się zrobić zdjęcia.
Ty, jak C.S.K.
Ty, jak trucizna.
Ty, jak nie warto umierać.
Ty, kiedy w twoje oczy spojrzę.
Ty, wszystko ci oddam.
Ty, jak ostatnie życzenie.
Ty, jak ostatnia papieru zapisana kartka.
Ty, obecna w każdym moim wierszu.
Ty, jak litania.


Przedstawienie musi trwać.


07.2004

Prawda...a może kłamstwo?


Czysta jak górska woda, jak łza szczera.
Prosto w twarz rzucana.
Pełna uczucia, powalająca na kolana.
Jak odbicie w lustrze jak zwierciadło duszy.
Prawda wszystko pogodzi, prawda wszystko zburzy.
Ale prawda nie sprzeda się tak jak kłamstwo -
najłatwiejszy do popełnienia grzech.
A przecież wystarczy tylko powiedzieć nieprawdę
hmmm... jak ładnie brzmi.
Prawie zakrawa na kłamstwo albo chociaż na przekłamanie.
Tak wystarczy tylko skłamać...
Bo "prawda" , po co ona komu?
Z resztą każdy wierzy w swoją...



01 i.05.06.2004









Boję się


Zawsze marzyłem, że tam wyjadę tam,
gdzie moja przyszłość na mnie zawsze czekała...
Lecz teraz gdy taka szansa jest bliska,
zaczynam się zastanawiać i czuję zwątpienie.
po prostu boję się...
Boję się opuścić dom i stąd wyjechać.
Boję się opuścić moją ojczyznę.
Boję się bo nie wiem co będzie mnie tam czekać.
Boję się bo nie wiem kiedy do kraju powrócę.
Boję się, że sobie nie poradzę.
Że tamten świat przerazi mnie.
Że nie będę w stanie tam żyć.
W odmiennym świecie poruszać się.
Boję się że nauka wszystkiego od nowa.
Będzie dla mnie zbyt oporna i trudna.
Że nie starczy mi sił i za szybko się poddam.
Boję się, że american dream zamieni się w koszmar.
Boję się nie dorosłem jeszcze do takiego kroku
Nie chcę do niego z biegiem czasu dorastać
Niegotowy jestem wziąć na swoje barki
takiej odpowiedzialności i tam zostać.










Czemu tyle śmierci?


Czemu co drugi wiersz opowiada o śmierci?
Czemu co drugi wiersz pani ciemności jest piękny?
Czemu oglądamy się na nią, za co ją podziwiamy?
Czemu czerpiemy pełnymi garściami jakby dawała życie?
Czemu zabijamy się na papierze?
Czemu podcinamy sobie papierowe żyły?
Czemu rzucamy się w papierową otchłań?
Czemu płomień śmierci zapala się w nas gdy światło gaśnie?
Czemu kochamy cię jakbyś była naszą matką, kochanką, przyjacielem?
Pani wieczności odpowiedz mi: - matko, żono, kochanko…


06.06.2004

Insp. Senne podróże







Wena


Weno przyjdź do mnie i nakarm mnie bym nie mógł zasnąć dzisiaj,
bym przy świetle gwiazd i księżyca, słuchał ciebie i twe myśli spisał.
Kochał cię i nienawidził za to...że jednak mnie odwiedziłaś.
Wena to natchnienie budzące się w nas nagle w chwilach zakochania,
czy innych skrajnych uczuciowych stanach miłowania.
Samotności, bólu, zwątpienia, gniewu tęsknoty czy żalu,
pustki w sercu lub zapełnieniu miłością, bijącą od nas pomału.
To potrzeba wylania myśli z najgłębszych duszy toni,
najczarniejszych jak kir najjaśniejszych jak ślubny wianek na skroni.
Spływająca na nas z księżyca pełni, ze złotych gwiazd w nocy
Z błękitnego nieba, żółtego słońca - pełnego czaru i mocy.
Kiedy jest głównym aktorem podczas każdego zachodu i wschodu
Kiedy już kładzie się spać czy dopiero wschodzi za młodu.

06.06.2004














Zacznij od nowa


Odrodź sie na nowo - Jak feniks w popiołach
naucz sie znowu oddychać,
od nowa kochać, na nowo śmiać i płakać.
Odnajdź w swojej duszy chwile i uczuć daty,
które pomogą ci przetrwać i naucz sie od nowa żyć.
Otwórz nowe konto w banku jego świata.
Podążaj nowymi ścieżkami - do tej pory nie przetartymi,
staw czoło wyzwaniu i przyj odważnie do przodu,
z czołem podniesionym wysoko.
Każda przeszkoda na twojej drodze będzie wartościową nauką,
a naucz się nie poddawać, myśleć na nowo,
mówić na nowo i pisać na nowo.
Naucz się na nowo wszystko rozumieć, mieć w sercu nadzieje i wiarę
i otwórz wreszcie swe serce na światło dnia,
a nie pozwalasz mu wychodzić na spacer po zmroku, w nocy…
Naucz sie na nowo chodzić, stawiać pierwsze kroki,
poznawać świat jak małe dziecko, przewracać się i płakać
lecz zawsze się podnosić i z uśmiechem próbować kolejny atak…
Naucz sie na nowo, cieszyć się życiem,
na świat patrzeć na uczucia swe i innych.
Dostrzegać dobre i złe i lecz zauważać też szare…
Naucz sie decydować mówić śmiało tak lub nie,
a nigdy:” jak chcesz”, „ nie wiem”, „obojętnie”
staraj się myśleć rozumem ale i sercem…
Naucz się szanować to co masz
i dbać o to by niepowtarzalnego uroku nie straciło …
i pamięć, i myśl i uczucie, oraz wszystkich ludzi,
których zdjęcie w twe serce się zmieściło


07.06.2004

Insp. kapsel tymbarku i

Wyjazd do USA







Korzystaj


Korzystaj z życia póki jeszcze masz szansę się nim delektować.
Chwytaj dzień, bo juz niedługo może przestać ci ono smakować.
A chwile sprzed wyjazdu staną się marzeniami i wspomnieniami,
w umyśle, tętniącym sercu i na ciele zapisanymi bliznami.
Korzystaj, żyj szybko, bierz pełnymi garściami póki jeszcze możesz.
Oddychaj pełna piersią, zapamiętaj smak i zapach tego życia.
Patrz na wschód i zachód słońca, jakby były twymi pierwszymi czy ostatnimi,
gdyż na pewno będą one w twoim życiu tymi niepowtarzalnymi.
Nie patrz na zegarek, w kalendarz, nie spiesz się
Czasu już nie ma i nie będzie dla ciebie
Nie licz dni tygodnia, godzin, minut ulatujących
Tylko korzystaj pragnij smakuj kosztuj
Patrz na znajome twarze Uśmiechaj sie do nich
Niech oni sie tez uśmiechają
Zapamiętaj ich uśmiech
I niech oni twój zapamiętają
Pożegnaj sie z tymi których kochasz
Których kochałeś
I miej ich w sercu zawsze


07.06.2004

Insp. wyjazd do USA











Łódź


Miasto secesyjnych kamienic, pięknie ozdobionych płaskorzeźbami,
różnobarwnych ornamentów i małych choć zauważalnych z metalu detali.
Wielkich manufaktur (Scheibler, Grohman, Poznański)
pałaców, dawnych prywatnych ulic - pasaży.

Łódź to ulica Piotrkowska, jej symbol i także jej serce.
Na niej rzeźby portrety sławnych łodzian:
ławeczka Tuwima, kufer Reymonta czy fortepian Rubensteina,
a także pomnik fabrykantów oraz fotel Jaracza...

Łódź to Plac Wolności oraz Plac Niepodległości,
które dzieli cztery i pół kilometra Piotrkowskiej.
Jak w starym łódzkim powiedzeniu...

To także Czarny (Stary) Rynek - najstarszy punkt "Ziemi obiecanej".
Łódź to stare kamienice, szare, odrapane, z odpadającym tynkiem,
niektóre jeszcze ze śladami po niemieckich kulach.
A w niej byłe getto żydowskie, z czasów Litzmannstadt, w większości zburzone.
to i stacja Radegast pierwszy przystanek do Auschwitz, do gazu wywiezionych.
(To i obóz dla dzieci, pomnik i muzeum - na Radogoszczu - miejscu pamięci)


Łódź to miejsce piękne i jego blask niezwykle uroczy,
tętniące życiem, bardziej za dnia, lecz i także w nocy.
Miasto kulturalne, miejsce festiwalu Camerimage,
z dusza i artyzmem ludzi którzy się tu potrafili się wybić.

Łódź to lasy, zieleń miejska - Łagiewniki, na Zdrowiu.
To Stawy Jana, Arturówek - miejsca idealne do wypoczynku,
tak samo jak las położony, przy lotnisku na Lublinku,
Poniatowski i każdy inny park gdy potrzebujesz chwili spokoju.

Łódź to fabryki włókiennicze, ich kominy i czarna nad miastem mgła
taka była przed wojną przeszłość mojego pięknego miasta,
w pogoni za pieniądzem, za szczęściem w "Ziemi Obiecanej"
a przyszłość w jej rewitalizacji - dla nas wyzwaniem.


Łódź to dzielnice: Bałuty, Widzew, Śródmieście, Polesie i Górna
To śródmieście w kontraście popeerelowskich z betonu osiedli:
Retkini, Karolewa, Teofilowa, Kozin, Dąbrowy, Chojen, Olechowa, Janowa
I wielu innych sypialnianych części miasta.
Łódź to przede wszystkim jego mieszkańcy,
Którzy tak naprawdę tworzą to miasto.
To ty i ja: Ja łodzianin i ty łodzianka.



***Kocham moje miasto nigdzie nie będę czuł sie lepiej niż tu w ukochanej Łodzi***


10.06.2004












Pachniesz


Pachniesz wyjątkowo jak żadna inna dziewczyna,
twój zapach jak żaden inny budzi mnie do życia.
Wyzwala uśmiech na mojej twarzy
pomaga mi płynąc w obłokach i marzyć…
Twój zapach przyciąga mnie do ciebie,
nęci mnie swym pożądaniem.
Lekki aromat kwiatu róży
jest jak spotkanie z błękitnym oceanem











Przypowieść o ziarnkach


Los zawiły miota ziarnkami,
rozrzuca je bez zastanowienia…

Jedno spadnie na łąkę,
drugie pod drzewa cieniem,
a inne znów wpadnie do wody.

Jedno ziarnko wyrośnie od razu,
drugie trochę później,
a inne popłynie z nurtem wody by wreszcie
osiąść na brzegu i zapuścić korzenie.

Nie ważne jest to, gdzie ziarnko
wykiełkuje i po jakim czasie dojrzeje
Tylko to ile będzie miało w sobie zieleni -
chlorofilu, eliksiru życia w ich żyłach płynącego.


7.07.2004

Insp: Film pt: „Miejsce na ziemi”





Recytując


Recytując własną historię,
szukam w sercu pytań i odpowiedzi.
Kim jestem? Kim byłem? Kim sie stanę?
Dokąd zmierzam i dokąd mnie ma droga poprowadzi?
Teraz tego nie wiem i żadnej z teorii nie odgadnę.
Ale mam nadzieję, że wzbiję się na najwyższe drzewo
I zaśpiewam to co gra mi w duszy, czego najbardziej pragnę…
I że echo radośnie odpowie mi swoim głosem, jak czy zgadnę…


Gdy będę grał w przestworzach i patrzył jej w oczy,
Które będą mówić wiele wystarczająco na tyle,
by ich kolor stracił swe znaczenie…
Gdy przestane oglądać sie za siebie
i będę podążał jedynie za tym co w życiu sie liczy,
Płynął za serca głosem, tym co żyje we mnie -
za tym marzeniem, co wiecznie mi ucieka
i które zaciekle gonię…
Wtedy odnajdę swoja Atlantydę - moje miejsce na ziemi.



07.07.2004

Insp. Wiersz Roberta Frosta zawarty w filmie

„Miejsce na ziemi”







Chciałbym być z tobą


Kradnąc myśli i słowa -
Chciałbym być z tobą
Dotykając dłonią twojej twarzy -
Chciałbym być z tobą
Głaszcząc twoje włosy -
Chciałbym być z tobą
Całując twoje usta -
Chciałbym być z tobą
Chciałbym, wreszcie przestać gasnąc
o poranku i gonić za jego cieniem,
a tylko budzić się o świcie - razem z tobą.
Nie w marzeniach, lecz naprawdę.
Nie pośród śpiewu sennych ptaków,
- lecz tych prawdziwych
Z lekkim powiewem wiatru za oknem.
Kto wie czy to nie jest kolejny sen?




Do Przyjaciół bliskich mojemu sercu

Zostawiam Was, lecz jednocześnie w Sercu zabieram.
Moje sny, marzenia z Wami związane wspomnienia.
To co nas łączy, nicią przyjaźni na zawsze jest związane,
Nawet odległość zerwać jej nie będzie w stanie.
(Bo prawdziwa przyjaźń nie umiera nigdy…)
Ciężko żegnać sie z bliskimi sercu osobami,
lecz kiedy trzeba, oczy same napływają łzami.
Wam pozostawiam część siebie w Was będzie żyła,
juz nie umrze, dawno w Waszych sercach korzenie zapuściła.
Budząc sie za oceanem, ze świadomością ze Was nie ujrzę,
będzie ciężko wstawać rano, lecz patrząc nocą na to samo niebo,
ten sam księżyc i gwiazdy, zrobi mi sie cieplej na sercu, Wam też tak radzę
(niebo jest wszędzie takie samo - takie samo kryje oblicze)
Tam wleje sie we mnie tęsknota za Wami i waszymi twarzami.
Mój umysł będzie wypełniony z wspomnieniami związanymi z Wami
Serce me ogarnie nostalgia, lecz w pamięci będzie żył Wasz żywy obraz
I w głębi duszy zapamiętane uśmiechy…
Na pewno przyjdzie taki dzień, „smutny dzień dzisiaj”
Kiedy na kartek sterty spadnie, niejedna moja łza,
lecz mieć wspomniany wyżej uśmiech na swej twarzy.
Mając Was w sercu, raźniej mi będzie…- Tam żyć, oddychać, marzyć
A i ja w Was będę płakał szczęśliwy.


12.07.2004

Insp. wyjazd do USA





Tutaj


Błądzę za głębokim oceanem –
za wielką wodą nagiej prawdy o sobie.
Tutaj gdzie jestem teraz, tu gdzie poruszam piórem
i maluję obraz swojej niewyraźnej duszy.
Jaki on właściwie teraz jest?
Czy zmienił sie gdy zmieniłem dom i swoje miejsce na ziemi?
Przecież w moim ukochanym mieście ulice też mają kształt kwadratu…
Czy zmieniłem się ja czy to jednak świat się zmienił?
Czy pod wpływem innych ludzi, patrzę na świat jednak inaczej –
Oczy me mają już inny kolor..?


Wszystko się odmieniło -

Po chwilowym pobycie w przestworzach, ponad chmurami,
ponad niebiańskim śniegiem, wylądowałem na ziemi,
Razem ze spadającym z wysokości ulewnym,
choć ciepłym deszczem, dającym poczucie, że
To nie było miękkie lądowanie…
A teraz pozostaje mi tylko oczekiwanie na dalszej sytuacji rozwój.
A że pierwszej chwili toczę ze sobą, w odmętach duszy zacięty bój
Zastanawiam się co ze sobą pocznę? Co się ze mną stanie?
Jak poprowadzę swoje życie dalej? Co się zacznie, a co sie skończy?..
Jak tęsknota może być wielka, dopiero się przekonam…
lecz teraz już czuję, że mogę się załamać, i uciec jak najdalej stąd,
lecz dokąd? Kiedy może nie będzie do czego wracać…
„Odwaga i serce otwarte” - to najlepsza rada jaką otrzymałem,
lecz pomimo jej to kurtyny ze sceny jego, podnieść nie umiałem…
Odliczam minuty do nowojorskiego „smutnego dnia”
Kiedy to na obcą ziemię spadnie niejedna moja szara łza.


25/26.07.2004

Insp.Ja moje ego

I perspektywa zostania

N.Y





Choć raz

Choć raz -
Wysłuchaj mnie do końca.
Choć raz -
Przytul mnie I daj przytulic siebie.
Choć raz -
Bo o przyszłość nie dbam.
Choć raz -
O nic innego nie proszę.
Choć raz -
Zapomnij o wszystkim na chwile.
Choć raz -
Daj mi zapach twego ciała poczuć.
Choć raz -
Poczuj sie wolna tej nocy.
Choć raz -
Chce poczuć twa bliskość I twego serca bicie.
Choć raz -
Chce zasmakować ciebie.
Choć raz -
Otwórz dla mnie swoje serce.
Choć raz -
Daj mi to spojrzenie.
Choć raz -
Juz wszystko straciło znaczenie.
Choć raz -
Pocałuj mnie na dobranoc.


Po prostu sto


Sto wymyślonych bajek
Sto 40%-owych bredni
Sto prawdziwych kłamstw
Sto szukających matek swoich dzieci
Sto niewesołych historii
Sto pociech na karuzeli
Sto uśmiechów na twarzy
Sto dobrych powodów
Sto niemiłych kłótni
Sto zwariowanych pomysłów
Sto slow uwiezionych w studni
Sto tajemniczych sekretów
Sto kamieni w sercu
Sto tych samych schematów
Sto raz w duszy wnętrzu
Sto melodii zasłyszanych we francuskiej kawiarence
Sto różanych pocałunków z zamkniętymi oczyma
Sto slow wypowiedzianych: kocham cię i nienawidzę
Sto kwiatów przyjętych i podeptanych
Sto lekkich i puszystych łakoci
Sto słodkich snów
Sto lat obchodzi ktoś w tej chwili
Sto bujanych huśtawek i fotelików dla dzieci
Sto tęskniących za domem poetów
Sto w pamięci zapamiętanych zdjęć
Sto pożegnań a każde inne
Sto rysunków niejeden w sercu namalowany
Sto krwawych rys na nadgarstku
Sto uśmiechów i płaczów
Sto pocieszeń
Sto gestów i machnięć ręką
Sto błąkających sie wśród kwadratowych ulic ludzi
Sto razy pierwszy wiersz znany na pamięć
Sto razy w sercu Polska i orzeł biały
Sto harmonijek w ustach
Sto powiedzeń i przysłów
Sto mądrych i głupich
Sto tych co wiedza najlepiej
Sto niezrozumiale i inne
Sto winne czy niewinne
Sto każdy ma inaczej na imię
Sto tyle w karty dzisiaj przegrałem
Sto tyle w prezencie ode mnie dostaniesz
Sto ławek a każda inna
Sto z nimi skojarzeń
Sto snów dzisiaj miałem
Sto marzeń na razie zamrożonych
Sto wolność słowa mowie
Sto nie rozumiesz?
Sto nie musisz żyć moim życiem
Sto pod sad mnie nie postawicie
Sto a niech to do piekła
Sto zaraz wracam, powiem "nieprawda"
Sto to ganek weranda
Sto gryzie Gilberta Grape'a
Sto przejdziesz do samego sedna?
Sto w sam środek serca cię ugodzę
Sto raz, a dobrze tym trzymanym w reku nożem
Sto wyrwę je razem z twym ostatnim oddechem
Sto twoje ostatnie na mnie spojrzenie
Sto zapamiętaj je
Sto strzeż sie
Sto nie wiadomo kiedy stanę na twojej drodze
Sto jak Jezus nie chodzę po wodzie
Sto jak spotkam sie z Bogiem
Sto gości w moim sercu
Sto z nich wyrzuciłem wczoraj
Sto goniących sie teraz z przeznaczeniem
Sto rzeczy przestało mieć teraz znaczenie
Sto o wiele błędów za dużo popełniłem
Sto wie ile ich było?
Sto marzeń które trzeba ręka sięgnąć
Sto która są gdzieś w niebie
Sto panien na wybiegu jak na ołtarzu leżące
Sto bólów głowy i serce bijące
Sto rożnych spojrzeń na rożne sprawy
Sto strachów bolu żałości
Sto uniesień gniewu radości
Sto chwil niezapomnianych
Sto szczęśliwości
Sto uczuć nienawiści miłości
Sto dobra i zła w nas
Sto opętanych
Sto już kończę bo kończyć trzeba
Sto weź ile chcesz bierz ile potrzeba
Sto to za mało lecz i o 99 za dużo
Sto nie myśl bo ci życie przez palce ucieka
Sto nie zrób swemu życiu jak paparazzi zdjęcia
Sto ocen je i zatrzymaj
Sto zrób rzeczy o których zapomniałeś wczoraj
Sto razy kochaj bardziej tych których kochasz
Sto ostatni raz liczę
Sto popraw swoje życie
Sto tysięcy $ warta Corvette
Sto mil na godzinę
Sto stop do skrzyżowania
Sto czerwone światło
Sto nadjeżdżający samochód
Sto zatrzymaj sie to czerwony znak
STOP!


  • 0

#2 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6290 postów
  • Skąd:home

Napisano 20 lipiec 2015 - 20:57

Zapewne piękne wiersze, ale do końca już nie dojadę. Szkoda, że nie podzieliłeś wszystkiego na części. Tak długi post bardzo ciężko i niewygodnie się czyta.


  • 0

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#3 dawidny

dawidny

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 21 lipiec 2015 - 07:24

Nie potrafię dobrze posługiwać się Forum starałem się na tyle ile potrafiłem. Wkleisz później resztę wierszy których na chwilę obecną nie ma? Dzięki za poprawki. :)


  • 0

#4 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3581 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 21 lipiec 2015 - 08:19

Nie potrafię dobrze posługiwać się Forum starałem się na tyle ile potrafiłem


Nie przejmuj się, z czasem się nauczysz. Tutaj masz dział testowy naszego forum: http://www.ipon.pl/f...-forum-testowe/ możesz tam sobie poćwiczyć, bez obawy że zaśmiecisz forum.

 

Życzę powodzenia.

 

 

P.S. Piękne wiersze.


  • 1

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#5 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6290 postów
  • Skąd:home

Napisano 21 lipiec 2015 - 09:43

Nie potrafię dobrze posługiwać się Forum starałem się na tyle ile potrafiłem. 

 

Nie ma sprawy, rozumiem Cię. Jednak, jak będziesz oczywiście chciał to można ten post podzielić na dwie lub trzy części, poprzez edycję postu. Co, do ostatecznego wyglądu decyzję pozostawiam Tobie, przemyśl to sobie.

W razie czego służę pomocą, gdyby stało się to kłopotliwe.

Pisz dalej, bo najważniejsza jest poezja :), a ja obiecuję, że doczytam do końca Twój wątek. Twoje wiersze są tego warte, bo są piękne ...


  • 0

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#6 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 21 lipiec 2015 - 11:45

Ja tylko dopiszę się do prośby Aniołka, żebyś każdy następny wiersz pisał jako jeden wątek w temacie...  


  • 0

#7 dawidny

dawidny

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 24 lipiec 2015 - 17:22

Czas już
 
Zrozumiałem, że dorosnąć czas już dzisiaj…
Wiele spraw niedługo straci swe znaczenie.
Nic nie będzie takie samo jak wczoraj
Droga już nie ta sama i cel już nie ten…
Taniec wspomnień w mojej głowie ...
Czas o nich zapomnieć?!
Nie sadzę!!!
Tylko na chwile przestać o nich myśleć…
 
Dorosłym zostaje się tylko raz w życiu,
Ja nim nie byłem nigdy i jeszcze nim nie jestem
Nie wierze w nią jeszcze,
Ale widzę że już puka do bram mojego życia
Wdziera się powoli
Powoli zdaje sobie sprawę
Co może mnie spotkać
Co za rogiem może na mnie czekać
Czas chwycić dorosłość za włosy
Jak warkocz dziewczęcy...
Jeszcze raz zastanawiam sie co jutro będzie
To pytania odpowiedzi ma wiele
 
03.08.2004
Insp. Rozmowa z Robertem i Renatą
N.Y
 
 
 
Panna (Virgo)
 
Zbierająca kwiaty na łące, zamyślona,
jej oczy wpatrzone w toni dal.
Jej szal płynie rozwiany powiewem wiosennego wiatru.
Jej włosy, na nich ze słomy upleciony wianek,
a w dłoni amulet – łagodnie ściskany.
 
Spokojna, w rozkosznej chwili zakochana,
ani minuta ani godzina nie znają jej imienia.
Rożne jej tej nocy cienie...
Rożne jej zwiewnej sukienki odcienie,
i oczu blask w świetle księżyca, objawienie.
 
Na niebo, na jego drogowskazy spoglądająca,
a w jej sercu miłość, lecz i ona także w gwiazdach pływająca...
w nich troska o nią, szczególnie jedna...ponad nią się unosząca.
Zachwycająca się nad zapachem kwiatów rosnących na łące
zaspokajająca głodną duszę ich piękną wonią lecz cały czas w trosce…
 
Jej małe, bose gładkie białe stopy dotykają jej matki - ziemi,
piasku, trawy, dających chłód i odprężenie gładkich kamieni.
Bukiet różnobarwnych kwiatów mieni się w jej delikatnych dłoniach
Lecz dlaczego śmiały uśmiech na twarzy jej, nie jest w stanie mnie przekonać...
 
Insp. Kryształ panny(Virgo)
Święcący rożnymi odcieniami
N.Y
04.08.2004

 

 

 

Wynuć
 
Wynuć pierwszą literę swojego imienia.
Wynuć pierwsze słowo, które na myśl ci przychodzi.
Wynuć pierwsze zdanie, które od dawna gra ci w sercu.
 
Daj odpłynąć duszy,
Pozwól jej ulecieć w lekkie dźwięki liry,
unieść się zapachowi peonii i dzikiej róży
Odrzuć wszystko...
 
O świecie zapomnij, o jego celu zapomnij,
porzuć wszelkie niepotrzebne sprawy i jeszcze raz zapomnij...
Zgaś na chwilę światła swojej świadomości.
Zamknij oczy, delektuj się smakiem własnej wyobraźni.
Poczuj zapach, orzeźwiającego powietrza
i jego dotyk na skórze - lekki powiew wiatru.
Poczuj rytm swojego serca, napój duszę jego słodkim nektarem.
Znajdź się pośród fal, sam na sam, gdzieś na polanie własnego ja.
 
 
06.08.2004
N.Y
 
 
 
Kradnę?
 
Ścigam was Cienie nocy,
próbuję ukraść Wam wasze imiona,
Wasze złote środki, wasze księżyce i gwiazdy...
Moje znaki (drogowskazy) nieba są podobne do Waszych,
lecz inaczej brzmiące, inaczej też smakują.
Te same sny, lecz inne ich interpretacje.
Moje myśli Waszymi się być wydają.
Zapamiętanymi wczoraj w nocy
A dzisiaj przelewane na papier...
 
06.08.2004
Insp. Wiersze z sennych podróży
N.Y
 
 
 
"Dla Ciebie - Szacunek"
 
Podziwiam Cię za walkę o siebie,
za trud w nią włożony, za wielką wolę.
Za walkę z życiem o swoje własne.
Za to że się nie poddałaś,
za to że się przed losem nie ugięłaś.
Za to że nie dałaś za wygraną i walczysz o siebie.
oraz za to, że masz w sercu nadzieję,
wiarę i oczywiście miłość
Wielki dla Ciebie szacunek.
 
Słowa uznania za to, że jesteś samodzielna,
duża buźka za Twoją pomoc,
za Twoje oparcie, za ramię...
Za Twój miły szczęśliwy głos,
ładny uśmiech i powiew włosów...
 
Wielki skok - podróż w przestworzach,
ponad chmurami jest w zasięgu ręki.
To osiągalne marzenie,
Które będzie tu na Ciebie czekać.
 
08.08.2004
Insp. Justyna Jarosz
Duży dla niej szacunek
N.Y
 
 
 
Dziewczyna ze stacji 9 Street
 
Ty nieznana mi
Ja nieznany tobie
Oboje obok siebie
Przemknęlibyśmy
Jakby nigdy nic
Gdybym nie zapytał cie o drogę
Odpowiedziałaś mi językiem Statui Wolności
Wskazałaś mi ja
Wiec poszedłem za tobą
W  oddali usłyszałem twój głos
W języku mojego sersa I rozumu
Ty okazałaś się Polka
Ty jedna wśród tłumu
Wielka radość to spotkanie w moim sercu zrodziło
Stałaś sie moim promykiem słońca
Wlałaś nadzieje w bijąca w moim wnętrzu butelkę
Rozjaśniłaś niebo w ten deszczowy poranek
Ty tajemnicza
Bo imienia twego nie poznałem
Może to moja wina bo się o nie zapytałem
Zapomniałem albo wydało mi się to nieistotne
W tamtej chwili
Pod której byłem wpływem
I pod wrażeniem ze udało mi się spotkać ciebie
Rozmawialiśmy jak starzy dobrzy znajomi
Nasze drogi się zbiegły lecz
Najgorsze było to ze nie na długo
Wsiedliśmy do tego samego pociągu
Lecz ja musiałem wysiąść zaraz
Nie mogłem ukraść czasu
 
Gdy patrzyłem w twe niebieskie oczy
Zastanawiałem się czy jeszcze
Staniesz na mojej drodze
Podziwiałem je oraz twe jasne włosy
W kitkę związane
Choć ładniej wyglądałabyś gdyby
Mogły być przez wiatr rozwiewane
Ty ziarenko piasku na pustyni
Jaka jest to miasto
Ty dziewczyno z 9 Street
 
11.08.2004
N.Y
 
 
 
Blizna
 
Oparzenie na ręce - czerwony ślad na skórze,
kilkucentymetrowe, widoczne, jeszcze ciepłe
Bolące, szczypiące, klujące mnie od zewnątrz,
lecz także od środka, gdyż rana zadała ból także mojej duszy
Skaziła ją...załamaniem, zwątpieniem, bezsilnością…
Rana bardziej bolała mnie psychicznie -
Sprawiła ze przestałem wierzyć Ze czułem się źle
Sens jutra mi zamgliła
(Chciałbym bardzo by zniknęła)
Na ciele bolało mniej lecz
Ślad był bardziej widoczny dla oczu
Gdyż bólu duszy nie da sie gołym okiem zobaczyć...
 
Cierpienie fizyczne nasila cierpienie psychiczne
Które potrafi złamać człowieka, jego dusze...
Nie można sie jemu poddać
Trzeba wałczyć o siebie a na ból
Trzeba sie uodpornić tak by
Zostawała po nim tylko blizna na ciele...
 
 
17.08.2004
Insp. Wypadek w pracy z
12.08.2004
N.Y
 
 
 
Smutno mi
 
Smutno mi
Bo jestem sam
Choć wśród nich
To jednak sam
Smutno mi bo ich zawodzę
Ze spodziewali sie po mnie czegoś innego
Czegoś lepszego
Innego mnie
Smutno mi
Bo sie staram a oni tego nie zauważają
Myślą że jestem idealny
Nie jestem
I nie będę nigdy
Smutno mi
Bo po raz kolejny umarłem dzisiaj
W myślach
Podcinając żyły
Czy skacząc z jedenastego piętra
W sercu
Kolejne kilka zdań do dzienniczka uwag
Smutno mi
W pokoju zrobiło się pusto
Zimno i obojętnie
Tak jak w moim sercu teraz
Smutno mi
Słowa bolą słowa ranią jak zatruta strzała
Ranią mnie...
Przykro mi ze ranie innych moimi czynami
Przepraszam za to kim jestem
Przepraszam za to ze się urodziłem
Przepraszam za to ze jestem waszym problemem
Jedno słowo i mnie nie ma
Wystarczy jedno wasze słowo...
 
31.08.2004
Insp. kolejna reprymenda od wujka
Andrzeja kolejny mój błąd
 
 
 
Brooklyn bridge
 
Most ten oddycha
Ciepłym i zimnym powietrzem
Pełnym wilgoci
O zapachu słonej wody
Dla mnie jest oddechem
Wolności i zapomnienia
( od jutra od wczoraj)
Jest brama do nieba
Paszportem do wolności
W jedna lub w dwie strony
Miejsce poszukiwań celów
Zmagań ze sobą
Z przeciwieństwami losu
To miejsce wielkie pełne magii
Podziw dla tego cudu oddaje
Składam hołd ludziom którzy
Go zbudowali
Rozciągający sie z niego widok
Na Manhattan sprawia wrażenie
Ze wyspa języków wydaje się
Zbyt mała żeby zmieściła ogrom
Drapaczy chmur
Ze da sie ja ogarnąć wzrokiem dłonią, stopą
O prawdzie przekonać się można
Po zejściu z niebiańskiego traktu
 
Bloki skalne jeden na drugim ułożony
Stalowe liny podtrzymujące konstrukcje
Wiszący tak blisko a tak daleko nad woda
Ja gdzieś pomiędzy nimi
Dwa kroki od bramy
Luku zwycięstwa
W połowie drogi do szczęścia
W połowie drogi do piekła...
To zabytek żyjący nie własnym życiem
Lecz w którego glebie wlewa się
Śmiech płacz ludzi przechodzących
Przez niego przekraczającego
Bramy po asfaltowych lub
Drewnianych deskach
 
 
Miejsce pamięci, tablic węglowych
Ważnych wydarzeń
Dni z kalendarza wyrwanych
Miejsce zapisane szczególnie w pamięci
Poetów, którzy przechodzili przez jego podwoje
Czy widzieli jego poświatę podczas
Zachodu słońca lub o świcie
Często uwieczniane za pomocą
Obiektywu aparatu obrazu rysunku
Lub tylko w pamięci
Także w moim umyśle
I na papierze dzięki któremu
Na dłużej ta chwila zostanie we mnie
 
Teraz południe
Dwunasta na moim zegarku
Siedzę wytężam umysł
Zbieram wolne myśli
Wyłapuję je z powietrza
Niewidzialnymi dłońmi.
Czytam je z białych
Porwanych kartek które
Istnieją tyko dla mnie
(dla innych są niezauważalne)
Zapominam się na chwile
Jestem wolny tu i teraz
Na Brooklynskim Moście...
 
