Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Ateizm wśród niepełnosprawnych


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
74 odpowiedzi w tym temacie

#61 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 02 listopad 2013 - 09:27

Tak Kuba....samiusieńka...doświadczyłam tego rok temu.

Mam różne fajne koleżanki, naprawdę...i gdy mój Tato byl umierający, gdy ostatnie 30 dni jego życia postawiły mnie w stan,ktorego nigdy wczesniej nie znałam - ich nie było...Nie było telefonów, pytań, sugestii ani nocych rozmów..A przeciez znały zarówno mojego Tatę dobrze, jak i mnie...Bity miesiąc...cisza...a potem takie zdziwienie...I co w tym wszystkim jest zdumiewające..?Że obca mi osoba- wolontariuszka,ktora poznałam przez internet, poszła ze mną kupować chusteczki myjące,takie dla chorego do szpitala..chociaz ona nie znała go w ogóle. I w dniu śmierci przysłała sms-a " przyjechać i posiedzieć z Toba popoludniu?"  

 

Co do osob stawiających duże pomniki. Nie krytykujmy ich,jeśli oni tego potrzebują to ich prawo.Jeśli ktoś chce być rozsypany w rzece - też jego prawo...A krytykanctwo widać przecież wszędzie: skrytykują Twojego faceta, skrytykuja Twoja rodzinę, skrytykują twoje zmarszczki, skrytykują samochód.  Być ponad to.

 

Co do ateizmu, był wczesniej post pewnej osoby,ktora straciła wiare po wypadku.

To włąsnie miałam na myśli pisząc swoj poprzedni post : nasze doswiadczenia wplywają na wybory.


  • 3

#62 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 02 listopad 2013 - 16:10

Marcella13 wiesz rozumiem Twoje przyjaciólki. Niestety jest tak, że w takiej sytuacji nie wiadomo co powiedzieć. Czy w ogóle coś mówić. Każdy inaczej przechodzi żałobę..jedni chcą się wygadać inni zamykają się w sobie. Jeśli chciałaś się im wygadać powinnaś dać im to do zrozumienia, odezwać się. Nikt nie jest alfą i omega, i nie wie co innym w głowie siedzi. Gdy mój tata zmarł moja przyjaciółka też nie odezwała się do mnie ani słowem. Po czasie powiedziała, że nie wiedziała jak ma się zachować. Nie mam do niej o to pretensji..ba nawet ją rozumiem..tym bardziej teraz, kiedy mojej bardzo dobrej koleżanki syn zmarł. W takiej sytuacji wszystko co chcemy powiedzieć staje się tak banalne....niewystarczające...bo co? Powiemy będzie dobrze? Przecież nie będzie...

W sytuacji takich jak ta to osoba która kogoś straciła powinna dać innym do zrozumienia, że chce pogadać..tak będzie o wiele prościej. Mniej niezręcznie przyjaciołom. Jestem pewna, że wtedy znajdą się przy nas ludzie, którym będziemy mogli wypłakać się w rękaw.


  • 1

#63 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 02 listopad 2013 - 16:23

 W takiej sytuacji wszystko co chcemy powiedzieć staje się tak banalne....niewystarczające...bo co? Powiemy będzie dobrze? Przecież nie będzie...

 

Lilith, Oczywiście, że nie będzie... tylko też co innego jest przeżyć i "zaleczyć" żałobę, a nieco trudniejsze jest "zaleczenie" pustki... Z tym ostatnim nie zawsze jesteśmy sobie w stanie poradzić, w skrajnych wypadkach do końca życia...


  • 0

#64 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 02 listopad 2013 - 16:27

Lilith, nie musiałam chciec sie wygadać, bo nie miałam takiej potrzeby. Moje zdziwienie budził fakt,.ze wiedzą w jakich jestem okolicznościach i z ich strony..cisza..Skąd przypuszczenie,ze nie dałam do zrozumienia? Ależ były u mnie w domu i widziały na wlasne oczy, jaki jest stan..

 

Tak, wiem,ze nie wiedziały jak sie zachować...Obca wolontariuszka wiedziała.


  • 3

#65 freederica

freederica

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 2 postów

Napisano 03 listopad 2013 - 14:31

jestem agnostykiem (agnostyczką). Nie ma to bezpośredniego (pośredni pewnie ma, bo wszystko w życiu ma znaczenie) związku z moją niepełnosprawnością. Bardziej z otwartością na świat i ciekawością drugiego człowieka, różnych kultur. 


  • 0

#66 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 03 listopad 2013 - 15:06

W sytuacji takich jak ta to osoba która kogoś straciła powinna dać innym do zrozumienia, że chce pogadać..tak będzie o wiele prościej. Mniej niezręcznie przyjaciołom. Jestem pewna, że wtedy znajdą się przy nas ludzie, którym będziemy mogli wypłakać się w rękaw.

 

Nie chcę się czepiać i być złośliwy ;)  ale każdy powinien mieć taki wyświetlacz na czole z wyświetlanym komunikatem o aktualnej potrzebie... ;) Albo jeszcze lepiej, komputer czy telefon komórkowy powinien analizować nasze potrzeby i w sytuacji "zero" łączy się z naszymi znajomymi i informuje, że np. kuzynka Jola ma doła i trzeba ją wyrwać na jakąś imprezkę, a ciocia Józia ma chęć sobie pogadać i trzeba do niej iść z kawałkiem ciacha na dłuższą herbatkę... :D


  • 0

#67 Lilith

Lilith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 423 postów

Napisano 04 listopad 2013 - 00:46

Tu nie chodzi o znaki dymne, tylko o zwykła rozmowę, komunikację. Ludzie utrudniają sobie życie na własne życzenie. Przez brak komunikacji, rozmowy umiera wiele związków...partnerskich i przyjaźni.


  • 0

#68 karollina78

karollina78

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 143 postów
  • Skąd:Poznań

Napisano 04 listopad 2013 - 11:33

Tu nie chodzi o znaki dymne, tylko o zwykła rozmowę, komunikację. Ludzie utrudniają sobie życie na własne życzenie. Przez brak komunikacji, rozmowy umiera wiele związków...partnerskich i przyjaźni.

Wiadomo rozmowa to podstawa tylko nie wszyscy potrafią mówić o tym co ich "boli" i trzeba się domyślać a Panowie niestety jak nie powie się im dosłownie to się nie domyślą   :P


Użytkownik karollina78 edytował ten post 04 listopad 2013 - 11:34

  • 0

#69 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 04 listopad 2013 - 13:59

Lilith, nie musiałam chciec sie wygadać, bo nie miałam takiej potrzeby. Moje zdziwienie budził fakt,.ze wiedzą w jakich jestem okolicznościach i z ich strony..cisza..Skąd przypuszczenie,ze nie dałam do zrozumienia? Ależ były u mnie w domu i widziały na wlasne oczy, jaki jest stan..

 

Tak, wiem,ze nie wiedziały jak sie zachować...Obca wolontariuszka wiedziała.

Czasem obcym łatwiej .. Rozumiem twoje przyjaciółki dlaczego obcym łatwiej  mają lepszy pozbawiony zaangażowania emocjonalnego .Ogląd sprawy z daleka czasem lepiej widać.  Co do facetów wolimy jak nam się  mówi czego się od nas oczekuje tak jest prościej


  • 2

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura


#70 Janusz74

Janusz74

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 248 postów

Napisano 06 listopad 2013 - 16:40

Co do facetów wolimy jak nam się mówi czego się od nas oczekuje tak jest prościej

Ja bym to jeszcze inaczej ujął - nie lubimy jak sie nie powie (albo wręcz zaprzeczy) a potem ma pretensje że się nie domyślił albo nie zareagował zgodnie z niewypowiedzianymi oczekiwaniami.

Co oczywiście nie zmienia faktu, że w niektórych sytuacjach zdecydowanie trzeba się domyślić a nie czekać na "transmisję bezpośrednią". Chyba odjeżdżamy od tematu...


Użytkownik Janusz74 edytował ten post 06 listopad 2013 - 16:43

  • 2

#71 HEYAHOO

HEYAHOO

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 55 postów

Napisano 16 listopad 2013 - 07:09

Każdy człowiek ma inne spojrzenie na życie doczesne i na to co jest po śmierci,Z pewnością część niewierzących albo wyniosło swój ateizm z domu rodzinnego a innych przekonały o tym trudy życia,niepowodzenie,albo wynik przenikliwego,logicznego zrozumienia istnienia kogoś czy czegoś takiego jak Bóg. Wielu wierzących to przeraża ,są nieufni ,często wrogo nastawieni albo zadają dziwne pytania typu"Czy jest Ci z tym dobrze? "itp. Wydaje mi się ,że brzmi to jak dystans do psa typu"bez patyka nie podchodź”. Tym czasem znam ludzi niewierzących,będących bardziej wartościowymi i mającymi więcej dobra w sobie ,pogody ducha jak wielu wierzących mających jadu i nienawiści w sobie tyle ile swej fałszywej wiary. I na pewno jest im z tym bardzo dobrze.


Użytkownik HEYAHOO edytował ten post 16 listopad 2013 - 07:10

  • 0
Oceń,wywlecz lub przypisz mi wszystkie złe cechy....zobaczysz w nich swoje "JA"!!!

#72 Gość_marei_*

Gość_marei_*
  • Gość

Napisano 16 listopad 2013 - 07:22

Wśród Osób niepełnosprawnych jak zdrowych są ateiści, katolicy, wyznawcy innych religii. To zależy od tego kto w jakiej rodzinie był/jest wychowywany. Więc myślę, że temat tak naprawdę do zamknięcia jest. 
Ten temat pewnie z czasem pociągnie podobne tematy, typu czy jesteś patriotą, narodowcem, etc.


  • 1

#73 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1414 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 15 grudzień 2013 - 14:42

1387054562_nlo0rl_600.jpg


  • 3
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#74 Baphomet

Baphomet

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 31 postów

Napisano 30 lipiec 2015 - 17:38

Oparłam te stwierdzenie po przeczytaniu Pascala:

Pozdrawiam :)


Przepraszam że odkurzam stary temat, ale nie mogłem się powstrzymać.
Przyjrzyjmy się Zakładowi Pascala z czysto matematycznego punktu widzenia. :)

Dla kogoś kto w tym zakładzie obstawia że żadna siła wyższa nie istnieje, prawdopodobieństwo że wybrał właściwą opcję, wynosi 50%. Bo są tylko dwie opcje: jakaś siła wyższa istnieje, lub jej nie ma.

Natomiast ten kto zakłada istnienie siły wyższej, ma delikatnie mówiąc prze****ne.
Modlitwa i dobre uczynki (przez dobre uczynki, należy zapewne rozumieć zgodne z przykazaniami wyznawanej religii). Powstaje wtedy pytanie, do którego Boga się modlić? Wyobraźcie sobie że całe życie modlicie się np. do Jehowy, a tu po śmierci okazuje się że prawdziwym bogiem był aztecki Tezcatlipoca, albo modliliście się do Swarożyca, a prawdziwym bogiem okazał się Odyn i w konsekwencji nie wejdziecie do Walhalli... Rozróżnienia występują także i w obrębie jednej religii, np. chrześcijańskiej. Jeśli okaże się że rację mieli kalwini, to wtedy katolików, luteran, ewangelików itp. czeka piekło. Podobnie jest w islamie, wystarczy wspomnieć szyitów, sunnitów i salafitów.

Dlatego śmiem twierdzić, że jeśli w Zakładzie Pascala założymy że bóg istnieje, nasze szanse maleją, bo trzeba określić który bóg. A pamiętajmy że w ciągu tysięcy lat ludzkość wymyśliła naprawdę sporo bogów.


  • 1
Odpłać ciosem za cios, pogardą za pogardę, przekleństwem za przekleństwo - mając w tym swój spory udział! Oko za oko, ząb za ząb, zawsze po czterokroć, po stokroć! Stań się Postrachem dla swojego przeciwnika i jeżeli wejdzie ci w drogę posiądzie dodatkową mądrość, aby przemyśleć swoje posunięcie.

#75 Gość_michalina_*

Gość_michalina_*
  • Gość

Napisano 30 lipiec 2015 - 20:31

Rozbawiłeś mnie :D

Więc w tym samym klimacie odpowiem:

Katolicy wierzą, że do nieba idą wszyscy, którzy postępują szczerze zgodnie z własnymi przekonaniami. Ja zdaję sobie sprawę, że to może obrażać niektórych ateistów, że ich tak siłą pakujemy do nieba, no ale niestety tacy już jesteśmy aroganccy :D

 

P.S. W nagrodę za wykopalisko: post-88586-0-33668100-1331232133_thumb.p :hehe:


  • 2


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych