Brak odpowiedzi do tego tematu

[halinka]

Witajcie,
Ostatnio mojemu 10-letniemu synowi przytrafił się atak, którego objawy bardzo przypominają epilepsję Rolanda (drgawki połowy twarzy trwające ok. 1 min, potem jeszcze przez chwilę bełkotliwa mowa, ale cały czas miał zachowaną świadomość, wcześniej zdrzemnął się na chwilę podczas jazdy samochodem). Przy tej okazji syn przyznał się, że to już druga taka sytuacja w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Czekamy na wizyte u neurologa, a póki co bardzo się martwię co z tego dalej będzie. Powiedzcie proszę jak to jest: czy jeżeli faktycznie byłby to ten typ epilepsji, to ataki zawsze będą wyglądać tak samo, czy moga stać się bardziej uogólnione? Czy syn może zostawać np. na chwilę sam w domu? Czy to możliwe, że ma jakieś ataki we śnie, o których nikt nie wie? Czy atak we śnie może być dla niego niebezpieczny? Powinnam go w jakiś sposób zabezpieczać? Będę bardzo wdzięczna gdyby mogły tu wypowiedzieć się (albo skontaktować ze mną na priva) mosoby, które cierpią/cierpiały na podobny typ padaczki lub znają ten problem ze swojej rodziny.