04.09.2004
Insp. Most Brooklynski
Brooklyn Bridge N.Y
 
 
 
Ty jak każda inna
 
Ty jak każda inna poznana
Przeze mnie tu dziewczyna
Jesteś moja gwiazdka
Na niebie
Tak wysoko
Tak daleko
Ode mnie
Niedostępna
Twe imię nieważne jest
Bo każda może je nosić
Ty która długie czarne włosy masz
Jeszcze w tej chwili czuje ich zapach
Ty która ciemne oczy posiadasz
Jeszcze w tym momencie
Ich obraz do mego umysłu się wkrada
Ty która masz coś w sobie
Ty która sprawiasz ze
Serce mocniej bije
I przy której inaczej się czuje
Twój czar jednak
Nie dla mnie jest stworzony
Nie mi podarowany
Nie mi będzie
Oglądać twojego
Serca wnętrze
 
18/19.09.2004
Insp. Nicole M i każda inna...
N.Y
 
 
 
Dla niej
 
Gość w moim sercu
Tak to ona ta jedyna
Nimfa pływająca w jego wnętrzu
Rozgrzewająca je do czerwoności
Do koloru purpurowej krwi
Dająca rozkosz:
Swym wdziękiem
Swym głosem
Swym dotykiem
Spojrzeniem
Zapachem
Przyśpieszająca puls o kilka
Miłosnych uderzeń...
 
Jej oddam swoje wiersze
Jej powierzę metafory na papierze
Jej oddam wszystko co mam
Jej oddam siebie
 
19.09.2004
N.Y
 
 
 
Manhattan - Jak we śnie
 
Idąc ulicami Manhattanu
Jak we śnie
Mijając ludzi którzy nie maja celu
Jak we śnie
Mijając sprzedawców marzeń
Jak we śnie
Mijając sprzedawców niczego
Jak we śnie
Mijając czarna bezdomna kobietę bez twarzy
Jak we śnie
Słuchając nawróconych sekciarzy
Jak we śnie
Czytając ze ścian
Jak we śnie
Oglądając we szkle odbicia budynków z betonu
Jak we śnie
Wdychając niejeden smród tego miasta
Jak we śnie
Spoglądając co chwila na zegarek który kradnie mi minuty
Jak we śnie
(Dając jałmużnę na chwile z letargu przebudzając się)
 
Czuje się okradany z marzeń
Staje się kolejna osoba która
Samotność spotyka w tym mieście
Choć tyle ludzi tu żyje
Biorę oddech zakłamanej wolności...
Czuje sie uwieziony jak niejeden ptak w klatce
Bez okna na słonce
Patrzę na niebo nawet ono nie jest prawdziwe to tylko
Jego marna podróbka z ulicznego straganu
Pale papierosa bez filtra lecz nie jest
To "męski", który przypomina mi czasy
Kiedy byłem szczęśliwy
Kiedy nie byłem sam...
 
Pragnę przebudzenia z tego snu
Nieprawdy która zamula moje oczy, mój umysł
Moje serce i duszę
Siedząc na murku w Seaport który
Jest tylko namiastka Piotrkowskiej
Myślę że nie ma tu dla mnie życia
Nie dla mnie jest przeznaczona Ameryka
To tyko sen z którego chciałbym się nareszcie obudzić
 
26.09.2004
Insp: Manhattan
Seaport N.Y
 
 
 
Gubię siebie
 
Gubię własna tożsamość
Tutaj wśród wielkich budynków
Które przerażają mnie wysokością
Wśród zabieganych ludzi
Którzy już dawno zapomnieli
O ideałach i zaprzedali dusze innym bogom
Wśród głośnych klaksonów
I sklepów ze szkła
Gdzie ulice nie maja imion
Tylko nic nieznaczące liczby
Martwe liczby które są grobami
Na cmentarzu jakim jest to miasto
Tu w tej owianej wolnością świątyni
Czuje się jak w wiezieniu gdzie
Moim klawiszem jest Statua
Uwieziono moje marzenia mnie moje życie
Wszystko co do mnie należało...
Wiec odbieram kradnę każda chwilę
Która może okazać się nadzieja
 
26.09.2004
N.Y Seaport

Użytkownik kuba edytował ten post 24 lipiec 2015 - 19:39
Przeformatowanie tekstu i poprawa literówek

  • 1

#8 dawidny

dawidny

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 01 sierpień 2015 - 18:23

Moje urodziny

 

Urodziny moje już dziewiętnaste, to już jutro,

Mojego rodzinnego czasu

prawie dzisiaj...

We wstępie napisałem

dziewiętnaście lat niespełna .

a teraz to już

nieaktualne

właśnie od teraz

od tej chwili...

 

04.09.2004


Użytkownik dawidny edytował ten post 01 sierpień 2015 - 18:23

  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych